niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 41 . 16. Sierpnia. 2012 rok .


I następny dzień w Polsce . Przekręciłam się na prawy bok i akurat zetknęłam się nosem z Niallem. Lekko pocałowałam go w usta , wstałam i wzięłam te ubrania ; http://stylistki.pl/sportowo-266347/ . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic i ogólnie się ogarnęłam . Zeszłam na dół i postanowiłam zrobić jakieś pyszne śniadanko Niallerowi . Hmm . Teraz myśl co przygotować . Naleśniki ? Nie . Gofry? Nie . Jajecznica ? Nie . Oj niech będą już te tosty. Znalazłam chleb tostowy, ser , szynkę , masło i takie tam różne produkty . Po 15 minutach na tacy była wielki kupa gorących tostów i dwie czekolady do picia . Ostrożnie weszłam na górę do pokoju i postawiłam tacę na biurku .
Wzięłam jednego tosta i machałam nim pod nosem Horana .

- czy Ja czuje ... Hmm . Tosty ? - spytał i zerwał się z łóżka .
- nie . Twoje nowe perfumy gadzie . - powiedziałam i zjadałam pyszne jedzonko. Niall sięgnął sobie po jednego i też zajadał . 
- zrób mi jutro też takie tosty . Proszeeee. - powiedział trochę jak małe dziecko i zrobił te duże paczały .
- no może ci zrobię . - powiedziałam i zrobiłam łyk czekolady . 
- Ej . Dziś nie dałaś mi jeszcze buziaka . - powiedział gdy wcinał już 5 tosta . 
- dałam . - powiedziałam .
- niby kiedy ? - zapytał .
- jak spałeś słodziaku. - odpowiedziałam .
- to się nie liczy . - powiedział .
- liczy .
- nie liczy .
- liczy .
- nie liczy .
- liczy .....
Tak się sprzeczaliśmy aż Niall zaczął się wygłupiać . To więc tak . Dostałam tostem w twarz , Nialler na mnie siedział , a później wylądowałam na podłodze . I co tam jeszcze ? Hmm . Aaaa stłukliśmy szybę , niechcący podarłam koszulkę Horana i we włosach miałam kawałki tosta .
Ha ha . Do pokoju wbiegli chłopacy , dziewuchy, babcia i dziadek , a my leżeliśmy na podłodze i zwijaliśmy się ze śmiechu . Dobrze że Nialler miał chociaż spodenki na sobie. 

- trzeba zamówić nową szybę . - westchnął dziadek , a po chwili się rżał. Zresztą jak każdy .
Gdy już się uspokoiliśmy , wszyscy wyszli z pokoju i zostałam tylko Ja i Niall .

- wiesz że będziesz mi pomagał wyciągać te jedzenie z włosów ? - spytałam .
- wiem , wiem . A szybę odkupie . - odpowiedział .
- nie . Nie będziesz nic odkupować. - powiedziałam i poszłam do łazienki.
Zaczęłam wyciągać to wszystko z włosów . 

- miałem ci pomóc kiciu . - powiedział Horan i przytulił mnie od tyłu .
- no zaczynaj . - powiedziałam i czekałam . Po jakiś 20 minutach mu się udało .
Z lekką moją pomocą oczywiście . Umyłam je i wysuszyłam . 

- musimy chyba w pokoju posprzątać. - powiedział Niall i pocałował mnie w usta .
- no raczej . Pójdziesz po szczotkę ? - powiedziałam . 
- a gdzie jest ? - spytał .
- spytaj babci . - odpowiedziałam . 
- poleci na mój urok . - powiedział , zaczął ruszać tak dziwnie brwiami i poszedł po tą szczotę . Poprawiłam pościel na łóżku i próbowałam zebrać te większe odłamki szkła . 
- Ałć . - syknęłam. Skaleczyłam się , ale to tylko w palec . Ale boli .
- i po co to zbierałaś? - spytał Niall gdy zauważył krew . -palca pod wodę , a ja lecę po plaster . 
Zrobiłam tak jak kazał . Do łazienki i odkręciłam wodę . Po chwili wrócił , przykleił plaster , pocałował w nosek i poszedł zmieść te głupie szkła . Sprzątnęliśmy jeszcze jakieś tam kawałki tostów. Nialler się umył i ubrał . Po tym wszystkim możemy odpocząć . Chwilę poleżeliśmy na łóżku i zeszliśmy na obiad . Później poszliśmy się trochę przejść . Oczywiście nie obyło się bez fanek.
Gdy wracaliśmy około 17.30 zadzwonił mój telefon .


* rozmowa Weroniki z mamą *

- hej mamuś .
- hej córuś. Jutro jest rozwód .
-.....
- i musisz coś tam zeznać. 
- no dobrze . A o której ? 
- o 13 u mnie . 
- będę . Muszę kończyć , bo jestem na spacerze z Niallem .
- ta . Na spacerze . Grzeczni bądźcie . Pa .
- Jesteśmy . Heh . Pa . 

- kto to był ? - spytał Nialler .
- moja mama . Jutro jest rozwód .- odpowiedziałam i posmutniałam . 
- będzie dobrze . - powiedział i mocno mnie do siebie przytulił . 
- najgorsze to to , że muszę zeznawać . - powiedziałam i po moim policzku spłynęła pojedyncza łza .
- pójdę z tobą . - powiedział i wytarł tą łzę . 
- nie musisz . - powiedziałam .
- muszę . - powiedział i mnie pocałował . Po 30 minutach byliśmy w domu .
Wszyscy rozwaliliśmy się przed telewizorem , łącznie z dziadkiem i babcią .
Oglądaliśmy różne filmy . Moja głowa leżała na kolanach Horana , a on bawił się moimi włosami . W trakcie jakiegoś filmu usnęłam .


* z perspektywy Nialla *

Ona tak słodko śpi. Księżniczka moja mała . Wziąłem ją delikatnie na ręce , tak żeby się nie obudziła i zaniosłem do sypialni . Położyłem na łóżku , pocałowałem w czoło i poszedłem się umyć . W pokoju będzie trochę zimno tej nocy , ale jutro około 12 ma ktoś tam przyjechać i wstawić szybę . Po zrobieniu myju, myju i innych czynności , które się robi w łazience , wróciłem do pokoju .
 Moje słoneczko dalej spało . Tak bardzo ją kocham . Nieraz mam chęć się jej oświadczyć ,
ale to jeszcze za wcześnie . Znamy się dopiero trochę dłużej niż miesiąc . Poczekam jeszcze trochę .
Na razie myślę o wspólnym domu . Takim naszym i tylko naszym . Z takimi myślami zasnąłem .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zostawiajcie komentarze , proszeeee <33
Co porabiacie ? Ja właśnie wpierdzielam babkę ; )) Pychotkaaa ; **
Ja lecę , choć i tak sama w domu siedzę ; ///
Dopiero jutro będą goście ; PPP
Może z 5 czekolad się dostanie ; DD
Przepraszam za błędy ; ***
Pozdrawiam i całuje ; **
Nana ; DDD 

Wesołych Świąt ; **


Życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt , 
Spędzonych w gronie rodzinnym . ; PP 


Kolorowych jajeczek , 
rozczochranych owieczek , 
rozkicanych królików , 
pyszności w koszyku , 
a przede wszystkim 
mokrego ubrania
w dniu wielkiego lania!

 < A raczej śnieżnego lania ; **  > 
Życzy Wam wszystkim Nana ; ** 

Na spędzenie milej czasu , Nasi kochani chłopcy ; PP 
Ps. Przyjrzyjcie się dokładnie chłopakom < tam nisko > w 2:34 minucie ; PP Ha haaa XD 



piątek, 29 marca 2013

Rozdział 40 . 15. Sierpnia. 2012 rok.


- przestań . Niall proszę . - próbowałam uspokoić go , bo zaczął mnie całować po szyi , gdy jeszcze spałam . 
- to wstaniesz czy nie ? - przestał i spytał .
- nie . - odpowiedziałam i próbowałam dalej spać , ale niegrzeczny pan zaczął mnie łaskotać. - przestań . Ha ha . Proszę . Ha ha ha . Wsta... ha ha ha ne . Ha ha ha . 
- to już . Szybko . Na dole Kacper czeka , bo ma jakąś sprawę . - powiedział i zszedł z łóżka .
- czemu nie powiedziałeś mi wcześniej ? - spytałam i szybko podbiegłam do szafy .
- też cię kocham . Daj buziaka . - poprosił . Wyciągnęłam te ciuchy ; http://stylistki.pl/luzuj-264775/ < bez kapelusza > , szybko pocałowałam Niallera i pobiegłam do łazienki .
 Zrobiłam najważniejsze rzeczy i zeszłam na dół .  

- hej . - powiedziałam do Kapiego i pocałowałam go w policzek . 
- Możemy pogadać sam na sam ? - spytał i popatrzył na całą bandę . 
- chodźmy do pokoju. - powiedziałam i poszliśmy na górę . - no co tam ?
- Kaśka do mnie dzwoniła . - powiedział gdy byliśmy już w pokoju . - ma jakiś problem i prosiła żebym cię do niej zawiózł . 
- ale jest cała ? Nic jej nie jest ? - szybko pytałam . 
- cała jest na pewno . - odpowiedział . 
- to jedziemy. - powiedziałam , schowałam swój telefon do kieszeni i zeszliśmy na dół . - Niall , przepraszam ale muszę jechać . Później ci wszystko wytłumaczę .
- ale do kogo ? - spytał . Pocałowałam go w usta i wykrzyknęłam tylko " do Kaśki ".
Po 10 minutach wysiadałam z samochodu pod domem Kaśki .
 Kacper później po mnie wpadnie jak coś . 

- hej Patryk . Gdzie Kaśka ? - spytałam i go przytuliłam .
- jakaś taka przygnębiona w swoim pokoju siedzi . - odpowiedział . 
- pójdę do niej . - powiedziałam i szłam do jej pokoju . Po drodze spotkałam Przemka w samych bokserkach . Ale jak nieraz u nich nocowałam to to był widok codzienny. He he . 
- hej kochana . Co się stało? - spytałam i zabrałam jej kołdrę z głowy . - kto ci to zrobił ?
Kaśka rozpłakała się . Uspokajałam ją . 
- znasz Dominika ? - spytała .
- twojego chłopaka . Tak . - odpowiedziałam .
- już byłego . Ktoś zrobił mi i Louisowi zdjęcie jak się przytuliliśmy na pożegnanie . On gdy je zobaczył to .. - przełknęła głośno ślinę . - uderzył mnie . I zagroził że to się tak nie skończy . Że jeszcze pożałuje .
I znowu płacz . 
- ciii. Spokojnie . - przytuliłam ją mocno . - co ci dokładnie powiedział ?
- że doigram się Ja , ten gwiazdorzyk i ci którzy się wtrącą . - zacytowała jego słowa . 
- Oj już spokojnie . Na pewno nic się złego nie stanie . Co ci może poprawić humor ? Hmm . - co innego mówię i co innego myślę . Chyba coś się stanie . Tylko nie wiem co .
- zakupy . - powiedziała i się uśmiechnęła .
- to leć się ubrać , a Ja tu na ciebie poczekam . - powiedziałam . Po 15 minutach wróciła .
Siniaka na twarzy miała dobrze zamaskowanego . A ubrana była w to ;
http://stylistki.pl/emo-77800/ . 

- idziemy ? - spytała .
- no . - odpowiedziałam i już byłyśmy w drodze do galerii mosty . Całą drogę rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy . Jedna ulica przez którą właśnie przechodzimy mnie przeraża .
Nie widać tu żywej duszy .

- kogo my tu widzimy . - usłyszałyśmy dobrze znany nam głos .
- czego chcesz ? - spytałam .
-zemsty . - odpowiedział Dominik i się zbliżał do nas .
- zostaw nas ! - krzyknęła Kaśka . 
- boicie się ? Oj jo joj. Chłopacy ! - cham z niego . Nagle zobaczyłyśmy jeszcze 4 facetów .
 Coś tam szeptali do siebie . Rzucili się na nas i zanieśli do jakiegoś opuszczonego budynku . 

- wypuście nas ! - krzyknęłam .
- chyba sobie śnisz. Niedługo będziesz tu miała jak w raju . - powiedział nie znany mi gościu . Związali nas i gdzieś na chwilę wyszli . Próbowałam wyciągnąć telefon z kieszeni .
Po paru minutach mi się udało . Już wybierałam numer Niall , gdy przyszli te gnoje .
Szybko wyrwali mi telefon .

- teraz tego pożałujesz . - powiedział jakiś czarnowłosy chłopak . Dwóch chłopaków podeszło do mnie i mnie trzymali , wcześniej założyli na głowy kominiarki tak samo jak ten co mówił że pożałuje. Jeśli dobrze usłyszałam to ci co mnie trzymali to Olek i Irek , a ten trzeci to Mariusz .
Jakiś tam Kamil trzymał w ręce telefon , a Dominik trzymał Kaśkę żeby nie próbowała uciec. Zaczęli się do mnie dobierać . Ściągać ubrania i wszędzie dotykać . Płakałam .
Ten ciota Mariusz zaczął ściągać spodnie . Po chwili znowu to się stało . Znowu mnie zgwałcili . Znowu ktoś mi to robi . Dlaczego Ja ? No dlaczego ! Zawsze Ja muszę mieć gorzej .
Widziałam jak Kaśka płakała . 

- masz za swoje . - powiedział któryś z nich i poszli . 

******


To samo okropne miejsce w którym spędziłam już ponad 3 godziny . Robi mi się strasznie zimno . 


* z perspektywy Nialla *


Siedziałem w salonie z chłopakami i Natalią gdy dostałem jakąś wiadomość na telefon . Wiadomość mms-a . Włączyłem filmik .

- Kurwa ! - krzyknąłem . W moich oczach pojawiły się łzy. Była dołączona jakaś wiadomość .
" Będzie ją to czekało wiele razy . "
- stary , co jest ? - spytał Liam. Nic nie odpowiedziałem . Zadzwoniłem do Kacpra .

*Rozmowa Nialla z Kacprem *
- Siema . Jest koło ciebie Weronika ?

