poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 79. 25 Grudnia 2012 rok.


♥ Miłego czytania ♥ 

Ospale przeciągnęłam się na łóżku. Nialla nie było obok mnie. Z dołu dochodziły jakieś głosy, więc wstałam i skierowałam się tam.

- hej. - powiedzieli chłopcy.
- co wy tu robicie? - zapytałam.
- jaka ty miła. Przyjechaliśmy z prezentami dla was, a ty tak się zachowujesz. - odpowiedział Zayn.
- Przepraszam kochanie. - powiedziałam. Przytuliłam każdego z osobna XD
Skierowałam się do łazienki w celu umycia się. Zdjęłam z siebie wczorajsze ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Woda spływała błyskawicznie po moim ciele. We włosy wtarłam szampon brzoskwiniowy, który po kilku minutach zmyłam. Wytarłam się ręcznikiem i owinęłam nim swoje ciało. Szybko pobiegłam do garderoby. Ubrałam się w to; http://stylistki.pl/z-nudow-xd-375952/
Wysuszyłam włosy i wyczesałam je. Związałam z nich kitkę i zeszłam do chłopaków. Robiąc śniadanie rozmawiałam z nimi na odległość. Przegłosowali, żebym zrobiła jajecznicę z kiełbasą, więc okej. Jajka są, kiełbasa też. XD
- Ej. Co to? - zapytał Liam, pokazując na stół gdy jedliśmy XD
- Emmm. To jest no ten. - zaczęłam się jąkać.
- tak. Dobrze widzisz. To.... Łyżka. Buuu. - zaczął straszyć go Lou. Dorosłe dzieci ;}
Myślałam, że chodziło mu o to obok łyżki XD o zapachowe Durexy Nialla XD Hahaha. Kierując się do kuchni, złapałam je i schowałam do kieszeni. Schowałam je do szafki i wróciłam posprzątać talerze, które następnie włożyłam do zmywarki.
- a ja wszystko widziałem. - wyszeptał Harry. On to chyba śledzi każdy mój ruch. XD
Spojrzałam na niego. - nikomu nie powiem. - puścił mi oczko i dołączyliśmy się do reszty. Emmm. Rozmawiali o Miley Cyrus, że stacza się coraz to niżej. ;/
- koniec tego tematu! Ja muszę spadać do Kasi. - powiedział Lou w pewnym momencie. Emmm. No ja z Niallem też powinniśmy się powoli szykować. W Irlandii będziemy aż 3 dni XD
Pożegnaliśmy się z chłopakami i ruszyliśmy się pakować. Mi zeszło to niecałą godzinę. Horan jeszcze się pakował, więc zrobiłam jakiś tam szybki obiad. Po zjedzeniu i pozmywaniu, zaczęłam szukać jakiejś sukienki. W końcu wybrałam to; http://stylistki.pl/xd-eememememem-375960/ . W łazience się umyłam, ubrałam i ogarnęłam mordkę oraz włosy. Wyszłam z łazienki i sprawdziłam jeszcze raz czy wszystko wzięłam. Na szczęście wszystko jest. Razem z Niallem zapakowaliśmy walizki i prezenty do bagażnika samochodu Horana, po czym wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy w długą, 3 godzinną podróż.

*w Mullingar, Irlandia*

- dzień dobry. - przywitałam się z wszystkimi. Greg przedstawił mi i Niallowi swoją dziewczynę Denise. Oznajmili także, że jest ona w ciąży *.*
Niall tak się ucieszył, że będzie wujkiem. A ja będę ciocią. Jupi. <3
Oczywiście po gratulowałam im. Znają się od pół roku i nic mi Greg nie powiedział!
-no jak tak możesz! Nie pochwaliłeś mi się, że masz taką śliczną dziewczynę? - zapytałam.
- Oj. Też cię lubię- powiedział, przytulając Denise. Siedzieliśmy w czwórkę w salonie i rozmawialiśmy sobie.
-chodźcie już jeść. - rozkazała pani Maura, 5 minut później.
- już idziemy. - powiedziałam wstając i ciągnąć Nialla za rękę. XD
Pierwszy raz nie spieszyło mu się do jedzenia. Dziwne O_o
Po zjedzeniu kolacji wigilijnej, powymienianiu się prezentami i porozmawianiu około godziny, razem z Niallem skierowaliśmy się do jego starego pokoju. Widać, że jego mama tu sprzątała. Tak tu czysto i zero kurzu. Ze swojej walizki wyjęłam piżamę, kosmetyki itp. Poszłam do łazienki, w której szybko się umyłam i wróciłam do Horana. Położyłam się na łóżku i czekałam, aż Niall umyje swe ciało ^^
cicho westchnęłam przypominając sobie jego gorące i gołe ciało. <3
I w tej właśnie chwili on pojawił się w samych bokserkach, kładąc się obok mnie i lekko całując w czoło.
- tęskniłaś? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy.
- bardzo - odpowiedziałam szeptem. Lekko musnęłam jego brzoskwiniowe usta. Chłopak zaczął pogłębiać pocałunek, ale my mamy takiego pecha, że Greg zawsze musi wejść w takim momencie.
- chciałem tylko powiedzieć dobranoc. - krzyknął szybko i wyszedł. Zaczęłam się śmiać. Niallowi po kilku minutach udzieliła się moja głupawka i robił to samo co ja, tylko w bardziej skomplikowanej wersji. Ja tylko się śmiałam, a on jeszcze zleciał z łóżka i zaczął turlać się po podłodze XD
Mój kochany debil <3 gdy się uspokoiłam i Niall ponownie znalazł się obok mnie, to wtuliłam się w jego nagi tors.
- dobranoc kochanie. - wyszeptał wprost do mojego ucha, przyprawiając mnie o dreszcze.
- dobranoc. - powiedziałam. Po kilku minutach usnęłam. Ten dzień był męczący, a zarazem wspaniały. ;*

*2 dni w Irlandii*

Było naprawdę super. Odwiedziliśmy przyjaciół Nialla, chodziliśmy na spacery, odwiedziliśmy nawet ciocię Horana oraz jego dwie kuzynki. Nawet lepiej poznałam Denise. Jest bardzo miła, fajna i oczywiście ładna. O wiele procent ładniejsza ode mnie. Ale nie będę dużo opowiadać. Po prostu było super, ale musieliśmy wracać do Londynu, bo mieliśmy już plany na sylwestra...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wstawiam Rozdział i spadam na dyskotekę XD Wczoraj mnie taka wena naszła, że napisałam połowę tego rozdziału+połowę następnego :D ♥
Przepraszam za jakiekolwiek błędy :P Udostępniajcie tego bloga!! Gdy będę kończyć tego bloga chciałabym zobaczyć, że jest tu te 15 tyś wyświetleń :* ♥ / Nika♥ 

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 78. 24 Grudnia 2012 rok


♥ Miłego czytania ♥


Nie ma to jak obudzić się w świąteczny poranek. Za oknem śnieg, a w salonie świeci choinka.


 Jest godzina 10.00. O 17.30 będziemy jechać do moich rodziców. Próbując nie obudzić Nialla, udałam się do kuchni, w sprawie zrobienia śniadania. Szybko przygotowałam produkty do omletów. Gdy byłam w połowie pracy na dół do kuchni, w samych bokserkach wszedł Rafał O_o

- Emmm. Cześć. - powiedziałam lekko na niego spoglądając z taką miną O_o
- Siemka. To ja idę się ubrać i zaraz przyjdę zjeść. - wyszeptał i biegiem udał się na górę, czym obudził Horana.
- oooo. Omlety! - krzyknął z zadowoleniem XD
- ja też tu jestem. - wyszeptałam.
- omlecik. - jęknął Niall, na co ja walnęłam się w czoło wewnętrzną stroną dłoni.
"debil" pomyślałam w myślach. XD
-Z jakim psychopatą ja się związałam. - wyszeptałam.
- ze słodkim, seksownym, wspaniało głosym, przystojnym, wiecznie głodnym... - wymieniał przytulając się do mnie od tyłu.
- skończ.- zamknęłam mu mordkę buziakiem, a jego kąciki ust podniosły się zdecydowanie do góry. - rozstaw talerze. - wyszeptałam, na co chłopak był mi posłuszny.

