poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 65. 09 Września 2012 rok

Obudzona przez jęki bólów głów. Zawsze spoko. Bo to moje marzenie, żeby codziennie tak się budzić. -.-
- moja głowa. Moja głowa zaraz eksploduje. Ja pierdole...- słyszałam takie i inne jęki z dołu. Po chwili przyszła do mnie Dani.
- ja tam z nimi nie wytrzymam. - powiedziała i położyła się obok mnie.
- ja to tu wszystko słyszę. - powiedziałam.
- masz coś od kaca dla nich ? - zapytała po kilku minutach milczenia ;p
- nie wiem. Chodź sprawdzimy. - odpowiedziałam. Zwinęłyśmy się z łóżka i zeszłyśmy na dół do kuchni. Przeszukałam szafkę i w końcu coś tam znalazłam. Dani w tym czasie nalała wody do szklanek. Wszystko zaniosłyśmy do salonu, gdzie leżeli ci wszyscy pijacy i narzekali.
- macie. - podałyśmy im wody i leki. ; ))
- dziękujemy. - powiedzieli równo. Zajęłam miejsce obok Nialla, a Dani obok Liama.
- kocham cię misia. - wyszeptał Horan do mojego ucha te trzy słowa, z takimi uczuciami.
- też cię kocham, mordo. - tak samo wyszeptałam i wtuliłam się w zaśmierdziałą od alkoholu, koszulkę Nialla.
-jacy oni słodcy. - usłyszałam cichy szept Louisa. A on z Kaśką niby nie są ?
- idę do łazienki. -powiedział Horan i skierował się do niej. Gdy tylko zniknął nam z oczu, zaczął się temat urodzin.
- robimy imprezę ? - Spytał Harry.
- nie. Nie chce imprezy. Chce tylko najbliższych przyjaciół - zaskoczył nas odpowiedzią Niall.
- ładnie to tak podsłuchiwać? - zapytała go Natalia.
- tak. I nie chce żadnych prezentów, żadnych niespodzianek. Po prostu, będzie to taki dzień jak z wczoraj na dziś. Tylko mniej alkoholu. -odpowiedział.
- dobraaaaaa. - przeciągnął słowo Harry. Lou podszedł do Nialla i zaczął pukać go w głowę.
- ten alkohol chyba mu mózg zjadł. Albo w łazience napadły go jakieś mutanty i włożyły mu rurke do ucha, po czym wyciągnęli mu mózg. - zaczął wymyślać.
- a gdzie te mutanty niby miałyby się schować ? - zapytała Kaśka.
- w kiblu. Łatwe i logiczne. - odpowiedział.
- to chyba tobie wyciągnęli mózg. - powiedział Niall i walnął Louisa w głowę. ; D
Później już tylko posprzątaliśmy, pogadaliśmy. Wspólnie z dziewczynami ugotowałyśmy pyszny obiad, bo było grubo po 14, a chłopacy leniuchowali przed tv. < Mój strój; http://stylistki.pl/rozowooo-335330/   >

*godzina 16.00*
Wszyscy już pojechali. Wzięłam autografy od całego 1D dla pani woźnej. Zostałam sama z Niallem. Wtuleni w siebie, siedzieliśmy w salonie oglądając film o zwierzętach, który nas nie obchodził. Rozmawialiśmy. Tak po prostu o wszystkim i o niczym. Brakowało nam takiej rozmowy. ; )
- wiesz, że niedługo jadę w trasę koncertową ? - Spytał Niall. Pokiwałam tylko głową, że tak. Ten temat był dla mnie bolesny. - więc jedziesz z nami.
- Niall, ale ja.... Po prostu nie mogę. Mam szkołę. Nie mogę jej zostawić na prawie miesiąc. - powiedziałam. - i do tego dochodzi studio. Muszę być na próbach.
Chłopak posmutniał.
- a gdzie będziecie mieli koncerty ? To może w któryś weekend pojadę. - spytałam.
- w kilku krajach. Mam gdzieś kartkę. Przyniosę ci i popatrzysz. - odpowiedział i pobiegł w poszukiwaniu, wiadomo czego. Po chwili wrócił z kartką.
- znowu nie będzie koncertu w Polsce ? Wiecie, że przez to tracicie fanki tam ?- zapytałam. To było takie głupie. Wszędzie były koncerty, tylko nie w Polsce.
- ja próbowałem przekonać modest, ale oni się kurna uparli. - odpowiedział.
-jeszcze można z nimi pogadać. Trochę czasu jest, jednego wieczoru nie macie nic do roboty. - powiedziałam. - Pogadam z nimi.
- jesteś tego pewna ? - zapytał.
- 100%. Masz jutro próbę czy coś ? - spytałam.
- mam. Ale już o tym nie rozmawiajmy. - odpowiedział i pocałował mnie w czoło.
- moja mama do mnie dzwoni. - powiedziałam i szybko odebrałam.

*Rozmowa Weroniki z Mamą*
- cześć mamuś.
- cześć córuś. Co jutro porabiasz?
- rano do szkoły, potem do studia. A co tam ?
- nie mógł by Rafał u was przenocować?
- do kiedy ?
- do środy.
- no chyba tak. A gdzie wyruszacie?
- no wiesz, chcemy kilka dni spędzić tylko we dwoje, nad morzem.
- zazdroszczę.
- to mogłabyś wziąć go jutro po szkole ?
-Pogadam jeszcze z Niallem. Jak coś to on go odbierze.
- no dobrze. To miłej niedzieli.
- nawzajem. Pa.
- pa.