- nie . Jest u Kaśki . A co tam ?
- Daj mi jej adres .

Zapisałem go na kartce , rozłączyłem się i biegłem ile sił w nogach .
 Na miejscu byłem po 5 minutach . Zapukałem . Otworzył mi jakiś brunet.

- jest Weronika ? - spytałem .
- nie . Poszła z Kaśką na zakupy . - odpowiedział .
- ktoś je porwał . - powiedziałem .
- o mój boże . Patryk ! Szybko chodź ! - wydarł się . Biegliśmy w stronę galerii i krzyczeliśmy imiona dziewczyn . Przy jednej uliczce zauważyłem chłopaków z kominiarkami w rękach .
Takie same ubrania jak na filmiku . Podbiegłem do nich .

- gdzie one są ? - spytałem i trzymałem jednego za chabety.
- o kogo ci chodzi ? - spytał . 
- tam coś słychać ! - krzyknął Patryk . Ci chłopacy uciekli . Wyważyliśmy drzwi . Leżały tam takie bezbronne . Podbiegłem do Weroniki , odwiązałem ją , zdjąłem swoją bluzę i założyłem jej .
- jak nas znalazłeś ? - spytała .
- serce mi podpowiedziało gdzie mam szukać mojej księżniczki . - odpowiedziałem i wziąłem ją na ręce . 

* z perspektywy Weroniki . *

Niall niósł mnie do domu . Kaśkę zabrali Patryk i Przemek . Wtuliłam się w szyję Horana .
On co chwilę całował mnie w głowę . Po jakimś czasie byliśmy w domu . 

- co się stało ? - krzyknęły dziewczyny .
- zanieś mnie na górę . - Wyszeptałam Niallerowi do ucha . Zrobił to o co poprosiłam .
Położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą . 

-mam chęć zabić tych goni - powiedział . 
- proszę cię , zostaw mnie samą . - powiedziałam .
- nie ma mowy . - odpowiedział .
- nic sobie nie zrobię . Proszę . - powiedziałam .
- Niedługo przyjdę . -  pocałował mnie w nos i wyszedł .
 Postanowiłam być silna i się nie załamywać . Nie być tak słaba jak wtedy . Nie robić nic głupiego .

 Będę silna , będę silna ! - powtarzałam w myślach . - ale to później , bo teraz chce mi się spać . 

* z perspektywy Nialla . *


Siedziałem w salonie z całą bandą . Musiałem im opowiedzieć co się stało . Wszyscy chcieli iść na górę do Werci żeby ją pocieszyć , ale na to nie pozwoliłem . Chce być na razie sama .
Było jakoś tak po 19. Zjedliśmy coś tam pysznego na kolację . Postanowiliśmy na razie nie mówić nic dziadkom Weroniki o tym co się wydarzyło . Po około 15 minutach wszedłem do pokoju , a ona słodko spała . Pocałowałem ją w czoło i położyłem się obok .
Wpatrywałem się w nią dłuższą chwilę , ale moje powieki stawały się coraz to cięższe . I w końcu usnąłem .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję że się podoba ; ** Przepraszam za błędy ; **
Pewnie już słyszeliście o akcji na ślubie brata Nialla - Grega.
Tamte directionerki są jakieś psychiczne . < Bez obrazy >
Podobno Niall zamknął się w łazience i płakał ; ((
Zepsuły ważny dzień . ; ((
A i nie wiem czy to prawda czy nie, ale na internecie pisze że Niall w Lipcu zostanie wujkiem ; )
GRATULUJE !! ; DD
Całuję i Pozdrawiam ; DD
Nana ; PP 

środa, 27 marca 2013

Rozdział 39. 14. Sierpnia. 2012 rok.


Obudziłam się z bólem głowy i podkrążonymi oczami od płaczu . W nocy budziłam się wiele razy . Zaczęłam znowu płakać . Usłyszałam skrzypot drzwi . Nawet się nie spojrzałam kto to .
Wiedziałam że to Niall , bo podszedł i mnie przytulił .

- przepraszam , przepraszam . -powtarzałam . 
- ciiii . - uciszał  mnie. 
- przepraszam . - krzyknęłam . 
- kochanie . Nie przepraszaj . Kocham cię nawet z tymi głupimi wadami . - podniósł moją głowę do góry i próbował spojrzeć mi w oczy . W końcu mu się to udało . - nie chce żeby te głupie papierosy czy alkohol brały udział w twoim życiu , bo niszczą twoje zdrowie . 
- kocham cię . - powiedziałam i się do niego przytuliłam . 
- ubierz się i na śniadanie . - powiedział . Wstałam , a on walnął mnie w dupę .
- to bolało . - wyszeptałam . Z walizki wyciągnęłam to ; http://stylistki.pl/na-codzien-264739/ . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic , usiadłam na tronie i takie tam różne czynności się robiło . He he . Humor mi się poprawił . Z włosów zrobiłam warkocza i zostawiłam trochę grzywki .
 Od razu zeszłam do jadalni .

- śpiąca księżniczką w końcu przyszła . - powiedział Hazza . 
- królewna pacanie . - krzyknął Lou . 
- jedno i to samo . -machnął ręką loczek . Usiadłam koło Niallera i zaczęłam zjadać babciną jajecznice . Pychotka . 
- co dziś robimy ? - spytałam wszystkich gdy siedzieliśmy w salonie . 
- Mamy niespodziankę . - powiedział Zayn . 
- jaką ? - krzyknęłam równo z dziewczynami . 
- dowiecie się . Hmm o 17 macie być pięknie ubrane . - powiedział Niall . 
- męczycie mnie tymi niespodziankami . - powiedziałam i westchnęłam .
- to dopiero początek , skarbie . - puścił mi oczko Horan . 
- przerażasz mnie . - zrobiłam taką minę , jakbym się bała . 
- ach tak ? - spytał i zaczął mnie gonić . A Ja piszczałam jak głupia .
W końcu mnie złapał i namiętnie pocałował .

- a czy wam nie chce się żygać jak widzicie że oni się całują ? - spytał Louis .
Wszyscy tylko wybuchnęli śmiechem , a on się obraził .

- idź marchewki skrobać . - ledwo co powiedział przez śmiech Harry . Lou wziął i se poszedł na górę . Natalia z Zaynem poszli do domu jej rodziców , tak samo jak Monika z Harrym . 
- spacer ? - spytał Niall .
- Spoczko . - odpowiedziałam , chwyciliśmy się za ręce i chodziliśmy uliczkami .
 Nieraz podeszła jakaś fanka i prosiła o autograf lub zdjęcie .
Rozmawialiśmy tak szczerze o wszystkim i o niczym . Postanowiliśmy odwiedzić moją mamę w bloku . Dała mi wcześniej już adres , to nie musiałam wypytywać ludzi . 

Bardzo ładna okolica . Taka , taka ... Koszmarna , z żulami pod sklepem .
Od razu weszliśmy do bloku i skierowaliśmy się na 5 piętro . Numer mieszkania to 10.
Zrobiliśmy dzyń dzyń dzwonkiem i po chwili byliśmy w mieszkaniu .

- co wy tu robicie ? - spytała moja mama .
- chodziliśmy tak i postanowiliśmy panią odwiedzić . - odpowiedział Niall .
- nie panią tylko mamę , bo wiem że wcześniej czy później się ożenicie . - powiedziała i się uśmiechnęła . 
- Oj mamuś nie strasz mi chłopaka . - powiedziałam . Trochę posiedzieliśmy . Zrobiliśmy obiad i rozmawialiśmy . U dziadków w domu byliśmy około 14.30. Poszłam do pokoju i wyciągnęłam moją ulubioną sukienkę , buty i inne dodatki z pudła ; http://stylistki.pl/dyskotekoweee-248294/ .
 W łazience wzięłam prysznic , przebrałam się . Ogarnęłam włosy i zrobiłam sobie makijaż .
Byłam gotowa o 16.50. Do torebki schowałam telefon , portfel , chusteczki i inne takie potrzebne rzeczy . Zeszłam na dół . Brakowało tam tylko mnie . Wszyscy stali z otwartymi buziami .

- aż tak źle ? -spytałam. Zero reakcji . - idę się przebrać .
- wyglądasz piękniej ode mnie . - powiedziała Monika . 
- naprawdę ślicznie wyglądasz . - powiedział Niall i pomógł mi zejść z ostatnich schodków .
Los tak chciał że musiałam się potknąć i polecieć na niego . Złapał mnie i powiedział krótkie
" uważaj " . Chłopcy mieli na sobie dżinsy , koszulki i kolorowe koszule na krótki rękaw.
Natalia miała na sobie to ; http://stylistki.pl/na-impreze-261221/ , a Monika to ; http://stylistki.pl/na-dyskoteke-188256/  .  Louis już się nie gniewał . Chłopacy jak to oni . Limuzyna musi być . Wsiedliśmy do niej , wcześniej mówiąc moim dziadkom że jedziemy .
Po 30 minutach wysiedliśmy przed jakimś klubem . Weszliśmy do niego , ale było ciemno .
 Ktoś zapalił światło i duża grupka ludzi krzyknęła " witajcie w Polsce " .
Ta grupka to moi i dziewczyn ,znajomi . Najbliżsi oczywiście . Byli między innymi ; Kacper , Mateusz , Dominika , Kasia , Julka , Wiktoria , Dawid , Asia , Ola , Krystian , Sebastian , Olek , Kinga , Lidka, Majka , Agata , Piotrek , Marta , Nikola i moja najukochańsza siostra Kaśka , która wpadła w oko Louisowi . Podeszłam do każdego i mocno przytuliłam . Jak Ja ich wszystkich kocham ! Chłopacy zaśpiewali z 3 piosenki , a reszta leciała z laptopa . Cały czas z kimś tańczyłam . Tak brakowało mi tych ludzi . Impezka skończyła się jakoś koło 23 .00. Wyszliśmy na dwór i co się okazało ? Że pan pojechał sobie gdzieś limuzyną i zaczął padać deszcz . Klub był już zamknięty ,
bo przyszedł właściciel , zamknął go i poszedł . Liam zadzwonił do kierowcy i ma być za 10 minut . 

- jak romantycznie . - powiedział Niall . Przysunął się do mnie i zaczął całować . Reszta coś tam wyła lub stękali. Ha ha . Niezła polewka z nich była jak zaczęli się wszyscy przytulać , bo było im zimno , a mi i Niallowi nie . Po 20 minutach facet w końcu przyjechał . Wsiedliśmy do środka i jechaliśmy . Chłopacy coś tam się bulwersowali . Kierowca nic sobie z tego nie robił .
Po 30 minutach byliśmy w domu . Szybko poszłam się umyć , założyłam piżamę i wtuliłam się w gołą klatę mojego księcia o imieniu Niall .


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej . ; ***
Rozsyłajcie mojego bloga do znajomych , bo ostatnio coraz mniej osób go odwiedza. ; ((
Jeszcze trochę i przestanę pisać . ; (( Ja tu zawalam szkołę , przestaje się uczyć , żeby was nie zawieść , a wy macie mnie w dupie . ; (( Nawet komentarzy nie zostawicie ; ((
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ; ***
Pozdrawiam i całuję ; ***
Nana <333 

Nowa Osoba .. ; DDD

Katarzyna Celewska < Kaśka > - Siostra cioteczna Weroniki . Są ze sobą bardzo blisko.
 Niedługo będzie miała 19 lat. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym i obecnie mieszka ze starszymi braćmi Przemkiem i Patrykiem. Niedługo się to zmieni , ponieważ wyjedzie do Londynu , aby zacząć życie od nowa. A także znalazła inny powód o którym się niedługo dowiecie. ; DD  
Chłopaków z One Direction zna tylko z opowiadań Werci. ; PP NARAZIE nie ma chłopaka ; PP
A tu jej mordka ;


/ Nana <33 

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 38 . 13. Sierpnia. 2012 rok .


Mój budzik zadzwonił punktualnie o 5.00. Wyłączyłam go , niechętnie zwlokłam się z łóżka i wyciągnęłam jakieś ciuchy z szafy . W łazience wzięłam zimny prysznic . Wytarłam się , ubrałam
 to ; http://stylistki.pl/zestaw-na-spacer-156651/ i zrobiłam inne takie ważne czynności .
Chwyciłam moje kosmetyki i włożyłam do torby , tak samo jak laptopa i innych parę rzeczy . Schowałam telefon do kieszeni , chwyciłam walizkę i zeszłam na dół . Była godzina 5.20.
Wszyscy już siedzieli przy stole i jedli kanapki . Wzięłam sobie jedną i usiadłam na kanapie . 

- chłopacy przyjadą o 5.30 . - powiedziała Natalia . 
- przyjadą dwoma samochodami ? - spytał Rafał. 
- nie . Limuzyną . -powiedziała Monika .
- zgadłaś . - powiedziała Natalia . Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na zdjęcie Nialla .
Jak Ja go mocno kocham . A jak bardzo tęsknię . Chwilę po tym rozległ się dzwonek . Wiedzieliśmy że to chłopacy , więc wzięliśmy swoje bagaże i wyszliśmy przed dom .
Natalia nie żartowała z tą limuzyną . I to jeszcze 15 osobową . Niall , Harry i Zayn stali przed nią żeby włożyć nasze bagaże do bagażnika . Dałam buziaka blondynowi i podałam mu moją małą walizkę . Poczekałam na niego .

- nie wyspana ? - spytał .
- i to jak . Ale się za tobą stęskniłam.- powiedziałam i się do niego przytuliłam .
- Ja bardziej . - pocałował mnie w czoło . - wsiadamy .
Pociągnął mnie za rękę i przepuścił w drzwiach . Zajęliśmy miejsca i auto ruszyło .
 I teraz 15 minut na lotnisko . Położyłam swoją głowę na ramieniu mojego chłopaka .
 Już przysypiałam.