*po śniadaniu. Godz. 12.30*

Rafał poszedł kupić jakiś prezent Safie. Zakochańce małe. XD
Skierowałam się do łazienki i wzięłam długi prysznic. Wysuszyłam włosy i związałam w chaotycznego koka. W samym ręczniku poszłam szybko do garderoby i zaczęłam szukać jakiejś czarnej sukienki i białych, srebrnych, złotych dodatków. W końcu ubrałam to; http://stylistki.pl/-trolololooo-374595/ . Horan założył garnitur, w którym wygląda tak seksi. Włosy postawił na żel. Ale wróćmy do mnie. Umalowałam się i lekko zalokowałam włosy. Uśmiechnięta skierowałam się do salonu, tym udostępniając łazienkę Niallowi. Usiadłam na kanapie i otworzyłam laptopa. Weszłam na facebook i dopiero teraz przypomniało mi się, że Louis ma dzisiaj urodziny. Zaczęłam szukać telefonu. Znalazłam tylko telefon Nialla. Wykręciłam numer Louisa i po kilku sygnałach, w głośniku telefonu, rozbrzmiał głos Tomlinsona.

*rozmowa Weroniki z Louisem*

- halo?
- sto lat, Sto lat! Niech żyje, żyje nam!
- Hahaha. Oooo Wercia. Dzięki.
- zdrowia, szczęścia i słodyczy, Weronika z Niallem życzy.
- dziękuje.
- no i wiesz. Dużo dzieci z Kaśką.
- jeszcze za wcześnie, ale dzięki. A i wesołych świąt!
- wzajemnie mordoooo.
< - kochanie! Z kim rozmawiasz? - zapytała krzycząc Niall.
- z Louisem. - odpowiedziałam.
- daj mi go. - powiedział. Szybko pobiegłam do łazienki i podałam telefon Horanowi. >
- no stary. Życzę ci dużo seksu bez durexu. - powiedział Horan i zaczął się śmiać. Co za zbok XD
usiadł na podłodze i zaczął turlać się po niej. Zabrałam mu telefon. Louis też się śmiał. Spojrzałam na Horana. Był cały czerwony, ale już po woli przestawał się śmiać.
- wiem, że Niall jest głupi. Pozdrów tam wszystkich. Pa.
- do zobaczeniu.

Rozłączyłam się i zerkając na Nialla, wyszłam z łazienki i wróciłam do salonu. Wzięłam ponownie laptopa. Na fb napisałam " Wesołych Świąt" i to samo zrobiłam na tt. Wylogowałam się i odłożyłam sprzęt na poprzednie miejsce. Po chwili do salonu przyszedł Niall ;)
- mam piękne teksty. - powiedział.
- Taaa. - wyszeptałam. Horan usiadł obok mnie.
- zaprzeczysz ? - zapytał szeptem, lekko nachylając się nade mną.
- a co mi zrobisz, jak zaprzecze? - spytałam.
- skradne ci buziaka. - powiedział, rzucając się na mnie. Zaczął całował moją szyję, na co ja się tylko śmiałam. ;D

*3 godziny później*
Całe trzy godziny się wygłupialiśmy. Zaraz wyjeżdżamy, ale na początku muszę trochę poprawić włosy, bo Niall zaczął mi je czochrać.    -.-
Wyczesałam je, lekko poprawiłam makijaż i byłam gotowa. Prezenty spakowaliśmy do samochodu, wzięłam 2 ciasta i ruszyliśmy w drogę. ;*
Nie minęło nawet półgodziny, a już byliśmy pod domem mojej mamy i Troya. Horan wyciągnął prezenty, a ja ciasta. Gdyby Niall miał nieść ciasta, to by nie doszedł do drzwi, a już by ich nie było XD
Wolałam nie ryzykować...
Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzył nam Troy. Wziął ode mnie ciasta i zaniósł do kuchni, w trakcie kiedy my się rozbieraliśmy. To znaczy zdejmowaliśmy kurtki itd. ; D
- Cześć. - powiedziałam do mamy i przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Po chwili zauważyłam babcię i dziadka. Podeszłam do nich i się przytuliliśmy.
- jaką ja mam seksowną wnuczkę. - powiedział dziadek, lekko spoglądając na Nialla, który po chwili witał się z nim. ;)
Wieczór wigilijny bardzo się dłużył. Dostałam kilka prezentów.
Od mamy i Troya;


Od babci i dziadka;


Od Rafała;


I od Nialla;
 + 


Z Niallem oczywiście każdemu też coś kupiliśmy ;)
Rafałowi jakąś tam nową wersję FIFY i tableta, mamie suszarkę do warzyw, Troyowi zestaw perfum i skrzynkę do narzędzi, babci i dziadkowi ramke cyfrową ze wgranymi zdjęciami rodzinnymi. XD
I oczywiście dałam coś Niallowi;



Do domu wracaliśmy około godziny 1.38. ;) Ja już zasypiałam w samochodzie, ale nie usnęłam. Dopiero w domu, gdy weszłam do środka i położyłam się w sypialni na łóżko. Zamknęłam oczy i oddałam się w objęcia Morfeusza.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest krótki, bo inaczej bym nie zdążyła -.-
W tygodniu pojawi się następny rozdział ;*
Loffffki <33 / Nika♥ 

poniedziałek, 14 października 2013

KONKURS *_______*

Robię taki tam mały konkurs ; ))
Konkurs polega na napisaniu kolejnego rozdziału.
Rozdział 78. Dzień 24 i 25 Grudzień.
Po prostu jakoś fajnie i ciekawie opisać święta :)
Rozdział ma zawierać;
- w pierwszym dniu mająbyć u rodziców Weroniki, a w drugim u rodziców Nialla.
- Niech będzie coś zboczonego ;p
Dużo nie wymagam.. Nagrodą będzie opublikowanie rozdziału na moim blogu, i jeśli osoba, która ten rozdział napisała, się zgodzi to napisze jej imię i nazwisko.
Pracę przysyłajcie na tą pocztę ; aleksmisia@gmail.com
Jak wyślesz mi rozdział, to napisz w komentarzu pod tym postem " Wyślę"
Bo nie chcę, żebybyło tak, że ja będę czekać do poniedziałku, nikt nie wyśle i rozdziału niebędzie ;// Więc jeśli do czwartku nikt się nie zgłosi, to będę musiała sama pisać ;//
Mam nadzieję, że kilka osób się zgłosi ;*
Udostępnie też stronki z fb, ask, tt osobie która napisze najlepszy rozdział :)

+
Dajcie like Weronice Skrobiszewskiej 
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=376095552493017&set=a.375568589212380.1073741826.375567069212532&type=1&theater

/ Nika♥ Nana♥

Rozdział 77. 23 Grudzień 2012 rok.


