sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 43 . 18.Sierpnia. 2012 rok.


"Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me. " 
 Kto to tak rano dzwoni do jasnej ciasnej ? Zaczęłam szukać telefonu na dotyk .

* rozmowa Weroniki z Kubą . *

- halo ? - powiedziałam .
- hej. Możemy się dziś spotkać ? - zapytała osoba po drugiej stronie .
- hej Kuba . Ale Ja w Polsce jestem . - odpowiedziałam .
- Szkoda . - powiedział .
- a coś się stało ? - spytałam .
- za tydzień idę na odwyk. - odpowiedział . - i ta Eleanor . Ona chce mnie wrobić w dziecko .
- to ty z nią spałeś ? - i wielki zdziw , aż szczena mi opadła .
- raz . Ale to nie moje dziecko ! - krzyknął .
- no spoko . Ale jak nie twoje i Louisa też nie,  to kogo ? - powiedziałam .
- ona z wieloma sypiała . - powiedział . - Ja kończe . Pa .
-pa . - Pożegnałam się i odłożyłam telefon na szafeczkę.

Walnęłam się na łóżko z zamiarem ponownego pospania . Nie zostało mi to jednak dane .

- pożyczysz mi jakieś ubrania ? - spytała Kaśka .
- weź sobie coś z szafy . - odpowiedziałam . - ty tu nocowałaś ?
- no tak . U Louisa spałam . - powiedziała , wyciągając sobie jakieś ciuchy z szafy .
- Uuu . Czyżby coś między wami było ? - spytałam .
- nie bądź taka ciekawska . - Wytknęła mi język i wyszła .
Spojrzałam na telefon żeby zorientować się która godzina . 11.43 .

- jak się czuje moja księżniczka ? - zapytał Niall i podał mi tace ze śniadaniem .
- dobrze . - odpowiedziałam i zaczęłam zajadać te pyszności.
- co dziś porobimy? - spytał .
- idziemy wszyscy do centrum kupić prezenty dla Kaśki . - powiedziałam .
- przed chwilą akurat wyszła . - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek .
- masz te żarcie , bo więcej nie zjem . Ale Ja jestem gruba . - powiedziałam i poklepałam się po brzuchu .
- wcale nie jesteś gruba . Jesteś bardzo chuda . - droczył się ze mną Nialler .
- od jutra przechodzę na dietę . - Mówiłam sama do siebie .
- no chyba nie . - zaśmiał się Horan . Wytknęłam mu tylko język i  podeszłam do szafy po jakieś ciuchy . Po długim przemyśleniu wybrałam to ; http://stylistki.pl/hyhyhyhy-3-268442/ .
Weszłam do łazienki i zrobiłam to co zawsze .

- utopiłaś się tam ? Czy krasnale cię zjadły ? - krzyczał Nialler . Otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka . Stał i patrzył się jak układam włosy .
- nie paczaj tak na mnie . - powiedziałam .
- zostaw włosy rozpuszczone. - westchnął .
- Czemu ? - zapytałam i odwróciłam się przodem do niego .
- będę miał się czym bawić . - odpowiedział i lekko mnie pocałował .
- Hmm . Muszę to przemyśleć . - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy .
- no proszę. - ach nie potrafię mu omówić . Jeszcze ta jego słodka minka.
- Oj dobrze . Idę obudzić resztę . - powiedziałam , pocałowałam go w policzek i zaczęłam biegać po całym domu krzycząc "o nie ! Było włamanie . Zabrali wszystkie lustra , marchewki , prezerwatywy i ze sztućców zostawili tylko łyżki . " ! Nie minęło 10 sekund , a wszyscy stali na korytarzu .
- harry ! - krzyknął Louis .
- no co ? - zapytał .
- bądź tak łaskawy i się ubierz golasie . - odpowiedziałam . Chłopak zapiszczał , wbiegł do pokoju i po chwil z niego wyszedł już ubrany na szczęście , bo nie mam chęci oglądać jego Hazzakondy.
- to teraz macie 10 minut na ubranie się , a Ja i NIALL zrobimy wam kanapki . -powiedziałam . Każdy już się skapnął że te włamanie to żart . Każdy poszedł do swojego pokoju , a Ja poszłam po Niallera .
- Weronika , Weronika ! Pomóż ! Drzwi się zatrzasnęły! - usłyszałam go z łazienki , a po chwili byliśmy na dole , robiliśmy kanapki i się śmieliśmy .
- uważaj , bo ją przesolisz. - co chwilę powtarzałam Horanowi .
- nie przesadzaj . - powiedział . - Ups .
- a mówiłam ci . Mówiłam . -powtarzałam . I przesolona kanapka trafiła na stosik z innymi kanapkami .