Niall siedział i się patrzył na mnie tym swoim wzrokiem.
- jutro odbierzesz Rafała ze szkoły. Będzie u nas nocował. - powiedziałam.
- do kiedy ? - Spytał.
- do środy. - odpowiedziałam.
- jedni odjechali, przyjedzie następny. - skomentował, za co dostał z łokcia w brzuch. - co tak lekko ?
- wolę cię całować, idioto. - skwitowałam i zaczęliśmy się namiętnie całować.
- ktoś dzwoni do drzwi. - mówił Niall pomiędzy pocałunkami. Ktoś właśnie przerywał tą chwilę. Oderwaliśmy się od siebie i poszłam otworzyć te cholerne drzwi.   -.-
- oooo. Hej. - przywitałam się z Sel, Jul, Nicol, Damianem i Austinem.- co wy tu robicie ?
- jakie miłe przywitanie. - powiedziała Nicol. Wpuściłam ich do środka. Niall jak to Niall. Przyszedł, ustał z tyłu i tak stał.
- to Niall. - pokazałam na niego. - mam cię uczyć zachowania czy się przywitasz ? - spytałam go.
- jestem Niall ! - krzyknął, na co każdy się zaśmiał.
- więc, co was do mnie sprowadza ? - zapytałam.
- jest taka piękna pogoda. Idziesz..- mówił Damian, ale Sel mu przerwała.
- idziecie z nami pograć w siatę? - zapytała.
- no ja bym poszła. A ty Niall ? - spytałam go.
- nie chce mi się. - odpowiedział.
- dajcie mi chwilę. - powiedziałam i pociągnęłam Nialla za rękaw do kuchni. - jak tak masz się zachowywać przy moich znajomych to może idź spać. Co ? Bo zachowujesz się jak rozkapryszony gówniarz. Zostań sobie w domu, ale ja idę. - powiedziałam po cichu krzycząc.
- przepra....- mówił
- nie przepraszaj. Pa. - powiedziałam i chowając telefon do kieszeni, wyszłam razem ze znajomymi z domu. Czułam się źle, zostawiając Nialla samego w domu. Ale sam tego chciał. -.-
Zachował się chamsko wobec moich znajomych. Chociaż z grzeczności mógł powiedzieć " pójdę z wami pograć w siatkówkę. " No ale tego nie zrobił.
-Wercia. Usnęłaś czy co ? - przed moimi oczami ruszały się palce Austina.
- sorki. Zamyśliłam się. - powiedziałam. Po kilku minutach byliśmy już na boisku. Fajnie, że są tam piłki. Dużooooo piłek. <3
zaczęliśmy mecz. Austin, Nicol i ja, na Sel, Jul i Damiana. ; D
 
* 45 minut później. *
-ałć. - dostałam centralnie w twarz od Sel z piłki.
- przepraszam. To było niechcący. - powiedziała chyba już z 5 raz w tym meczu.
- Weronika, twoja morda jest taka śliczna, że nawet piłka na nią leci. - zaśmiał się Damian.
- tsa. Nie chce mi się już grać. - powiedziałam.- idziemy do tej kawiarenki za rogiem ?
- no. Chce mi się pić. - powiedział Austin.
- widać to, spocony psiaku. - zaczęła śmiać się Sel, a zaraz po niej wszyscy. W kawiarence zamówiliśmy lemoniadę z kostkami lodu+ ciepłe szarlotki.

* godzina 19.00-park*
Wszyscy razem siedzieliśmy tu już dłuższy czas. Dziewczyny właśnie musiały już iść. Pożegnaliśmy się. Zostałam już tylko ja, Damian i Austin.
- a Justina czemu nie było ? - zapytałam.
- Ostatnio jest jakiś smutny. Nie chciał z nami przyjść. - odpowiedział Damian.
- może z nim pogadam ? - spytałam.
- wątpię żeby chciał. - odpowiedział Austin.
- warto spróbować. To idziemy do was- powiedziałam. Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w drogę. Było blisko. Tylko 3 ulice dalej. ; ))
Zajęło nam to 10 minut i byliśmy na miejscu, gdzie przywitała mnie babcia chłopaków.
- dużo mi chłopcy o tobie mówili. - powiedziała.
- mam nadzieję, że same miłe rzeczy. -powiedziałam. Chwilę jeszcze pogawędziłyśmy i Damian przerwał, mówiąc, że musimy iść i pogadamy później.
- Jaki ty miły dla swojej babci. - wyszeptałam do niego. Weszliśmy na górę i chłopcy wskazali mi drogę do pokoju Justina. Poszłam tam sama. Zapukałam do drzwi. Usłyszałam krótkie "wchodzić" i weszłam do środka.
- cześć. - przywitałam się.
- co ty tu robisz? - Spytał.
- przyszłam pogadać. - odpowiedziałam i usiadłam na łóżku.
- o czym ?
- wiesz że możesz mi zaufać ?
- iii?
- wygadać się itp. Zawsze ci pomogę, doradzę.
- do czego zmierzasz?
- jesteś jakiś ostatnio smutny ? Co się stało?
- nie twoja sprawa.
- chce ci pomóc.
- nie chce twojej pomocy. Idź do tych lamusów.
- myślałam że nie jesteś taki chamski, Justin. - powiedziałam i już miałam wychodzić.
- dobra poczekaj. - zatrzymał mnie. Usiadłam z powrotem obok Justina.
- to jak ?
- ale nikomu nie powiesz ?
- przyrzekam, że nie powiem.
- wiesz jak to jest, gdy twoja druga połówka cię zdradza ? Pewnie nie.
-Selena cię zdradza ?
- zerwaliśmy. Zdradziła mnie z moim najlepszym kumplem.
- tak mi przykro. - przytuliłam go. Po jego policzku zaczęły spływać słone łzy. - będzie dobrze. Zobaczysz. ; *
- ja ją naprawdę kocham. Wiem, że teraz powiesz"Justin, weź się w garść." Ale mnie to bardzo boli.
- no. Już ciii. Dla twoich fanek weź się w garść. - zachęcałam.
- dziękuje. Pewnie teraz myślisz, że jestem bardzo wrażliwy. I Głupi.
- każdy chłopak jest wrażliwy. A teraz.. Hmmm. Idziemy w czwórkę na pyszne lody. - powiedziałam.
- musimy iść z tymi debilami?
- jak coś to z kochanymi debilami. I muszą iść. Zbieraj dupsko i idziemy.
- dobra. Zaraz zejdę na dół. I jeszcze raz dziękuje. ; *
- nie ma za co. - powiedziałam i zamknęłam za sobą drzwi. Damian i Austin stali na korytarzu i na mnie czekali.
- i jak ? - spytali równocześnie.
- idziemy wszyscy na lody. - odpowiedziałam. Bo to ja. Wszystkich pocieszam, pomagam im.
- znowu lody ? - zapytał Austin.
- masz lepszy pomysł ? - zapytałam tym razem je jego.
- pizza, kebaby? - zaproponował.
- pójdziemy na pizzę. - powiedział Justin, wychodzący właśnie z pokoju. Ohhh. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w drogę do najbliższej pizzeri. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmieliśmy się.
- komuś chyba sms przyszedł. - powiedział Justin. Wszyscy zaczęliśmy sprawdzać telefony.
- to mój. - powiedziałam. Spojrzałam na wyświetlacz od kogo to.