                         Miłego Czytania:* + za kilka minut pojawi się ważny post :* 


Jutro Boże Narodzenie. Jak ten czas szybko leci. Jutro jedziemy do moich rodziców, a pojutrze do Irlandii. Udało mi się przekonać babcie i dziadka, żeby wsiedli w samolot i przylecieli.. No dobra. Dopiero lecą. W szkole idzie mi dobrze. Niall pomaga mi, gdy czegoś nie rozumiem. ; )
Nieraz odrobi za mnie lekcję czy coś.
- Niall pomożesz mi przy pieczeniu ciasta? - zapytałam w południe, gdy cały Londyn pokrywał biały puch, zwany śniegiem.
- tak, tak. - odpowiedział. Zaczęliśmy wyciągać składniki, lecz czegoś brakowało. Mąki.. I jajek.
- przejdziemy się do tego sklepu, co niedawno otworzyli. - powiedziałam. Założyłam kurtkę i moje kozaki XD
- jeszcze czapka i szalik. - zaczął ubierać mnie do końca Niall. -  teraz jesteśmy gotowi. - powiedział, zawiązując mi szalik.
- jeszcze nie. - powiedziałam, zakładając mu na siłę czapkę i szalik. O czymś zapomniałam, ale nie wiem o czym. XD
Wyszliśmy i wolno spacerkiem wyruszyliśmy do sklepu.
- gdzie ty masz rękawiczki?- zapytał Horan. No tak! Rękawiczki. Włożyłam ręce do kieszeni. Rękawiczek brak. Musiały wylecieć. - zakładaj. - powiedział, wciskając mi na dłonie, jego za duże, czarne rękawiczki.
- tobie będzie zimno. - wyszeptałam.
- nie będzie. - powiedział, przytulając mnie. Ruszyliśmy w dalszą drogę.
*w sklepie*

Zdjęłam rękawiczki i włożyłam do kieszeni. Udaliśmy się w głąb sklepu razem z wózkiem na zakupy. Mieliśmy przyjść po 2 produkty, kupiliśmy cały wózek ; )
- zimno ci w łapki? - zapytał Horan gdy weszliśmy do domu.
- no. I to bardzo. - odpowiedziałam. Niall chwycił moje dłonie i zaczął rozgrzewać je swoim oddechem.
- leć pod prysznic, a ja zrobię gorącą herbatę. - dał mi buziaka i zniknął za rogiem, wchodząc do kuchni. Skierowałam się do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i ubrana w to samo co wcześniej wróciłam do kuchni. Horan postawił przede mną duży kubek z herbatą malinową. Moją ulubioną. *____*
- ej no. - wyszeptał.
- co ? - zapytałam. Chłopak nagle zniknął, lecz po kilku minutach się pojawił. Wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu. Wciągnął na mnie siłą gruby sweter i przykrył mnie kocem. Szybko pobiegł do kuchni.
- no kurna! - krzyknął.- głupia herbata.!
Cicho się zaśmiałam.
- nic ci nie jest? - poszłam do kuchni, w której chłopak sprzątał to co rozlał.
- nic mi nie jest, ale herbatka... -no i mu przerwałam.
- oj tam. - wyszeptałam i dałam mu całusa w policzek. Pomogłam mu posprzątać XD
- to ja ci zrobię drugą herbatę. - powiedział i po chwili siedzieliśmy w salonie pijąc herbatki, przykryci kocem. Opowiadaliśmy sobie nasze zdażenia świąteczne.
- gdy miałam 8 lat, a na choince nie spodobała mi się jedna bąbka, wzięłam szczotkę i chciałam ją zbić, ale tak wyszło, że choinka wylądowała na mnie. - zaczęłam się śmiać ze swojej dziecięcej głupoty.
- to ty od małej byłaś taką wariatką..- westchnął Horan.
- wiadomo. Może lepiej chodźmy piec te ciasto. -powiedziałam i udaliśmy się do kuchni. W ciągu 2 godzin, zrobiliśmy 3 ciasta.
Szaluni my. XD
Horan chciał je wszystkie zeźreć, ale powstrzymał go ten fakt, że zagroziłam mu dietą XD
- jesteś niedobra! - powiedział dziecięcym głosem.
- niegrzeczna to ja mogę być w nocy...- wyszeptałam, na co chłopak zwilżył swoje wargi.
- Emmm. To ten. Może przejdziemy do sypialni? - zapytał.
- nie. - odpowiedziałam. Chłopak chwycił mnie w pasie i podniósł do góry. Ręce oplotłam wokół jego szyi, a nogi wokół pasa i zaczęłam się śmiać. - głupek.
- wariatka. - wyszeptał i wpił się w moje usta, kładąc mnie na łóżku. Horan zaczął ściągać moją koszulke..
- dryń. - zaczął dzwonić dzwonek u drzwi.
- w takiej chwili! - wkurzył się Niall. Cicho się zaśmiałam. Założyłam koszulke i szybko zeszłam na dół.
- Siemka. - przywitałam się z Rafałem.
-Emmm. Koszulka.- powiedział Rafał. Spojrzałam na nią. Zawinęła się ukazując mój stanik i brzuch. Szybko opuśćciłam koszulke.
- to co cię tu sprowadza? - zapytałam.
- masz z 40 euro pożyczyć? -zapytał.
- na co ci?
- na prezent dla Safy.
- kiedy mi oddasz ?
- jak zarobie.
- a kiedy zarobisz ?
- Emmm. Nie że coś, ale właśnie faneczki tu biegną.
Na te słowa, chwyciłam brata za chabety i wciągnęłam do środka, po czym zamknęłam szybko drzwi na klucz.
- pożycze ci, ale masz mi oddać. - powiedziałam wyjmując odpowiednią sumę i podając ją bratu. - a z tamtymi typkami się zadajesz?
- nie. - odpowiedział.
- teraz sobie trochę tu z nami posiedzisz. - wyszeptałam kierując się po Nialla i ściągając go na dół. Zrobiliśmy kolację i usiedliśmy w trójkę przy stole. Zjedliśmy, posprzątaliśmy i przenieśliśmy się na kanapę w salonie, gdzie zaczęliśmy oglądać film. Rafał będzie musiał nocować, bo fanki nadal stoją i czekają na Nialla.
- dam znać mamie, że będziesz u nas nocował żeby się o ciebie nie martwiła. - powiedziałam, wyjmując telefon i wystukując po kolej cyferki.

*rozmowa Weroniki z Mamą*

- cześć mamo. Rafał u nas jest i będzie nocował.
- cześć. A czemuż to?
- no wiesz. Fanki siedzą w ogrodzie. ( powiedziałam to, wygladajac przez okno. One wszystkie tam marzły. Było im bardzo zimno) pozdrów babcię i dziadka. Kończę. Pa.
- do jutra.

Odłożyłam telefon na blat kuchenny i zagrzałam wody w czajniku. Ponalewałam do kilku szklanek i wyszłam przed dom. Po kolej każdej osobie dawałam kubek gorącej herbaty, wracałam do domu, robiłam znowu herbatę i znowu im zanosiłam.

- co robisz? -zapytał Niall.
- rozgrzewam twoje fanki. - odpowiedziałam. - może wyjdź do nich, zrób zdjęcia i daj autografy.
- muszę? - zapytał.
- tak. - wyszeptałam. Dałam mu buziaka w policzek i wyszliśmy na dwór.

*30 minut później*

- ałć. - wysyczał Niall. Jedna fanka tak się w niego wtuliła, że podrapała go po plecach XD
biedaczek.