- Jesteśmy . W końcu . - krzyknął Louis , a Ja aż podskoczyłam . Nialler się zaśmiał , a ja szturchnęłam go lekko w bok . 
- no co ? - spytał.
- nic . Wyłaź . - odpowiedziałam . Po chwili siedziałam w samolocie . Od razu usnęłam .
Czułam jak Nialler bawi się moimi włosami . Aż uśmiech sam się wpycha na mordę .
Po około 2 godzinach zaczął mnie całować żebym się obudziła , bo wylądowaliśmy .
W końcu Warszawa . Do babci mieliśmy z lotniska 5 minut piechoty , więc się przeszliśmy .
Była 8.30 więc nikt już nie spał .

- moja wnusia! - krzyknęła babcia i się na mnie rzuciła .
- babciu , patrz kogo znalazłam w Londynie . - powiedziałam i wskazałam na chłopaków .
- Zayn , Liam , Louis , Harry i przystojniak Niall . - powiedziała już po angielsku .
- ten przystojniak jest mój . - Wyszeptałam jej do ucha . Oprowadziłam chłopaków po domu i pokazałam pokoje . Oczywiście były tylko 3 pokoje + mój . Wiem . Dziwne . Ale mam tu swój pokój , tak samo jak Rafał . Babcia ma duży dom i jakoś tak . Pierwszy pokój zajął Zayn z Natalią , drugi Harry z Moniką , a trzeci Liam z Louisem . Ha ha . Niall oczywiście miał pokój ze mną . Weszliśmy do niego i od razu rzuciłam się na łóżko . 
- jak Ja tu dawno nie byłam . - westchnęłam . 
-Hmm. A jak Ja dawno cię nie przytulałem. - powiedział Niall , położył się obok mnie i przytulił . 
- jak Ja cię kocham . - powiedziałam .
- Ja ciebie też kocham . - dał mi buziaka w policzek .
- udowodnij . Powiedz to całemu światu . - powiedziałam i paczałam w jego oczka .
- kocham cię . - wyszeptał mi do ucha .
- miałeś to powiedzieć całemu światowi , a nie mi . - powiedziałam i dalej na niego paczyłam.
- ty jesteś całym moim światem . - powiedział i pocałował mnie bardzo namiętnie .
Położyłam głowę na jego torsie i usnęłam .


****
- śpiochy. Obiad na stole . - usłyszałam głos dziadka .
- Ooooo dziadziu mój kochany ! - krzyknęłam i się do niego przytuliłam .
- nie przedstawisz mi swojego chłopaka ? - spytał .
- to Niall , a to mój dziadek . - przedstawiłam ich sobie . Podali sobie ręce . 
- po obiedzie pykniemy partyjkę szachów . - powiedział do Horana . Mój dziadek był nauczycielem angielskiego . 
- dobrze , dobrze . - odpowiedział mu . Zeszliśmy na dół i usiedliśmy do bardzo długiego stołu . Babcia przygotowała to co najlepiej potrafiła . W trakcie jedzenia dziadkowie zadawali nam pytania na które odpowiadaliśmy prawie szczerze . No odpowiedź babci na pytanie " ile razy ze sobą robiliście tamto i czy się zabezpieczacie . "no ha ha . Po obiedzie tak jak było umówione Niall grał w szachy z moim dziadkiem i oczywiście przegrał . 
- mojego dziadzia nie da się pokonać . - powiedziałam i się do niego przytuliłam .
- święta prawda . - powiedział .- może idźcie się przejść .
- idziemy ? - spytałam Niallera .
- oczywiście . - odpowiedział , złapał mnie za rękę i wyszliśmy . Szliśmy chodnikiem przed siebie ,
aż w końcu doszliśmy do mojego domu , a raczej domu mojego taty . 

- to.. To . - próbowałam z siebie wykrztusić.
- to bardzo piękny dom . - powiedział .
- w którym mieszka mój ojciec . - powiedziałam i zaczęłam wpatrywać się w moje buty .
- chcesz się z nim przywitać ? - spytał .
- sama nie wiem . - odpowiedziałam i się do niego przytuliłam . 
- to może przejdźmy się do parku i tu wrócimy ? - zapytał .
- to chodźmy . - powiedziałam i zaczęliśmy iść . Horan objął mnie ramieniem . Okrążyliśmy park z
3 razy .

- i jak ? - spytał po długiej ciszy .
- idziemy . Ale tylko po to by zabrać moje wszystkie rzeczy . - powiedziałam , a Nialler patrzył się na mnie z taką dziwną miną .
- nie chcesz pogadać z twoim tatą ? - spytał .
- nie wiem w jakim jest stanie . - odpowiedziałam i byliśmy coraz bliżej domu .
Weszliśmy bez pukania . 

- kto tam ? - spytał mój tata .
- Ja . - odpowiedziałam krótko .
- córeczko ! - przyszedł i chciał mnie przytulić , ale go odepchnęłam . - nie przywitasz się ?
- witaj . I przyszliśmy tylko po moje rzeczy i się zmywamy . - powiedziałam i zaczęliśmy kierować się do mojego pokoju . 
- porozmawiaj ze mną ! - krzyknął . Nie zareagowałam . Weszliśmy do mojego niebieskiego pokoju i wyciągnęłam jakieś pudła . Niebieskooki pakował moje zdjęcia , zeszyty , ubrania , a Ja poszłam po moje rzeczy z łazienki . 
- co to jest ? - spytał Niall , a w ręku trzymał papierosy . Ajć wpadłam . 
- to nic . - odpowiedziałam , wyrwałam mu je z ręki i schowałam do kieszeni .
- oddaj to . - powiedział .
- wywalę je . Ja już nie pale - powiedziałam .
- dawaj . - powiedział .
- nie . - krzyknęłam . I spytałam już ciszej - nie wierzysz mi ?
- wierze . Ale nie chce żebyś psuła sobie zdrowia . - powiedział .
- sama je wyrzucę . - powiedziałam i się do niego przytuliłam .
- kocham cię i nie pozwolę żebyś się tym niszczyła . - wyszeptał mi do ucha . Po długim przytulańcu zadzwoniłam do mojego kumpla i sąsiada - Kacpra . 

* rozmowa Weroniki z Kacprem *

- hej Kapi .
- Ooooo . W końcu się odezwałaś mała .
- miłe przywitanie .
- a jak . Jak Londyn? 
-  teraz jestem w domu . Kacperku mam prośbę . 
- tylko nie Kacperku i wal .
- pożyczysz mi autka ?
- ale ty prawka nie masz .
- ale jest ktoś ze mną kto ma . To jak ? 
- no spoko . Zaraz je wystawie przed twój dom .
- dzięki . Jestem ci dłużna .
- Oj tam . 
- a i pomożesz nam wynieść pudła ? 
- no ok .
- to wyjdę po ciebie zaraz .
- trafie . He he . 
- i tak wyjdę . Pa .
- pa mała .

Ajć jak Ja bym go za tą małą zabiła . 

- i jak ? - spytał Niall .
- zaraz będzie , to więc po niego wyjdziemy przed dom . - odpowiedziałam . Dopakowaliśmy ostatnie rzeczy i wyszliśmy przed dom . Oczywiście Nialler trzymał mnie za rękę i założył na głowę kaptur. 
- Siemka . - krzyknęłam i przytuliłam Kacpra .
- siostrzyczka moja mała . - powiedział i kołysał się na boki . 
- chodź do środka . - powiedziałam i poszliśmy w trójkę do mojego pokoju . - dobra to jest Niall , a to Kacper .
Nialler ściągnął kaptur  , a Kacprowi szczena opadła . 
- część . - podali sobie ręce . Gadaliśmy oczywiście po angielsku . Zanieśliśmy wszystkie pudła do samochodu , a raczej chłopacy , bo mi nie pozwolili . 
- Możemy porozmawiać ? Proszę . - powiedział tata i zrobił taką smutną minę .
- dobra . - powiedziałam po dłuższym przemyśleniu . 
- chciałem ci powiedzieć że żałuję tego wszystkiego co wam zrobiłem . Przepraszam - powiedział , a po jego policzku spłynęła łza .
- nie sądzisz że na przeprosiny już za późno ? - zapytałam .
- pewnie już wiesz że za parę dni jest rozwód . - powiedział .
- nie . I nie chce się w to mieszać . - powiedziałam .
- jeszcze raz przepraszam . - i znowu te same słowo .
- kur** . Nie rozumiesz że głupie przepraszam nie wystarczy ! - krzyknęłam i wybiegłam z domu . - jedziemy .
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy . Gdy dojechaliśmy było trochę po 16.
Zanieśliśmy wszystko do mojego pokoju , Kacper pojechał .

- co jest ? - spytał Niall .
- muszę się przewietrzyć. - powiedziałam i zaczęłam schodzić po schodach . Założyłam buty i wyszłam z domu . Szłam w stronę miejsca , którego nigdy nikt nie widział . Tylko Ja .
Przysiadłam na kamieniu i wtedy poczułam coś nie wygodnego w spodniach .
Wyciągnęłam to i okazały się to być papierosy . Wyjęłam jednego i zaczęłam szukać zapalniczki .
Zawsze przy sobie jakąś noszę .

- jest . - powiedziałam i podpaliłam fajka . Parę zaciągnięć i czujesz się lepiej .
W taki sposób wypaliłam ich z 15 przez godzinę.  Zaczęło mi się kołować w głowie .
 Zaczęłam powoli iść do domu . Po godzinie doszłam .

- co ci się stało ? - krzyknął Louis i wziął mnie na ręce .
- to nic , tylko w głowie mi się kołuje. - odpowiedziałam .
- wyraźnie czuć od ciebie fajki . -powiedział . Wniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku . Niall wyszedł wtedy z łazienki .
- co się stało ? - krzyknął . Następny będzie mnie wąchał. - paliłaś ?
- jednego , dwa , no maksimum 15 . - odpowiedziałam .
- ku**a . Lou wyjdź ! - krzyknął.
- nie krzycz na nią to nic nie da . - powiedział i wyszedł .
- obiecałaś . - powiedział .
- nie obiecałam . - powiedziałam .
- jak sobie chcesz . - powiedział i otworzył drzwi .
- gdzie idziesz ? - spytałam .
- spać na kanapie . - odpowiedział i wyszedł .
- Niall , Niall ! Proszę wróć ! - darłam się i rozpłakałam. Teraz najbardziej potrzebowałam jego wsparcia , ciepła , żeby po prostu był . Płakałam i płakałam , aż w końcu usnęłam .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki z końcówką smutną , bo siedzę w domu , a nie w Łodzi na koncercie ; (((
W poprzednim poście jest przedstawienie Kacpra ; PP
Kocham Was , Całuję i Pozdrawiam <333
Nana ; ***
Ps. Właśnie oglądam Listę Top Tygodnia na  4 fun tv i czekam na One Direction <333

Nowa Postać !!

Kacper Brahinowicz - przyjaciel i były sąsiad Weroniki . Traktują się jak rodzeństwo .
Jest przystojny . Jest fanem One Direction . Kocha swoje włosy , dlatego nie wolno ich dotykać . Miał siostrę bliźniaczkę Ninę , ale zaginęła gdy miała 5 lat . Gra na gitarze , perkusji i klawiszach . Obecnie ma 18 lat ; PP  < Chodź na tyle nie wygląda > ; PP


Nana ; PP 

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 37 . 12. Sierpnia . 2012 rok.


- siostra ! Wstawaj ! - usłyszałam głosik Rafcia , który mną potrząsał. 
- czego ? ! - krzyknęłam tak że młody aż ode mnie odskoczył. 
- jutro lecę do Polski . - powiedział smutno .
- Oj przepraszam . Chodź tu do mnie . - powiedziałam i go mocno przytuliłam . 
- Ja nie chce zostawiać Safy . - powiedział łamiącym się głosem .
- ale mama powiedziała że zostajecie . - bardziej zapytałam niż powiedziałam .
- no tak . Ale do Polski lecimy na tydzień , a później wracamy . - odpowiedział i się uśmiechnął .
- osz ty kłamczuchu . - poczochrałam go po włosach .
- te włosy są święte . Ich nie można tykać . - powiedział bardzo powoli , a na koniec rzucił się na mnie i zaczął robić to co Ja mu i na dodatek jeszcze łaskotać .
- i jak można nie kochać tych dzieci . - usłyszeliśmy głos mamy , a za nią stali chłopcy.
- co wy tu robicie ? - spytałam i zakryłam się kołdrą żeby nie widzieli mojej koszulki . 
- ooooo koszulka Nialla . - powiedział Liam .
- nasza mała księżniczka w nocy tęskni za Horanem . - powiedział Lou .
- Lou morda . - zagroziłam .
- nic mi nie zrobisz . - wytknął język. Wstałam z łóżka i zaczęłam biec jak byk na niego .
Lecz w ostatniej chwili złapał mnie Nialler .