* 5 minut później .

- Ja cię pierdo** . O mój boże . Ludzie ! Wody ! Kto tak kurw* tą kanapkę posolił! - darł się Harry , a my się śmieliśmy . - z czego mordy rżyta?
- z ciebie ! Ha ha ha ha - powiedział Zayn i zleciał z krzesła .
- dobra . Spokój . - próbowałam powiedzieć przez śmiech . Parę wdechów, parę wydechów i jest spoczko . - to idziemy do tego sklepu ?
- ta ,ta . - powiedział Liam . Po 20 minutach śmiania się z byle czego w końcu wyruszyliśmy w drogę , która trwała 25 minut . Obeszliśmy chyba całą galerię i znaleźliśmy jakieś fajne rzeczy . Ale to było tak , wpadamy do sklepu , zakręciliśmy się w kółko . Nic fajnego. Idziemy do następnego .
Ja i Niall kupiliśmy to ;Music Video MP4 Player+ bąboniera
Natalia i Zayn to ; < Na kokardkach pisało " 19th " > 
Monika i Harry to ; 
Liam to ;
 

 a Louis to ;
wisiorek serduszko otwierane z kokardką < otwierane . W środku ich zdjęcia + pluszowe serce >
Do domu wróciliśmy trochę po 14. Każdy szybko pobiegł do swojego pokoju i zaczął się szykować. Założyłam to ;  
http://stylistki.pl/urodzinowo-191452/. Mocny makijaż , bujny fryz i gotowe . Musieliśmy jeszcze chwilę poczekać na Natalie . Oczywiście każdy z chłopaków mówił że pięknie wyglądamy . Byliśmy no prawie na czas . Spóźniliśmy się te 5 minut , no może 15 . Ale Kaśkę przyprowadzą dopiero o 16 , to mamy jeszcze trochę czasu . Pomogłam jeszcze dokończyć w ozdabianiu sali i teraz tylko czekamy na Kaśkę .

* z perspektywy Kaśki *

dziś moje 19-ste urodziny . Nikt o tym jednak nie pamięta . Patryk poszedł do Sylwii , a Przemek na imprezę .
- laska ubieraj się ! - krzyknęła Lena , moja przyjaciółka .
- dziś się nigdzie nie ruszam . - powiedziałam i walnęłam się na kanapę .
- o nie . Idziemy na jakąś dyskotekę . - powiedziała i zaciągnęła mnie na górę .
Ubrałam się w to ; 
http://stylistki.pl/imprezowo-266563/ . Lenka mnie pomalowała i ułożyła włosy . Zamówiłyśmy taksówkę i ruszyłyśmy w drogę . Wysiadłyśmy przed klubem Inez . Weszłyśmy do środka , a tam wszyscy zaczynają śpiewać mi " sto lat " , nawet chłopacy z 1D próbowali . Ha ha . Beka z nich jest wielka . Każdy zaczął do mnie podchodzić , składać życzenia i wręczać prezenty . Każdemu dziękowałam i mocno przytulałam .

* z perspektywy Weroniki *

zaczęłam przepychać się na początek kolejki . Po krótkiej chwili mi się udało .
- sto lat kochanie ! - krzyknęłam i mocno ją przytuliłam .
- dziękuje . Nie było trzeba . - powiedziała gdy wręczałam jej prezent .
- trzeba , trzeba . - powiedziałam i przepuściłam Niallera żeby złożył jej życzenia . Nie słyszałam co mówił , bo Dj Malik zaczął zapuszczać hity . Na początku wszyscy tańczą macarene , a potem
" I'm sexy and I know it ". Takie tam hiciory. Ha ha . Potańczyliśmy i oczywiście musiałam wypić kieliszka za zdrowie Kaśki . Kieliszek przerodził się w dwa , ale na tym koniec .
 Nagle poczułam wibracje telefonu . Wyszłam na dwór i odebrałam .