Od Niall ; *
Kochanie, przepraszam za moje zachowanie. : ( Kiedy wrócisz do domu ? Tu jest tak pusto bez ciebie ; ((

Do Niall ; *
Wrócę jak zjemy pizzę.

Krótka i szczera odpowiedź. Akurat doszliśmy do pizzeri. Zamówiliśmy 2 pizze. Po 3 kawałki na głowę. Ja zjem 2. BUAHAHAHAHA. Kto oczywiście stawiał ? Justin! Chciałam zapłacić za siebie przynajmniej. Ale on nie. Stawia mi to za wysłuchanie go. A później będzie w gazetach, że wykorzystuje sławnych chłopaków. -.-
A niech se gadają co chcą. Dla mnie najważniejsze to to, żeby mieć przy sobie Nialla, rodzinę, przyjaciół i aby moje dziecko urodziło się zdrowe. Choć o nim nie pisze, cały czas o nim myślę. Czy to będzie chłopiec czy dziewczynka. Już nie mogę się doczekać. I do tego muszę iść do lekarza, zapewne. Ale to jak będę miała czas ; D

*Godzina 20.36*
Już jestem blisko domu. Chłopacy trochę mnie odprowadzili i kazałam im, żeby już poszli do swojego domu. Nie że ich wyganiam czy coś ;p
- już jestem ! - krzyknęłam wchodząc do domu. Co mnie zastało? Pięknie przygotowana kolacja. Świeczki, róże, romantyczna muzyka i to co najważniejsze. Mój przystojniak.
- zawsze będziesz mnie tak przepraszał? - zapytałam.
- będę się starał. - odpowiedział i przytulił się do mnie, szepcząc mi do ucha, że mnie kocha i bardzo przeprasza za swoje zachowanie. Ale ja się na niego nie gniewałam. Udawałam, że jestem zła. ; )
Ale się postarał z tą kolacją. Jedzenie pyszne. Tylko szkoda, że robiła to Kaśka, a nie Niall. Ale Nialler to szybciej by kuchnie spalił. ; D
Po kolacji poszłam się umyć, a Horan posprzątał. Po moim ciele leciała ciepła ciecz. Zmywała ze mnie cały dzisiejszy dzień, który był trochę męczący ; D
Przynajmniej dla mnie. Po ubraniu się w moje sweet piżamki, walnęłam się do łóżka i tylko czekałam aż przyjdzie Niall. Nie doczekałam się. Usnęłam. ;D

*Z perspektywy Nialla*
Kaśka mi bardzo pomogła. Mam u niej dług wdzięczności. Chciałem jeszcze pogadać z moją księżniczką w łóżku, ale gdy tam dotarłem, ona już słodko spała. ; )
Położyłem się obok niej i delikatnie pocałowałem ją w czubek głowy, tak żeby tylko się nie obudziła. Przytuliłem ją. Jej ciało było takie malutkie i ciepłe. To ciepło ogrzewa moje serce, które bije tylko dla niej. ; **

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

POZDROWIENIA DLA RABIOSANNY ♥♥ Kocham cię, siostro Directioner ♥
POZDRO TAKŻE DLA BOYDIRECTIONER<Adam> -.- nie odzywaj się do mnie gnido.

Ciepełko, wakacje ;p Jest git ♥
Nie wiem co mam tu pisać ;p więc
Kocham Was, pozdrawiam i całuję ; ** / Nana ♥

poniedziałek, 22 lipca 2013

WAŻNE !!

Uważnie przeczytajcie zakładkę u góry "urodziny Liama i Nialla " Bardzo was proszę ; * / Nana ♥

Best Song Ever ♥

https://www.youtube.com/watch?v=o_v9MY_FMcw

Best Song Ever ♥
Może ktoś znaleźć nie może ;p
Lejeee z tego ;p leże i nie wstaje ; ** ; 333
Nana ♥

Rozdział 64. 08 Września 2012 rok.

- muach, muach. - poczułam całusy na swojej twarzy. - Wstawaj księżniczko.- usłyszałam słodki głos Horana.
- która godzina ? - zapytałam zaspanym głosem.
- po 8, ale musimy się rozpakować i iść do sklepu. - odpowiedział.
- zrób mi kawę.
- spoczko foczko. ; ) a i zapomniałbym ci powiedzieć, że paczka debili do nas przyjedzie o 17.00.
Ci "debile" to oczywiście; Monika, Kaśka, Natalia, Danielle, Harry, Louis, Liam i Zayn. Mój skarbek poszedł zrobić mi kawę, a ja poszłam do łazienki i umyłam twarz. Skorzystałam z kibelka i zeszłam do salonu, gdzie czekała już na mnie pyszna kawa. Wypiłam ją na trzy łyki i zabrałam się za rozpakowywanie ubrań z pudeł. Nialler zaniósł mi je wszystkie do garderoby. ; D
- buziaka za to poproszę. - powiedział i pokazał na swój policzek. Już zbliżałam się do niego, gdy nagle odwrócił głowę. Pocałowałam jego słodkie brzoskwiniowe usteczka. ; *
Przybliżył się do mnie i mocno przytulił.
- kocham cię, mała. - wyszeptał.
- też cię kocham, duży. - dałam mu całusa w policzek i zabrałam się za układanie ubrań. ; ))

*3,5 godziny później.*
Ubrania wszystkie rozpakowane. ; ))
Teraz muszę wyjąć wszystkie książki szkolne. Zapomniałam wam pokazać pokój, gdzie jest biurko.
http://idolo.pl/wnetrza/biuro,w,domu,ga,1204,0.html
Wzięłam mały karton z salonu i zaniosłam go do, no nie wiem jak to nazwać. Hah. Do mini biura. XD
Wszystko ustawiłam na odpowiednie miejsca i jest Ok.
- Niall ! - zaczęłam go wołać, gdy schodziłam na dół. - Niall chodź na dół. !
- bu! - przestraszył mnie.
- weź, bo mi kiedyś serce przez ciebie stanie. - powiedziałam i automatycznie złapałam się w tym miejscu, gdzie jest moja pikawa.
- mi zawsze staje gdy cię widzę. - powiedział z uśmieszkiem.
- ciekawe kiedy ? - zapytałam.
- zawsze. Ale nie serce. - odpowiedział i zaczął się śmiać.
- zboczuch. - wyszeptałam. A on dał mi buziaka. *.*
- dużo masz jeszcze do wypakowania ? - zapytał, po kilku minutach migdalenia się.
- trzy pudła. - odpowiedziałam.
- gdzie je zanieść. ? - Spytał.
- to do łazienki, to do sypialni. - mówiłam wskazując na pudełka.- a to trzecie zaniosę do kuchni.
Były w nim szklanki, talerzyki, sztućce itp. Szybko się za nie wzięłam i rozpakowałam. Niall w tym czasie rozpakował te dwa na górze.
- ubieramy się i jedziemy na zakupy. - powiedział Horan, po czym każde z nas poszło do swojej garderoby sie ubrać. Ja wybrałam to; http://stylistki.pl/p-loveeee-330687Umalowałam się, wyczesałam i byłam gotowa. Godzina była prawie 14.00.
- pójdziemy najpierw na jakiś obiad i dopiero do sklepów. - powiedziałam do  Horana.
- OŁ JEE! - ucieszył się. Heh. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Niedaleko, bo tylko z jakieś 10 minut jechaliśmy i byliśmy w Nandos. : ))
Zamówiłam dla siebie sałatkę. Tylko. Nie mam za bardzo ochoty na jedzenie. Ale jak widziałam, jak Horan je, to po prostu, Ahhh. Nie mam słów. Taki słodziak z niego. ; ))
- teraz jedziemy do galerii handlowej. - powiedziałam, gdy siedzieliśmy w samochodzie. ; D
- Dobrze. Już ruszam. - powiedział Niall i z piskiem opon ruszył z miejsca. Aż mnie w fotel wryło. XD

* po zakupach*
Ze spożywczego wynieśliśmy z 5 wielkich toreb żarcia. W tym słodycze, pieczywo, wędlina, jakieś ryże, kasze, owoce, warzywa, napoje, piwa i wiele wiele więcej.
- idę do apteki kupić coś od bólu głowy, przeziębienia itp. - powiedziałam i poszłam w kierunku budynku, który na czubku miał czerwony +.
- poproszę apap, cerutin<nw jak to się pisze> i 2 najlepsze testy ciążowe. - poprosiłam przy kasie. Aptekarka szybko podała mi rzeczy, za które już zapłaciłam 20 euro. Wszystko schowałam do torebki i poszłam do lodziarni, gdzie czekał Horan z wielkimi lodami. *.*
- to jedziemy do domu ? - Spytał Niall.
- muszę jeszcze do muzycznego iść. - odpowiedziałam. Muszę przecież kupić organy i gitarę. ; ))
- zaniosę te torby do samochodu i zaraz wrócę.- powiedział i złapał wszystkie reklamówki i pobiegł na parking. Po kilku minutach był z powrotem. Zjedliśmy do końca lody i oczywiście Nialler musiał zapłacić, bo mi nigdy nie da. -.-
Poszliśmy do muzycznego i wybrałam z pomocą Horana najlepsze organy i gitarę. ;33
Tym razem ja zapłaciłam, wzięłam gitarę, a blondasek organy, bo są cięższe. 2 minuty i byliśmy w samochodzie.
- foch forever na 5 minut. - powiedział.
- yhm niby czemu ? Że zapłaciłam za swoje rzeczy ? No Niall nie zachowuj się jak dziecko. - powiedziałam.
- ale ja jestem dzieckiem. - powiedział tym bardzo dziecinnym głosikiem.
- małe dzieci nie oglądają porno. - powiedziałam. - od dziś masz zakaz oglądania miejsc zakazanych.
- ale ja żartowałem. No przecież wiesz. ; * -gadał w kółko, a ja udawałam, że nie słucham.

* miejsce; dom
godzina; 15.39. *
Zakupy rozpakowane, organy i gitara postawione w kącie "mini biura" ; D
Wzięłam testy ciążowe i zamknęłam się w łazience. Zrobiłam co było trzeba i muszę odczekać godzinę. ; /
Wielka godzina stresu. Jestem czy nie jestem w ciąży. Mam takiego stresa, że ho ho.