- niegrzeczna dziewczynka . - szepnął mi do ucha i lekko je przygryzł  . Aż przeszedł mnie miły dreszczyk . 
- Ja jestem bardzo grzeczna . - powiedziałam jak mała dziewczynka .
- czasami . - dopowiedział Lou .
- z tobą się później rozliczę . - zagroziłam mu palcem .
- później się zabijecie , a teraz budzić dziewczyny , niech się ubiorą i do salonu . - powiedziała bardzo dokładnie moja mamuśka . 
- ta,ta . - powiedziałam i podeszłam do szafy . Wyjęłam z niej to ; http://stylistki.pl/londyn-161906/
- róbcie co chceta. - powiedziałam do tych 3 chłopaków , którzy zostali w moim pokoju . Pewnie się domyślacie że chodzi o Liama , Louisa i mojego kochanego Nialla . Hi hi . Mojegooooo . Jak to pięknie brzmi . Hmm . Wiem , mało to mówię że go bardzo kocham , ale już tak mam . No więc poszłam do łazienki . Szybko zrobiłam potrzebne czynności i wróciłam do chłopców . 
- jak byłaś mała to byłaś taka sweet. - powiedział Lou .
- byłam brzydka i teraz też jestem . - powiedziałam .
- jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie . - powiedział Niall i przytulił mnie od tyłu. 
- Ej no  . Danielle też jest bardzo śliczna . - Liam zrobił kapryśną minę . 
- Siedź cicho . - zagroził mu Horan i teraz mówił do mnie . - z tobą sobie jeszcze porozmawiam na ten temat .
- Oj dobra , dobra . - odpowiedziałam i cmoknęłam go w usta .
- co tak słabo ? Założę się Liaś że będą całować się minimum do 3 sekund . Oj Ja to 5 minut potrafię . - powiedział Lou , a Ja zaczęłam całować się bardzooooo długo z moim blondaskiem . Chłopacy wyli Uuuuu , a my nic .
- później będziecie się lizać , a teraz do salonu . - krzyknął Rafał stojący w drzwiach . 
- pobijacie rekordy . - chwalił nas Louis gdy schodziliśmy po schodach  . - może zdobędziecie nagrodę w rekordach guinessa. 
Ale Ja mam go nieraz dość . Brr. Usadowiliśmy się wszyscy na kanapie i fotelach oraz podłodze . Ja siedziałam na kolanach głodomorka , a on na fotelu . 
- muszę wam coś powiedzieć . Chłopcy już to wiedzą , ale wszyscy muszą wiedzieć że jutro lecimy do Polski . Wszyscy ! - powiedziała moja mama , a Ja zaczęłam się cieszyć jak głupia . 
- i ty śmiesz nazywać się grzeczną ? Pff. - bardziej zapytał niż powiedział Liam . 
- no cieszę się jak cholera ! - krzyknęłam . Chyba Niallerowi kolana się załamywały jak tak na nich skakałam . He he . Wszyscy zaczęli się śmiać , a Ja razem z nimi . Ale się cieszę ! Aaaa . Lecimy do Polski . Jupi Jupi Jupi .
- już spokojnie , bo nam Nialla wgnieciesz. - zażartował Zayn .
- idę po linki i taśmę . Harry przynieś krzesło . - powiedział Rafał .
- nie . Tylko nie to . - błagałam . - chłopacy nie zrobicie mi tego . 
- musimy . - powiedział Nialler i wziął mnie na ręce . Posadził na krześle , a Lou i Zayn mnie zawiązywali .
- no proszę was ! Rozwiążcie mnie ! - darłam się z całych sił .
- taśma . - powiedział Harry , a Rafcio mu ją podał . Zdrajcy . 
- będę cicho tylko nie taśma . Proszę ! - i na siłę po moim policzku spłynęła łza .
- Hazza rozwiązuj ! - krzyknął mój kochany zdrajca .
- nie ! - odkrzyknął Harry .
- Haroldzie Edwardzie Stylesie ! Natychmiast rozwiązuj moją żonkę, bo cię przedziurawię ołówkiem ! - ryknął na niego . Moja mama złapała się za głowę i wyszła z domu . Harry głośno wypuścił powietrze z płuc i zaczął mnie rozwiązywać .
- chodź tu do mnie ! - krzyknął Niall .
- nie ! Za to masz szlaban na Hmm tydzień . Nie ! Na miesiąc . Zero seksu ! - krzyknęłam i zrobiłam minę małego dziecka , które nie dostało lizaka. 
- nie wytrzymasz . - powiedział .
- no wiem . Ale chce żebyś czuł się winny . - Wytknęłam mu jęzor.
- nie ładnie , Oj nie ładnie tak języka wytykać i jeszcze na swojego męża ? Hu hu hu . - powiedział i mnie przytulił . 
- jesteście dziwni . - powiedział Louis .
- bardzo dziwni . - dodał Rafał .
- nie znam was . - krzyknęły Monika i Natalia równocześnie . 
- a Ja was głuptaski. - podeszłam do nich i mocno przytuliłam  . 
- mordo ty moja piękna ! - krzyknęła do mnie Monika .
- zamknij się . Przerywasz ciszę na przytulaska. - krzyknęła na nią Natalia , a wszyscy zaczęli się śmiać . Ja oczywiście jeb na podłogę i zdycham. Cała Ja . Tam ta ram . ; ))) gdy się już ogarnęliśmy zrobiliśmy sobie śniadanko , posprzątaliśmy i postanowiliśmy pojechać na basen . Więc chłopacy pojechali do domu po kąpielówki i Niall ma po nas przyjechać swoim samochodem , a reszta ma jechać z Lou . Chociaż to nie bezpieczne , bo ma złamanego paluszka , ale dla niego to nic . Cały Lou . Kocha ryzyko . Jego życie , jego sprawa i jego zabawa . Poszłam do pokoju i zaczęłam szukać stroju kąpielowego. Wybrałam taki ; http://stylistki.pl/plazowo-232380/ < bez okularów i klapków > Jak coś to mi stanik zleci . He he he . Weszłam do łazienki , wcisnęłam go na siebie i na to ubrania . W pokoju spakowałam do torby ręcznik i takie tam potrzebne mi rzeczy . Spojrzałam na telefon . Sms sprzed 5 minut.
Od Niall ; **
po basenie mamy niespodziankę dla was ! Kocham cię wariatko !

Do Niall ; **

jaką ? Gadaj . Też cię kocham głuptasie .

Zeszłam na dół i położyłam torbę przy drzwiach . Usiadłam na kanapie i czekałam na odpowiedź od Niallera , ale dostałam ją już słownie .

- Ja jestem miś ! Pan miś ! - powiedział i namiętny buziak . 
- dobrze misiu . Może już lepiej jedźmy ? - spytałam .
- to wołaj resztę . - odpowiedział i ustał przy drzwiach i czekał .
- jedziemy ! - darłam się ile " fabryka " dała mojemu ciału . Dziewczyny i Rafał szybko pojawili się na dole , a w ciągu 20 minut byliśmy pod budynkiem basenu . Weszliśmy do środka , poszliśmy do przebieralni i po chwili byliśmy w wodzie . Oczywiście chłopacy byli już wcześniej . Chlapaliśmy się i topiliśmy , a raczej Louis topił mnie . Zayn siedział w jacuzzi z Natalią , bo przecież on pływać nie potrafi , zresztą jak Natka . Ona też nie potrafi . He he . 
- kto się ściga z mistrzem ? - krzyknął Harry .
- Ja ! - wydarłam się . Szczęście że byliśmy sami na basenie . Ta chłopcy chcieli spędzić czas w spokoju i wynajęli basen na 2 godziny . Co my tyle tu będziemy robić ? Wiadomo ! Pływać ! Ha ha . Walkę wygrałam oczywiście Ja . He he . Przecież byłam najlepsza z Warszawy . 
- ale przecież Ja tu jestem miczem. - powiedział Harold . 
- po pierwsze to mistrzem . A po drugie Ja nią jestem skarbie . - powiedziałam i wytknęłam mu język . 
- ona wytyka na mnie język ! - krzyknął .
- ogarnij kutasa. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać . Kutka Lutka. Błachacha . Reszcie oczywiście udzielił się mój śmieszek . 
- ale za tego skarba to powinnaś dostać ode mnie . - powiedział Niall .
- prezent chyba . - dopowiedziałam .
- wariatka . - wyszeptał i mnie pocałował . 
- i znowu lizu lizu . - szepnął Lou , ale tak żebyśmy usłyszeli .
- chodźcie . Jedziemy na niespodziankę . - powiedział Zayn . Odkleiłam się od Nialla i poszłam się przebrać. Zrobiłam podstawowe czynności i wyszłam na korytarz . Zaczęłam suszyć włosy ,
a tu nagle ktoś przytulił mnie od tyłu .

- hej roztrzepańcu. - pocałował mnie w szyję .
- hej blondi . - odwróciłam się przodem do niego .
-ty mała bruni , nie przesadzaj . - powiedział i pocałował mnie w usta .
- no poprawie się . To hej malinowa mambo . - powiedziałam i zaczęłam śpiewać Malinowego króla po polsku , a Niall stał i się paczał jak tańczę .
Malinowy król malowanych róż 
Zawsze nas od złego obroni 
Jakbym mogła Ci narysować sny 
A w nich dom, drogę, drzwi 
Na niebie błysnął biały nóż 
To księżyc pełni straż 
Czy nie znałam Cię w innym życiu już 
Kiedyś hen dawno tak 
Pieniądze nie kupią mnie 
Lecz oczu twych blask 
Wystarczy nim biały chleb 
Dopłynie do dna 

- ha ha ha ha ha . - usłyszałam śmiechy dziewczyn .
- no co ? Produkuje się ! - krzyknęłam .
- śmieszy nas to że śpiewasz , a Niall nie wie o co chodzi . Ha ha . - powiedziała Monika .
- przetłumaczę mu . - Wytknęłam do nich język i wróciłam do suszenia włosów .
Nialler poszedł po chłopaków , otwiera drzwi i JEB . Ha ha .

- podsłuchiwaliście ? - spytał .
- my ? Nie . My ... Szukamy pilota . - powiedział Harry .
- nie jesteś w domu, w łóżku , z tą dziewczyną . - walnął go w łeb Louis . 
- Kevinie ! To bolało ty deklu ! - krzyknął i się na niego rzucił . Ha ha ha ha . 
- proszę się uspokoić , bo ludzie się schodzą . - ostrzegła nas jakaś pani . Po około 10 minutach się to stało . W końcu się uspokoiliśmy . Po tym jak przyszedł ochroniarz i nas postraszył . Ha ha .
On był taki ... Malutki i chudziutki. Ha ha . Ale dobra , przechodzimy do dalszej części .
Gdy wszyscy się wysuszyliśmy , pojechaliśmy do Nandos , ponieważ Horan tak chciał .
To więc Niall , Rafał , Liam i Ja jechaliśmy jednym samochodem , a Monika , Natalia , Zayn , Harry i Louis drugim . Oczywiście chłopakom się nudziło i się ścigali , a Ja się darłam do Nialla żeby jechał wolniej . Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce . Na szczęście w jednym kawałku . Weszliśmy do budynku i zamówiliśmy żarcie . Chłopacy rozdali parę autografów i pojechaliśmy dalej .

- musisz zamknąć oczy . - powiedział Niall .
- ale po co ? I ile czasu mam je mieć zamknięte ? - zapytałam .
- zobaczysz . Zamykaj już . - powiedział i się na mnie spojrzał . Westchnęłam i zamknęłam paczały . Jechaliśmy tak z 15 minut . Zatrzymaliśmy się i Niall pomógł mi wysiąść , bo dalej musiałam mieć zamknięte oczy . Gdzieś szliśmy .
- mogę już otworzyć oczy ? - spytałam .
- tak , tak . - powiedział Liam . Co Ja tam zobaczyłam . Zawsze chciałam skakać na bungee . Aaaa. Ale fajnie . 
- podoba się ? - spytał Niall .
- tak . Ale trochę się boję . Tak tu wysoko - odpowiedziałam . 
- będziemy skakać razem . - powiedział i mnie przytulił . Reszta też dojechała . Dziewczyny strasznie się cieszyły . Rafał też . Poszliśmy założyć specjalne kombinezony . Postanowiłam skakać z Niallem jako pierwsza . Heu Heu . Podeszliśmy do dwóch panów , którzy przypięli nas do lin .
- do zobaczenia na dole ! - krzyknęłam , chwyciłam Horana za rękę i skoczyliśmy . Wiatr bardzo mocno wiał . Po 2 minutach rozbieraliśmy się już z kombinezonów . Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam, która godzina . No tak . Już po 17 . Szybko czas mija z tymi moimi kochanymi głuptasami . Trzeba już wracać do domu się spakować . 
- Niall . Możesz już nas odwieść ? - spytałam gdy byliśmy już razem . 
- tak wcześnie ? - tym razem on spytał . 
- musimy się spakować . - powiedziała Monika . 
- ajć no tak . - powiedział Harry . 
- to wsiadać do auta . - powiedział Nialler i otworzył mi drzwi . Dziewczyny pożegnały się ze swoimi chłopakami i ruszyliśmy . W domku byliśmy po 30 minutach . Dałam buziaka Horankowi i weszłam do domu za Rafałem .
- Jesteśmy ! - krzyknęłam .
- szybko zebranie w salonie . Raz , dwa ! - krzyknęła moja mama . Wszyscy usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na moją mamę. 
- to więc co chciałaś nam powiedzieć ? - spytałam .
- nie wiem jak będziecie chciały , ale macie dwa wybory . Pierwszy to taki żebyście wszyscy razem przez ten czas zamieszkali u ojca już dziadków , a drugi żeby każdy zamieszkał u siebie w domu . - powiedziała .
- u moich dziadków ? - spytałam dziewczyn .
- oczywiście . Oni są tacy fajniii. - powiedziała Natalia .
- to to już załatwione . - powiedziała moja mama . - druga sprawa to taka że wylatujemy jutro o 6.30 więc szybko spakujcie rzeczy , Ja zrobię wam w tym czasie kolację , a później spać . 
Wszyscy poszliśmy do swoich pokoi . Pierwsze co w nim zrobiłam to wysłanie sms-a .

Do Niall ; **

jutro o 6.30 wylatujemy . Nie zapomnij się obudzić misiu .

Wyjęłam moją małą walizkę i spakowałam do niej ; 3 pary spodni, spodenek , 4 koszulki , 2 bluzy , 2 pary butów , bieliznę i takie tam . Spojrzałam na telefon . Było po 18 . Niall nadal nie odpisywał . Ajć martwię się . Po spakowaniu zeszłam na dół na kolację . Mama zrobiła nam zapiekanki domowej roboty . Pychotka . Zjadłam 3 i poszłam się umyć . Spojrzałam jeszcze przed tym na telefon . I brak wiadomości . Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic . Szybko zrobiłam co potrzeba w łazience i wróciłam do pokoju . Położyłam się na łóżku i nastawiłam budzik na 5 . Aż tu nagle przyszedł sms.


Od Niall ; **

ajć wiem , wiem . Czy u twojej babci rosną marchewki ? Lou . Ile twoja babcia ma lat ? Harry . Ile ma luster w domu ? Zayn . Czy w ogóle nas zna jako gwiazdy ? Liam . Kocham cię . Niall . 

Do Niall ; **

ma mały ogródek cały w marchewkach . Moja babcia ma coś koło 58 lat . Moja babcia kocha lustra i mi ich dużo . Oj zna . Ma nawet wasz plakat w salonie . Nauczyła się angielskiego dla was . Też cię kocham misiek !