* rozmowa Weroniki z ... *

- Słucham ?
- nie mów słucham bo cię wyrucham kotku drugi raz .
- kto ty ?
- kolega Dominika , skarbie.
- nie mów tak do mnie .
- Niedługo się zobaczymy .
- no chyba na komisariacie . Bay .
Rozłączyłam się i weszłam znowu do klubu . Odnalazłam Horana , który był ciekawy kto dzwonił . Musiałam mu powiedzieć prawdę . Widziałam jak zaciskał pięści . Był wściekły .
- coś jeszcze mówił ? - spytał .
- nie . - odpowiedziałam .
- zatańczysz ? - zapytał po 10 minutach przytulania się .
- oczywiście . - chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy w stronę parkietu z którego zobaczyłam Harrego zlanego w trupa . Zatańczyliśmy parę piosenek i poszłam do Hazzy.
- Trololo . Harry fajne loki mo . - podśpiewywał pod nosem.
- co jest ? - zapytałam .
- nic . - odpowiedział i znowu zaczął coś śpiewać .
- no widzę . Zaraz od teleportuje cię do domu . - powiedziałam .
- bo Monika ma mnie dość . - powiedział .
- nie dziwię się . Jedziesz do domu . Chodź . - chciałam go podnieść , ale on w pewnym momencie wyrwał mi się i pobiegł gdzieś , a Ja za nim .
- zostaw ją ! - darł się na Tomka i go mocno odepchnął od Moniki .
- bo co mi zrobisz ? - spytał Tomek .
- a chcesz się przekonać ? - powiedział Harry i się na niego rzucił . Próbowałam z Moniką go odciągnąć , ale to nic nie dawało . Po chwili przybiegli Niall , Louis , Zayn i Liam i im się udało .
- co ci odbiło ? - darł się Liaś gdy wracaliśmy do domu .
- on dobierał się do mojej misi . - powiedział .
- my tylko tańczyliśmy . - zaprzeczała .
- przepraszam . - powiedział , spuścił głowę i szedł dalej . W domu byliśmy o 20. Od razu umyłam się i ubrałam w dresy i koszulkę . Usiadłam na łóżku i czekałam aż Nialler się umyję .
Spojrzałam w kąt . Pudełko . No tak miałam je dziś otworzyć o 18 , 19 . A pal je licho . Otwieram . Ile tam papierów . Wyjmuje wszystko po kolei i czytam . Testament , testament , testament i testament . Na dnie leżały zdjęcia , klucze do domu i do samochodów . Pudełeczko , w którym był piękny naszyjnik , a w środku małe zdjęcie taty i mamy . I kolejny papier . Otwieram i czytam .


Droga córeczko !

Jeśli to czytasz o ustalonej godzinie , to mnie już nie ma na tym świecie .
Nie potrafiłbym żyć bez ciebie , Rafałka i mamy .
Kochałem się wami opiekować , a jeśli nie było mi to dane na ziemi , to będę to robił z góry . Wszystko przepisałem na ciebie . Zrób z tym co chcesz . Pamiętaj .
Zawsze będę cię kochał . I mam prośbę . Nie płacz i nie obchodź żadnej żałoby .
To by mnie raniło . Wystarczy że jestem w twoim sercu . Kocham cię .

Twój tata .

Co ? Mój tata nie ży... Założyłam buty i szybko biegłam do domu taty , żeby przekonać się że to jakiś głupi żart . Że wszyscy chcą mnie tylko wkręcić. Wbiegłam do domu i to co tam zobaczyłam , jest po prostu okropne . Mój tata wiszący na linie. Zdjęłam tatę z niej i położyłam go na podłodze . Przytuliłam go . Cały czas płakałam , bez przerwy . 

- Weronika . - usłyszałam zdyszany głos Horana .
- Niall . - przytuliłam się do niego .
- będzie dobrze . - wyszeptał . Po około 30 minutach ciało mojego taty zabierali do kostnicy czy jakoś tak . Ludzie zbierali się w koło domu i pytali co się stało . Nic nie odpowiadałam .
Wróciłam z Niallerem do domu . Pobiegłam do swojego pokoju , rzuciłam się na łóżko i płakałam . Płakałam i płakałam , aż w końcu usnęłam .


* z perspektywy Nialla . *

Gdy Weronika pobiegła do pokoju , od razu zadzwoniłem do jej mamy i wszystko powiedziałem . Też płakała . Musiałem też powiedzieć to wszystko dziadkom Werci . Po tym okropnym zdarzeniu poszedłem do pokoju , iść spać . Moja księżniczka spała wtulona w zdjęcie jej taty .
Aż łezka spłynęła po moim policzku . Cicho położyłem się na łóżku , pocałowałem moją kicie w czoło i usnąłem .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest ; P A tak już się denerwowałam ; >
Jak pisałam ten list to płakałam ; ( Ajć . Żeby aby mnie to nie spotkało.
Pozdrawiam i całuję . ; ** Czekam na komentarze i więcej odwiedzin . ; >
Kocham Was ; >>
Nana <333 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz