niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 41 . 16. Sierpnia. 2012 rok .


I następny dzień w Polsce . Przekręciłam się na prawy bok i akurat zetknęłam się nosem z Niallem. Lekko pocałowałam go w usta , wstałam i wzięłam te ubrania ; http://stylistki.pl/sportowo-266347/ . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic i ogólnie się ogarnęłam . Zeszłam na dół i postanowiłam zrobić jakieś pyszne śniadanko Niallerowi . Hmm . Teraz myśl co przygotować . Naleśniki ? Nie . Gofry? Nie . Jajecznica ? Nie . Oj niech będą już te tosty. Znalazłam chleb tostowy, ser , szynkę , masło i takie tam różne produkty . Po 15 minutach na tacy była wielki kupa gorących tostów i dwie czekolady do picia . Ostrożnie weszłam na górę do pokoju i postawiłam tacę na biurku .
Wzięłam jednego tosta i machałam nim pod nosem Horana .

- czy Ja czuje ... Hmm . Tosty ? - spytał i zerwał się z łóżka .
- nie . Twoje nowe perfumy gadzie . - powiedziałam i zjadałam pyszne jedzonko. Niall sięgnął sobie po jednego i też zajadał . 
- zrób mi jutro też takie tosty . Proszeeee. - powiedział trochę jak małe dziecko i zrobił te duże paczały .
- no może ci zrobię . - powiedziałam i zrobiłam łyk czekolady . 
- Ej . Dziś nie dałaś mi jeszcze buziaka . - powiedział gdy wcinał już 5 tosta . 
- dałam . - powiedziałam .
- niby kiedy ? - zapytał .
- jak spałeś słodziaku. - odpowiedziałam .
- to się nie liczy . - powiedział .
- liczy .
- nie liczy .
- liczy .
- nie liczy .
- liczy .....
Tak się sprzeczaliśmy aż Niall zaczął się wygłupiać . To więc tak . Dostałam tostem w twarz , Nialler na mnie siedział , a później wylądowałam na podłodze . I co tam jeszcze ? Hmm . Aaaa stłukliśmy szybę , niechcący podarłam koszulkę Horana i we włosach miałam kawałki tosta .
Ha ha . Do pokoju wbiegli chłopacy , dziewuchy, babcia i dziadek , a my leżeliśmy na podłodze i zwijaliśmy się ze śmiechu . Dobrze że Nialler miał chociaż spodenki na sobie. 

- trzeba zamówić nową szybę . - westchnął dziadek , a po chwili się rżał. Zresztą jak każdy .
Gdy już się uspokoiliśmy , wszyscy wyszli z pokoju i zostałam tylko Ja i Niall .

- wiesz że będziesz mi pomagał wyciągać te jedzenie z włosów ? - spytałam .
- wiem , wiem . A szybę odkupie . - odpowiedział .
- nie . Nie będziesz nic odkupować. - powiedziałam i poszłam do łazienki.
Zaczęłam wyciągać to wszystko z włosów . 

- miałem ci pomóc kiciu . - powiedział Horan i przytulił mnie od tyłu .
- no zaczynaj . - powiedziałam i czekałam . Po jakiś 20 minutach mu się udało .
Z lekką moją pomocą oczywiście . Umyłam je i wysuszyłam . 

- musimy chyba w pokoju posprzątać. - powiedział Niall i pocałował mnie w usta .
- no raczej . Pójdziesz po szczotkę ? - powiedziałam . 
- a gdzie jest ? - spytał .
- spytaj babci . - odpowiedziałam . 
- poleci na mój urok . - powiedział , zaczął ruszać tak dziwnie brwiami i poszedł po tą szczotę . Poprawiłam pościel na łóżku i próbowałam zebrać te większe odłamki szkła . 
- Ałć . - syknęłam. Skaleczyłam się , ale to tylko w palec . Ale boli .
- i po co to zbierałaś? - spytał Niall gdy zauważył krew . -palca pod wodę , a ja lecę po plaster . 
Zrobiłam tak jak kazał . Do łazienki i odkręciłam wodę . Po chwili wrócił , przykleił plaster , pocałował w nosek i poszedł zmieść te głupie szkła . Sprzątnęliśmy jeszcze jakieś tam kawałki tostów. Nialler się umył i ubrał . Po tym wszystkim możemy odpocząć . Chwilę poleżeliśmy na łóżku i zeszliśmy na obiad . Później poszliśmy się trochę przejść . Oczywiście nie obyło się bez fanek.
Gdy wracaliśmy około 17.30 zadzwonił mój telefon .


* rozmowa Weroniki z mamą *

- hej mamuś .
- hej córuś. Jutro jest rozwód .
-.....
- i musisz coś tam zeznać. 
- no dobrze . A o której ? 
- o 13 u mnie . 
- będę . Muszę kończyć , bo jestem na spacerze z Niallem .
- ta . Na spacerze . Grzeczni bądźcie . Pa .
- Jesteśmy . Heh . Pa . 

- kto to był ? - spytał Nialler .
- moja mama . Jutro jest rozwód .- odpowiedziałam i posmutniałam . 
- będzie dobrze . - powiedział i mocno mnie do siebie przytulił . 
- najgorsze to to , że muszę zeznawać . - powiedziałam i po moim policzku spłynęła pojedyncza łza .
- pójdę z tobą . - powiedział i wytarł tą łzę . 
- nie musisz . - powiedziałam .
- muszę . - powiedział i mnie pocałował . Po 30 minutach byliśmy w domu .
Wszyscy rozwaliliśmy się przed telewizorem , łącznie z dziadkiem i babcią .
Oglądaliśmy różne filmy . Moja głowa leżała na kolanach Horana , a on bawił się moimi włosami . W trakcie jakiegoś filmu usnęłam .


* z perspektywy Nialla *

Ona tak słodko śpi. Księżniczka moja mała . Wziąłem ją delikatnie na ręce , tak żeby się nie obudziła i zaniosłem do sypialni . Położyłem na łóżku , pocałowałem w czoło i poszedłem się umyć . W pokoju będzie trochę zimno tej nocy , ale jutro około 12 ma ktoś tam przyjechać i wstawić szybę . Po zrobieniu myju, myju i innych czynności , które się robi w łazience , wróciłem do pokoju .
 Moje słoneczko dalej spało . Tak bardzo ją kocham . Nieraz mam chęć się jej oświadczyć ,
ale to jeszcze za wcześnie . Znamy się dopiero trochę dłużej niż miesiąc . Poczekam jeszcze trochę .
Na razie myślę o wspólnym domu . Takim naszym i tylko naszym . Z takimi myślami zasnąłem .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zostawiajcie komentarze , proszeeee <33
Co porabiacie ? Ja właśnie wpierdzielam babkę ; )) Pychotkaaa ; **
Ja lecę , choć i tak sama w domu siedzę ; ///
Dopiero jutro będą goście ; PPP
Może z 5 czekolad się dostanie ; DD
Przepraszam za błędy ; ***
Pozdrawiam i całuje ; **
Nana ; DDD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz