poniedziałek, 29 kwietnia 2013

:D

Jak pewnie zauważyliście, na górnej części bloga pojawiły się takie zakładki jak ; Bohaterowie , kontakt do mnie.
a) Bohaterowie - pewnie domyślacie się , że są tam wszystkie te osoby , które pojawiły się wcześniej w opowiadaniu.
b) kontakt do mnie - są tam różne stronki itp. na których jestem. Możecie do mnie pisać, pytać o coś i takie tam różne rzeczy.
/ Nana ; DD

sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 49. 24 Sierpnia 2012 rok.

Moja głowa zaraz eksploduje . Ałć i jeszcze te Hmm . Piski , krzyki , a raczej jęki. I to z pokoju obok . A pokój obok to pokój Louisa . Co on tam z tą Kaśką tak od rana wyprawia ? Ha ha .
Robią ruchu , ruchu . Schowałam głowę pod poduszkę, żeby tego nie słyszeć i po paru minutach poczułam pocałunki na mojej ręce .
- Niall . - Wyszeptałam .
- tak ? - zapytał . Usiadłam na łóżku.
- możesz powiedzieć tym obok, żeby ruchali się ciszej ? - poprosiłam .
- Oj kochanie . Nie denerwuj się . - powiedział i pocałował mnie w czoło .
- oni nie dają mi spać . - powiedziałam i zrobiłam minę zbitego szczeniaczka .
- chodź tu do mnie . - krzyknął i mnie przytulił .- wiesz jak Ja ciebie cholernie kocham ?
- Ja ciebie też . - Wyszeptałam mu do ucha . Czule mnie pocałował i położył się na łóżku od nowa . Położyłam się obok i zetknęliśmy nasze dwa noski.
- cieszę się , że ciebie mam . - powiedział i musnął moje usta .
- wstawać ! Za godzinę musimy być w studio ! - darł się Liam .
- teraz ten . - powiedziałam .
- to muszę się ubierać . - powiedział Nialler i już go nie było w pokoju . Leniuchowałam tak jeszcze 5 minut i postanowiłam poszukać sobie czegoś do ubrania się , w szafie Horana . Hmm . To nie . To nie . To za wielkie . Ooooo . Skąd on na moje ciuchy w szafie ? Grubsza z tym . Wzięłam je i poszłam do łazienki . Szybko się umyłam , ubrałam , wyczesałam jakoś włosy i takie tam inne się czynności zrobiło . Zeszłam na dół , do kuchni . Tam siedziały dziewczyny , a na stole było dużo żarcia .
- chłopacy już pojechali ? - zapytałam i zaczęłam zajadać jedzonko .
- już kiedy. - odpowiedziała Monika .
- co dziś robimy ? - zapytała Natalia .
- zakupy ! - krzyknęła Kaśka , takim dziecinnym głosem , że aż śmiesznym . Zaczęłyśmy się śmiać . Po chwili Monika zaczęła się dusić kanapką . Natalia zaczęła ją napierdalać po plecach . Po paru sekundach przemielona kanapka wylądowała na mojej mordzie .
- sorki kochanie ! Sorki . - śmiała się Monika , a reszta z nią.
- nic się nie stało . - powiedziałam i poszłam do łazienki umyć buzię.
- a z tą kanapką było ci tak pięknie na tej zacnej mordzie. - powiedziała Natalia i zaczęła się brechtać .
- ha ha . Bardzo śmieszne . - powiedziałam z sarkazmem .
-otwierać ! Policja . - darł się facet za drzwiami .
- dzień dobry . - powiedziałam po otworzeniu drzwi .
- zostają panie zatrzymane za włamanie do tego domu . - powiedział i zakuli nas w kajdanki .
-Ale my jesteśmy dziewczynami tych chłopaków , którzy tu mieszkają . - tłumaczyła Kaśka .
- jak reszta tych fanek. Resztę wytłumaczycie na policji . - powiedział ten głupi facet i wsadził nas do samochodu . Jacy ci policjanci uprzejmi . W Polsce to by ci drzwi rozpierdzielili, a tu ci do nich pukają. I jeszcze ta inteligencja . Ona równa się ich urodzie. A są tacy brzydcy  , że aż oczy bolą od patrzenia na nich . Gdy dotarliśmy na posterunek , zaprowadzili nas na taką małą sale i mówiłyśmy prawdę , a oni nam nie wierzyli .
-to niech pan zadzwoni do któregoś z nich . - powiedziałam i podałam numer Nialla . Nie odbierał . Podałam numer Zayna . Też nie odbierał . Podałam numer Harrego . Wyłączony telefon . Podałam numer Louisa. To samo . Wyłączony telefon . Podałam numer Liama i to samo . To sobie posiedzimy .  Hmm . Mam jeszcze numer Paula-Menagera one direction . : ))
Odebrał , ale powiedział że nie ma teraz chłopaków przy nim i że jak ich znajdzie to przyjadą .
W tym czasie musiałyśmy siedzieć z tymi przestępcami na jednej dużej sali. Po godzinie nudzenia się , zaczęłam podśpiewywać sobie piosenkę , a inni ludzie zaczęli wybijać rytm. Śpiewałam coraz głośniej . Dużo osób tańczyło . Policjant stał i wszystko nagrywał . Po skończeniu "popisu" , usłyszałam oklaski . Odwróciłam się , a tam stali chłopacy i Paul . Podbiegłam do Nialla i mocno się do niego przytuliłam . Chłopacy powiedzieli policjantowi że nas znają , że jesteśmy jego dziewczynami itp. Itd . Wypuścili nas do domu . Pojechałyśmy do domu , a chłopacy do studia .
Paul oczywiście nas odwoził.
- Weronika . Masz bardzo dobry i ładny głos . I musisz to wykorzystać . Nie przepaść tej szansy. Zadzwoń pod ten numer i umów się na spotkanie . - powiedział i podał mi wizytówkę .
- na pewno zadzwonię . - powiedziałam i wysiadłam z samochodu . Gdy weszłyśmy do środka , poszłyśmy zjeść obiad i pojechałyśmy taksówką do galerii . Wróciłyśmy całe obładowane torbami . A kogo w domu zastałyśmy to po prostu wszyscy aż zdziwieni .
- braciszek ! - krzyknęła Natalia .
- siostrzyczka. - krzyknął Kuba . Kuba to jej 16-letni brat .
( opis postaci we  wcześniejszym poście. ) poprzytulali się i Natka zabrała go do siebie do pokoju . Zaniosłam swoje nowe ciuchy do pokoju i zaczęłam je rozpakowywać.
Po paru minutach dostałam sms-a .

Od Niall ; *
jak tam włamywaczko ?

Do Niall ; *
dobrze . Kiedy do mnie przyjedziesz ? Tęsknię .

Od Niall ; *
jutro zabieram cię na imprezę . A później cały tydzień jestem twój . Pamiętaj że musimy jechać zwiedzić szkołę i później na zakupy .

Do Niall ; *
będę pamiętać . Kocham cię misiu.

Od Niall ; *
Ja ciebie też kocham kicia.

Już nie odpisałam tylko poszłam na kolację.
- w niedzielę będziemy mieli gościa . - powiedziała moja mama przy stole .
- kogo i skąd ? - zapytałam .
- kolegę z pracy . - odpowiedziała .
- ta . "Kolegę". - powiedział Rafał podkreślając słowo  "kolegę ". Dalej już nie słuchałam o czym rozmawiają . Gdy zjadłam , zaniosłam talerz do zlewu i poszłam do swojego pokoju.
Znalazłam jakieś zajebiste piżamy i skierowałam się w stronę łazienki, żeby się umyć .
Wskoczyłam pod prysznic i zaczęłam się relaksować. Gdy już czyściutka , wróciłam do pokoju, zauważyłam że w łazience siedziałam coś około 2 godzin . Usiadłam na łóżku , wzięłam laptopa na kolana i tak jak zawsze , zaczęłam przeglądać różne strony internetowe . Niektóre tematy były tak głupie, że aż nie chce mi się pisać wam jakie . Po 30 minutach odłożyłam laptopa na szafkę i po paru minutach usnęłam .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak się mają gimnazjaliści po sprawdzianach ? :P
Pewnie napisaliście bardzo dobrze :P
Pozdrawiam wszystkich i całuję :**
Czekajcie cierpliwie na kolejny rozdział ;**
Nana ; DDD

Nowa postać .

Kuba Sosnowski - Blondyn o pięknych niebieskich oczach .
Jest 16- letnim bratem Natalii . Mają innych ojców, ale tę samą matkę .
Jego hobby to ; granie w siatkówkę i piłkę nożną. Jego ulubionym kolorem jest zielony .
Lubi One Direction, ale słucha także hip-hopu. Bardzo dobrze się uczy.


/Nana ; DD

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 48 . 23 Sierpnia 2012 rok.

 - aaaa . - ziewnęłam i się przeciągnęłam . Nie chce mi się dzisiaj nigdzie iść  , a nawet nie chce mi się wstawać z łóżka . Ale siła wyższa .
- oprowadzisz mnie po Londynie ? Proszę . - gadała cały czas Kaśka .
- później . Teraz mi się chce spać . - powiedziałam .
- to o której ? - zapytała .
- o 12 może być ? - powiedziałam .
- tylko że już jest 12.46 . - powiedziała .
- dobra . Idę się ubrać . Zrób mi kanapkę . - poprosiłam .
- dobra . Ale szybko się ruszaj . - krzyknęła .
Zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy , z której wyciągnęłam to ; http://stylistki.pl/41--266898/ .
W łazience się przebrałam , wyczesałam i umalowałam . Zjechałam ze schodów i już byłam na dole .
- gdzie te kanapki ? - zapytałam .
- w salonie na stole . - odpowiedziała Kaśka . Szybko je wszamałam i byłam gotowa do wyjścia . Zaprowadziłam moją sis gdzie się tylko dało . Trochę nam zeszło . O 15 byłyśmy w milkshake city . Zamówiłyśmy po shake . Pychotka . Kocham jeeeee . Nie wiedziałyśmy już , gdzie mamy iść , więc zadzwoniłam do Zayna czy chłopacy są w domu , czy na próbie .

* rozmowa Weroniki z Zaynem . *
- Siema malik .
- Siemka mała .
- jesteście w domu ?
- będziemy o 17 , a co tam ?
- bo z Kaśką na mieście jesteśmy i chciałyśmy do was wpaść .
- idźcie do nas do domu . W tej doniczce , obok drzwi jest klucz .
- co jest taki ten duży kwiat ?
- tak, tak .
- Spoczko . Tylko nic nie mów chłopakom .
- Ok . Paaaaa .
- Paaaa .

-idziemy . - powiedziałam do Kaśki i schowałam telefon do kieszeni .
- a może zrobimy coś do jedzenia dla tych wariatów ?- zapytała .
- dobry pomysł siostro . - odpowiedziałam i w jakieś 10 minut byłyśmy pod drzwiami domu .
Po paru minutach znalazłam w końcu ten klucz . Otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka .
Od razu pobiegłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy przyrządzać zapiekankę makaronową .
- ktoś włamał nam się do domu ! - darł się Liam .
- niespodzianka ! - krzyknęłam z Kaśką .
- a wy co tu robicie ? - zapytał się Niall .
- myślałam że będziecie się cieszyć . Ale jak nie , to zabieramy zapiekankę i idziemy do domu . - powiedziałam .
- nie ! Nigdzie nie idziecie. Jestem taki głodny ! - krzyknął Nialler , a wszyscy zaczęli się śmiać . Po około 30 minutach , gdy już wszystko zjedliśmy i przyjechały ; Monika , Natalia i Danielle tak nam się nudziło, że postanowiliśmy pograć w grę . Dobieramy się w pary , a żeby było sprawiedliwie , to chłopacy losowali sobie dziewczyny .
- wypadła mi Natalia . - powiedział Niall .
- Danielle ! - krzyknął Louis .
- Monika ! - krzyknął Liam .
- Kaśka . - powiedział Hazza .
- Wercia , kochanie ty moje ! - powiedział Zayn . Ha ha . To każdy parę już ma . Teraz losujemy karteczki z piosenką i włączamy na tv . Jedna osoba śpiewa , a druga tańczy .
- mamy rihanna-man down - powiedziała Monika i zaprezentowali się . Liam śpiewał , a Monia tańczyła . Zdobyli 78 punktów na 100. Można zdobyć maksymalnie 50 za śpiew i 50 za taniec . Teraz losowała Natalia .
- Justin Bieber- boyfriend - powiedziała . Horan cieszył się jak głupi . Natalia za taniec zdobyła 45 , a Niall za śpiewanie 40. To razem mają 85 punktów .
- Ten Mors- Dance With Me Tonight- powiedziała Danielle . Za taniec zdobyła 45 punktów , a Louis za śpiew dostał 49 . Razem 94 punkty .
- Katy Parry - Last Friday Night- powiedziała Kaśka . Musiała tańczyć , bo Harry się uparł , że chce śpiewać . On zdobył 49 punktów , a Kaśka 20. Razem 69 punktów . I wszyscy zaczęli się śmiać .
69~Hazza czuwa .
- no i my na koniec . - westchnęłam i wyciągnęłam ostatnią karteczkę . - Selena Gomez - Love You Like A Love Song .
- tańcze ! - krzyknął Zayn .
- mi pasi . - powiedziałam i zaczęliśmy .
* Gdy ukazały się punkty*
- jak to 100 punktów ? - zapytał Louis .
- no wiesz . W szkole śpiewałam tą piosenkę na konkursie i zajęłam pierwsze miejsce . - pochwaliłam się .
- a Ja wiele razy sobie wymyślałem układ do tej piosenki . - powiedział Malik . - piona siostra .
Przybiliśmy pionę i zaczęliśmy się wygłupiać .
- Ej pogramy w butelkę ? - zapytał Louis .
- tak ! - krzyknęłam .
- Niee. - powiedziała Kaśka .
- idę po butelkę . - powiedział Niall i pobiegł do kuchni . Po chwili wrócił z niej z butelką od pepsi . I się zaczęło . Kręciliśmy , zadawaliśmy pytania i zadania .
- Kaśka jest taka słaba, że nie wybierze zadania . - powiedział Zayn .
- Hah . Biorę zadanie . - krzyknęła .
- pocałuj namiętnie , przynajmniej przez 5 sekund Louisa . - powiedział . Kaśka i Lou spojrzeli na siebie i się pocałowali .
- a właśnie . Chyba mieliśmy im coś powiedzieć . - powiedziała Kaśka .
- no tak . Jesteśmy razem . - krzyknął Lou i pocałował swoją księżniczkę . Wszyscy im pogratulowaliśmy i wróciliśmy do zabawy . Chłopacy zaczęli znosić jakieś piwo , wódkę i do tego parę innych rzeczy . Wyszło tak że zaczęliśmy grać w pokera rozbieranego . Jestem w to dobra .
- przegrasz . Zobaczysz . - wybełkotał Harry .
- no chyba ty . - powiedziałam . Więc tak ; Louis, Liam i Zayn siedzieli już w samych spodniach . Niall miał na sobie jeszcze koszulkę . Danielle, Natalia i Kaśka były tylko bez skarpet , a Monika bez jednego buta . Ja oddałam tylko gumkę od włosów , a Hazza siedział w samych bokserkach .
- przegrałem . Kuźwa! - powiedział .
- wyskakuj z boksereczek . - powiedział Louis . Tak się stało po minucie , bo zanim on wstał i utrzymał się na nogach to trochę minęło . Po chwili każdy zaczął się brechtać . Hazza stał przed nami goły i wesoły . Ha Ha . Coś tam zaczął śpiewać .
- zaprowadzę go na górę . - westchnęła Monika .
- Monisiu. Kochanie ty moje . - mówił Harrold.
- pogadamy jak umyjesz mordę . - powiedziała Monia i jakoś wciągnęła go na górę .
- Możemy u was nocować ? - zapytała wcięta Natalia .
- macie u nas nocować  ! -krzyknął Niall .
- trzeba napisać do mojej mamy . - powiedziałam . Wyjęłam telefon i zaczęłam szukać literek . - Niall ! Po co zjadłeś moje literki ! Ty deklu ! Jak Ja mam teraz sms-a napisać ?
- ogarnij . Nie zjadłem ci liter . Nie jem nic twojego .- powiedział .
- a z lodówki to kto mi wszystko wyżarł ? - zapytałam .
- nie Ja . - odpowiedział .
- Zayn i Louis zaprowadźcie ich na górę . -powiedziała Kaśka i zabrała mi telefon .
Zayn wziął mnie na ręce i wchodził na górę .
- czemu mnie nie lubisz ? - zapytałam .
- Ja cię kocham siostro . - odpowiedział .
- ta już . - Wymamrotałam. Malik zaniósł mnie do pokoju Nialla i położył na łóżku .
Niallera przyprowadził Louis . Położył się koło mnie i zaczęliśmy o czymś tam gadać .
- ale mi się chce spać . -powiedział Horan i usnął . Nie ma to jak być wciętą .
Przewróciłam się na drugi bok i usnęłam .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I napisane :D
Miło się czytało ?
Wszystkim 3 gimnazjalistom życzę powodzenia na teście :D
Wpadajcie na stronkę ; nana-o-1d.blogspot.com
I przeczytajcie o wstążkach na wakacje. :**
Pozdrawiam i całuję :**
Nana ; DD

czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 47. 22. Sierpnia. 2012 rok.

Auć. Ja pierdziele . Zleciałam z łóżka . Prosto na łeb .
- co się dzieje ? - wpadła do pokoju mama , z tłuczkiem do mięsa .
- yyyy. Do czego ci to ? - zapytałam i wskazałam na to do mięsa .
- kotlety biłam. - odpowiedziała .
- Aha . Ja z łóżka zleciałam. - powiedziałam i wczołgałam się na nie .
- Napisz do chłopców czy na obiad wpadną . - powiedziała .
- później . Teraz idę spać . - Wyszeptałam . Próbowałam usnąć, ale na marne . Spojrzałam się na telefon . 09.09. Heu Heu . Napisałam tego sms-ka .

Do Niall ; *
Hej misiek . Mama zaprasza was na obiad . Przepraszam jeśli obudziłam . Kocham cię ! < 33 .

Po około 5 minutach leżenia dostałam odpowiedź .

Od Niall ; *
Hej kochanie . Ja już dawno na próbie jestem i dopiero kończymy wieczorem , więc nie możemy wpaść na obiadek . Przepraszamy . Kocham cię !

Do Niall ; *
trudno ; ( muszę dzień spędzić bez ciebie . Nie będę już przeszkadzać . Paaaa . ; *
Po chwili dostałam sms-a , ale nie od Nialla .
Od Kuba
kiedy będziesz w Londynie ?

Do Kuba
Wczoraj przyleciałam .

Niechętnie poszłam się ogarnąć . Wzięłam te ciuchy ; http://stylistki.pl/hehe-takie-tam-3-fullcap--279975/
i powoli poszłam do łazienki . Weszłam szybko pod prysznic , później się ubrałam , wyczesałam i zrobiłam lekki makijaż . Wróciłam do pokoju . Spojrzałam na telefon .

Od Kuba
O 12 w parku .Chcę pogadać . :P

Do Kuba
spoko . Do zobaczenia .

Ciekawe co chce mi powiedzieć . Hmm . Może chce się pożegnać ? Oj zobaczymy . Zeszłam powolutku na dół i zaczęłam szukać czegoś w lodówce . Nic nie ma .
- mamo ! Masz trochę kasy na zakupy ? - zapytałam .
- mam . Obudź kogoś. - powiedziała i podała mi kartę do bankomatu .
- idę po Kaśkę . - pomyślałam i udałam się do jej pokoju .
- co ? Co ? - zaczęła pytać .
- ubierz się szybko i idziemy do sklepu . - odpowiedziałam i poszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i czekałam . Czekałam tak godzinę .
- ile to można się ubierać ? - zapytałam .
- to zależy od człowieka . - odpowiedziała .
- to ty możesz ruszać się szybciej . - powiedziałam i wyszłyśmy na dwór .
- może . - Wytknęła mi język .
- Ja tu chce cię po Londynie oprowadzić , a ty mi tu jęzor wytykasz . - powiedziałam .
- też cię kocham ! - krzyknęła i mnie przytuliła. Hah. Gdy już mnie puściła szłyśmy dalej . Rozmawiałyśmy , śmiałyśmy się i takie tam głupie rzeczy nieraz . W sklepie , do wózka napakowałyśmy jedzenie i picie . Zapłaciłam i jakoś zabrałyśmy się z tymi zakupami do taksówki . Wysiadłyśmy pod domem i weszłyśmy do środka .
- Jesteśmy ! - krzyknęłam . Rozpakowałyśmy zakupy i zaczęłyśmy zastanawiać się co by tu zrobić .
- zrobicie mi tosty ? - spytał Rafał.
- nie. - odpowiedziałam .
- proszę. - powiedział i zrobił takie wielkie paczały .
- jest taki słodki, że zrobię wszystkim te tosty . - powiedziała Kaśka i wzięła się do roboty . Westchnęłam i zaczęłam jej pomagać.

** Po śniadaniu**
- Mamooo , mogę iść do Saffy ? - zapytał Rafcio . :P
- Znowu ? - powiedziałam Mama :P  On to by codziennie do niej chodził :P
- To ja go mogę zaprowadzić - powiedziałam szybko . 

- I sama gdzieś pójdziesz ? - zapytała mama.
- No umówiona jestem . - odpowiedziałam .
- no ciekawe z kim ? - krzyknął Rafał.
- nie twoja sprawa , bachorku . - powiedziałam.
- Dobra. Ale odbiorę cię o .... 17. - powiedziała Mamusia. Szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w drogę . Odprowadziłam go pod sam dom Malików i skierowałam się w stronę parku . Na miejscu byłam parę minut przed 12 . Kuba już siedział na ławce z jakąś dziewczyną. Podeszłam bliżej .
- Hej. - powiedziałam .
- O hej . Poznajcie się . To Weronika , a to Victoria. - powiedział Kuba , a my w śmiech . - no co ? Coś mam na twarzy?
- Głuptasie. My się znamy. - powiedziała Victoria. Tak . Ta Victoria z Paryża.
- Debila ze mnie zrobiłyście . - krzyknął .
- oj cicho. - uciszyłam go . Pochodziliśmy , pogadaliśmy i się pośmialiśmy :P Około 17 Victoria musiała iść do domu. Ja zostałam jeszcze na chwilę z Kubą .
- chciałem jeszcze z tobą pogadać . - powiedział. 

- o czym ? - zapytałam .
- o tym , że niedługo jadę na ten odwyk na jakiś miesiąc . Powiedziałem Victorii , że lecę do rodziny do Polski . Jak coś to to prawda. - powiedział .
- No dobra. Muszę lecieć do domu . - powiedziałam  . Pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę domu. Byłam w nim jakoś przed 18 . Poszłam do dziewczyn i trochę z nimi pogadałam . Później poszłam się umyć, ubrałam się i zeszłam na dół. Umówiłam się z Moniką , Natalią i Kaśką na jakiś film. Wybrały komedię . Wzięłyśmy jakieś słodycze i rozsiadłyśmy się na kanapie. Nudny ten film . Dziewczyny usnęły , więc nie będę ich budzić . Po cichu wyłączyłam telewizor i poszłam spać do siebie. Przed tym jeszcze umyłam porządnie zęby , następnie walnęłam się na łóżko i odpłynęłam w objęcia Morfeusza. ::P

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, przepraszam , przepraszam !! :**
Za to że tak rzadko piszę , ale to wszystko przez naukę i nowe znajomości ! :**
< Pozdro dla Kuby <33  Przystojniak , Kacpra, Nicoli .. Z Łodzi . Oraz dla Tusi , Moniki , Weroniki, Kasi , Kaśki i Julki .  >  : **  I dla tych, którzy czytają moje wypociny :P
Kocham Was ! Trzymajcie kciuki za mnie,  bo jutro jadę na konkurs z matematyki . :P
Napisze wam , które miejsce jak będą wyniki i jak nie zapomną :D
Zapraszam na mojego drugiego bloga ; nana-o-1d.blogspot.com
Pozdrawiam i Całuję :**

Nana :DD

niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 46 . 21 Sierpnia 2012 rok.


Dziś ten dzień . Pogrzeb taty , a później powrót do Londonu . Na początku wzięłam telefon do ręki i spojrzałam , która godzina . 10.21 . Dość wczesna . Napisałam krótkiego sms-a do mamy i poszłam sie umyć do łazienki .

Do mama

o której mam być w kościele ?

- Weronika . Kiedy wychodzisz ? - walił do drzwi Niall . On to mi nigdy spokoju nie da .

- za pół godziny ! - krzyknęłam .
- ale mi się chce siusiu. - krzyknął .
- Oj dobra . Wchodz . - powiedziałam i otworzyłam drzwi . Owinęłam się ręcznikiem i poszłam po te ubrania ; http://stylistki.pl/czern-w-innym-wcieleniu-276780/  . Szybko się ubrałam i zaczęłam się czesać. Wibracja w moim telefonie świadczy że dostałam sms-a . Otworzyłam wiadomość .

Od mama

bądź przed 13.30. Ps. Kocham cię .

Do mama

też cię kocham .

Powoli zeszłam na dół i zrobiłam naleśniki . Do tego dżem truskawkowy i jabłkowy . Jakiś sok i śniadanie gotowe .

-Ludzie ! Zrobiłam śniadanie. - darłam się .
- co zrobiłaś ? - spytał zbiegający ze schodów Liam .
- naleśniki . - odpowiedziałam .
- Pychotka . - wykrzyknął Harry .
- Harry , znowu ? - zapytałam .
- ale co ? - i ta jego mina WTF .
- no goły jesteś . - powiedział Zayn , a Hazza pobiegł na górę .
- schowaj tego ptaszka dla Moniki . - krzyknął Louis i zaczął się śmiać .
- ha ha ha . Bardzo śmieszna . - powiedziała z sarkazmem Monika .
- chodźcie jeść . - powiedziałam . - Smacznego.
Każdy zaczął jeść . Przy stole nie było Nialla . Poszłam szybko na górę do pokoju .
- ratunku ! - usłyszałam głos Horana .
- gdzie ty jesteś ? - spytałam .
- Harry zamknął mnie w szafie .- odpowiedział .
- coś mu zrobił ? - spytałam i wyciągnęłam go stamtąd .
- bo on powiedział , że w tej szafie jest przejście do Narnii. - ha ha . Te ich głupie wymysły . Ha ha ha .
- głuptas . Naleśniki są na stole . Idź sobie zjeść . - powiedziałam i dałam mu buziaka . Jak torpeda pobiegł na dół . Usiadłam sobie na łóżku i zaczęłam przeglądać rzeczy od taty . Uświadomiłam sobie , że najbardziej kochamy , gdy już tej osoby nie przytulimy , pocałujemy i nie porozmawiamy . Tak bardzo tęsknię za moim tatusiem . Tak bardzo mi go brakuje . Dużo bym oddała , żeby mieć go teraz przy sobie . Niechce płakać , bo wiem , że by to go bolało . Schowałam wszystkie te rzeczy i poszłam na chwilę do babci .
- Oj kochana . - przytuliła mnie .
- Babciu, bo jest taka sprawa . Bo tamte samochody chce sprzedać i czy bym mogła ci kluczyki zostawić ? - zapytałam .
- dobrze . Ale wywiesiłaś jakieś ogłoszenie ? - powiedziała .
- zaraz wystawie na allegro i inne strony . Mam zdjęcia na telefonie to zegram na laptopa i będzie dobrze . -powiedziałam .
- to idź wystawiaj . - mocno mnie przytuliła . Wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać laptopa .
W końcu mi się to udało . Zrobiłam to co miałam zrobić i zeszłam na dół , powiedzieć reszcie , że za 30 minut jedziemy . Ja byłam już gotowa , więc siedziałam i czekałam na resztę . Zaczęło przychodzić mi dużo sms-ów , że składają mi kondolencje, że im przykro itp. . Wkurzyłam się i wyłączyłam telefon . Włączyłam telewizor i zaczęłam skakać po kanałach . Jeden mnie zaciekawił .

- dziś pogrzeb ojca Weroniki Bogdańskiej . Dziewczyny Nialla Horana z zespołu One Direction . Jesteśmy przed kościołem w Warszawie i wszystko będziemy nagrywać . . - tak mówiła reporterka na TVN'ie . Szybko przełączyłam program. Moje oczy zrobiły się szkliste . :( 
Zaczęłam płakać . Przez to , że jestem z gwiazdą , jacyś dziennikarze będą na pogrzebie mojego taty . Czy oni nie rozumieją, że to smutny czas .
Pogrzeb = smutek , ostatnie spotkanie .
Pogrzeb u paparazzi itp. = fascynacja .
Idioci .
- Kochanie..Co się stało? - zapytał Nialler.
- nic. - odpowiedziałam i przetarłam twarz.
- no właśnie widzę . - powiedział i mocno mnie przytulił .
- Kocham Cię. - Wyszeptałam.
- Też Cię kocham , Skarbie i bardzo boli mnie to, że cierpisz - powiedział i pocałował mnie w czoło. Chwilę tak posiedzieliśmy i wszyscy poszliśmy do kościoła. Nikt się nie odzywał przez całą drogę . Nawet babcia milczała. Przed kościołem stało mnóstwo ludzi. Połowa z nich to pewnie fanki chłopaków. Przecisnęliśmy się do kościoła , podeszliśmy do trumny i położyliśmy obok wianki. Zajeliśmy miejsca w ławce . Zaczęło schodzić się coraz więcej ludzi. Robiło się ciasno i duszno.
Po około godzinie szliśmy na cmentarz. Wszyscy płakali , nawet Niall , Zayn, Harry, Louis i Liam . Po " spuszczeniu " trumny z ciałem mojego taty , do grobu , poszliśmy do domu. Babcia miała już przygotowany obiad, tylko odgrzała i postawiła wszystko na stole. Powoli zjadłam i poszłam sie pakować, bo za półtorej godziny wylatujemy . Chwyciłam walizkę i wszystko pakowałam . Skończyłam w jakieś 20 minut , więc zaczęłam pakować Nialla , bo on jeszcze żarł na dole .
- A co ty robisz? - zapytał.
- No pakuje rzeczy . - odpowiedzialam .
- moje ? - spytał.
- tak . Twoje , bo swoje już skończyłam. - odpowiedziałam . Nialler zaczął znosić wszystkie rzeczy.  Było ich o wiele więcej , niż jak przylecieliśmy. Musieliśmy znajść jeszcze 2 pudła . Dopakowaliśmy   ostatnie rzeczy i znieśliśmy wszystko na dół. Zamówiliśmy 4 taksówki . ;P
Oj wiem . Dużo . Jedna ma pojechać pod blok mamy, a my musimy zmieścić się w 8 osób w 3 .
 I jeszcze tak dużo tych pudeł i walizek, że OMG . Po 10minutach fury stały pod domem. Pożegnaliśmy się z babcią i dziadkiem . Do pierwszej taksówki wsiedli ; Natalia , Zayn i Liam. Do drugiej; Monika, Harry i Louis , a do trzeciej ; ja i Niall. Dotarliśmy na miejsce 30 minut przed wylotem. Zadzwoniłam do mamy i Kaśki i wszyscy umówiliśmy  się koło kawiarenki .
- już jesteśmy . -powiedział zdyszany Rafał .
- za 15 minut lecimy . Musimy już iść w stronę bramek.- powiedziała Natalia . Wzięliśmy wszystkie nasze rzeczy i ruszyliśmy przed siebie. Młodemu panowi podaliśmy paszporty. Oj chyba zaraz źle się skończy. Pociągnęłam Natalie i Zayna za ręce.
- On podrywał moją dziewczynę. - krzyknął Malik.
- bądź cicho . Widziałam ! Ale musimy dziś lecieć do Londynu , a jakbyś do niego zaczął , to byśmy w jakimś ciemnym pomieszczeniu siedzieli - powiedziałam , a chłopak się pochamował .
-Będę spokojny. - przyrzekł . - Chodź tu. - powiedział do Natki i ją mocno przytulił . Coś tam sobie szeptali do uszek. Heh. Wsiedliśmy do samolotu i zapieliśmy pasy. Siedziałam pomiędzy Niallem, a Louisem , który cały czas czymś we mnie rzucał. Wkurzyłam się , wydarłam na niego i poszłam spać .
- Za 5 minut lądujemy - obudziła mnie jakaś pani . Przetarłam oczy i zobaczyłam że chłopaków nie ma koło mnie . Odwróciłam się do tyłu.
- Ej gdzie jest Niall i Louis ? - zapytałam Moniki.
- Lou poszedł do kibla , a Niall zgłodniał .- odpowiedziała i w tym momencie chłopcy biegli . Louis bez spodni . Hah. Jego spodnie miał Nialler w ręku. Wyjęłam potajemnie telefon i zaczęłam ich nagrywać.
- Siadać ! - wydarła się na nich wielka pani .
- Do do do dobrze . - wyjąkał Niall , a ja wybuchnęłam śmiechem . I wszyscy na mnie się paczą z miną " jaka idiotka " . Lekko się speszyłam i zamknęłam jadaczkę . :P Po 10 minutach byliśmy po odbiór walizek . Tym razem facet podrywał Monikę. Harry wziął i go walnął . Zaczęliśmy uciekać z tymi pudłami , a za nami ochroniarze . Wskoczyliśmy do jakiś taksówek i pojechaliśmy. Uff. Nie złapali nas. My to mamy szczęście. Pod moim i dziewczyn domem oraz mamy, Rafała i Kaśki  pożegnałam się z Niallem , Liamem i Louisem i wysiadłam z taksówki . Zabrałam swoje rzeczy, otworzyłam dom , wniosłam wszystko do swojego pokoju i rzuciłam sie na łóżko. Jak ja tu dawno nie byłam . Niechętnie wstałam i poszłam przyszykować pokój dla Kaśki . Wyjęłam prześcieradło i inne takie rzeczy.
-Jesteśmy ! - usłyszałam głos dziewczyn . Zeszłam na dół. 

- A gdzie Rafał ? - zapytałam .
- Pojechał z Zaynem do Saffy , czy jak tam ma jego dziewczyna na imię. - odpowiedziała Natalia.
- Chodź Kaśka. Oprowadzę cię po domu. - powiedziałam . Zaprowadziłam do jej pokoju i wszystko pokazałam . Wniosłyśmy wszystkie jej rzeczy do środka.
- Dziękuje siostra . - powiedziała i mnie przytuliła.
- nie ma za co. Czuj się jak u siebie . A co ja gadam . Jesteś u siebie . - powiedziałam i poszłam do siebie . Rozpakowałam wszystkie rzeczy i poszłam się umyć. Założyłam piżamę i poszlam zrobić sobie z dwie kanapki. W lodówce tylko sałata, masło i pomidor . Znalazłam chleb ! Jest. ! Szybko zrobiłam kanapeczki , położyłam na talerz i poszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i włączyłam Tv. Same nudy. Zjadłam kolację , popiłam sokiem i na góre :P
Otworzyłam laptopa i przeglądałam różne stronki . Dużo było artykułów o mnie . Na przykład na kotek.pl . Zamknęłam wszystkie karty . Znalazłam słuchawki i zapuściłam sobie mzyczkę z telefonu. Leżąc w bardzo dziwnej pozie , kołdra na podłodze , jedna noga pod dupą , druga oparta o ścianę , głowa zwisająca , ręce na podłodze - zasnęłam :P

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Przepraszam , że tak długo musieliście czekać na rozdział . Przepraszam także za błędy. Rozdziały prawdobodobnie będą pojawiać się co 3-4 dni , bo założyłam drugiego bloga , na którego serdecznie zapraszam .   nana-o-1d.blogspot.com   .
Pozdrawiam i całuję : **
Nana :DDD 

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 45 . 20.Sierpnia. 2012 rok .


Jeśli pod tym rozdziałem nie będzie przynajmniej 1 komentarza , w następnym rozdziale kończę te opowiadanie TRAGICZNIE . 

- jutro ? Yhm. .. Tak przekaże ... Jest silna ... Do widzenia . - usłyszałam takie urywki rozmowy Nialla z kimś .
- Hej . Z kim rozmawiałeś ? - spytałam i ziewnęłam.
- z twoją mamą .. Jutro pogrzeb . - odpowiedział .
- Aha . - powiedziałam i wstałam z łóżka . Usiadłam na parapecie przy oknie .
- nie smuć się . - powiedział Nialler i mnie przytulił .
- nie potrafię . To mój tata . - i po policzku spłynęła łza tęsknoty . Chciałabym teraz go przytulić , żeby mnie pocałował w czoło i powiedział że wszystko będzie dobrze , żeby powiedział którą drogę mam wybrać . Chociażby go spotkać , ale stanie się to dopiero tam na górze w niebie .
- kicia . - wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
- idę się ubrać . - powiedziałam , wzięłam te ubrania ; http://stylistki.pl/stroj-directioner-3-aww-1d---277070/ i weszłam do łazienki . Nie to że nie chciałam żeby Nialler mnie przytulił , ale on mi strasznie swoim zachowaniem przypomina tatę . Obydwu ich bardzo kocham . Weszłam pod prysznic i cicho sobie podśpiewywałam " list do boga " .

I.
Drogi Boże piszę chociaż kilka słów,
innym razem napiszę więcej.
Na początku życzę Ci wszystkiego dobrego i pozdrawiam Cię najgoręcej.
Tak się jakoś złożyło, że nie miałam okazji podziękować za list coś mi przysłał. 
Miałam wiele pracy, miałam wiele nauki, także piszę dopiero dzisiaj. 
Ref.
U mnie wszystko jak dawniej 
tylko jeden samobójca więcej, tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej. 
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia. 
Kiedy patrzę na to wszystko tak, jak dziś... 
II.
Tak w ogóle to przepraszam Cię bardzo za to, że tak długo milczałam, 
lecz dopiero dzisiaj zaczynam rozumieć Biblię, którą mi przysłałeś.
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło. 
I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość. 
Ref.
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita, 
tylko życie pędzi coraz prędzej. 
Gdzieś obok rozbił się samolot, 
trochę dalej trzęsła się ziemia. 
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś... 

U mnie wszystko jak dawniej,
tylko świat jest mniej kolorowy, 
tylko życie pędzi coraz prędzej,
tylko ludzie szybciej tracą głowy. 
Gdzieś obok rozbił się samolot, 
trochę dalej trzęsła się ziemia. 
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś...


- Harry daj mi gumy ! - darł się Horan .
- ale ty wszystkie zjesz , a one są dla Wercii . - powtarzał mu te słowa co chwila . Szybko się ubrałam , wyczesałam i pobiegłam do chłopaków .
- gdzie moje gumy ? - zapytałam . Łatwe było to do zgadnięcia , bo te dupki mieli wypchane mordy .
-to nie tak jak myślisz . - powiedział Hazza .
- Harry ma mi kupić gumy , a Niall nauczyć robić balony . Nie do odwołania ! - krzyknęłam i zbiegłam na dół , a chłopacy za mną .
- a oni co tak za tobą latają ? - spytał Zayn .
- nie wiem . Chyba chcą mnie zgwałcić . - zaśmiałam się .
- nie bój się siostrzyczko . Super brat cię obroni . - krzyknął .
- a my od kiedy brat i siostra ? - zapytałam z miną WTF .
- Oj od dawna , od dawna . - powiedział , wziął mnie na ręce i zaczął kręcić .
- dobra . Puszczaj mnie . - powiedziałam przez śmiech . Postawił mnie na ziemi.
- i taki uśmiech masz mieć zawsze . - krzyknął , a Ja szybko zatkałam uszy .
- dobra . Ale ciszej , bo mi bębenki pękną . -wysyczałam . Dał mi z zaskoczenia buziaka w policzek i pobiegł na górę .
- idę do sklepu . - krzyknął Harry.
- kup mi żelki , cipsy , jakieś ciastka i cukierki . - powiedział Niall i zrobił takie wielkie oczy . Harry nawet na niego nie spojrzał , od razu poszedł .
- wątpię że ci kupi te słodycze . - krzyknęłam .
- kupi , oj kupi . - powiedział i zaczął do mnie biec . Ja tylko stałam i się na niego patrzyłam . - Horan hugs.
-ha ha ha . Udusze się zaraz . - Mówiłam , dusiłam się i śmiałam . Dziwna Ja . Hah . Horanek wziął mnie na ręce i zaniósł na góre . - i co masz teraz zamiast zrobić ?
- zgwałcić cię . - powiedział i zaczął się śmiać , po czym rzucił się na mnie i zaczęliśmy się całować . Tak , tak . Ruchaliśmy się w dzień . He he . Szybko ubraliśmy się w ubrania i zeszliśmy na dół . Wszyscy zaczęli się śmiać .
- no co ? - zapytałam .
- czy wy nie możecie ciszej się ruchać ? - zapytał Louis , a my oczywiście zapuściliśmy buraczki .
- mam dla ciebie gumki. - krzyknął Harry , a wszyscy znowu zaczęli się śmiać .
- gumy do żucia . - Poprawiłam . Wzięłam je od Hazzy i usiadłam na kanapie , a Nialler poszedł pomóc mojej babci , przynieść śniadanie na stół . Po 30 minutach siedzieliśmy sobie na dywanie i Niall uczył mnie robić balony z gumy .
- no i dmuchasz . - powiedział . Zaczęłam dmuchać .
- Sory Niall . He he . Przepraszam . - Mówiłam . Wszyscy się śmieli . Jak próbowałam dmuchać w tą gumę , to niechcący wyplułam ją . I wylądowała prosto na nosie Niallera .
- za to idziemy do sklepu , bo Harry nic mi nie kupił . - powiedział i poszliśmy . Zanim doszliśmy do sklepu , minęła z godzina . Wzięliśmy wózek i zaczęliśmy jeździć między półkami . Parę razy był dłuższy przystanek , który nazywa się FANKI . Nieraz mam ich dość . Ale nic na to nie poradzę że mam sławnego chłopaka . Ale w ogóle to się dla mnie nie liczy . Ważne jest to , że po prostu jest tu ze mną , przy mnie , a nie przy jakiejś tam sławnej dziewczynie . Że nie wypomina mi tego , że jestem zwykłą dziewczyną z Warszawy , a on sławnym chłopakiem z Mullingar. Po nakupywaniu słodyczy przez Niallera , poszliśmy do domu z wielkimi torbami . Zdążyliśmy akurat na obiad . Szybko go zjedliśmy i poszliśmy się przejść . Pokazałam mu moje ulubione miejsca . Na przykład jeziorko , lasek lub ogród sąsiadki . He he . Poszliśmy jeszcze do takiego miejsca , żeby wystawić dom na sprzedasz . Nie będę w nim mieszkać . Za dużo wspomnień . Kosztuje coś około miliona . Poszliśmy jeszcze do niego i spakowaliśmy rzeczy Rafała , mamy i taty . Oczywiście taty ubrania pójdą na śmieci lub przechowa je babcia . Do domu wróciliśmy taksówką o 18 . Babcia już zrobiła kolację . Tak wychodzi , że dziś w domu tylko na żarciu jesteśmy . Zjadłam kanapkę i poszłam się umyć . Założyłam luźną piżame i zeszłam na dół , oglądać film z moimi przyjaciółmi . Nialler wcinał to co kupił wcześniej .
- Daj żelka. - poprosił Liam .
- nie . - odpowiedział Niall .
- założe się, że tobie da . Spytaj go . - wyszeptał mi do ucha Zayn .
- mogę żelka ? - spytałam .
- bierz , bierz . Nie krępuj się . - odpowiedział i podał mi całą paczkę.
- on naprawdę się zakochał . - powiedział Louis .
- no . - powiedziała reszta bandy . Później zaczęła się bitwa na poduszki .
- idę spać , bo głowa zaczyna mnie od was boleć . - krzyknęłam i poszłam do pokoju , a Niall za mną . - co ty dziś tak za mną chodzisz ?
- bo cię lofciam. - krzyknął .
- ciiii . Babcia i dziadek już śpią . - powiedziałam .
- racja . Idę się umyć . - powiedział . Położyłam się na łóżku i sięgnęłam po laptopa . Jak Ja dawno na internecie nie byłam . Powchodziłam na różne portale itp . Dużo zaczepek , obserwujących, zaproszeń i wiadomosci . Paru osobom poodpisywałam. Na takie pytania jak " podasz mi numer Nialla ? " odpisywałam . " 999 . Na pewno odbierze . " Odłożyłam laptopa na szafke. - i jak tam ? - zapytał Nialler i położył się koło mnie .
- spać mi się chce . Jest już po 22 . - odpowiedziałam .
- to śpij. - powiedział , pocałował mnie w czoło i przytulił  .
- kocham cię . Dziękuje że jesteś . - wyszeptałam .
- też cię bardzo kocham . Skarbek mój - powiedział . Po paru minutach mnie , a raczej nas zmóliło i usnęliśmy .

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No napisałam :P  Przepraszam za błędy .
Powiem wam że dziś byłam w galerii i kupiłam sobie takie butki tylko że szare :P 
trampki na koturnie
:P  Zaciesz na całego ; PP 

Pozdrawiam i całuje ; **
Nana <3333 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 44. 19. Sierpnia. 2012 rok .

Drugi dzień z rzędu budzi mnie telefon .

* rozmowa Weroniki z ciocią . *

- halo .
- dziecinko jak mi przykro . Jak to się w ogóle stało że tata nie żyje ?
-nie cioci sprawa .
- nie warcz tak .
- do widzenia !

Wszystkie złe myśli powróciły . Znowu zaczynam płakać bez względu na to że Niall nadal śpi .
- kochanie . - powiedział i mocno mnie przytulił .
- niech wróci , niech on wróci . - Wyszeptałam .
- twój tata napisał żebyś nie płakała . Zrób to dla niego i bądź twarda . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Czuje się przy nim taka bezpieczna . Taka , taka , ważna .
- spróbuje . - dałam mu buziaka w usta i lekko się uśmiechnęłam . - idę wziąć długi prysznic .
- tylko się nie utop . - krzyknął .
- bardzo śmieszne . - powiedziałam . Z 15 minut spędziłam pod prysznicem , wytarłam się i owinęłam ręcznikiem . Zapomniałam wziąć ciuchów , więc wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać czegoś fajnego do ubrania . Niall podszedł i przytulił mnie od tyłu .
- wiesz jak cię kocham ? - zapytał .
- nie . Nie wiem . - odpowiedziałam . Odwróciłam się tak , że stałam z nim twarzą w twarz . Przyciągnął mnie do siebie i bardzo namiętnie pocałował .
- to teraz wiesz ? - spytał .
- Hmm . No raczej . - powiedziałam .
- ależ ty śliczna . - mruknął . Zaśmiałam się i dalej szukałam ciuchów . Po paru minutach wybrałam to ; http://stylistki.pl/la-luzie-52737/ .
- dostałaś sms-a . - darł się Niall . Byłam już ubrana , więc wybiegłam z łazienki i chwyciłam telefon . On jak zwykle musi mi zdjęcia przeglądać .

Od mama

Możesz się dziś Rafałem zająć ? Bo muszę załatwić pogrzeb .

Do mama

zajmę się nim . Mam po niego jechać czy wsiądzie w taksówkę i przyjedzie ?

- ach . - mruknęłam pod nosem .

- co tam ? - zapytał Nialler .
- musimy się dziś Rafałem zająć . - odpowiedziałam i zrobiłam skwarzoną minę .
- to może oprowadzisz nas po mieście ? - spytał .
- Fajny pomysł . - powiedziałam i pobiegłam wszystkich obudzić . Marudzili i marudzili. Oczywiście Louis chce zabrać Kaśkę . Ach jakie z nich gołąbeczki . Aż się morda na ich widok cieszy . Na razie próbuje zapomnieć o rzeczywistości . Bawić się , wygłupiąć , po prostu żyć , a nie być jakimś tam trupem .
- idziemy ? - Spytałam wszystkich , po zjedzeniu śniadania i dotarciu Rafała .
- no idziemy , bo już 10.00 jest . - powiedział Liam . Po drodze wstąpiliśmy po Kaśkę . Oczywiście szliśmy piechotką . Pokazywałam co gdzie się znajduje itp . Byliśmy w ; ogrodzie zoologicznym , pałacu kultury i nauki , muzeum powstania Warszawkiego , muzeum Frederyka Chopina, Hulakuli < rodzinne centrum rozrywki ( My to jedna wielka rodzina )>  koło pałacu prezydenckiego , kolumny Zygmunta, łazienek królewskich.  Z każdego miejsca mamy jakieś zdjęcia . Musieliśmy odwiedzić MC Donalda i pizze hut , bo mój głodmorek był głodny . Wstąpiliśmy do wypożyczalni po jakieś filmy . Przyznam ,  że tytułów jeszcze nie widziałam . No i wracamy do domu . Od razu rzuciliśmy się na kanapy i włączyliśmy film . Ale nie obyło się bez jedzenia i picia .
- Harry . - powiedziałam i nic . - Harry !
Darłam się coraz głośniej .
- co ? - krzyknął , gdy zleciał z kanapy na podłogę . Mogłam się domyśleć że usnął .
- chciałam żebyś się trochę posunął , ale już jest spoko . - powiedziałam i rozwaliłam się na kanapie . Ach . Ale ona wygodna .
- spadaj z mojego miejsca . - stał nade mną Hazza i powtarzał te słowa , a Ja nic . - wkurzyłaś mnie .
Wziął mnie na ręce , otworzył drzwi od balkonu i wyniósł na dwór. Postawił i zamknął drzwi od środka . Dobijałam się , ale dupek udaje że nie słyszy . Wszystkich coś bolało i poszli spać . A ten dekiel nie otworzy tych drzwi . Wkurzyłam się i usiadłam pod drzewkiem . Było trochę chłodno . Oczy mi się już kleiły . Usnęłam pod liściami drzewka .