*1,5 godziny później*
Tak. Jestem w ciąży. Goście już są. Wszyscy dowiedzą się w urodziny Nialla. Dam mu jako 2 prezent w pudełeczku te dwa testy. Ale na razie zostawmy to w spokoju. ; ))
Co do gości. Każdy kupił mi maseczkę, taką jaką noszą doktorzy przy operacji. A czemu ?
- no wiesz. Nie chcemy żebyś wąchała zapachu Nialla, gdy będziesz wchodziła po nim do łazienki. - zażartował Louis.
- tylko rada. Zakładaj od razu wszystkie 4. Zapach przejdzie przez jedną. - dopowiedział Harry.
- debile. - wysyczał Nialler.
- wyrażaj się. - upomniałam go.
- ha ha ha ha. NIE. - powiedział Horan. Wszyscy skierowaliśmy się do salonu. Ci, którzy mieli miejsce, usiedli na kanapie i fotelach, a reszta na podłogę.
- trzeba to opić, że te dwa gołąbeczki razem mieszkają. -stwierdziła Natalia.
- zgadzam się. - krzyknęli wszyscy oprócz mnie.
- ja nie pije. - powiedziałam.
- czemu ? - zapytała Monika.
- ktoś musi być tu trzeźwy i pilnować, żebyście nie spalili mi domu. - odpowiedziałam. Tak na serio, to nie chciałam pić, ze względu na dziecko. ; )
 - pomogę ci pilnować porządku. - powiedziała Dani i tak przyjaźnie się do mnie uśmiechnęła. Przynajmniej będę z nią gadać, a nie z tymi pijakami, o tym, która jego stopa jest większą, a która mniejsza. Razem z Dani i Kaśką poszłyśmy do kuchni, poprzynosić jedzenie i picie. I oczywiście piwa. Zaniosłyśmy wszystko do salonu i postawiłyśmy na ławie, cały czas rozmawiając o jakiś duperelach.
- tylko piwa ? Nic mocniejszego ? - Spytał Zayn.
- tylko piwa. - odpowiedziałam.
- wiedziałem, że tak będzie. Dlatego kupiłem to. - powiedział Harry i zza siebie wyciągnął 5 wódek. XD
- i wy to wypijecie ? - spytała Dani.
- no raczej. - powiedział Horan. Jak powiedzieli tak zrobili. Wypili wszystko. Zeszło im się do 4 w nocy. Oczywiście wszyscy usnęli na podłodze, kanapie, fotelach. Ja tam wolę wygodę i idę spać do sypialni. Nie mam już sił, żeby się myć czy coś. Przebrałam się tylko w piżamy i położyłam się na pięknym i dużym łóżku. Szybko odpłynęłam w objęcia Morfeusza. : ))

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kooochani ;p
Rozdziały będę dodawać co tydzień, bo wiecie, są wakacje ;p
Wczoraj byłam na koncercie Sylwii Grzeszczak w Płocku. Dziś rano pojechałam do Płocka z siostrą cioteczną i jej przyjaciółką ;p Więc wiecie ; *
Za kilka minut 19.10 i teledysk do "Best song ever" na youtube ;p  <OneDirectionVEVO>
;p Nie mogę się doczekać. Za kilka minut dodam 2-3 posty, więc później jeszcze zajrzyjcie ;p
Kocham Was, całuję, pozdrawiam ; **
Nana ;333

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 63. 07 Września 2012 rok.


MOŻECIE DODAWAĆ KOMENTARZE Z ANONIMA ; **


Dziś piątunio, piąteczek. Najlepszy dzień w tygodniu. Uśmiechnięta od ucha do ucha wstałam i zaczęłam szykować ubrania do szkoły. Spodobał mi się ten komplet;http://stylistki.pl/uk--326106/
Taki dziewczęcy.... Wyczesałam się i bardzo, ale to bardzo lekko się umalowałam. *.*
Zeszłam do kuchni, gdzie zrobiłam sobie pyszne naleśniki z dżemorem truskawkowym. Postawiłam talerz na stole i zauważyłam kartkę.


https://plus.google.com/u/0/109040027190643532840/posts


No to muszę obudzić młodego. Siła wyższa. ; ))
Weszłam do jego pokoju i zaczęłam pobudkę.
 - Wstawaj. Czas do szkoły. - powtarzałam co chwilę to samo.
- chwilunia. - wyszeptał.
- zrobię ci naleśniki, a ty się ubieraj. - powiedziałam. Wróciłam do kuchni i zrobiłam kilka naleśników dla Rafała. Postawiłam je na stole i wzięłam się za swoją porcję.
- smacznego. - powiedział brat.
- nawzajem. - powiedziałam. Umyłam szybko talerze i razem ruszyliśmy do swoich szkół. Po drodze przypomniałam sobie wszystkiego, czego wczoraj uczył mnie Harry. Wszystko mam wkute do najmniejszego paluszka.

* po lekcjach. *
Z francuskiego dostałam 5. : )
Ani jednego błędu. I te miny wszystkich, gdy dowiedzieli się mojej pięknej, najlepszej z klasy oceny. *.*
ajajjaj. Bezcenne. Na dodatkowej lekcji, oczywiście byłam. Organy, organy, organy ; DDD
Nauczyciel mówi, że bardzo dobrze mi idzie. Gdy sprzątałam, w między czasie spojrzałam na telefon. Oooo 2 wiadomości.

Od Niall ; *
Już się pakuje. ; ) a nawet skończyłem. Zawiozłem kartony do naszego domu. <jak to pięknie brzmi> ; *

Od Niall ; *
O której kończysz ? Z 10 minut wcześniej napisz, a się zjawię.

Do Niall ; *
Kończę za 20 minutek. Kocham cię ! <3333

Od Niall ; *
Zaraz wyjadę po ciebie ; ) I love Youuu ! <33

Wzięłam się za dalsze sprzątanie. Nagle zrobiło mi się nie dobrze. Pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Żeby to tylko nie było to o czym myślę. Spuściłam wodę w kiblu, wzięłam gumę do żucia i wróciłam do sprzątania. Raz, dwa i skończyłam. Zauważyłam Nialla.
- hej. - przywitałam się i dałam mu buziaka.
- już wolna ? - zapytał.
- tak. Tylko jeszcze skocze do łazienki ręce umyć. - odpowiedziałam.
- pójdę z tobą. - zaproponował.
- nie. Chcesz żeby dyrektor cię zobaczył ? - spytałam.
- dobra. Czekam tu. - pokazał na miejsce, w którym stał.
- Zaraz wracam. - powiedziałam i pobiegłam do łazienki. Znowu chciało mi się wymiotować. I na dodatek okres mi się spóźnia. Żebym nie była tylko w ciąży. Nie teraz. Nie teraz...
Szybko sprzątnęłam po sobie, wzięłam nową gumę, umyłam ręce i wróciłam do Horana.
- jaka ty szybka. - powiedział.
- Oj wiem. - przytaknęłam i chwyciłam swój plecak. Przypomniało mi się, że miałam załatwić autograf Liama dla woźnej. Niall złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę samochodu. Wsiedliśmy do środka i odjechaliśmy. Kierunek? Już niedługo, mój BYŁY dom.

*w domu. *
Kaśka zrobiła pyszny obiad, który kazała mi zjeść. Niall z chęcią zjadł, jak to on. Po obiadku poszliśmy pakować moje rzeczy. Zajęło nam to dwie godziny. Co 15 minut chodziłam wymiotować. Horan na szczęście tego nie zauważył. Po spakowaniu pożegnałam się ze swoim pokojem i dziewczynami. Wiem, że przecież wyprowadzam się niedaleko stąd, ale jakoś tak musiałam się pożegnać ze współlokatorami. Po zapakowaniu wszystkiego do auta, ruszyliśmy w drogę do nowego domu. Naszego wspólnego domu. Droga minęła przyjemnie i szybko. Coś około 20 minut.
- to nasz i tylko nasz dom. - powiedział Niall, gdy staliśmy przed nim przytuleni.
- nasz na zawsze. - wyszeptałam i lekko musnęłam malinowe usta blondyna. Wszystkie walizki, kartony itp. zanieśliśmy do domu i postawiliśmy w salonie, który był wielki.
http://www.wnetrzarium.pl/inspiracje-wnetrz/246-nowoczesny-salon-z-czerwona-sciana/ .
- jutro wszystko wyciągniemy. Dziś mi się już nie chce. - powiedział Horan, przytulając mnie od tyłu.
- to idę się myć. - oświadczyłam.
- ja myje się pierwszy ! - krzyknął Horan i zamknął się w łazience. Ahhh. To ja w tym czasie poszukam moich kosmetyków i piżam. ; P
Otworzyłam karton z napisem "ubrania" i zaczęłam poszukiwania. W końcu znalazłam takie piżamki ; http://stylistki.pl/p-mozna-w-tym-spac-326110/ .   A raczej koszulkę, rozmiaru wielkiego ;p
Z drugiego kartonu wyciągnęłam szampon, szczoteczkę itp. Chwilę poczekałam, aż Horanek wyjdzie pachnący, z mokrymi włosami. On jest taki seksi. Aż mam chęć go zjeść.
- będę czekał w kuchni. - wyszeptał.
- Okok. - powiedziałam i zamknęłam się na klucz w łazience. A co do łazienki, wyglądała ona tak;
http://www.interiordesignforhouses.com/bathroom-design-for-houses/bathroom-into-a-soothing-retreat-for-the-parents-of-four-small/
Skromna. Hah. Jak najszybciej się umyłam, znowu zwymiotowałam, umyłam zęby i ubrałam się, po czym wyszłam. Poszłam do kuchni ; http://www.rasterlight.com/pl/portfolio/wizualizacje-wnetrz/item/12-nowoczesna-kuchnia
Nialla tam nie było, więc poszłam do jadalni;
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.mekona.com.pl/uploads/photo/product/gallery/02c8bfa077559573eee3701fdc010c432642f665.jpg&imgrefurl=http://www.mekona.com.pl/meble/jadalnie/novel&h=311&w=413&sz=19&tbnid=nfbeGvsO6Z5QfM&tbnh=195&tbnw=259&zoom=1&usg=__KnXftBN82D8bhaNBQVigTnwitIU=&hl=pl
. Siedział on. Na stole stała pięknie przygotowana kolacja.
- niech pani siada. - powiedział Nialler, odsuwając mi krzesło. Usiadłam i podziękowałam. Kolacja była pyszna. Od razu po pozmywaniu naczyń skierowaliśmy się do naszej sypialni ; https://www.google.pl/search?sa=G&hl=pl&q=wyk%C5%82adzina+w+sypialni&tbm=isch&tbs=simg:CAQSZRpjCxCo1NgEGgIICAwLELCMpwgaPAo6CAESFIIEzAOTBOUD7APeA6UExgPcA-IEGiDSiHR6vrCEleGpiXpo84eFwVlUbJx6xvTqeZ9qtrWFpQwLEI6u_1ggaCgoICAESBCDhfiYM&ei=Y8LjUYDjD4TptQaA7YGQAw&ved=0CCcQwg4oAA&biw=1280&bih=861#imgdii=_
Położyliśmy się i usnęliśmy. W nocy wstawałam kilka razy po cichu, bo robiło mi się niedobrze. : (
Jutro będę musiała kupić test ciążowy......
Pokoje gościnne
1. https://www.google.pl/search?sa=G&hl=pl&bih=861&biw=1280&q=origami+wielkanoc&tbm=isch&tbs=simg:CAQSYxphCxCo1NgEGgAMCxCwjKcIGjwKOggBEhSbBKUE5gXlBZgEpwTGBbEF7QPnBRogyCh1BYijeUXQtySKeJaXtppmB4kO-qK49ylsW2j0kIwMCxCOrv4IGgoKCAgBEgQBoJBwDA&ei=ccHjUdzLGMbHswbdyIGwBw&ved=0CCcQwg4oAA#imgdii=_

2. http://www.bizhijidi.com/38496/

Moja garderoba
https://www.google.pl/search?sa=G&hl=pl&bih=861&biw=1280&q=garderoby+gwiazd&tbm=isch&tbs=simg:CAQSVxpVCxCo1NgEGgIIAAwLELCMpwgaLgosCAESBqoCpQKmAhogrD-JgjN0M0bJdjSElfaO6Zc_1GfZs26d46qp3T3iWtmkMCxCOrv4IGgoKCAgBEgQuusRpDA&ei=XMHjUYzQH8zKswaf0oHAAg&ved=0CCcQwg4oAA#imgdii=_<bez ubrań ;p >

Garderoba Nialla

http://img-pl1.b-dn.net/upl/t_xl/trendy_6182_luksusowa_garderoba_w_ciemnym_drewnie_doc_mobili_dla_mezczyzn.jpg
<tylko, że bez ubrań ;p >

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Już myślałam, że dostanę wścieklizny -.-
Co chwilę wyłączał mi się internet -.-
Ale po długiej walce z nim, udało się wstawić rozdział :)
Paczajcie co ostatnio zauważyłam na swoich spodenkach *.*
patrz na napis *.*
https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/?ui=2&ik=9504a1a34b&view=att&th=13fd7273a06d450c&attid=0.1&disp=inline&safe=1&zw&sadnir=2&sadssc=1&saduie=AG9B_P91Vcmnbykg-ciLncHfjEo1&sadet=1373880325010&sads=p44pGwUaZPCZ8Gzg7i9W_MSXtQg

STYLES <333 kocham te spodenki :P
aaa i dodawajcie komentarze ;p
Możecie z anonima :)
Udało mi się tak ustawić, więc nie musicie mieć kont na gmailu ;p
kocham Waaas ! :P
udanych wakacji ;p
całuję i pozdrawiam ; **
Wasza Nana ♥

środa, 10 lipca 2013

Rozdział 62. 06 Września 2012 rok.

-  Weronika ! Zaspałaś ! - krzyczała moja mama.
- co ? - zapytałam nieprzytomna.
- jest 7.35 ! - krzyknęła moja mama. O ja cię! Spóźnię się ! Nie nie nie! Szybko zwinęłam się z łóżka. Wyciągnęłam te ubrania; http://stylistki.pl/ajajajajaj-xd-323450/ i pobiegłam do łazienki. Byłam gotowa w 10 minut. Zbiegłam na dół z plecakiem na plecach. Chwyciłam kanapki, które przygotowała dla mnie mama.
- pa! - powiedziałam wybiegając. Do szkoły mam 15 minut, więc powinnam zdążyć. Po drodze zjadłam kanapkę i zaczęłam brać się za drugą.
- smacznego. - powiedział Damian.
- o hej. Dzięki. - powiedziałam i przytuliłam przyjaciela na powitanie.
- w domu spokojnie zjeść nie możesz, tylko w drodze do szkoły ? - zapytał. ; P
- Łatwo ci mówić. Ty tak kiedyś zaśpij. - odpowiedziałam.
- oj. Śpioszek. - powtarzał te słowa jak małe dziecko.
- skończ. A braci gdzie zgubiłeś? - zapytałam.
- gdzieś tam w prawo, w lewo, prosto....- odpowiedział.
- bardzo ciekawe. - powiedziałam. - ale pospieszmy się, bo się spóźnimy.
- trudno się mówi. - powiedział.
- ahhh. - westchnęłam i zarzuciłam szybszy bieg. XD
W szkole byliśmy po paru minutach. Od razu skierowaliśmy się pod klasę matematyczną. Później tylko; geografia, angielski, chemia, wychowawcza, francuski, wiedza o społeczeństwie,
 muzyka, historia i na koniec zajęcia taneczne. Później, tak jak miałam nakazane, sprzątałam szkołę. Już powoli się przyzwyczajam do roli sprzątaczki.
- twój ten plecak na ławce na korytarzu ? - zapytała woźna gdy myłam podłogę w klasie numer 12.
- tak. - odpowiedziałam.
- to telefon ci dzwoni od kilku minut. - powiedziała.
- umyje pani do końca ? - zapytałam.
- a załatwisz mi autograf Liama ? - spytała.
- załatwię. - powiedziałam i puściłam jej oczko ; )
- to umyje. Leć- zachęciła. Szybko wybiegłam na korytarz i odebrałam telefon.

*rozmowa Weronika z Patrickiem*
- dobry.
- dobry, dobry. Z dziewczynami jesteśmy pod twoją szkołą. Zwijaj dupsko i jedziemy.
-ale ja muszę sprzą...
- gadałem z dyrektorem. Zwijaj się. Czekamy.
- dobra. Już biegnę.

Schowałam telefon do kieszeni w plecaku i wybiegłam na dwór. Wcześniej waląc w ścianę. Od kiedy ona tu kurde jest ? Wcześniej musiała być niewidzialna czy coś... XD
- no ruszaj się ! - krzyknęła Selena, która stała przed czarnym samochodem z ciemnymi szybami.
- no już biegnę. - powiedziałam. Buziakem w policzek przywitałam się z przyjaciółką i resztą, która siedziała w samochodzie.
- gdzie jedziemy ? -zapytałam.
- na wywiad i sesje zdjęciową. - odpowiedział Pat.
- CO ?! Ale ja jestem nie ogarnięta. - krzyknęłam.
- tam są takie panie, które ogarniają urodę takich panienek. - powiedział jak do dziecka.
- no na serio ? - niby zapytałam.
- nie na żarty. - odpowiedziała Jul. Zmroziłam ją wzrokiem. Ruszyliśmy z piskiem opon. Ostry kierowca. XD

*po wywiadzie i sesji*
To był mój pierwszy wywiad. Stres był wielki, ale jak usiadłam na krześle, rozluźniłam się. Były różne pytania. Czy mamy chłopaków, kiedy się urodziłyśmy, skąd pochodzimy, coś o naszych rodzinach. Przed sesją musiałyśmy się przebrać w piękne, gustowne ciuszki. Kosmetyczki cudnie nas wymalowały i zajęły się naszymi paznokciami. Fotografowie cyknęli nam parę zdjęć i byliśmy wolni. Patrick podwiózł mnie do chłopaków. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi Harry.
- hej hej. - powiedziałam.
- hej. Ty tak późno lekcję kończysz ? - zapytał Hazza. I przytulasek.
- nie. Ale mam sprawę do ciebie. - powiedziałam.
- mam się bać czy cieszyć ? - spytał.
- sama nie wiem. - odpowiedziałam, siadając na kanapie.
- to wal. Przyjmę to na klatę. - powiedział dzielnie xp
- podobno potrafisz dobrze francuski....
- no tak.... I co z tego ?
- no bo ja za bardzo go nie rozumiem. Wytłumacz mi.
- nie chce mi się.
- no Harry ! Jutro mam kartkówkę, a nic z tego nie rozumiem.
- a co z tego będę miał ?
- kupię ci czekoladę.
- hmmm. No spoko. Wyjmuj książki, a ja przyniosę soczek. - i poszedł do kuchni. Ja w tym czasie wyjęłam książki od francuskiego i piórnik. Położyłam wszystko na stoliku, po czym otworzyłam na odpowiednim temacie. Styles po chwili, wszedł do salonu trzymając w rękach dwie szklanki z pomarańczowym sokiem. Postawił je niedaleko moich książek. Zaczął wszystko dokładnie tłumaczyć. Po paru godzinach zrozumiałam.
- a tak w ogóle gdzie jest Niall ? - zapytałam.
- pojechał do tego waszego domu. Musi coś tam zrobić.  - odpowiedział.
- spoko. Ja muszę już lecieć. -powiedziałam.
- odwiozę cię. - zaproponował.
- nie musisz. Odstawię tylko ten sok...- złapałam szklanki, które Harry próbował mi wyrwać. W końcu wszystko na mnie wylał. Próbował sprać plamę, pocierając jednym końcem bluzki o drugi. Zaczął patrzeć mi głęboko w oczy. Zaczął się przybliżać.
- nie,Harry. Tak nie może być. Ja jestem z Niallem, a ty z Moniką. - powiedziałam.
- przepraszam. - wyszeptał.
- muszę już iść. Pa. - pożegnałam się i wyszłam. Jak najprędzej mogłam, szłam do domu. Było już po 22, kiedy wpadłam po cichu do swojego pokoju. Od razu skierowałam się do łazienki, aby zmyć cały ten ciężki dzień z mojego ciała. Wskoczyłam do łazienki i odkręciłam wodę. Ta ciepła ciecz pozwalała mi się odprężyć. Po kilku minutach dokładnie osuszyłam swe ciało ręcznikiem, po czym ubrałam na nie wygodne piżamy. Umyłam zęby i takie tam. Wróciłam do pokoju, spakowałam się na jutro i usiadłam na łóżku. Do ręki wzięłam telefon. 2 wiadomości.

Od Harry ; D
Przepraszam. To impuls. Kocham cię TYLKO jak siostrę. Dla mnie ważna jest Monika, dla ciebie Niall. Dobranoc.

Do Harry ; D
A ja kocham cię TYLKO jak brata. Niech to pozostanie między nami. Dobranoc.

Od Niall ; *
Harry mi powiedział, że u nas byłaś. Mogłaś poczekać na mnie. ; /

Do Niall ; *
Musiałam wracać. Jutro się przeprowadzamy ? : )

Gdy przypomniałam sobie o naszym wspólnym domu, od razu się uśmiechnęłam. Po chwili przyszła odpowiedź.

Od Niall ; *
Będę się pakował jej ty będziesz w szkole. Potem podjądę pod twoją szkołę, jedziemy do ciebie, pomagam ci się pakować. Dobranoc misia. Kocham cię <3

Do Niall ; *
Dobrze, dobrze. Dobranoc kochanie. Też cię kocham <3

Na telefonie ustawiłam alarm na jutro rano, następnie położyłam się do łóżka. Ono jest takie wygodne. : )
Po kilku minutach, mrugania oczami itp. usnęłam. Usnęłam, marząc aby już było jutro.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wasza Nana wróciła z rajdu XD
Żadnego miejsca nie zajęliśmy, trudno się mówi ; *
Zresztą, byliśmy najmłodsi na trasie ;P
Hmm. Tata pojechał z bratem na szycie ; / Sebuś rościął sobie rękę.. W dwóch miejscach xd
Aż mięso widziałam.. a fuuuj. ; /
Mam chęć zrobić konkurs..
Do wygrania będą PRAWDZIWE skype Nialla i Harrego ;)
Ale muszę jeszcze pomyśleć ; *
Mam już fajne pomysły na nowe rozdziały :>
To chyba na tyle ; *
Kocham Was, całuję, pozdrawiam ; D
/Nana ♥

środa, 3 lipca 2013

XD

Czekam na więcej lajków na fb ; https://www.facebook.com/pages/Gdyby-nie-One-Direction/135583119935792
Oraz szukamy admina XD A raczej szukam, bo jestem sama -.- i nie daje rady : *
/ Nana ♥

♥ Harcerstwo ♥

Więc mordki, chciałam wam powiedzieć, że dziś jadę na rajd XD
Wracam w poniedziałek : *
Może ktoś będzie na rajdzie Grunwaldzkim ? :>
Byśmy się spotkali :)
Napiszcie do mnie na gg; 39835384 :)
Podam Wam mój numer telefonu i się spotkamy XD  Jadę o 17.30 <przed wyjazdem jeszcze sprawdzę gg>
Idę na trasę Ukraińską <Płock-Sierpc-.....-Lidzbark > : D
Jak coś to spotkamy się w Lidzbarku ; **
Kocham Was ♥ / Nana ; D