*****

Ubieramy choinkę i ozdabiamy dom. ;)
T
e święta muszą się udać. Nikt nie może ich zniszczyć. Nikt!
- Pięknie Nam to wyszło- powiedział Niall, przytulając mnie od tyłu. <333
- Pięknie,bo z Tobą. - wyszeptałam i już mieliśmy się pocałować.... Aleee....
- Nie przy mnie, proszę - krzyknął Rafał. ;pp
- noo okeej. - powiedziałam. Chwyciłam Horana za rękę i usiedliśmy na kanapie. Wtuliłam się w jego klate ;)
- Kooocham Cię. - wyszeptał Niall.
- Ja Ciebie bardziej. - odszeptałam.
- Idę spać. Narka.- powiedział Rafał. No nie dziwiłam się.. Jest już 22.45 :)
- Dobranoc. - powiedziałam równo z Horanem.
- To dziś się nie poruszamy w łóżku. - wyszeptał Niall.
- Zboczony debil- powiedziałam, lekko waląc Go w ramię. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam się tak, żeby Niall nie dostał się do środka. Pozbyłam się ubrań i wskoczyłam pod prysznic. -.- Emm. Na moje nieszczęście, była tylko ZIMNA, a raczej LODOWATA woda -.- Więc szybko się umyłam, wytarłam ręcznikiem i ubrałam w piżamę. ;pp
Z włosów zrobiłam warkocza i skierowałam się do sypialni. Dosłownie rzuciłam się na łóżko. Przykryłam się kołdrą i wpatrywałam się w sufit, do czasu -.-
Do czasu, aż Horan położył się na mnie. Jest chudy, ale ciężki. Przynajmniej dla mnie. Jeszcze 5 minut i bym się udusiła normalnie XD
- spadaj!!- krzyknęłam, zwalając go z łóżka. XD  OMG jaki huk..
- To ja idę się umyć. - wyszeptał, wychodząc z sypialni. Chwilę poleżałam tak sama, ale w końcu usnęłam, z wielkim bananem na mordzie, bo mam idealnego mężczyznę ♥

---------------------------------------------------------------------------------

Emm. Rozdział jest ;/
Mi osobiście się nie podobaaa ;/
Nie wiem jak Wam.
Zaraz pojawi się drugi post więc czekajcie :) /Nika♥Nana♥ 

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 76. 30 Listopada-1, 2, 3 Grudnia 2012 rok.

                                                                   Miłego czytania :*

Jest godzina 11.00, a o 16.30 mam samolot do Polski. Wstałam powoli z łóżka i skierowałam się do łazienki. Po porannej toalecie, zaczęłam pakować ubrania do walizki. Uwinęłam się w ciągu dwóch godzin. ; D
Zaczęłam szukać czegoś na dzisiaj. Jest teraz Listopad. W Polsce jest chłodnawo, więc założe to; http://stylistki.pl/mietka--366813/
Umalowałam się i wyczesałam włosy, które swobodnie opadały na moje ramiona. Zeszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Takie tam dwie kanapki i kawę. Po zjedzeniu i pozmywaniu, wyjęłam telefon i siadając na kanapie, wykręciłam numer Nialla.


*rozmowa Weroniki z Niallem*

- Heeeej kocie.
- no hej. Co robisz ?
- a siedzę i myślę o tobie. A ty?
- a nic ciekawego. Za jakieś pół godziny będę jechać na lotnisko.
- jak dolecisz to szukaj faceta z kartką, na której pisze twoje imię. On zawiezie cię do hotelu i tam ci dadzą klucz do apartamentu.
- wiesz, że mogłabym pojechać do babci spać?
- wiem, ale masz czekać na mnie jutro w hotelu.
- a o której dojedziecie?
- Około 12.30-13.00.
- to wstanę o 11.00 i będę na ciebie czekać. Ok?
- śpij aż się wyśpisz.
- i tak zrobię po swojemu. Ja kończę, bo słyszę, że Paul się na was drze.
- każe nam iść na próbę. A nam się nie chce wstać.
- lenie. Pa. Kocham cię!
- Papapa. Ja ciebie bardziej.
- Baju!

Położyłam telefon na stoliku i włączyłam telewizor. Pooglądałam z 10 minut jakieś głupie telenowele i zadzwoniłam po taksówkę, która była przed moim domem 15 minut później. Wychodząc z domu, założyłam kurtkę, telefon schowałam do torebki, a klucze trzymałam w ręce. Wyciągnęłam walizke na dwór i zamknęłam dom na klucze, które następnie schowałam do torebki. Przed domem stało dużo fanów i reporterów.

- lecisz do Nialla? - zapytał jeden.
- tak. - odpowiedziałam, wsiadając do taksówki. Zapinając pasy, powiedziałam kierowcy, gdzie ma mnie zawieść. Po 30 minutach byłam na lotnisku. Zapłaciłam taksówkarzowi za kurs i ruszyłam w stronę samolotów. W oddali zauważyłam dobrze znane mi twarze. Gdy zrobiłam kilka kroków do przodu, wszystko było jasne. To; 3 siostry i rodzice Zayna, 2 siostry i rodzice Liama, 4 siostry i mama Louisa, siostra, mama i ojczym Harrego, brat i rodzice Nialla oraz Rafał, moja mama i Troy.
- dzień dobry. To wy też lecicie do Polski? - zapytałam.
- tak. - odpowiedziała pani Anne.
- tylko na ciebie czekaliśmy, skarbeńku. - dodała pani Maura.
- to idziemy na odprawę i do samolotu? - zapytała Safaa.
- idziemy. - odpowiedziała Gemma. Skierowaliśmy się więc na odprawę. Podałam bilet, paszport i walizkę. Wszystko się zgadzało, więc wsiadłam do samolotu. Zajęłam miejsce przy oknie. W samolocie były dwa rzędy foteli. W każdym po dwa siedzenia. Więc usiedliśmy tak;
- państwo Malik,
- państwo Payne,
- pani Maura z panem Bobym,
- Fizzy z panią Tomlinson,
- mama Harrego z jego ojczymem,
- moja mama z Troyem,
- Ruth z Nicole,
- Safaa z Rafałem,
- Lottie z Waliyhną,
- Doniya z Gemmą,
- Phopie z Daisy.

- mogę się dosiąść? - zapytał Greg.
- tak tak. - odpowiedziałam biorąc torebke z siedzenia obok, na kolana.
- proszę zapiąć pasy, za chwilę będziemy startować. - usłyszałam głos w głośnikach. Posłusznie zapiełam pasy i zaczęłam się denerwować. To przez ten ostatni samolot, który się rozbił. Zawsze bałam się latać, a teraz jeszcze bardziej się boję.
- tak bardzo się boisz latać? - Spytał Greg.
- no. Zazwyczaj latałam z Niallem. - odpowiedziałam.
- jestem jego bratem, więc jakaś cząstka jego jest we mnie. - powiedział i lekko mnie przytulił. Uśmiechnęłam się lekko. Z Gregiem przegadałam całą drogę do Polski.

*lotnisko, Polska*

Odebraliśmy nasze walizki i zaczęliśmy rozglądać się za jakimiś facetami przed 3 limuzynami. W końcu ich odnaleźliśmy. Podzieliliśmy się na trzy grupy po osiem osób i wsiedliśmy do aut.
1 grupa;  rodzice Nialla, Liama, Zayna, moja mama i Troy.
2 grupa; Safaa, Rafał, Phopie, rodzice Harrego, mama Louisa,  Fizzy i Daisy.
3 grupa; Waliyha, Lottie, Ruth, Nicole, Gemma, Doniya, Greg i Ja.
Oczywiście siedziałam pomiędzy Gregiem, a Lottie. Ps. Greg się wepchnął!
- jesteście pełnoletni? - zapytał kierowca.
- prawie wszyscy. - odpowiedziała Doniya.
- to macie wino. - powiedział podając butelkę wraz z 6 lampkami. Greg nalał trunku do lampek. Ja wypiłam tylko jedną. Więcej nie chciałam. Po około 25 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do pięcio gwiazdkowego hotelu. Podeszliśmy do recepcji i wzięliśmy klucze do swoich pokoi. Skierowałam się schodami na 10 piętro. Winda jest, ale mieści się w niej tylko 5 osób. A była taka kolejka do niej, że wolałam iść sobie schodami te 10 minut w górę. Gdy odnalazłam odpowiedni pokój, otworzyłam drzwi kartą i weszłam do środka. Ładnie tu. Mały korytarzyk, w kącie którego stoi szafeczka. Po prawo można przejść do łazienki, prosto do salonu. W salonie znajdowała się kanapa, 2 fotele, stolik i duża plazma oraz przejście na balkon i do sypialni. Sypialnia jest spora. Na środku stoi duże łóżku, a po obu jego bokach znajdują się 2 szafeczki. Po prawo duża szafa na ubrania, a po lewo okno z widokiem na Warszawę. Położyłam się na łóżku i wyjęłam telefon. Wystukałam kilka wyrazów.

Do Niall ; *

Tu jest tak ładnie :) - Werciaxx

Położyłam telefon na szafkę i poszłam do drzwi, bo ktoś pukał.

- chodź na kolację. - powiedziała Gemma.
- nie jestem głodna. Życz ode mnie wszystkim smacznego. - powiedziałam.
- jesteś pewna? - zapytała.
- jestem. - odpowiedziałam. - dobranoc.
- dobranoc. - powiedziała i zniknęła w windzie. Weszłam do pokoju i podeszłam do walizki. Wyjęłam piżamę, świeżą bieliznę, ręcznik i kosmetyki. Skierowałam się do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Dokładnie się umyłam, a potem wytarłam. Ubrałam się, umyłam zęby i wróciłam do sypialni. Położyłam się na łóżku i po kilku minutach wpatrywania się w okno, usnęłam.

*kolejny dzień, godzina 6.00*

*z perspektywy Nialla*

Spokojnie sobie spałem, ale te Polskie drogi są takie cholernie dziurawe.

- za ile dojedziemy do hotelu? - zapytałem kierowcy.
- za godzinę. Góra dwie. - odpowiedział. Ehhh. Już niedługo zobaczę moje słoneczko. Moją księżniczkę.
- czemu się zatrzymujemy? - zapytał Liam.
- policja. - westchnął kierowca, otwierając drzwi autobusu. Do środka wszedł facet z kartką, długopisem i aparatem w ręce. O_o
- mogę prosić o autograf i zdjęcie z wami? - zapytał.
- Yyyy tak tak. - przerwał minutową ciszę Harry. Po chwili na kartce widniało pięć podpisów, a Monika robiła nam zdjęcie.
- dziękuje bardzo. Do widzenia. - powiedział policjant i gdy opuścił autobus, zaczął piszczeć. Zacząłem się śmiać i wylądowałem na podłodze, z czego wszyscy zaczęli się śmiać.

*godzinę później*

I jesteśmy już w hotelu. Recepcjonistka pojechała ze mną windą na 10 piętro, otworzyła drzwi do pokoju i wróciła do siebie. Wszedłem do środka i skierowałem się od razu do sypialni. Spała tak słodko. Pocałowałem ją w czoło i położyłem się obok niej, lekko ją przytulając. Wpatrując się w nią, usnęłem.

*godzina 11.00*

*z perspektywy Weroniki*
Budzik wybudził mnie ze snu. Wyłączyłam go i ospale wstałam z łóżka. Spojrzałam się na okno i w tym momencie zauważyłam jakąś osobę śpiącą na łóżku.
- Niall ! - krzyknęłam i się na niego rzuciłam. Chłopak obudził się z wielkim uśmiechem na mordzie.
- tęskniłem.- wyszeptał. Z pod moich powiek wydostało się kilka łez.
- ja też bardzo tęskniłam. Kocham cię. - wyszeptałam. Niall wpił się w moje usta.
                             

- brakowało mi Ciebie. Chciałem wsiąść w pierwszy lepszy samolot i lecieć do ciebie. Ale nie chciałem cię zawieść. - powiedział.
- następnym razem jade z tobą. Ale po zakończeniu roku szkolnym. - powiedziałam i wtuliłam się w Horana. Usłyszaliśmy pukanie do drzwi. - pójdziesz otworzyć?
- ok. Ale mi nie ucieknij. - zaśmiał się i zniknął zza drzwiami.
- cześć. - usłyszałam głos Grega. Szybko wskoczyłam pod kołdrę. - ołł. Chyba przeszkadzam. - powiedział spoglądając na mnie.
- nieeee. To ja pójdę się ubrać. - powiedziałam i szybko ruszyłam do walizki. Wyjęłam te ubrania; http://stylistki.pl/ddddddddddddd-368475/ i uciekłam do łazienki. Wzięłam prysznic i się ubrałam. Umalowałam i wyczesałam włosy. Zrobiłam wysokiego kucyka i wróciłam do chłopaków.
- jaka ty śliczna.- powiedział Niall. Uśmiechnęłam się, podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana.
- słodziak z ciebie. - wyszeptałam mu na ucho.
- ej! Ja też chce wiedzieć. - krzyknął Greg.
- idę się umyć i przebrać. - powiedział Niall i zniknął w głębi łazienki.
- ucieszona?
- ale z czego?
- że w końcu masz Nialla przy sobie..?
- a to z tego jestem cholernie ucieszona.
- to kiedy ślub?
- po pierwsze to Niall musi mieć 21 lat.
- ehh to niedługo.
- głodna jestem.
- stołówka jest otwarta do 13.
- to poczekamy na Nialla i idziemy.
- ok. Niall ruszaj dupe!!
- no już idę. - powiedział blondyn i po kilku minutach zjeżdżaliśmy windą w dół na późne śniadanie.

*1 godzinę później*

Dowiedziałam się, że koncert jest dziś o 18.00, ale o 16.00 musimy być na miejscu.
- jutro wstajemy przed 10.00, ubieramy się i jedziemy do twojej babci. - powiedział Niall.
- na serio? - zapytałam.
- no tak. - odpowiedział. Złożyłam na jego ustach krótki pocałunek.
- dziękuje że jesteś. - wyszeptałam wtulając się w jego szyję. Przy nim czuje się tak bezpiecznie, idealnie. Jakby świat miał się nigdy nie skończyć.
- jesteś taka śliczna i na dodatek tylko moja. - wyszeptał wprost do mojego ucha, po czym lekko je przygryzł. Po moim całym ciele przeszły miłe ciarki. - podniecam cię?.
- yhym. - przygryzłam dolną wargę. Chłopak lekko przekrecił głowę i wessał się w moją szyję, pozostawiając na niej malinkę.
- naznaczyłem cię. I nikt nie ma prawa się do ciebie zbliżyć. - wyszeptał i złapał mnie za rękę. Wyszliśmy z pokoju i wyszliśmy na dwór. Spacerowaliśmy po najbliższym parku. Niall opowiadał mi wszystko co zdarzyło się w trakcie trasy. Wszystkie głupoty, co robiły fanki XD Jedna przyszła na koncert w stroju kąpielowym, a inna w sukni ślubnej, która chciała wyjść za Nialla.. ; D
- jesteś pożądany nie tylko przeze mnie. - zaśmiałam się cicho.
- ale tylko ciebie tak naprawdę kocham. - powiedział obejmując mnie od tyłu. Położyłam swoje ręce na jego. Wpatrywaliśmy się w dzieci, które bawiły się na placu zabaw.
- my też będziemy mieli takiego brzdąca. - wyszeptał mi do ucha. Wszystko wróciło. Powróciło to, że poroniłam. To tak bardzo boli. Po moim policzku spłynęła łza.
- też żałuję. Żałuję, że straciliśmy te maleństwo. - wtulił się w moją szyję. Spojrzałam na niego. Był tak cholernie smutny.
- chodźmy. - wyszeptałam łapiąc go za rękę. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Gdy dotarliśmy do niego, od razu skierowaliśmy się żeby coś zjeść. Zjedliśmy rosół i ziemniaki ze schabowym.

*30 minut później*

- Niall! Ja też muszę się ubrać. - krzyczałam zza drzwi łazienki.
- ehhh. - westchnął, gdy wychodził. Wpadłam do łazienki i wskoczyłam pod prysznic. Umyłam się, wytarłam i wysuszyłam włosy. Ubrałam się w to;  http://stylistki.pl/pppppppppppppp-370193/   . Ułożyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
- masz 10 minut! Musimy zaraz jechać! - do moich uszu dochodziły słowa Nialla. Szybko wyszłam z łazienki i zaczęłam pakować do torebki potrzebne rzeczy.
- wiesz, że jesteś śliczna? - wyszeptał, przytulając mnie od tyłu.
- śpieszymy się chyba. - powiedziałam w pośpiechu.
- yhym. - zaśmiał się i pomógł założyć mi kurtkę. Blondyn był ubrany w czarne spodnie z niskim krokiem, białą koszulkę z napisem "crazy mofos" i czarną bluzę z kapturem. Jego włosy były idealnie ułożone. : )
Zamknęliśmy pokój i ruszyliśmy w stronę windy. Na dole wszyscy już na nas czekali. Razem z chłopakami, Kaśką, Moniką i Danielle udaliśmy się do autobusu, a reszta do limuzyn. Przed stadionem, w którym odbędzie się koncert, czekało kilka tysięcy fanów. Gdy wychodziliśmy, wszyscy piszczeli i próbowali przepchać się do chłopców, lecz ochroniarze byli silniejsi. Akurat gdy ja wysiadłam połowa wyła. Spojrzałam na Nialla, który wysiadał po mnie.
- dziś to się zmieni. - wyszeptał mi do ucha i złapał mnie na rękę.
- mam nadzieję, że mnie polubią. - powiedziałam.
- uśmiechnij się. - powiedział i pocałował mnie w usta. Fanki zaczęły jeszcze głośniej krzyczeć - chodźmy do środka.
Zaczął ciągnąć mnie do środka. Usiadłam sobie za kulisami obok Kaśki i zaczęłam z nią rozmawiać. Tak dawno się z nią nie widziałam. Ona oczywiście była w trasie z chłopakami, którzy właśnie w tym czasie mieli próbę. Później stylistka przypudruje im trochę mordki i zacznie się koncert. Mieli jeszcze 15 minut do rozpoczęcia. Wszyscy już czekali na chłopaków. Tylko ja bałam się wyjść, żeby jakaś fanka mnie nie zabiła... - Powodzenia. - powiedziałam do chłopaków. Przytuliłam ich i wbiegli na scenę, oprócz Nialla. - idź i się dobrze baw.
- kocham cię. - krzyknął i wbiegł ucieszony na scenę. Wyszłam na widownię. Ustałam obok ochroniarza na samym przodzie. Chłopcy śpiewali i wygłupiali się. Zaczęli przemawiać.
- dzięki jednej osobie tu jesteśmy.! - krzyknął Zayn.
- i bardzo chcemy jej podziękować! - powiedział Harry.
- gdyby nie jej doskonały plan z torturowaniem zamkniętego Paula w studiu nagraniowym, nie byłoby nas tutaj teraz. - powiedział Louis.
- kocha śpiewać tak jak my! - krzyknął Liam.
- wiemy, że nie wszyscy z was ją lubią, ale z nią jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi!- krzyknął Niall. - Weronika...
Zayn i Liam podeszli do końca sceny. Złapali mnie za ręce, a ochroniarz podsadził mnie do góry.
- kocham cię. - wyszeptał Niall do mikrofonu, patrząc mi w oczy. Podeszłam bliżej i wtuliłam się w niego.
- Ta piosenka jest dla ciebie. - powiedział Harry.
- śpiewaj razem z nami. - powiedział Lou, podając mi mikrofon.


Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.

I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.

I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..

I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.

Wszyscy po naszym wykonaniu zaczęli krzyczeć i bić głośne brawa.
- wiem. Nie każdy musi mnie lubić. Nie każdy może popierać mój związek z Niallem. Ale niech każdy wie, że tylko razem jesteśmy szczęśliwi. - powiedziałam do mikrofonu, który oddałam chłopakom. Przytuliłam ich i wróciłam do Kaśki.
- to było takie PER-FECT! - powiedziała. Zaśmiałam się i dalej słuchałam uważnie chłopaków. Niall co chwilę na mnie spoglądał i machał lub przesyłał całusy. Wariat<3

*po koncercie, godzina 21.30*

Chłopacy już rozdali autografy i porobili sobie zdjęcia z fankami i kilkoma fanami. ^^
Wróciliśmy do hotelu, gdzie czekała na nas wszystkich kolacja. Zjedliśmy swoje porcje i rozeszliśmy się do mieszkań.
- jesteś cudowna. - wyszeptał Nialler.
- dziękuje. - powiedziałam i na brzoskwiniowych ustach chłopaka złożyłam czuły pocałunek. Otworzyliśmy mieszkanie i weszliśmy do salonu.
- ty idź się myć, a ja poszukam jakiś ciekawy film. - powiedział Horan.
- a może oszczędzimy wodę i umyjemy się razem? - zaproponowałam.
- kusząca propozycja. Skorzystam z niej. - powiedział chłopak i wziął mnie na ręce. Zamknął nas w łazience i zaczął całować moją szyję. Jednym ruchem pozbył się mojej sukienki. Chwyciłam jego koszulke i szybko ją z niego ściągnęłam. To samo zrobiłam ze spodniami, ale akurat z nimi dłużej mi zeszło. Gdy byliśmy całkiem nadzy, Horan podniósł mnie lekko do góry, na co ja oplotłam nogami jego biodra, a ręce zarzuciłam na jego szyję. Z zamkniętymi oczami weszliśmy pod prysznic i odkręciłam wodę, która zaczęła spływać po naszych ciałach. Po wzajemnym umyciu się, owinięta ręcznikiem, wyszłam z łazienki, żeby wziąć nową bieliznę i piżamę. XD
- oooo to już wiem czemu nikogo w salonie nie było. - powiedziała moja mama. Obok niej siedziała mama Nialla.
- chciałyśmy z wami porozmawiać. - dopowiedziała pani Maura.
- tylko się ubiorę. - powiedziałam i pobiegłam do sypialni. Z walizki wyciągnęłam bieliznę, którą szybko na siebie założyłam, na to piżamy i szlafrok. Wróciłam do salonu, wcześniej wołając Nialla.
- Hmmm. Więc coś się stało? - zapytał Niall.
- emmm. Chciałyśmy z wami porozmawiać na temat... No ten. No wiecie o co chodzi. - powiedziała moja mama. Popatrzyłam na nią tym pytającym wzrokiem.- no o ten wasz dziki seks. Zabezpieczajcie się.
Zaczęłam się śmiać, zresztą tak samo jak Niall. Dziki seks XD HahahaHahahaHahahaHahahaHahahaHahaha
- już skończyliście? - zapytała pani Maura.
- tak. - odpowiedział Niall.
- no więc wiemy jak to się ostatnio skończyło. Może poczekajcie z dzieckiem do ślubu? - zapytała Maura.
- nie że coś. Ale to my będziemy decydować, kiedy będziemy gotowi na dziecko. - odpowiedział Niall, przytulając mnie do siebie. Dźgnęłam go lekko w brzuch-  za co to ?
- za dużo gadasz. - wyszeptałam.
- yhym. Dobra. - powiedziała moja mama.
- to my będziemy iść. Dobranoc. - powiedziała Maura i wyszły z pokoju. Niall zamknął drzwi, a ja w tym czasie położyłam się na łóżko.
- ty dziki zwierzaku. Chodź tu. - krzyknęłam tak, aby usłyszał mnie tylko Niall.
- już biegnę. - powiedział i rzucił się na łóżko tak, że aż mnie podrzuciło do góry.
- nie wiem jak ty, ale ja jestem zmęczona. - wyszeptałam.
- dobranoc księżniczko. - powiedział całując mnie w czoło.
- dobranoc. - powiedziałam i przytuliłam się do jego klaty. Momentalnie usnęłam ; *
                                  

*Następny Dzień* :pp
- wstajemy. - wyszeptał Niall, wprost do mojego ucha.

- chwila. - ledwo co dosłyszalnie powiedziałam.
- nie ma chwili. Spadaj się ubierać. - powiedział Horan, ściągając mnie z łóżka.
- och! Już idę. - powiedziałam wkurzona. Z walizki wyjęłam ubrania i skierowałam się do łazienki. Ubrałam się w to; http://stylistki.pl/change-my-mind-xd-370321/  i zaczęłam czesać włosy. Przejechałam ręką po szyi i poczułam lekki ból. Przyjrzałam się temu dokładnie w lusterku. Malinka, która stała się cała fioletowa i boląca -.-
Przykryłam ją włosami, a raczej próbowałam. Użyłam na nią trochę fluidu, ale nic to nie dało. Pomalowałam się lekko i wyszłam z łazienki. Na stopy nałożyłam buty.
- pasuje? - zapytałam. Niall pokręcił głową na tak. Do torebki schowałam potrzebne rzeczy. Horan już był ubrany, więc razem zeszliśmy na śniadanie. Wzięliśmy sobie kanapki. Ja dwie, Niall 8 XD
I gdzie ten chudy chłopak to wszystko mieści? Oto jest pytanie. Zjadłam swoją porcje i wypiłam herbatę z cytryną.
- zadzwonie po taksi. - powiedziałam.
- pojedziemy limuzyną. - powiedział Niall.
- Niall! Skończ. Jedziemy taksówką. - powiedziałam i zaczęłam dzwonić. Po 5 minutach siedzieliśmy w aucie. Podałam adres babci i ruszyliśmy w drogę :D

*15 minut później*

- Dziękujemy. - powiedziałam do taksówkarza, wysiadając z samochodu. Skierowaliśmy się do drzwi. Zapukaliśmy, a po chwili stała w nich Babcia. - dzieci moje kochane. - zaczęła nas przytulać. - ale ty masz u mnie PRZESRANE. - pokazała na Nialla- też mam internet i wszystko wiem!
- emmm. Ja tego nie chciałem. - wyszeptał.
- koniec tego tematu! Nie wracajmy do tego. - krzyknęłam.
- no okej. - powiedziała babcia, wpuszczając nas do środka. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się i takie tam XD Musieliśmy też zjeść obiadek XD
- a tu dwa bilety na koncert. - powiedział Niall, podając je dziadkowi.
- ile za nie zapłacić? - zapytał dziadek.
- za darmo. - odpowiedziałam.
- ale to pewnie kosztowało... - chciała powiedzieć babcia, lecz Niall jej przerwał.
- dziś o 18.00. - powiedział uśmiechając się.
- będziemy. - zapewniła nas Babcia.
- my musimy spadać, bo o 15.00 trzeba być w hotelu. - powiedział Horan. Pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do wcześniej zamówionej już taksówki. Wróciliśmy do hotelu. Umyłam się i ubrałam w to; http://stylistki.pl/emmmmxd-370326/
Wyczesałam włosy i poprawiłam makijaż. Udostępniłam łazienkę Niallowi, a sama zajęłam się wypełnianiem mojej torebki. - gotowi? - zapytał Harry, który wszedł sobie tak na luzie do mieszkania.

- nie nauczono cię, żeby pukać? - spytałam.
- uczono. - odpowiedział. - to jak?
- ja gotowa. Niall się jeszcze szykuje. - powiedziałam.
- no ok. Powiedz mu, że za 20 minut macie być na dole.- powiedział Hazza i sobie poszedł.
- Niall! Słyszałeś? - krzyknęłam.
- tak. Za 10 minut będę gotowy. - powiedział. Skierowałam się po buty. Założyłam je i usiadłam na kanapie, włączając plazmę. Niall wyszedł z łazienki po 15 minutach. Szybko zamknęliśmy mieszkanie i wsiedliśmy do windy. Na dole byliśmy równo z czasem. Wsiedliśmy do busa i ruszyliśmy na stadion XD

*30 minut później*

No i jesteśmy na miejscu XD
Dziś już nikt nie wył. Miałam spokój. ; )
I to samo co wczoraj. Próba, jakieś tam poprawki i koncert. Babcia z dziadkiem tak jak obiecali, to byli. Dałam buziaka na szczęście, Horanowi i wyszłam żeby oglądać ich koncert. Koncert rozpoczęli piosenką kiss you. Spojrzałam na fanów. Ktoś do mnie machał.
-Weronika! Weronika! - słyszałam jak krzyczy. Przyjrzałam się uważnie tej osobie. Rozpoznałam go.
- przyprowadzi go pan? - zapytałam ochroniarza i pokazałam na chłopaka.
- znasz go? - Spytał.
- to mój przyjaciel. - odpowiedziałam. Ochroniarz przeszedł przez barierki i ledwo co, ale przyprowadził Kacpra. ;D
- cześć! - krzyknęłam i przytuliłam jego.
- jak ja się stęskniłem za tobą. - powiedział.
- mi się zdaje czy ty zmalałeś? - zaśmiałam się.
- to ty urosłaś. - wyszeptał.- emmm. Ten. Wszyscy się na nas patrzą.
- w dupie z tym. Stęskniłam się. - powiedziałam. Przytuleni huśtaliśmy się na boki.
- wystarczy! - przerwał ciszę ochroniarz, rozdzielając nas. - popatrz na twojego chłopaka.
Spojrzałam na niego. Patrzył się na mnie. Był smutny.
- pomożecie mi? - zapytałam Kacpra i ochroniarza, o imieniu Dan.
- w czym? - zapytał Dan. Opowiedziałam im mój plan. Ochroniarz podszedł do fanek po drugiej stronie, tak żeby Niall nie zwracał na mnie uwagi.
- idziemy. - wyszeptałam do Kacpra. Przedostaliśmy się za scenę. Wzięłam mikrofon.
- jak usłyszysz krzyki, to dopiero go włączysz. - powiedziałam do Kacpra.
- ok. Powodzenia.- wyszeptał.
- dzięki. To lecę. - powiedziałam. Wzięłam dwa oddechy i wbiegłam na scenę. Podbiegłam do Dana<gitarzysty> i pożyczyłam jedną z gitarę. Wyszeptałam do Johna<perkusista>, Sandiego<basista>, Jona<klawiszowca> i Dana, żeby zaczęli grać piosenke, jak pokaże im kciuk do góry. Ochroniarz spojrzał na mnie. Kiwnęłam głową w górę i dół. Dziewczyny wykrzyczały "Niall! Weronika cię kocha! ". Kacper szybko wbiegł na scenę, chwycił gitarę ode mnie i pokazałam kciuk do góry. Zaczęłam śpiewać.