Ale się rozpisałam . Ha ha . Sięgnęłam po laptopa i weszłam na te strony co zawsze . Parę hejtów , parę miłych słów . Nie biorę tego do serca , bo ci ludzie mnie nie znają i nie wiedzą jaka jestem . Nialler mnie tego nauczył . A właśnie . Dostałam kolejnego sms-a .


Od Niall ; **

nażrem się . W moim stylu . Cool babcia . Fajnie mamy starszą fankę. Bardzo tęsknię . 

Do Niall ; **

Smacznego . Od mojej babci won zboczeńcu. Oj wiem . Nie jest taka stara . Oj nie wiesz jak Ja bardzo tęsknię . Ps . Idę spać . Pa pa wariaty .

Odłożyłam laptopa na szafkę i już usypiałam gdy znowu przyszedł sms .


Od Niall ; **

marchewkowych snów . Zboczonych snów . Lusterkowych snów . Toy Storowych snów . Horanowych snów .

Miałam im jeszcze odpisać , ale moje powieki stały się za ciężkie . Odpłynęłam w objęcia Morfeusza ...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki tam rozdział dla Tusii <33
Kocham cię wariatko moja !!
Ps. czekam na ten numer ; PPP
W poniedziałek lub wtorek następny rozdział ; PP
Masz pytanie = pisz w komentarzu , na pewno odpowiem . ; PP
Pozdrawiam i całuję ; PPP
Nana <3 ; PP 

środa, 20 marca 2013

Rozdział 36 .. 11. Sierpnia. 2012 rok.


W końcu już zdrowa . No może jeszcze trochę kaszle . Ale to tylko to .  Hmm .
Co by tu dziś porobić ? Na początku wezmę długą kąpiel . Oj tego mi potrzeba .
Weszłam do łazienki i do wanny napuściłam ciepłej wody. Po chwili już w niej leżałam . Relaks. He he . Oj masaż by mi się jeszcze przydał. Kosmetyczka i inne takie potrzebne osoby . He he . Usłyszałam mój dzwoniący telefon . Szybko wyskoczyłam , owinęłam się ręcznikiem i pobiegłam po mój sprzęt . 
Nie spojrzałam na wyświetlacz tylko od razu odebrałam .

* Rozmowa Weroniki z Niallem *
- halo .

- no hej kochanie .
- hej misiek .
- jest taka sprawa .
- wal prosto z mostu .
- o 16 podjedziemy po ciebie i dziewczyny .
- ale gdzie będziemy jechać ?
- na gale . Stroje wieczorowe . Bądźcie gotowe . Muszę kończyć . Pa . Kocham cięęę.
- pa . Też cię kocham . 

To mam 5 godzin . Poszłam do łazienki , dokładnie się wytarłam i ubrałam to ;  http://stylistki.pl/cfgfgh-261829/ . Rozczesałam włosy i poszłam obudzić dziewczyny . 

- wstawaj ! Za 5 minut u mnie . - krzyknęłam do Natalii , a później to samo do Moniki
 i wróciłam do siebie . Zajęło im to z 10 minut . 

- czemu nas tak rano budziłaś ? - spytała Natalia .
- o 16 przyjadą po nas chłopacy . Jedziemy na galę więc pod prysznice i za 15 minut w salonie . - powiedziałam , a dziewczyny w mgnieniu oka poleciały do łazienek . Ja powoli zeszłam na dół zrobić sobie i im śniadanie . Wyjęłam wszystkie składniki do naleśników , wymieszałam i piekłam na patelni . 
- w co się ubieracie ? - spytałam się moich przyjaciółek przy jedzeniu .
- zobaczysz . - puściła mi oczko Monia . Ciekawe w co Ja się ubiorę . Hmm .
My to się szykujemy ponad 4 godziny . Hee. Szybko poszłyśmy do swoich pokoi poszukać ubrań w które się ubierzemy .
Wybrałam to ; http://stylistki.pl/na-gale-2-192813/ .
 Natalia to ; http://stylistki.pl/na-gale-233292/.
A Monika to ;  http://stylistki.pl/na-gale-196708/ . 

Wszystkie zeszłyśmy się u mnie i robiłyśmy się nawzajem na bóstwo. Cały makijaż , włosy , paznokcie zajęły nam prawie 4 godziny . I jeszcze wciśnięcie się w kiecki , dobranie biżuterii i takie tam . Byłyśmy gotowe o 15.40. Zeszłyśmy jeszcze coś zjeść . Poprawiłyśmy lekko makijaże i czekałyśmy na chłopców . Po paru minutach rozległ się dzwonek do drzwi . Szybko zabrałyśmy torebki i wyszłyśmy . Przed drzwiami stał Niall , Harry i Zayn , a za nimi limuzyna . Biała limuzyna . WOW . Jak to chłopcy , na początku buziak i słówka że jesteśmy śliczne i takie tam gadanie . Wszyscy Wsiedliśmy do autka i ruszyliśmy .
Usiadłam pomiędzy Niallem w którego się wtuliłam , a Louisem z którym gadałam.
W 30 minut dojechaliśmy na miejsce . Jakiś pan otworzył nam drzwi . A bym zapomniała . Z Liamem była Danielle , a Lou był sam . Szliśmy po czerwonym dywanie , trochę się stresowałam i Niall to zauważył . 

- aparaty cię nie zjedzą . - wyszeptał mi do ucha . Na początku zdjęcia robili nam wszystkim , a później tylko chłopcom . Udzielili też kilku ,  krótkich wywiadów . I w końcu idą w naszą stronę .
- no w końcu . - powiedziałam i przytuliłam się do Nialla . 
-chodź do środka . - odpowiedział i pocałował mnie w czoło . - musimy wam przedstawić parę osób . 
Weszliśmy do dużej sali . Podeszliśmy do grupki osób .
- Siemka. To Bruno , Rihanna , Selena, Miley , Justin i ... Taylor . - powiedział Harry ,
 a na imię Taylor się skrzywił. - to Natalia , Monika i Weronika . 

Cały czas pokazywał po kolei na każdego . Fajni ludzie oprócz tej deskowatej Taylor.
 Była trochę zazdrosna , gdy zobaczyła jak Hazza całuje Monikę tak namiętnie . He he .
Po 20 minutach usiedliśmy na miejsca , bo zaczynało się wręczanie nagród i różne występy . Nasi chłopcy dostali aż 3 nagrody. Jako najlepszy brytyjski album < Up All Night >  , najlepszy brytyjski singiel < One Thing >  i najlepsza brytyjska sztuka muzyki .
Sama tego ostatniego za bardzo nie rozumiem .
Zaśpiewali 5 piosenek ;
1.What Makes You Beautiful .
2. Up All Night .
3. Moments .
4. Live While We're Young .
5. One Thing. ; PP
Cały czas patrzyli na nas . 

Oczywiście jedną nagrodę popsuli od razu . He he . Wystąpiło jeszcze parę sławnych gwiazd i teraz taka mała imprezka . He he . Coś tam podjedliśmy ze stołów z żarciem .
A potem chłopcy musieli na chwilę iść do Paula , a Danielle poszła do swojej znajomej . Więc zostałyśmy same w trzy .

- patrzcie kto tam jest . - powiedziała Monika i wskazała ruchem głowy na trzech chłopaków z The Wanted . A dokładniej Maxa , Toma i Nathana . 
- co takie piękne trzy dziewczyny robią same ? - spytał Tom . 
- a jakoś tak wyszło . - odpowiedziała zestresowana Monika .
- Możemy poprosić o zdjęcie z wami ? - spytałam .
- to raczej my powinniśmy prosić o zdjęcie z wami . - odpowiedział Nat i się do mnie uśmiechnął . Parę szybkich zdjęć z łapy i gotowe .
- no wiecie dziewczynki , może wyskoczymy na tyły lub pojedziemy do hotelu .
Jedna wspólna noc nie zaszkodzi . - powiedział Max i zaczął mnie dotykać . 

- zostaw mnie . - powiedziałam i się odsunęłam . 
- hej kochanie . - powiedział Niall i mnie przytulił , to samo zrobił Zayn z Natalią i Harry z Moniką . 
- jakiś problem ? - spytał Zayn chłopaków z TW. 
- tak brzydalu . Te dziewczynki będą nasze . - powiedział Max i wskazał na mnie , Monię i Natkę . 
- po moim trupie . - wysyczał przez zęby Harry .  
- weź tą twoją brzydką mordę , bo mi oczy psujesz . - powiedział Zayn . 
- zamknij ryja. - powiedział Max. Wyszeptałam Horanowi mój plan . 
- no dobra . Pójdziemy z wami . - powiedziałam do chłopaków z TW . Złapałam Nata pod rękę i kawałek przeszliśmy razem z Maxem , Tomem i dziewczynami . - a teraz spier***** mi z oczu , bo zabije was obcasem . 
- ale tak pięknie się układało . - powiedział Tom .
- w snach . - odpowiedziała Monika i poszłyśmy do naszych kochanych chłopców z 1D.
Po całusku dla każdego i jedziemy do domciu . Wsiedliśmy do limuzyny i w drogę . Wypiliśmy z 2 szampany . Ale Ja oczywiście tak tradycyjnie jedną lampkę czy jak to tam się nazywa . Obiecałam Niallerowi . Namiętny buziak z blondynem na pożegnanie , a z resztą w policzek i do domu . Pomagałam wejść dziewczynom , bo one wypiły trochę więcej .
Mówiąc trochę to pół butelki na łeb . He he . Zaprowadziłam je jeszcze do pokoju i położyłam na łóżkach . Później poszłam do siebie , szybko się umyłam , wskoczyłam w dużą koszulkę Nialla i poszłam spać .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pisane na szybko ; /
Przepraszam za błędy i inne takie nie dociągnięcia .
Jakieś pytania ?? Pisać w komentarzach .
A The Wanted może się jeszcze kiedyś pojawić . Na pewno pojawi się Nathan ; PP
Nie jestem ich wielką fanką , a nawet fanką , ale tak mi wpadło do główki z tym pomysłem.
; PPP
Pozdrawiam i całuję ; ***
Nana <333 ; PPPPPPPP 

sobota, 16 marca 2013

Rozdział 35 . 10. Sierpnia . 2012 rok .


Przeczytaj pod kreską !!! 

* parę dni później *

Leże w tym cholernym łóżku parę dni . Mój sufit jest bardzo ciekawy . Od czasu do czasu ktoś do mnie przychodzi . Pogadamy , pośmiejemy się i znowu zostaje sama . Mam już tego serdecznie dość . Na dodatek Niall był w tym czasie u mnie tylko raz i to na godzinę . Brr. To już Louis jest u mnie codziennie na około 2 godzinki . Więc dzisiaj piątunio.
Horan obiecał że dziś wpadnie o 13 , a jest już 30 minut po . Zaczęłam do niego dzwonić . Pierwszy sygnał , drugi i poczta głosowa i tak parę razy . 


Do Niall ; *

gdzie jesteś ? Martwię się .

Postanowiłam zadzwonić do Lou . 

- hej chorowitko .
- Siema marchewa . Jest głodomor w domu ?
- jest . Śpi , bo się nażarł .
- osz jeden . Miał być u mnie pół godziny temu . 
- zaraz go obudzę . Pa .
- nie ...

Nie zdążyłam dokończyć żeby go nie budził . Rozłączył się . Oj trudno . Blondasek sobie nie pośpi . He he . Ciekawe jaką metodą go obudzi . He he . 

- żarcie przyniosłem dla ciebie . - powiedział Rafał i podał mi tace z jedzonkiem.
Znowu rosół, leki i mikstury . Oni chcą mnie zabić . Ale dzięki temu gorączka spadła ,
mniej kaszle i w ogóle zdrowsza jestem . Rafcio usiadł na podłodze pod ścianą i paczał jak jem . 

- co znowu chcesz ? - spytałam .
- żebyś pogadała z mamą , żeby tu zamieszkać . - odpowiedział .
- czemu Ja zawsze mam z wszystkimi gadać . - pokiwałam głową .
- bo jesteś wygadana siostrzyczko. - odpowiedział , pocałował mnie w policzek , i pobiegł po mamę , która przybiegła w mgnieniu oka . 
- co się stało ? - spytała zdyszana .
- mi ? Nic . Tylko chciałam z tobą pogadać . - odpowiedziałam . 
- w sprawie z zamieszkaniem tu ? To od razu ci mówię tak - powiedziała . 
- no ale mamo , trzeba po.... Co ty powiedziałaś ? Tak ? Rafał będzie prze
szczęśliwy .- powiedziałam . Tsa. Już słychać jak się drze. I pewnie skacze po kanapach i nie tylko , więc mamuśka musi go uspokoić , bo inaczej będzie jak wtedy gdy się dowiedział że jedziemy nad morze . Przez to wyleciała szyba w oknie i stłukło się parę wazonów .
Ale to nic i nad morze też nie pojechaliśmy . Moi rodzice powinni nie składać obietnic . Sięgnęłam po laptopa . Weszłam na różne portale i popisałam z ludźmi . 

- przepraszam , przepraszam , przepraszam . - krzyczał Niall i się na mnie rzucił .
- dusisz mnie . - ledwo co wykrztusiłam z siebie . 
- ale wybaczysz mi ? - spytał i zrobił takie słodkie paczałki jak kociak ze shreka. 
- a czy Ja się gniewałam w ogóle ? - spytałam .
- bo Lou powiedział że przeze mnie lecisz do Polski i nigdy nie wrócisz . - i dalej ta smutna minka. Nie wytrzymałam . Wybuchnęłam śmiechem . Ha ha ha ha . Jakie głupoty nagadał . Ha ha . - Czyli że żartował?
- właśnie tak . - odpowiedziałam przez śmiech . 
- zabije gnoja. - powiedział i zabrał mi laptopa . Spojrzał na niego , a później na mnie . - ty .. 
- Ja nie biorę . Nie łykam narkotyków . - powiedziałam i zamknęłam laptopa .
- to dlaczego oglądasz ośrodki dla narkomanów ? - spytał . Nie chce mu mówić że pomagam Kubie . Obiecałam .
- nie mogę powiedzieć . Jeśli mi ufasz to uwierz . - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy .
- ufam , ale się martwię . - powiedział i mnie przytulił . Leżeliśmy tak w ciszy którą przerwała cała gromada smerfów. Heh . Lou rzucił się na nas . Jaki on ciężki . 
- co tam Keviny ? - spytał .
- Lou , dusisz . - powiedziałam .
- oj przepraszam. Przecież ty to taka kruszynka nasza malutka . - powiedział i wstał  ze mnie . W końcu . Już tlenu mi brakowało . 
- moja . - poprawił go Niall . 
- nasza ! - krzyknęli ; Monika , Natalia , Zayn , Harry i Lou, a Liaś złapał się za głowę . Wiadomo co się zaraz stanie . Bitwa na poduchy. He he .  
Skończyło się na złamanym palcu Louisa . Tsa . Harry i Monika pojechali z nim do szpitala . To teraz on sobie ponosi gips . Z całą resztą posiedzieliśmy i pogadaliśmy jak zawsze .
No więc będę sama chodzić do szkoły muzycznej . Natalia idzie do tanecznej , a Monika do fotograficznej . Ciekawe kogo poznamy . Tylko żebyśmy zawsze były razem , żeby nasze drogi się nie rozeszły na wieczność . To moje najlepsze przyjaciółki . Skarby moje koffane . Już mi odbija . 

- kogo telefon dzwoni ? - spytała Natalia , a Liam zaczął go szukać . Tak to jego . He he . Widać po jego minie że za ciekawie nie jest .
- chłopacy Paul dzwonił . Zwijamy się .- powiedział . Niall zdążył dać mi szybkiego buziaka i w moim pokoju zostałam tylko Ja i Natka , ale po chwili i ona poszła , bo stwierdziła że powinnam iść spać . Poszłam wziąć gorącą kąpiel . Ubrałam jakąś ciepłą piżamkę i wskoczyłam do łóżka . Mama przyniosła mi jeszcze kolację , którą szybko zjadłam , połknęłam leki i usnęłam .  ; ))))))

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No wiec tak ;
1 . Przepraszam za błędy i inne takie przynudzania .
2. Dziękuje za wsparcie , a przede wszystkim za tych parę komentarzy . I proszę o więcej ; P
3. Dziękuje za prawie 2000 tyś odwiedzin . I liczę na więcej  . ; PP
4 . No i oczywiście mam nadzieję że będziecie nadal czytać moje <nocne> wypociny i dawać link swoim znajomym . Nawet o to proszę <333
5. A i może się zdarzyć że rozdział pojawi się później , za co bardzo przepraszam . Ale muszę pomagać w domu , bo mama teraz całe dnie u dziadka w szpitalu spędza .
Pozdrawiam i całuję ; ***
Nana < Wercia > <33333

czwartek, 14 marca 2013

Rozdział 34 . 06. Sierpnia. 2012 rok.


- kochanie . Wstawaj . Musimy jechać do szpitala . - usłyszałam słodki głosik Horanka . 
- no zaraz . - powiedziałam . 
- nie ma zaraz . Dziewczyny przywiózły ci jakieś ciepłe ubrania . Ubieraj je , śniadanko i jedziemy . - powiedział . Wstałam , chwyciłam ciuchy i poszłam do łazienki . I zajęta . Zaczęłam pukać.
- poczekasz trochę . - powiedział Harry  stojący za mną .
- co znowu zrobiliście ? - spytałam i powaga .
-to nie Ja . Po prostu Liam schował wszystkie marchewki , Louis się wkurzył i do herbaty dodał mu środek na przeczyszczenie . - odpowiedział . 
- wy nigdy nie dorośniecie. - pokiwałam głową . Chciało mi się śmiać . Powstrzymałam się do momentu kiedy Liaś piardnął. Głośno. Ha ha . I do tego doszedł ten zapach .
Szybko zwinęłam się spod drzwi , bo by mnie zabił po prostu . Zeszłam na dół i tam
weszłam do łazienki . Wzięłam szybki , ciepły prysznic , bo było mi trochę zimno .
Zakładam że ubrania wybierała mi Natalia . A ciuchy wyglądały tak ; http://stylistki.pl/dont-wanna-go-home-156002/ . Ale w nich jest ciepło . Obok Niallera będzie mi jeszcze cieplej . Wyczesałam włosy i zrobiłam inne takie potrzebne rzeczy . Zeszłam na dół .
Na stole już stało śniadanie .

- jak się czujesz ? - spytał Louis .
- nie za dobrze . A ty jak ? Eleanor się odzywa ? - spytałam . Mogłam się ugryźć w język . Lou milczał . - prze...
- ze mną dobrze . A z tą puszczalską się nie kontaktuje . - przerwał mi . 
- Aha . Mam chęć jej wydrapać oczy . - powiedziałam i zrobiłam groźną minę . 
- możemy o niej nie gadać ? - spytał .
- dobrze . - odpowiedziałam .
- wcinaj te płatki z mlekiem , bo zaraz będą zimne . Smacznego życzę . - powiedział .
- dziękuje . - odpowiedziałam . 
- gotowa ? Bo za godzinę musimy być , a są straszne korki . - powiedział Nialler ,
 który akurat wbiegł do jadalni .

- tylko dokończę jeść . - odpowiedziałam , połknęłam leki i po 10 minutach siedzieliśmy
w samochodzie . Oczywiście Irlandczyk wziął koc i mnie nim opatulił. 

- cieplutko ? - spytał gdy byliśmy już w połowie drogi .
- tak , tak . - odpowiedziałam . - odwieziesz mnie później do domu ? 
- źle ci u nas ? - spytał .
- dobrze . Ale nie chce wam zawracać głowy . - odpowiedziałam .
- nie zawracasz . - powiedział i szybko cmoknął moje usta .
 - ale przecież jutro i pojutrze cały dzień spędzicie w studio . - powiedziałam bardzo przekonywująco .
- jak chcesz . - odpowiedział .
- będę pisać . - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam . Po niecałych 20 minutach byliśmy pod szpitalem . Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do pokoju 69 . Poczekaliśmy z 5 minutek . 
- dzień dobry . - powiedział lekarz i zajrzał w kartę . - pani Weronika Horan .
- dzień dobry . Niestety ale jeszcze Bogdańska . - odpowiedziałam . Zaraz po tym poszliśmy do jakiegoś czarnego pokoju . Położyłam się na jakby " łóżku " , z którego po chwili musiałam wstać . Lekarz przejrzał dokładnie "zdjęcie" mojej nogi . 
- dziwny przypadek , ale wszystko prawidłowo się zrosło w tak krótkim czasie . - powiedział . Uff . Przynajmniej nie będę musiała znowu nosić gipsu . 
- bardzo się cieszę . Do widzenia . - powiedziałam i już wychodziłam gdy usłyszałam .
- Do widzenia i życzę szczęścia z panem Horanem . - słowa lekarza .
- dziękuje . - odpowiedziałam i wyszłam . Przed drzwiami stał Niall .
- już miałem tam wchodzić . - powiedział i pocałował mnie w czoło . 
- mogłeś wchodzić . Bardzo miły pan . Życzy nam szczęścia . - powiedziałam i się wyszczeżyłam jak głupia .
- i tak już je mamy . - powiedział . - no ty troszeczkę mniej . Chorowitko . 
I zaczął się śmiać . 
- bardzo śmieszne . - powiedziałam . 
- oj wiesz jak cię bardzo kocham. -powiedział i mnie do siebie przytulił . 
- tak tak . Tak bardzo że byś mnie chyba nie zmienił . - powiedziałam . 
- zmienił bym jedno . Nazwisko na Horan . - powiedział i zaczęliśmy iść w stronę wyjścia .
- może kiedyś . - powiedziałam . 
- na pewno kiedyś . - powiedział . Po 5 minutach już jechaliśmy do mnie do domu . Mamuśka pewnie będzie robiła mi te swoje magiczne mikstury. Po 30 minutach byliśmy pod domem . Pożegnałam się z Horankiem i weszłam szybko do domu , bo robiło mi się zimno .
- dziecko ty moje . - krzyknęła moja mama . - szybko pod kołdrę . Zaraz przygotuje ci mleko z miodem i czosnkiem . 
O fuj . Jak Ja tego nienawidzę . Już bez żadnego odpowiedzenia poszłam do swojego pokoju . Wzięłam jakieś ubrania z szafy i się w nie przebrałam . Po tym szybko walnęłam się pod kołderkę , bo zimno mi jak cholercia . Ale to normalne gdy jest się chorym . I do tego te okropne nudy . Och . Sięgnęłam swojego laptopa i zaczęłam przeglądać strony . Roiło się wszędzie o mnie i o Niallu , a także o dziewczynach i reszcie . Znalazłam też moje zdjęcia z tej nocy gdy szłam do chłopaków i już wiem gdzie zgubiłam gips . Ale on już jest nieważny . 
- hej . Jak się czujesz ? - spytał Rafał .
- nawet , nawet .- odpowiedziałam - A co tam u ciebie i Safy ?
- dobrze . Tylko najgorsze jest to że niedługo będę wyjeżdżał  . - powiedział i posmutniał .
- oj braciszku . Przekonamy mamę żebyście tu zamieszkali razem z nami . - puściłam mu oczko .
- mam taką nadzieję . - odpowiedział i wyszedł . Po paru minutach przyszła mama z tą okropną miksturą do picia . Bleee. Musiałam wypić ją do końca . Tak jak kieliszek wódki . He he .
- wiesz już kiedy wylatujesz ? - spytałam mamy . 
- w następnym tygodniu , bo chce wyleczyć ciebie . - powiedziała i się uśmiechnęła . 
- ale wiesz że nie musisz ? - spytałam . Mam nadzieję że nie będzie mnie faszerować tymi świństwami . 
- muszę , oj muszę . - i sobie poszła . Szybko usnęłam . Obudziłam się około 19 . Pod ścianą ktoś siedział .
- wstałaś ? - spytał znajomy mi głos .
- Lou co ty tu robisz ? - tym razem Ja spytałam .
- przywiozłem ci lekarstwa . - odpowiedział .
- co się stało ? I ile tu siedzisz ? - szaleje dziś z tymi pytaniami . He he .
- siedzę tu z godzinę i chciałem z kimś pogadać . - odpowiedział .
- chodź tu . - poklepałam miejsce koło mnie . Wstał i na nim usiadł . 
- nie daje rady . - powiedział i zauważyłam łzy na jego policzkach . 
- wiem . To boli jak cholera . Zdrada boli najbardziej i te wszystkie kłamstwa .
Ale trzeba zapomnieć i żyć od nowa . - powiedziałam powoli , żeby dokładnie mnie zrozumiał .

- wiem . Ale nie potrafię . Za dużo czasu dla niej poświęciłem . - powiedział . 
- wcześniej czy później zapomnisz . Zobaczysz. - pocieszałam go .
- dziękuje . - powiedział i mnie przytulił . Jeszcze trochę rozmawialiśmy , ale już o milszych rzeczach . Dowiedziałam się że Liam nadal siedzi w łazience i zabrał tam nawet przenośny telewizor . Ha ha . Jutro przecież wywiad mają i spotkanie z fanami czy coś podobnego . Moja mama przyniosła nam kanapki i oczywiście mi leki . Zjedliśmy , a później pooglądaliśmy jakieś filmy . Na którymś usnęłam . Poczułam tylko jak Lou całuje mnie w policzek , gasi telewizor i wychodzi . Martwię się o mojego przyjaciele , ale jest dzielny i sobie poradzi . W końcu zapomni o tym wszystkim i pozna te jedyną . Życzę mu szczęścia z całego serca . ; )))

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Wstawiam , bo znowu chora ; //
Najwcześniej do szkoły w poniedziałek pójdę . ; PP
Tęsknie moje dziewuchy !! < Tuśka , Monia i Wera > ; ***  I za innymi . : P
Pozdrawiam i całuję ; **
Nana ; ** <Wercia > <3333

wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 33 . 05. Sierpnia. 2012 rok .


Ałć . Znowu ten cholerny łeb . Boli jak nie wiem . I na dodatek mi zimno i
kaszel mnie męczy .

- jak główka ? - spytał Hazza.
- boli . Nawet bardzo . -odpowiedziałam . - gdzie Niall ?
- na dole . Jest ostro wkurzony na ciebie . - powiedział . 
- za to że się upiłam ? - spytałam .
- i za to że go obudziłaś . - odpowiedział i wyszedł . Było mi tak zimno .
Spojrzałam na okno , było otwarte . Szybko wstałam i się przewróciłam . 

- nic ci nie jest ? - spytał Niall .
- zakołowało mi się tylko w głowie . - odpowiedziałam . Chłopak pomógł mi się podnieść i posadził na łóżku .
- gdzie masz gips ? - spytał .
- gdzieś zgubiłam po drodze . - odpowiedziałam .
- jak można zgubić gips ? - i mina WTF .
- no rozwalił się na pół i gdzieś został . - odpowiedziałam . Zaczęłam się trząść i kaszleć . Niall przyłożył swoją rękę do mojej głowy . Zamknął okno i dał jakieś dresy i bluzę do przebrania .
- za pół godziny przyjedzie lekarz . - powiedział i przyniósł mi ciepłą herbatkę.
- nic mi nie jest . - odpowiedziałam .
- to się okaże . Poczekaj . Pójdę zadzwonić do twojej mamy że tu jesteś . - powiedział i znowu wyszedł . Leżałam i się nudziłam . I tak minęło mi te 30 minut.
- dzień dobry. - powiedział lekarz i zaczął mnie badać .
- i co z nią ? - spytał Niall gdy lekarz odszedł od łóżka .
- więc , jest gorączka tylko trzeba sprawdzić jaka . I lekkie zapalenie oskrzel . -
powiedział . - więc poleży sobie pani około tygodnia . 

- no nie . I co Ja będę tyle robić . - westchnęłam już sama do siebie , bo Niall z  lekarzem już wyszli . 
- jak się pijaczko czujesz ? - spytał Zayn .
- nawet , nawet . Ale ty się lepiej o Natalie martw . - wytknęłam mu język .
- ją też upiłaś ? - spytał .
- ona się sama upiła . Ja z Moniką tylko piłyśmy z nią . - odpowiedziałam i zrobiłam minę niewiniątka. 
- to Ja może lepiej do niej pojadę . - powiedział i zniknął za białymi drzwiami . 
- i teraz będziesz się nudzić . - powiedział Louis i usiadł na łóżku . 
- no i to jak . Ale chyba ze mną trochę posiedzisz ? - znowu zrobiłam słodką minkę .
- no dobra . Ale na początku muszę o to spytać . - powiedział .
- dawaj . - zachęcałam .
- to bardzo intymne pytanie . Czy ... Chcesz rosołku ? -spytał . Głupek.
- mam chęć cię zabić , ale mam też ochotę na rosół , więc mi go przynieś niewolniku . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
- zaraz wracam pani . - powiedział bardzo poważnie i poszedł . Wrócił po 10 minutach .
- co tak długo ? - spytałam .
- musiałem odgrzać . - odpowiedział i podał mi małą miseczkę z zupą . 
- nie paczaj tak na mnie . - powiedziałam .
- dobra już idę . - odpowiedział i wyszedł . Wszystko pięknie zjadłam .
- a teraz zmierzymy temperaturę . - następny przyszedł . Tym razem Liam . Podał mi termometr i czekał .- Hmm . Oj nie jest za dobrze . 
Podrapał się po głowie .
- ile ? - spytałam .
- 39, 3 . Na wieczór pewnie będzie powyżej 40 . - powiedział . 
- a gdzie Niall ? - spytałam .
- pojechał do apteki . A i dzwonił do lekarza o ten gips . I powiedział żebyś i tak przyjechała , bo musi zrobić prześwietlenie czy wszystko się dobrze zrosło. -  powiedział i wyszedł . Jestem trochę zmęczona . Ale wystarczająco żeby usnąć. 

****

- co ona taka czerwoną ? - usłyszałam szepty . Powoli otworzyłam oczy . W około mnie siedzieli ; Natalia , Monika , Danielle , Perrie, Niall , Zayn , Harry , Louis i Liam . 
- jak się czujesz ? - spytała Dan .
- jest mi gorąco , boli mnie głowa i mam chęć wypluć płuca . - odpowiedziałam .
- łapaj termometr. - i znowu mierzenie . Spojrzałam na niego . 39, 9 . Nie tak źle . Podałam go Niallerowi .
- Połknij leki i spać . - powiedział i podał mi dużo leków . Wygonił wszystkich z pokoju i położył się koło mnie .
- idź na dół do reszty . - powiedziałam .
- nie . - odpowiedział .
- chyba nie chcesz się zarazić ? - spytałam , a on jak na złość leżał koło mnie . Co chwilę gdzieś mnie całował . Uparciuch. Ale i tak go kocham .  
- Jesteś na mnie zły ? - spytałam .
- że się upiłaś ? - spytał , a Ja pokiwałam głową że tak . - za to jestem , bo to już 2 raz w tym tygodniu . 
- przepraszam . - powiedziałam . 
- nie musisz przepraszać , ale przyrzeknij że więcej nie będziesz się tak upijać . - powiedział i spojrzał mi głęboko w oczy .
- spróbuje . - odpowiedziałam - a teraz spadaj , bo chce mi się spać . 
- a nie mogę się tak na ciebie popatrzyć ? - spytał .
- won . Bo zaraz będziesz mnie do domu odwoził. - zrobiłam obrażona minę .
- no dobrze . - powiedział i pocałował mnie w czoło . - Horankowych snów życzę .
I poszedł . W końcu sobie jeszcze pośpię . Szybko to się stało . Już tego dnia się nie obudziłam , ale śniło mi się że biorę ślub z moim kochanym skarbem - Niallem . Później mieliśmy dwójkę dzieci . Żeby to się spełniło . Ach . Chciałabym .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na początku chcę przeprosić za błędy ; (
Ale także dziękuję za ponad 1700 odwiedzin mojego bloga. Liczę na więcej ; P
A i mam prośbę . Jeśli macie facebooka to polubcie tę stronkę . https://www.facebook.com/pages/1D-Family/429561253798789
Bardzo was proszę ! ; **
Pozdrawiam i całuję ; **
Nana <33 ( Wercia ; ** ) 

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 32 . 04. Sierpnia . 2012 rok.


Ależ mnie ciepło rozpiera . To tak bucha od Horana . Działa na mnie jak kokaina ,
której nigdy nie brałam. Ha ha . Po cichutku wstałam , żeby nie obudzić Nialla i poszłam do łazienki . Wzięłam długi prysznic . Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem .
Od razu skierowałam się do mojej szafy . Wyjęłam z niej to ; http://stylistki.pl/fioletowo-260108/  i wróciłam do łazienki się przebrać . Wysuszyłam włosy i spięłam w luźnego koka . Lekki makijaż i jestem gotowa . Wróciłam do pokoju i miałam już budzić Niallera ,
ale on już gdzieś polazł. Obstawiam kuchnię . To teraz schodzimy na dół . No i zgadłam.
Już coś robił . Podeszłam od tyłu i go przestraszyłam .

-aaaa . - syknął. Odwrócił się , a z palca leciała mu krew .
- przepraszam . - powiedziałam i szybko szukałam apteczki .
- spokojnie . Nie wykrwawię się . - powiedział . Podeszłam i miałam już mu przyklejać plaster , ale poczułam zapach nie krwi , ale ketchupu. Zrobiłam minę WTF , a on w śmiech .
- Ja kiedyś z z tobą na zawał umrę . - powiedziałam . 
- też cię kocham . - odpowiedział i mnie pocałował . 
- rób te śniadanie , bo głodna jestem . - powiedziałam i usiadłam na krześle . Wpatrywałam się w niego jak w jedyne ciastko na tym świecie . W ciągu 10 minut wielka góra kanapek była przede mną . Jego kanapeczki są zawsze takie ...pyszne !
- Smacznego . - powiedział .
- nawzajem . - odpowiedziałam i zaczęłam wcinać . 
- Siemka . O Niall .. I kanapki . - powiedział Rafał , który właśnie wchodził do kuchni .
- zrób se . - wytknęłam mu język .
- no daj jedną . No proszę ! Daj ! - mówił i paczał na kanapki gigantycznymi paczałami .
- nie ! To moje i Nialla . - powiedziałam i przytuliłam kanapki z talerzem do siebie .
- teraz wolę sobie zrobić sam . - szybko zrezygnował . Więcej dla mnie . He he . Horan wybuchł śmiechem . Właśnie się skapnęłam że na talerzu zostały dwie kanapki , które jak przytuliłam przykleiły się do mojej koszulki jak magnezy na tablicy . 
- ha ha ha . Bardzo śmieszne . - powiedziałam i poszłam na górę zmienić tę cholerną koszulkę . Wrzuciłam ją od razu do pralki . Ciekawe czy plama od ketchupu i pomidora się dopierze. Hmm. Założyłam czarną koszulkę z czerwonym napisem " I LOVE MY BOYFRIEND "  . Schodziłam na dół , gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
- ty lepiej idź się ubierz - powiedziałam do Horana . Szybciutko pobiegł na górę ,
a Ja otworzyłam drzwi .

- hej . Możemy pogadać ? - spytał Kuba .
- Siema . Ale o czym ? - powiedziałam i uniosłam jedną brew do góry.
- mogę wejść , to pogadamy na spokojnie , a nie w drzwiach . - powiedział . Jednym ruchem ręki wpuściłam go do środka . Nie wiem czy dobrze zrobiłam . Ale może on na prawdę chce o czymś ważnym pogadać .
- usiądź i mów . - powiedziałam i skierowaliśmy się na kanapę w salonie .
- Pomożesz mi ?- (K)
- w czym ? - (W)
- Bo Ja chce rzucić . Ale nie mogę znajść żadnej kliniki i w ogóle . - powiedział i zrobił smutną minkę .
- w tym ci mogę pomóc . Ale ty musisz chcieć rzucić narkotyki . - ta . Moje krótkie kazanie .
- chce . Bardzo chce . Znalazłem dziewczynę , którą bardzo kocham . - powiedział i na jego mordę wskoczył uśmiech . 
- a ona o tym wie ? - spytałam .
- nie . I nie chce żeby się dowiedziała . - odpowiedział .
- no spoko . Ale nawet jej nie znam . - (W)
- a i temu swojemu Nalowi, Nulowi , Nellowi . No wiesz o kogo chodzi . Też nie mów . A najlepiej nikomu . - (K)
- Niallowi . He he . I nikomu nie powiem . Jak mam się z tobą skontaktować jak coś ? - (W)
- masz ten sam numer co wtedy? - (K)
- Tak . - (W)
- puszczę ci sygnał . - powiedział i zrobił to co miał zrobić . A no tak . Telefon zostawiłam na górze . Niall szybko z nim zbiegł . Gdy zobaczył Kubę , ustał i zacisnął pięści .
- co no tu robi ? - spytał  przez zaciśnięte zęby.
- pogadać przyszedłem . - odpowiedział mu Kuba , a Ja podeszłam do mojego chłopaka żeby go nie poniosło . Wyszeptałam mu do ucha " on chce się zmienić . Tylko ciii .
 Chodź usiąść . " chwyciłam go za rękę i na kanapę . 

- no dobra zapisany . - powiedziałam i odłożyłam telefon na stoliczek.
- może lepiej powiem wam to teraz niż ma być za późno . - powiedział .
- ale co ? - spytał już opanowany Nialler .
- Weronika . Pamiętasz te dziewczyny w sklepie , które chciały numer telefonu ? - spytał. 
-  no . -odpowiedziałam . 
- one należą do gangu i jest tam jeszcze 3 chłopaków i oni chcą cie porwać . A oni są zdolni do wszystkiego . - opowiedział . 
- ale z kąd ty to wiesz ? - spytałam.
- bo do nich należałem , ale gdy się o tym dowiedziałem , protestowałem .
 Powiedziałem że odchodzę i tyle . - wyruszył ramionami . 

- w ogóle o jakie dziewczyny , jaki numer i gang chodzi ? -spytał w końcu Nialler .
- później ci powiem . - odpowiedziałam i dałam mu buziaka w policzek .
- Ja już idę . Pa - powiedział Kuba . 
- pa . - odpowiedziałam .
- no to powiesz mi ?- spytał Niall . Opowiedziałam mu całą akcje w sklepie . - a co chciał jeszcze ten typek ?
- a ufasz mi ? - spytałam .
- aż za bardzo . - odpowiedział .
- to nie musisz wiedzieć . - powiedziałam i włączyłam telewizor .
- ale chce . - (N)
- ale nie - (W) I tak się ze mną kłócił . Obejrzeliśmy jakiś nudny film . Taki nudny że tylko siedziałam i wpatrywałam się w Niallera .
- rozpraszasz mnie . - powiedział .
- trudno . - odpowiedziałam . Film skończył się około 13 . Moja mama już robiła obiad w kuchni . 
- kiedy wylatujesz ? - spytałam jej .
- jakoś w następnym tygodniu . - odpowiedziała .
- to pójdziemy na zakupy . - zaproponowałam i się wyszczerzyłam . 
- no może być . - odpowiedziała . 
- kicia ! Dostałaś sms-ka . - usłyszałam krzyk Niallera . Poszłam do salonu i zabrałam mu telefon . No tak . Oglądał moje zdjęcia . 

Od Harry 

przekaż twojemu mężowi że ma być w studiu za 30 minut , bo inaczej nie przeżyje . 

Pokazałam sms-a mojemu "mężowi " .

- o kur** - wymknęło mu się . - dziś nagrywamy nowy singiel . Muszę spadać . Pa .
Dał mi szybko buziaka i już go nie było . 
- hej . Gdzie twój kochany ? - spytała Monika .
- pojechał . - odpowiedziałam trochę dziwnie . 
- robimy dziś babski wieczór ? - spytała Natalia . 
- ale jest mama i Rafał . - odpowiedziałam .
- młody pojedzie do Safy , a twoja mama .. Hmm . - zaczęła myśleć Monika . 
- wychodzę ! Wrócę jutro ! Obiad stoi na stole ! - usłyszałyśmy moją mamę , a po tym trzask drzwi. Do cichych osób to ona nie należy . He he . 
- no więc Ja jadę po winko i inne alkohole . - powiedziała Monika i poszła . 
- jadę po jakieś jedzenie . - krzyknęła Natalia . To więc Ja muszę iść do Rafała . 
- braciszkuuu. Przenocujesz dziś u Safy ? - spytałam go i zaczęłam trzepotać rzęsami.
- Miałem taki zamiar . - odpowiedział i po 15 minutach byłam sama w domu .
 Po około godzinie przyjechały dziewczyny . 

- no w końcu . Idę odgrzać obiad . - powiedziałam . Po 10 minutach wszystko już odgrzane stało na stole . Pięknie zjadłyśmy i zasłoniłyśmy wszystkie okna .
Natalia jeszcze pozmywała i usiadłyśmy wszystkie w salonie . Z trudem otworzyłyśmy pierwszą butelkę wina . 

- no więc po kolej mówcie jacy chłopacy są w łóżku . - powiedziała Monika .
Zaczęła Natalia . 

- Zayn jest taki .. Nieziemski . Jego przyjaciel ma z 15 centymetrów i ten jego jędrny tyłeczek. Mrrr - powiedziała i w śmiech . 
- Niall jest taki delikatny , ale nieraz tak ostry że ledwo co się łóżko nie przełamie .
He he . -powiedziałam .

- ile centymetrów ? -spytała Natalia .
- oj WIELKI . Uwierzcie mi . - odpowiedziałam i zrobiłam wielkie oczy .
- to więc Harry jest taki ostry że rozpierdziela mi system . - powiedziała
Monika - centymetrów to chyba z 20 ma. 

Piłyśmy i piłyśmy te winko . Poszła już chyba z 9 butelka . Byłyśmy mocno wcięte , a na zegarku 23. Dziewczyny już usnęły , a Ja wzięłam ostatnią butelkę . Oczywiście pełną i wyszłam z domu , zaczęłam iść w stronę domu Nialla i chłopaków . Zajęło mi to około godziny , bo często się potykałam o własne nogi i na dodatek jeszcze ten gips ,
który zgubiłam , bo rozwalił się na pół . Ale już mnie noga nie bolała . Już doszłam . Nacisnęłam na klamkę od drzwi wejściowych . Były otwarte więc weszłam do środka . Usiadłam na kanapie i zaczęłam drzeć się na poduszkę .

- jak możesz mi to robić . Jak możesz ruchać mojego chłopaka . - krzyczałam i zaczęłam ją drzeć . Po pokoju latały pióra. 
- aaaa . Dostałam . - powiedziałam i zeskoczyłam z kanapy na podłogę . 
- Weronika ? Co ty tu robisz ? - spytał zaspany Harry . 
- schowaj się , bo cię zastrzelą . - powiedziałam cicho .
- ty jesteś pijana ? - spytał .
- nie . Chce jogurt ! - krzyknęłam .
- zaraz ci przyniosę , tylko bądź cicho . - powiedział i poszedł do kuchni ,a Ja położyłam się na kanapie głową do dołu . 
- Harry ! Kiedy w końcu przyniesiesz mi te żelki ? - krzyknęłam .
- przecież chciałaś jogurt . - powiedział .
- teraz chce żelki ! - krzyknęłam .
- dobra . Ale bądź cicho.- powiedział . - masz . 
Chwyciłam paczkę , zupełnie zapominając jak leże . Otworzyłam i wszystkie żelki zleciały mi na twarz . 
- one mnie zaatakowały . - powiedziałam , wyjęłam jednego z włosów i zaczęłam go bić po dupie . Hazza tylko stał i się patrzył . 
- przyniosę ci wodę . -powiedział i wrócił do kuchni , a Ja wybiegłam na ogród i krzyczałam że jestem motylem , aż w końcu wpadłam do basenu . 
- raczej jesteś rybką , a teraz wychodź . - powiedział mój przyjaciel i podał mi rękę ,
 tak że go wciągnęłam do wody .

- teraz ty jesteś rybką , a Ja będę pumą . - powiedziałam , wyszłam z basenu i wbiegłam do domu . Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju Nialla . Usiadłam koło niego i chwyciłam za rękę .
- wiesz . Choinki mają liście , a dęby igły . Mój kalkulator tłumaczy słowa , a tłumacz oblicza działania i iniciały. - tłumaczyłam bez sensu i na dodatek źle . 
- ty jesteś pijana ? - spytał Niall - i na dodatek mokra . 
- Ja nie jestem pijana , jestem sucha i nie jestem mokra tylko trzeźwa . - powiedziałam .
- już to słyszę . Kładź się koło mnie i spać . - rozkazał , a Ja to wykonałam. 
- tu ona jest . Biegałem za nią po ogrodzie i jeszcze wciągnęła mnie do basenu . -powiedział zdyszany Harry. 
- dzięki i już idź . - powiedział blondasek . Więcej nie słyszałam , bo usnęłam .


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


I jak ?? Podoba się ? Proszę o komentarze. !! ; PP
Przepraszam za błędy i jeśli się nie podoba ; ((
Pozdrawiam wszystkich którzy czytają moją wypociny. ;P
Całuję . ; **
Werciaaa ; **  

piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet !!



Zdrowia , Szczęścia , Pomyślności , 
Dużo Kasy I Miłości ,
Wasza Wercia Dziś Wam Życzy
I Pełen Kosz słodyczy .

No i jeszcze spełnienia tych waszych najskrytszych marzeń .
Najlepszego Kobitki  . ; PP
A na koniec teledysk i zdjątko









Wasza Wercia ; *** 


czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 31 . 03. Sierpnia . 2012 rok.


Ałć. Moja bania . Co za ból . Rozejrzałam się po pokoju . Na szafce jest woda ,
leki i karteczka . Połknęłam leki, wypijając przy tym całą wodę .
Wzięłam do ręki karteczkę . 


Przepraszam że mnie nie ma .
Menadżer nas wezwał na jakiś wywiad .
Będzie lecieć na 2 o 11.15. W domu będę o 13 .
Poczekaj . Proszę . 

* kochający cię Niall . 

No pięknie . Jestem sama w wielkim domu . Na początku wezmę może prysznic .
Podeszłam do szafy blondaska i wyciągnęłam z niej dresy i jakąś najmniejszą koszulkę . Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic . Wskoczyłam w ubrania Niall i sięgnęłam po moją szczotkę i wyczesałam włosy . Tak moją . Zostawiłam ją wczoraj jak się przebierałam . Ale oj tam,  lecimy dalej . Włosy spięłam w koka i zeszłam zrobić sobie śniadanie .
Na stole leżała następna kartka .


Jedzenie masz przygotowane . Jest w mikrofali .

Chłopcy ; *
raczej Harry .
Nie ! Niall !
Louis !
Liam !
Zayn się nie kłóci ! 


Ha ha . Wariaty moje . Ciekawe co tam zrobili . Otwieram mikrofale , a tam ...pizza .
 I następna kartka .


Odgrzej sobie . To był pomysł Zayna !
Kabel ! 

Życzymy Smacznego . 
Debile .
I anioł Niall . 


He he . Głuptasy . Oni to mają pomysły . To odgrzewamy . Pik pik . Koniec .
Chwyciłam talerz z jedzeniem i poszłam do salonu . Zaraz będzie leciał wywiad .
Włączyłam odpowiedni program i czekałam . Po około 5 minutach zaczynało się .
Niska pani przedstawiła chłopaków i zaczął się wywiad . Na początku pytanie ; kto jest wolny ? Rękę podniósł Lou . Biedaczek . Taką rzecz mu zrobić . Ukatrupiłabym tą Eleanor . 

- Eleanor powiedziała paparazzi że gdy dowiedziałeś się że jest w ciąży zostawiłeś ją .
To prawda ? - spytała reporterka Louisa .

- zostawiłem ją ponieważ mnie zdradziła . I te dziecko nie będzie moje . - odpowiedział. Pani spytała resztę chłopców o ich dziewczyny . Zacytuję co powiedział Niall o mnie .
" prawie od miesiąca jestem w szczęśliwym związku z Weroniką Bogdańską. Gdy usłyszałem jak pięknie śpiewa , bez jej świadomości zapisałem ją do szkoły muzycznej . " cwaniak .
To on musiał mnie wiele wcześniej zapisać . Tylko szukał jakiegoś haka , żebym się zgodziła. Program już się kończy . Co Ja teraz będę robić przez godzinę . Hm . Zrobię pyszny obiad . Oł je bejbe. Ha ha . Co tu jest w lodówce . Hm . Zrobię ryż z sosem . Wyjęłam potrzebne rzeczy i zaczęłam robić obiad, lekko przy tym tańcząc . Nawet nie usłyszałam jak do domu weszli chłopacy i się na mnie gapili . Usłyszałam dopiero jak zaczęli się śmiać , bo zaczęłam tańczyć jak jakaś pojeba**  psychicznie osoba .
 - Zayn co w tej pizzy było ? - spytał się go Louis . Wszyscy zaczęli się śmiać ,
 a Ja się zburaczyłam. 

- słodko wyglądasz z takimi wielkimi rumieńcami . - powiedział Niall i mnie przytulił . 
- Uuuuuu . - chłopacy zaczęli wyć .
- nie zwracajmy na nich uwagi . - powiedziałam i pocałowałam blondyna .
- nie chce was niepokoić , ale chyba coś tam się przypala . - powiedział Zayn i wskazał na garnek . Szybko wyłączyłam palnik . Nic na szczęście się nie spaliło . Ryż włożyłam do wielkiej miski i postawiłam na stole . Chłopacy poustawiali talerze , sztućce i szklanki . Jeszcze tylko sok i sos i można jeść . Usiedliśmy i zajadaliśmy się .
- to jest dobre . - powiedział Zayn .
- lepsze od jakiejś kuchni wegetariańskiej Natalii i Moniki . - dodał Louis . 
- była aż tak zła ? - spytałam .
- okropna . Ale nie mów im . - powiedział Liam .
- Spoczko . Będę milczeć . Ale wy cicho sza o moich tańcach w kuchni - odpowiedziałam . Chłopcy pokiwali głowami na zgodę . Musiałam jeszcze pozmywać, bo chłopakom nie chciało się ruszyć ich zacnych dup. Szybko zrobiłam co musiałam i poszłam do salonu , popatrzeć co robią te grubaski. Oglądali mecz. Harry rozpierdzielił się na kanapie . Zayn na jednym fotelu , a Liam na drugim . Niall siedział z Louisem na podłodze . Wcisnęłam się pomiędzy nimi i oparłam głowę o ramie Niallera , a Lou tak jakby się na mnie położył . Horan parę razy próbował go zepchnąć , ale na marne . Zaraz od nowa się kładł .
Zayn i Liam po cichu wstali i przechylili kanapę , a śpiący na niej Hazza zleciał i zaczął się drzeć . Wszyscy oczywiście się z niego śmieli . 

- chodźmy na górę . - poprosił blondasek , a Ja wskazałam na leżącego na mnie Louisa .
Po prostu go popchnął i wziął mnie na ręce i zaniósł na górę .

- wiesz co ci powiem ? - powiedział . 
- co ? - spytałam .
- seksi wyglądasz w moich ciuszkach . - wyszeptał mi do ucha i lekko je ugryzł ,
ale tak że przez moje ciało przeszedł miły dreszczyk . 

- oj wiem . He he . Może lepiej mi powiedz czy byłam mocno wcięta wczoraj ? - i poważna mina .
- nie . Tylko jak wyszłaś z toalety to powiedziałaś mi , że widziałaś jak kibel ruchał umywalkę . Ale to przecież normalne . - powiedział . I rumieniec wskoczył na moje polichy . Jakie ja głupie rzeczy wymyślam gdy jestem pod wpływem . - oj już się rumienisz .
Jak ja to kocham .

- naprawdę jesteś ze mną szczęśliwy ? - spytałam . Głupie pytanie . 
- no oczywiście . Jestem najszczęśliwszy na świecie będąc z tobą wariatko. - powiedział .
- a Ja z tobą głuptasie . -powiedziałam i go pocałowałam . Długi i namiętny pocałunek . ; ))
czułam jak się uśmiecha . Słyszałam jak nasze serca przyspieszyły . I to bardzo . Wtuliłam się w jego tors , a on cicho mi śpiewał ;
So come on, spin me around
I don’t wanna go home
Cause when you hold me like this
You know my heart skips, skips a beat
I know I should, but I can’t leave it alone
And when you hold me like this
That’s when my heart skips, skips a beat
Oh oh oh, oh oh oh, oh oh oh
Oh oh oh! oh oh oh!
My heart skips, skips a beat
My heart skips, skips a beat

Jak Ja go cholernie kocham . Tak bardzo , że jak 5 minut go nie widzę to bardzo tęsknie . Tą piękną chwilę musiał przerwać mój telefon .

* rozmowa Weroniki z lekarzem . *

- halo .
- dzień dobry . Z tej strony lekarz Patrick Fredro . 6 sierpnia zapraszam do szpitala na zdjęcie gipsu . 
- w końcu . A na którą godzinę ?
- na 12.30
- dobrze . Będę . To do zobaczenia .
-do zobaczenia .

- kto to ? - spytał Niall .
- lekarz . - odpowiedziałam .
- co chciał ? - znowu spytał .
- na zdjęcie gipsu . - powiedziałam i całusek . ; ))
- a kiedy i o której ? - znowu pytanie . 
- 6 sierpnia o 12.30 . Będziesz w pracy ? Powiedz że nie . Powiedz że nie . - prosiłam .
- no nie będę , bo tą godzinę się zwolnię wcześniej . - powiedział i pocałował mnie w nosek.
- ale tak nie wolno. Musisz zostać do końca .
 Wezmę którąś z dziewczyn czy coś . - powiedziałam .

- ale Ja chce cię zawieźć . - powiedział i zrobił smutną minkę .
- pogadaj z menadżerem . - powiedziałam ,a chłopak szybko chwycił za telefon .
 Chwilę pogadali i w końcu koniec rozmowy . 

- w poniedziałek coś mu wypadło i w ogóle nie będzie próby . Za to cały wtorek i środa zawalona . Jakieś wywiady , zdjęcia , spotkania z fanami i w ogóle kicha.- powiedział . 
- nie mów tak . No trudno. Praca też jest ważna . - powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam . 
- ale za to w połowie sierpnia mamy wolne , więc polecimy do Polski . - i znowu ten jego cwany uśmieszek. Oczywiście zgadzam się . Chce odwiedzić znajomych i rodzinkę . 
- pojedziemy do mnie ? - spytałam się gdy było już blisko 15 .
- jak chcesz to ok . - odpowiedział Nialler . Już się nie przebierałam .
Pojechałam w ciuszkach mojego przystojnego chłopca . Czuć w nich jego perfumy .
Takie słodkie , ładne i w ogóle seksi w zapaszku. Po 30 minutach wygłupiań byliśmy pod moim domem . Niebieskooki szybko podbiegł i otworzył mi drzwi , złapał pod rękę i tak weszliśmy do środka .

- o mój boże . Dziecko . Gdzie ty byłaś ? - spytała moja mama . Była lekko przestraszona. 
- u Nialla . - odpowiedziałam .
- Martwiłam się o ciebie . Następnym razem napisz mi sms-a lub zadzwoń . -  Jej krótka litania . 
- dobra , dobra . - powiedziałam i poszłam z Horanem do mojego pokoju . 
- to co robimy ? - spytałam .
- poprzytulamy się . - krzyknął . Podchodził coraz bliżej mnie , a Ja specjalnie się odsuwałam , aż w końcu wylądowałam na łóżku , a Nialler obok mnie . - widzisz , przede mną nie uciekniesz .
- no widzę .-odpowiedziałam . Nie wiem jak on , ale Ja usnęłam po dłuższym czasie .
Było mi tak cieplutko od jego ciałka . Kocham tego wariata .


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I jak ? Podoba się ? Piszcie komentarze , bo nie wiem co myślicie o tych moich wypocinach i nie wiem  czy mam dalej pisać . Więc ruszcie paluszkami i coś napiszcie ; DDD
Kocham Was !!
Pozdrawiam wszystkich czytających.
Przesyłam Gorąceee całuski . ; ******
Wercia <3333