* z perspektywy Harrego *

Dobra wystarczy jej tego siedzenia na dworzu. Wychodzę przez balkon , rozglądam się , a Wercia słodko śpi pod drzewem . Delikatnie wziąłem ją na ręce i zaniósłem do jej pokoju . Położyłem koło Niallera i przykryłem kołdrą . Szybko się umyłem i w samych bokserkach pobiegłem do mojej Misi . Pocałowałem ją w czoło i próbowałem usnąć , ale moja Monika cały czas chodziła po moim łbie. Ale w końcu usnąłem .
Na szczęście , bo jutro kolejny, męczący dzień z tymi kochanymi wariatami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie za długi ; P Wstawiam i spadam wymyślić jakąś scenkę na WDŻ . ; P Pewnie mi się nie uda. ; P  Głupie dialogi ; / Przepraszam za błędy .. 
Pozdrawiam i całuję ; **
Nana<333 

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 43 . 18.Sierpnia. 2012 rok.


"Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me. " 
 Kto to tak rano dzwoni do jasnej ciasnej ? Zaczęłam szukać telefonu na dotyk .

* rozmowa Weroniki z Kubą . *

- halo ? - powiedziałam .
- hej. Możemy się dziś spotkać ? - zapytała osoba po drugiej stronie .
- hej Kuba . Ale Ja w Polsce jestem . - odpowiedziałam .
- Szkoda . - powiedział .
- a coś się stało ? - spytałam .
- za tydzień idę na odwyk. - odpowiedział . - i ta Eleanor . Ona chce mnie wrobić w dziecko .
- to ty z nią spałeś ? - i wielki zdziw , aż szczena mi opadła .
- raz . Ale to nie moje dziecko ! - krzyknął .
- no spoko . Ale jak nie twoje i Louisa też nie,  to kogo ? - powiedziałam .
- ona z wieloma sypiała . - powiedział . - Ja kończe . Pa .
-pa . - Pożegnałam się i odłożyłam telefon na szafeczkę.

Walnęłam się na łóżko z zamiarem ponownego pospania . Nie zostało mi to jednak dane .

- pożyczysz mi jakieś ubrania ? - spytała Kaśka .
- weź sobie coś z szafy . - odpowiedziałam . - ty tu nocowałaś ?
- no tak . U Louisa spałam . - powiedziała , wyciągając sobie jakieś ciuchy z szafy .
- Uuu . Czyżby coś między wami było ? - spytałam .
- nie bądź taka ciekawska . - Wytknęła mi język i wyszła .
Spojrzałam na telefon żeby zorientować się która godzina . 11.43 .

- jak się czuje moja księżniczka ? - zapytał Niall i podał mi tace ze śniadaniem .
- dobrze . - odpowiedziałam i zaczęłam zajadać te pyszności.
- co dziś porobimy? - spytał .
- idziemy wszyscy do centrum kupić prezenty dla Kaśki . - powiedziałam .
- przed chwilą akurat wyszła . - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek .
- masz te żarcie , bo więcej nie zjem . Ale Ja jestem gruba . - powiedziałam i poklepałam się po brzuchu .
- wcale nie jesteś gruba . Jesteś bardzo chuda . - droczył się ze mną Nialler .
- od jutra przechodzę na dietę . - Mówiłam sama do siebie .
- no chyba nie . - zaśmiał się Horan . Wytknęłam mu tylko język i  podeszłam do szafy po jakieś ciuchy . Po długim przemyśleniu wybrałam to ; http://stylistki.pl/hyhyhyhy-3-268442/ .
Weszłam do łazienki i zrobiłam to co zawsze .

- utopiłaś się tam ? Czy krasnale cię zjadły ? - krzyczał Nialler . Otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka . Stał i patrzył się jak układam włosy .
- nie paczaj tak na mnie . - powiedziałam .
- zostaw włosy rozpuszczone. - westchnął .
- Czemu ? - zapytałam i odwróciłam się przodem do niego .
- będę miał się czym bawić . - odpowiedział i lekko mnie pocałował .
- Hmm . Muszę to przemyśleć . - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy .
- no proszę. - ach nie potrafię mu omówić . Jeszcze ta jego słodka minka.
- Oj dobrze . Idę obudzić resztę . - powiedziałam , pocałowałam go w policzek i zaczęłam biegać po całym domu krzycząc "o nie ! Było włamanie . Zabrali wszystkie lustra , marchewki , prezerwatywy i ze sztućców zostawili tylko łyżki . " ! Nie minęło 10 sekund , a wszyscy stali na korytarzu .
- harry ! - krzyknął Louis .
- no co ? - zapytał .
- bądź tak łaskawy i się ubierz golasie . - odpowiedziałam . Chłopak zapiszczał , wbiegł do pokoju i po chwil z niego wyszedł już ubrany na szczęście , bo nie mam chęci oglądać jego Hazzakondy.
- to teraz macie 10 minut na ubranie się , a Ja i NIALL zrobimy wam kanapki . -powiedziałam . Każdy już się skapnął że te włamanie to żart . Każdy poszedł do swojego pokoju , a Ja poszłam po Niallera .
- Weronika , Weronika ! Pomóż ! Drzwi się zatrzasnęły! - usłyszałam go z łazienki , a po chwili byliśmy na dole , robiliśmy kanapki i się śmieliśmy .
- uważaj , bo ją przesolisz. - co chwilę powtarzałam Horanowi .
- nie przesadzaj . - powiedział . - Ups .
- a mówiłam ci . Mówiłam . -powtarzałam . I przesolona kanapka trafiła na stosik z innymi kanapkami .

* 5 minut później .

- Ja cię pierdo** . O mój boże . Ludzie ! Wody ! Kto tak kurw* tą kanapkę posolił! - darł się Harry , a my się śmieliśmy . - z czego mordy rżyta?
- z ciebie ! Ha ha ha ha - powiedział Zayn i zleciał z krzesła .
- dobra . Spokój . - próbowałam powiedzieć przez śmiech . Parę wdechów, parę wydechów i jest spoczko . - to idziemy do tego sklepu ?
- ta ,ta . - powiedział Liam . Po 20 minutach śmiania się z byle czego w końcu wyruszyliśmy w drogę , która trwała 25 minut . Obeszliśmy chyba całą galerię i znaleźliśmy jakieś fajne rzeczy . Ale to było tak , wpadamy do sklepu , zakręciliśmy się w kółko . Nic fajnego. Idziemy do następnego .
Ja i Niall kupiliśmy to ;Music Video MP4 Player+ bąboniera
Natalia i Zayn to ; < Na kokardkach pisało " 19th " > 
Monika i Harry to ; 
Liam to ;
 

 a Louis to ;
wisiorek serduszko otwierane z kokardką < otwierane . W środku ich zdjęcia + pluszowe serce >
Do domu wróciliśmy trochę po 14. Każdy szybko pobiegł do swojego pokoju i zaczął się szykować. Założyłam to ;  
http://stylistki.pl/urodzinowo-191452/. Mocny makijaż , bujny fryz i gotowe . Musieliśmy jeszcze chwilę poczekać na Natalie . Oczywiście każdy z chłopaków mówił że pięknie wyglądamy . Byliśmy no prawie na czas . Spóźniliśmy się te 5 minut , no może 15 . Ale Kaśkę przyprowadzą dopiero o 16 , to mamy jeszcze trochę czasu . Pomogłam jeszcze dokończyć w ozdabianiu sali i teraz tylko czekamy na Kaśkę .

* z perspektywy Kaśki *

dziś moje 19-ste urodziny . Nikt o tym jednak nie pamięta . Patryk poszedł do Sylwii , a Przemek na imprezę .
- laska ubieraj się ! - krzyknęła Lena , moja przyjaciółka .
- dziś się nigdzie nie ruszam . - powiedziałam i walnęłam się na kanapę .
- o nie . Idziemy na jakąś dyskotekę . - powiedziała i zaciągnęła mnie na górę .
Ubrałam się w to ; 
http://stylistki.pl/imprezowo-266563/ . Lenka mnie pomalowała i ułożyła włosy . Zamówiłyśmy taksówkę i ruszyłyśmy w drogę . Wysiadłyśmy przed klubem Inez . Weszłyśmy do środka , a tam wszyscy zaczynają śpiewać mi " sto lat " , nawet chłopacy z 1D próbowali . Ha ha . Beka z nich jest wielka . Każdy zaczął do mnie podchodzić , składać życzenia i wręczać prezenty . Każdemu dziękowałam i mocno przytulałam .

* z perspektywy Weroniki *

zaczęłam przepychać się na początek kolejki . Po krótkiej chwili mi się udało .
- sto lat kochanie ! - krzyknęłam i mocno ją przytuliłam .
- dziękuje . Nie było trzeba . - powiedziała gdy wręczałam jej prezent .
- trzeba , trzeba . - powiedziałam i przepuściłam Niallera żeby złożył jej życzenia . Nie słyszałam co mówił , bo Dj Malik zaczął zapuszczać hity . Na początku wszyscy tańczą macarene , a potem
" I'm sexy and I know it ". Takie tam hiciory. Ha ha . Potańczyliśmy i oczywiście musiałam wypić kieliszka za zdrowie Kaśki . Kieliszek przerodził się w dwa , ale na tym koniec .
 Nagle poczułam wibracje telefonu . Wyszłam na dwór i odebrałam .


* rozmowa Weroniki z ... *

- Słucham ?
- nie mów słucham bo cię wyrucham kotku drugi raz .
- kto ty ?
- kolega Dominika , skarbie.
- nie mów tak do mnie .
- Niedługo się zobaczymy .
- no chyba na komisariacie . Bay .
Rozłączyłam się i weszłam znowu do klubu . Odnalazłam Horana , który był ciekawy kto dzwonił . Musiałam mu powiedzieć prawdę . Widziałam jak zaciskał pięści . Był wściekły .
- coś jeszcze mówił ? - spytał .
- nie . - odpowiedziałam .
- zatańczysz ? - zapytał po 10 minutach przytulania się .
- oczywiście . - chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy w stronę parkietu z którego zobaczyłam Harrego zlanego w trupa . Zatańczyliśmy parę piosenek i poszłam do Hazzy.
- Trololo . Harry fajne loki mo . - podśpiewywał pod nosem.
- co jest ? - zapytałam .
- nic . - odpowiedział i znowu zaczął coś śpiewać .
- no widzę . Zaraz od teleportuje cię do domu . - powiedziałam .
- bo Monika ma mnie dość . - powiedział .
- nie dziwię się . Jedziesz do domu . Chodź . - chciałam go podnieść , ale on w pewnym momencie wyrwał mi się i pobiegł gdzieś , a Ja za nim .
- zostaw ją ! - darł się na Tomka i go mocno odepchnął od Moniki .
- bo co mi zrobisz ? - spytał Tomek .
- a chcesz się przekonać ? - powiedział Harry i się na niego rzucił . Próbowałam z Moniką go odciągnąć , ale to nic nie dawało . Po chwili przybiegli Niall , Louis , Zayn i Liam i im się udało .
- co ci odbiło ? - darł się Liaś gdy wracaliśmy do domu .
- on dobierał się do mojej misi . - powiedział .
- my tylko tańczyliśmy . - zaprzeczała .
- przepraszam . - powiedział , spuścił głowę i szedł dalej . W domu byliśmy o 20. Od razu umyłam się i ubrałam w dresy i koszulkę . Usiadłam na łóżku i czekałam aż Nialler się umyję .
Spojrzałam w kąt . Pudełko . No tak miałam je dziś otworzyć o 18 , 19 . A pal je licho . Otwieram . Ile tam papierów . Wyjmuje wszystko po kolei i czytam . Testament , testament , testament i testament . Na dnie leżały zdjęcia , klucze do domu i do samochodów . Pudełeczko , w którym był piękny naszyjnik , a w środku małe zdjęcie taty i mamy . I kolejny papier . Otwieram i czytam .


Droga córeczko !

Jeśli to czytasz o ustalonej godzinie , to mnie już nie ma na tym świecie .
Nie potrafiłbym żyć bez ciebie , Rafałka i mamy .
Kochałem się wami opiekować , a jeśli nie było mi to dane na ziemi , to będę to robił z góry . Wszystko przepisałem na ciebie . Zrób z tym co chcesz . Pamiętaj .
Zawsze będę cię kochał . I mam prośbę . Nie płacz i nie obchodź żadnej żałoby .
To by mnie raniło . Wystarczy że jestem w twoim sercu . Kocham cię .

Twój tata .

Co ? Mój tata nie ży... Założyłam buty i szybko biegłam do domu taty , żeby przekonać się że to jakiś głupi żart . Że wszyscy chcą mnie tylko wkręcić. Wbiegłam do domu i to co tam zobaczyłam , jest po prostu okropne . Mój tata wiszący na linie. Zdjęłam tatę z niej i położyłam go na podłodze . Przytuliłam go . Cały czas płakałam , bez przerwy . 

- Weronika . - usłyszałam zdyszany głos Horana .
- Niall . - przytuliłam się do niego .
- będzie dobrze . - wyszeptał . Po około 30 minutach ciało mojego taty zabierali do kostnicy czy jakoś tak . Ludzie zbierali się w koło domu i pytali co się stało . Nic nie odpowiadałam .
Wróciłam z Niallerem do domu . Pobiegłam do swojego pokoju , rzuciłam się na łóżko i płakałam . Płakałam i płakałam , aż w końcu usnęłam .


* z perspektywy Nialla . *

Gdy Weronika pobiegła do pokoju , od razu zadzwoniłem do jej mamy i wszystko powiedziałem . Też płakała . Musiałem też powiedzieć to wszystko dziadkom Werci . Po tym okropnym zdarzeniu poszedłem do pokoju , iść spać . Moja księżniczka spała wtulona w zdjęcie jej taty .
Aż łezka spłynęła po moim policzku . Cicho położyłem się na łóżku , pocałowałem moją kicie w czoło i usnąłem .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest ; P A tak już się denerwowałam ; >
Jak pisałam ten list to płakałam ; ( Ajć . Żeby aby mnie to nie spotkało.
Pozdrawiam i całuję . ; ** Czekam na komentarze i więcej odwiedzin . ; >
Kocham Was ; >>
Nana <333 

Nowe postacie !! ; P

Przemek Celewski - Najstarszy brat Kaśki. Ma 23 lata . Na razie interesują go imprezy i dziewczyny , ale jego status związku to ; wolny . Pracuje jako ratownik na basenach . ; P 

 

Patryk Celewski - Ma 21 lat . Jest bratem Kaśki . Ma bardzo ładną dziewczynę - Sylwie . Lubi jeździć motorami i na deskorolkach . Potrafi przespać cały dzień ; P 

 

Sylwia Sadkowska - Jest dziewczyną Patryka . Ma 19 lat  . Lubi się fajnie ubierać i chodzić na zakupy oraz jeździć na rolkach. Ma młodszą siostrę - Asię  . 


/Nana ; * 

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 42. 17. Sierpnia. 2012 rok.

* z perspektywy Weroniki *

Obudziłam się w nocy , bo usłyszałam jakieś śpiewanie . Okazało się że to Niall przez sen śpiewa
 " tosty , tosty , tosty . Wkrótce będą tosty . " i tak coraz głośniej .

- co to ? - spytał zaspany Louis . Wskazałam palcem na Horana . - zaraz nie wytrzymam .
Lou wyszedł i po chwili wrócił z ciastkami . Otworzył je i położył pod nos blondyna .
- ciastka ? - spytał Niall . Otworzył oczy i krzyknął - ciastka !
I zaczął je jeść .
- zrobię ci te tosty , ale nie śpiewaj przez sen . - powiedziałam i się położyłam .
- Ajć . Przepraszam . Wynagrodzę ci to . - puścił mi oczko . - Louis won .
- grzecznie dzieci proszę . - powiedział i wyszedł .
- to jak mi to wynagrodzisz ? - spytałam . Poleciał zamknąć drzwi na klucz .
- tak . - powiedział i zaczął iść do mnie po łóżku jak kociak i do tego wydawał z siebie takie mrr. Ha ha . Zaczął mnie całować po szyi , a Ja zaczęłam się śmiać .
- a może by tak na wieczór ? Bo trochę spać mi się chce , kocie . - powiedziałam i pocałowałam go w usta .
- na wieczór to my już mamy plany . Ale w nocy . He He . - powiedział . Hmm . Ciekawe jakie plany ? Niech mnie ta ciekawość w dupe kopnie. - ale to niespodzianka .
Pocałował mnie w czoło i przytulił od tyłu .
- słodkich snów . - powiedziałam .
- na pewno takie będą , bo będziesz w nich ty . - powiedział i pocałował mnie w szyję .
Po paru minutach usnęliśmy .

*****


Usłyszałam jakieś walenie do drzwi . Wstałam powoli i je otworzyłam .

- o której zamierzacie wstać ,  ruchadełka nasze kochane . - powiedział Louis .
- nie przesądzaj  , bo w łeb dostaniesz . - powiedziałam, po czym spytałam . - która tak w ogóle jest godzina ?
- 12.15 . - wyszczerzył się . Ups! Jak poparzona zaczęłam budzić Nialla .
- wstawaj ! Niall ! - darłam się , ale nic . Teraz zwróciłam się do Lou -obudź go !
Szybko wyciągnęłam ten elegancki komplet ubrań ; 
http://stylistki.pl/eleganckie--ale-na-luzie-260116/
i do łazienki . W 10 minut byłam gotowa . Nialler na szczęście też . Uff . Szybko zrobiłam tosty , w 5 minut pochłonęłam 2 , a Horan 8 . Bravo kochanie , tylko żeby ci to w bicebsy poszło , a nie w brzuch lub dupę . Wyszliśmy z domu i prawie biegliśmy w stronę mieszkania mojej mamy .
 Byliśmy na miejscu na czas . My to mamy szczęście .

- to jedziemy ? - spytała mama po 15 minutach siedzenia u niej . Rafał też oczywiście musi jechać .
- zamówię taksówkę . - powiedziałam i wyjęłam telefon . Parę sygnałów i jakiś pan odebrał . Przywitałam się , podałam adres pod który ma przyjechać i po 30 minutach byliśmy pod sądem . Weszliśmy do środka . Rozprawa zacznie się o 14 . Mamy jeszcze trochę czasu .
- a co będzie z tym porwaniem ? Nie zgłosisz tego na policję ? - spytał Niall na osobności .
- nie wiem . Musiałabym pogadać jeszcze z Kaśką . - odpowiedziałam . Horan zauważył że już mam w oczach łzy . Mocno mnie przytulił i pocałował w czoło .
- to po rozprawie pojedziemy do niej . Dobrze ? - spytał.
- dobrze , dobrze . A teraz mnie mocniej przytul . - odpowiedziałam . Tak mocno mnie przytulił , że ledwo co nie udusił .
- wchodzimy na sale . - powiedziała po paru minutach moja mama . Wszyscy weszliśmy i usiedliśmy na odpowiednich miejscach . Niestety , ale musiałam usiąść trochę dalej od Niallera . Na początku wypowiedzieli się rodzice , a później przyszła czas na mnie . Podeszłam do takiej jakby barierki .
- Weronika Bogdańska lat 18 ? - spytała sędzina .
- zgadza się . - odpowiedziałam . Zadała jeszcze parę podstawowych pytań i teraz musiałam mówić o wszystkim co wiem w sprawie rozstanie rodziców . Zaczęłam mówić i płakać .
- nie może pan tam podejść . - usłyszałam ochroniarza . Odwróciłam się .
Niall próbował do mnie podejść . Lekko uśmiechnęłam się i mówiłam dalej .
 Po około minucie odwróciłam się znowu do tyłu . Ochroniarza i Horana tam nie było .
Skończyłam opowiadać , więc od razu wyszłam .
Nialler siedział na krzesełku , a ochroniarz coś mu tłumaczył .

- Niall . - powiedziałam . Chłopak wstał . Podbiegłam do niego i się mocno przytuliłam .
 Podniósł mnie i zaczął kręcić w kółko .

- kocham cię . - wyszeptał .
- Ja ciebie też . - powiedziałam i zaczęłam płakać .
- nie płacz , proszę . - powiedział i wytarł moje łzy .
- obiecaj że zawsze będziesz . - powiedziałam i patrzyłam mu się głęboko w oczy .
- spróbuje . - powiedział i czule mnie pocałował .
- jesteście tak słodcy, że możecie wracać na tą cholerną sale - spojrzeliśmy na ochroniarza ,
który to powiedział . Właśnie wycierał policzki od łez . Lekko się uśmiechnęliśmy i weszliśmy do sali . Usiadłam tym razem obok Nialla i uważnie słuchałam . Coś tam mówiła że rozwiązuje te małżeństwo z winy pana Bogdańskiego. Po 10 minutach wyszliśmy z sali . Tam złapał mnie tata .

- chce ci tylko to dać . Otwórz to jutro o 18. - powiedział i wręczył mi pudełko .
- dobrze . - powiedziałam .
- pamiętaj . Zawsze będę cię kochać . - wyszeptał i mnie przytulił .
- Ja ciebie też . - chciałam powiedzieć , ale nic . Nie chciało mi to przyjść przez gardło .
Dałam pudełko Rafałowi żeby zabrał je do babci , a Ja z Niallem pojedziemy do Kaśki .
Złapaliśmy jakąś taksówkę i do niej wsiedliśmy . W 15 minut byliśmy pod domem .
Przywitałam się z chłopakami , zostawiłam z nimi Nialla i poszłam do Kaśki .
Leżała na łóżku i patrzyła się w sufit .

- cześć . Jak się czujesz ? - spytałam .
- hej . A jakoś . - odpowiedziała i usiadła .
- zamierzasz tak tu leżeć i nie patrzeć się na warszawę ? - zapytałam .
- nienawidzę warszawy . Chciałabym stąd wyjechać . - powiedziała Kaśka .
- to wyjedź . - powiedziałam .
- ciekawe gdzie ? - zapytała .
- ze mną do Londynu . - odpowiedziałam .
- co ?! - tak jakby zapytała i krzyknęła .
- no lecisz ze mną do Londynu . - powtórzyłam .
- ale nie będę wam przeszkadzać ? - spytała .
- nie . Nie będziesz . - odpowiedziałam .
- kochana jesteś . - Pocałowała mnie w policzek .
- Oj wiem . Chyba musimy zgłosić te porwanie na policję . - powiedziałam .
- musimy . To jedziemy ? - spytała .
- ubierz się , a Ja będę czekać na dole z Niallem . - powiedziałam i zeszłam na dół .
Usiadłam w salonie na kanapie i gadałam z resztą .

Po godzinie byliśmy na komisariacie . Złożyliśmy zeznania i pojechaliśmy do domu moich dziadków . Kaśka chciała porozmawiać o czymś z Louisem . Tych debilów , którzy nas porwali już szukają .
Gdy ich złapią,  dadzą nam znać .

- wskakuj w jakąś sukienkę i za godzinę jedziemy . - powiedział Nialler , gdy byliśmy już w domu .
- Ahhh . No dobra . - powiedziałam , dałam mu buziaka i poszłam do pokoju . W kącie stało pudełko od taty . Korciło mnie żeby je otworzyć , ale nie mogę . Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej ten komplet ubrań ; 
http://stylistki.pl/stroj-wieczorowy-253931/ . Lekki makijaż , ułożyłam włosy i schowałam do torebki różne rzeczy . Uwinęłam się w 45 minut . Weszłam jeszcze na chwilę do pokoju Louisa .
- Ajć . Przepraszam . - powiedziałam i szybko się wycofałam . Całowali się . Louis i Kaśka . Aaaa . Fajnie ! Tym razem zapukałam , a gdy usłyszałam " proszę " weszłam do środka .
- he co tam chciałaś ? - spytał Lou .
- chciałam ci powiedzieć żebyś zajął się moją sis, ale widzę że już to zrobiłeś . - powiedziałam i się zaśmiałam .
- Oj . Z miłą chęcią będę się nią dalej zajmował . - puścił mi oczko .
- szczęścia wam życzę . - powiedziałam i miałam już wychodzić , ale musiałam to powiedzieć . - a i żebym ciotką za 9 miesięcy nie została.
Nic nie powiedzieli tylko się śmiali . Ajć gołąbeczki . Zeszłam na dół . Oczywiście Nialler poprawiał sobie włosy , patrząc w lustro .
- pięknie wyglądasz . - powiedział i mnie przytulił , kolejny raz w tym dniu .
- ty też przystojniaku. - powiedziałam i pocałowałam go tak leciutko. Był ubrany w czarne spodnie , niebieską koszulkę i białą , rozpiętą koszule . Ależ mu banan na mordkę wskoczył .
- jedziemy ? - spytał .
- tak , tak . - odpowiedziałam . Po 40 minutach staliśmy przed restauracją . Horan otworzył przede mną drzwi . Szliśmy jakimiś schodami w górę .
- jak tu pięknie . - powiedziałam . Staliśmy na dachu budynku . Powoli robiło się już ciemno .
Nialler pociągnął mnie za rękę do stolika , odsunął krzesełko jak przystało na dżentelmena i usiadł na przeciwko mnie . Kelner przyniósł jedzenie i czerwone wino . Rozmawialiśmy i śmieliśmy się .
Było tak miło i w ogóle fajnie .

- coś ci pokaże . - powiedział i złapał mnie za rękę . Szliśmy po tym prostym dachu .
W oddali zobaczyłam świece ułożone w kształcie serca i płatki czerwonych róż .

- dziękuje . - krzyknęłam i się w niego wtuliłam .
- za co ? - spytał .
- za to że jesteś głuptasie . - odpowiedziałam i go pocałowałam . Po "odklejeniu" się od siebie , usiedliśmy w samym środku i patrzyliśmy w niebo wtuleni w siebie . Były już gwiazdy , bo było trochę po 22 . Trochę się zeszło .
- trochę zimno się robi . - powiedział .
- no trochę . Wracamy ? - spytałam .
- oczywiście . - odpowiedział , podniósł się i pomógł mi wstać .
- dlaczego nie powiedziałeś wcześniej że tu jest winda ? - spytałam .
- chciałem żebyś się pomęczyła . - odpowiedział i pocałował mnie w policzek .
- a miało być tak gorąco dzisiejszej nocy . - westchnęłam .
- i będzie . Mrał . - powiedział i przytulił się do mnie od tyłu , po czym zrobił malinkę na szyi .
Jakby się ta winda nie otworzyła to bym już bez sukienki była . He he . Prawie o 23 dotarliśmy do domu . Od razu wskoczyłam pod prysznic .

- co ty tu robisz ? - spytałam Horana .
- umyć się przyszedłem . - odpowiedział i po chwil stał przede mną tak , jak go pan bóg stworzył .
 Goły i wesoły . Pociągnął mnie za rękę do prysznica . Trochę mydła , szamponu i innych takich głupot . He he . Trochę całowania , przytulania i wzajemnego mycia. Po czym wytarliśmy się , ubraliśmy i położyliśmy do łóżka . Sprawdziłam jeszcze telefon . Jedna nowa wiadomość .


Od Iza

Hej . Chyba pamiętasz że jutro urodziny Kaśki ? Robimy jej niespodziankę o 15 w klubie Inez. Wpadaj z tymi chłopakami , Natalią i Moniką . Izkaaaa.

Do Iza

Hej . Dzięki że przypomniałaś . Jasne że będziemy . Dobranoc XD

- dobranoc Niall . - Wyszeptałam mu do ucha .

- dobranoc Wercia . - odpowiedział . Wtuliłam się w jego gołą i seksiastą klate . Była taka gorąca że usnęłam .


Hmm . Jesteście ciekawi co będzie w paczce od taty Weroniki ?
Prezent , jakaś stara rzecz , pamiątka ? A może całkiem co innego ?
Co wydarzy się na urodzinach Kaśki ?
Jeśli chcecie się dowiedzieć , to czekajcie na następny rozdział .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak tam ; )) Przepraszam za błędy i lecę zabić brata , bo pomalował mnie mazakiem ...
I jeszcze potańczyć OWOA ; PPP
Całuję i pozdrawiam ; **
Nana ; **
Ps. Pozdro dla Tuśki ; ** Kc . Trzymaj się !!