Cut the music up, a little louder

See I had a lot of crooks tryna steal my heart
Never really had luck, couldn't never figure out
How to love
How to love
See I had a lot of moments that didn't last forever
Now I'm in this corner tryna put it together
How to love
How to love

For a second you were here
Now you over there
Its hard not to stare the way you moving your body
Like you never had my love
Had a love
When I was just a young and my looks were so precious
But now I'm grown up
So fly it's like a blessing but I can't have a man look at me for 5 seconds
Without be feeling insecure
You never credit yourself, so when I got older
It's seems like I came back 10 times over
Now I'm sitting here in this damn corner
Looking through all my thoughts and looking over my shoulder

See I had a lot of crooks tryna steal my heart
Never really had luck, couldn't never figure out
How to love
How to love
See I had a lot of moments that didn't last forever
Now I'm in this corner tryna put it together
How to love
How to love
Ohh

I had a lot of dreams that transform to visions
The fact that I saw the world affected all my decisions
But it wasn't my fault
Wasn't in my intentions
To be the one who talking
To be the one who is listening
See I admire your poppin bottles and dippin'
Just as much as you admire bartending and stripping
Baby, but don't be mad
Nobody else trippin
I see a lot of crooks and crooks still crook

See I had a lot of crooks tryna steal my heart
Never really had luck, couldn't never figure out
How to love
How to love
Yeeah
(had a lot of moments that didn't last forever)

See I just want you to know
See I deserve the best
I'm beautiful
I'm beautiful
Yeeah
See I want you to know, I'm far from the usual
Far from the usual

I had a lot of crooks tryna steal my heart
Never really had luck, couldn't never figure out
How to love
How to love yeah
I had a lot of moments that didn't last forever
Now I'm in this corner tryna put it together
How to love
How to love
Yeeah
Ohh Yeah
How to Love
Hmm

Niall podszedł bliżej mnie. Ustał na przeciwko, na wyciągnięcie ręki.
- od kiedy to planowałaś? - zapytał.
- 5 minut temu to wymyśliłam. Nie lubie, kiedy jesteś smutny. - odpowiedziałam.
- głuptas. - wyszeptał.
- przecież wiesz, że Kacper jest dla mnie jak brat. - powiedziałam.
- wiem. Kocham Cię. - wyszeptał. Przytuliłam się do niego.
-gorzko, gorzko, gorzko, gorzko. - po Polsku przemawiał tłum.
- co oni mówią? - zapytał Niall.
- żebyście się pocałowali. - odpowiedział Kacper. Spojrzałam w oczy Horanowi.
- jesteś idiotą, ale tylko moim. - Wyszeptałam i złączyliśmy nasze usta w jedność. Rozległy się piski, klaskanie i wiwaty XD 

- kontynuujcie koncert. A my spadamy- powiedziałam i razem z Kacprem zeszłam ze sceny.

- gratuluje świetnego pomysłu. - powiedział ochroniarz, Dan. Podziękowałam mu za pomoc. Cały koncert patrzyłam na Nialla, tylko co ileś minut wymieniłam kilka zdań z Kacprem. XD

*po koncercie*

- pa Kapi. - Pożegnałam przyjaciela i wsiadłam do busa. Właśnie wracamy do hotelu. XD
Jutro o 12.30 mamy samolot do Londynu. O 9.00 będę musiała wstać. Ehhh.
- Weronika? - Usłyszałam Niall.
- co tam? - zapytałam.
- może chcesz zostać dłużej? - Spytał Horan.
- w Londynie mam szkołę. - odpowiedziałam. - musimy wracać.
- a no tak. - wyszeptał. Położyłam się na łóżku Nialla, który siedział niedaleko i nucił sobie coś pod nosem. Przymknęły mi się oczy i usnęłam. XD

*z perspektywy Nialla*

Że Weronika usnęła, zorientowałem się dopiero przed hotelem. Wziąłem ją na ręce, tak żeby jej nie obudzić i zaniosłem do hotelu. Położyłem na naszym tymczasowym łóżku. Przykryłem ją kołdrą i pocałowałem w czoło. Skierowałem się do łazienki i umyłem. Ubrany w same bokserki wróciłem do sypialni. Położyłem się obok mojej śpiącej królewny i sen mnie do przywołał.

*następny dzień, godzina 10.30*

*z perspektywy Weroniki*
Usłyszałam walenie do drzwi. Ospale wstałam i skierowałam się do nich.
- co tam? - zapytałam Lottie i ziewnęłam.
- jest 10.30! Macie godzinę i jedziemy na lotnisko! - odpowiedziała bardzo głośno. XD
- yhym. Okej. - powiedziałam i zamknęłam drzwi. Przeanalizowałam, co przed chwilą usłyszałam.
- Niall! Wstawaj! - krzyknęłam i zaczęłam skakać po łóżku.
- co? Co? Co? - pytał zdezorientowany.
- za 2 godziny mamy samolot! - krzyknęłam podbiegając do walizki i wyciągając z niej świeże ubrania. Pobiegłam do łazienki, szybko wzięłam prysznic i ubrałam się. Wyczesałam włosy i umalowałam. Wszystkie kosmetyki wrzucałam do walizki, a Niall w tym czasie brał prysznic.
- ja już gotowa. - powiedziałam, chowając ostatniego buta do walizki.
- ja też. - odparł Horan. Mieliśmy jeszcze 15 minut. Znieśliśmy walizki na dół i skierowaliśmy się, żeby zjeść przynajmniej po 2 kanapki. Choć ja jestem tak głodna, że zjadłabym z 10 XD
- smacznego. - wyszeptałam i wzięłam się za jedzenie.
- lecimy. - powiedział Niall, biorąc w rękę jeszcze 2 kanapki. Skierowaliśmy się z walizkami do wyjścia. Akurat wszyscy już byli. Wpakowaliśmy się do busa, który w ciągu 30 minut zawiózł nas na lotnisko. Z pomocą ochroniarzy, udało nam się szybko dotrzeć do samolotu XD tym razem siedziałam z Niallem. Greg niestety, ale siedział z Paulem XD Hahaha. Nasłuchał się gadania na mój temat XD
Całą drogę przespałam, wtulona w Nialla <3
Dopiero gdy wylądowaliśmy w Londynie on mnie obudził buziakiem w policzek.
- wyspałaś się? - zapytał.
- Taaak. - odpowiedziałam, przeciągając się. Wstałam w siedzenia i razem z Niallem udałam się po walizki. I znowu zmiana czasu XD
Jest 14.30. Razem z rodzicami Nialla, Gregiem i Niallem skierowaliśmy się do naszego mieszkania. Tam ugotowałam z panią Maurą obiad, który wyszedł bardzo pyszny. XD
Sama z Niallem zostałam dopiero o 19.48.
- obejrzymy jakiś film? - zapytał.
- ja muszę załatwić sobie, co dziś było w szkole. - odpowiedziałam, biorąc laptopa. Na fb z klasy była tylko Cassie. Ehh. Nie przepadamy za sobą, ale cóż poradzić.

                                            

Zamknęłam laptopa i odłożyłam na stolik.

- czytałeś ? - zapytałam Horana.
- ja? Tak. - odpowiedział. Szturchnęłam go lekko w bok, na co on pocałował mnie w nos.
- lecz się. - wyszeptałam i wytknęłam język. Położyłam się na kanapie, a nogi położyłam na tułów Horana XD
-  obydwoje jesteśmy upośledzeni, więc lepiej leczmy się razem - zaśmiał się.
- ja jestem zdrowa..- powiedziałam. - ale przy tobie, to już niedługo zgłupieje.
Niall położył się obok mnie i zaczęliśmy wymyślać naszą przyszłość.
- będziemy mieli 3 dzieci. - powiedział Horan. - Juliet, Diane i Nicka.
- nieee. Jak coś to Bruna, Daniela lub Matta. - sprzeczałam się z nim.
- to o tym pogadamy za kilka lat. - powiedział. I właśnie w tym momencie usłyszałam dzwonek. Wstałam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. Stała tam Cassie z zeszytami. A kawałek dalej była Katy.
- hej. Może wejdziesz?- zapytałam.
- nie. My spadamy. Pa. - odpowiedziała, podała mi zeszyty i odeszła. Yhym. Ona jest taka miła. Od razu skierowałam się do mojego biurka i zaczęłam wszystko przepisywać. Skończyłam o 21.15. W trakcie miałam małą przerwę na kolację i umycie się XD

Zmęczona poszłam do sypialni. Niall już spał. Położyłam się obok niego i tak oto szybko usnęłam XD

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ufff. Rozdział jest XD Nie będę się długo rozpisywać ;)
Looofki ♥
Powodzenia w szkole
Nana, Nika ^^