niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 32 . 04. Sierpnia . 2012 rok.


Ależ mnie ciepło rozpiera . To tak bucha od Horana . Działa na mnie jak kokaina ,
której nigdy nie brałam. Ha ha . Po cichutku wstałam , żeby nie obudzić Nialla i poszłam do łazienki . Wzięłam długi prysznic . Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem .
Od razu skierowałam się do mojej szafy . Wyjęłam z niej to ; http://stylistki.pl/fioletowo-260108/  i wróciłam do łazienki się przebrać . Wysuszyłam włosy i spięłam w luźnego koka . Lekki makijaż i jestem gotowa . Wróciłam do pokoju i miałam już budzić Niallera ,
ale on już gdzieś polazł. Obstawiam kuchnię . To teraz schodzimy na dół . No i zgadłam.
Już coś robił . Podeszłam od tyłu i go przestraszyłam .

-aaaa . - syknął. Odwrócił się , a z palca leciała mu krew .
- przepraszam . - powiedziałam i szybko szukałam apteczki .
- spokojnie . Nie wykrwawię się . - powiedział . Podeszłam i miałam już mu przyklejać plaster , ale poczułam zapach nie krwi , ale ketchupu. Zrobiłam minę WTF , a on w śmiech .
- Ja kiedyś z z tobą na zawał umrę . - powiedziałam . 
- też cię kocham . - odpowiedział i mnie pocałował . 
- rób te śniadanie , bo głodna jestem . - powiedziałam i usiadłam na krześle . Wpatrywałam się w niego jak w jedyne ciastko na tym świecie . W ciągu 10 minut wielka góra kanapek była przede mną . Jego kanapeczki są zawsze takie ...pyszne !
- Smacznego . - powiedział .
- nawzajem . - odpowiedziałam i zaczęłam wcinać . 
- Siemka . O Niall .. I kanapki . - powiedział Rafał , który właśnie wchodził do kuchni .
- zrób se . - wytknęłam mu język .
- no daj jedną . No proszę ! Daj ! - mówił i paczał na kanapki gigantycznymi paczałami .
- nie ! To moje i Nialla . - powiedziałam i przytuliłam kanapki z talerzem do siebie .
- teraz wolę sobie zrobić sam . - szybko zrezygnował . Więcej dla mnie . He he . Horan wybuchł śmiechem . Właśnie się skapnęłam że na talerzu zostały dwie kanapki , które jak przytuliłam przykleiły się do mojej koszulki jak magnezy na tablicy . 
- ha ha ha . Bardzo śmieszne . - powiedziałam i poszłam na górę zmienić tę cholerną koszulkę . Wrzuciłam ją od razu do pralki . Ciekawe czy plama od ketchupu i pomidora się dopierze. Hmm. Założyłam czarną koszulkę z czerwonym napisem " I LOVE MY BOYFRIEND "  . Schodziłam na dół , gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
- ty lepiej idź się ubierz - powiedziałam do Horana . Szybciutko pobiegł na górę ,
a Ja otworzyłam drzwi .

- hej . Możemy pogadać ? - spytał Kuba .
- Siema . Ale o czym ? - powiedziałam i uniosłam jedną brew do góry.
- mogę wejść , to pogadamy na spokojnie , a nie w drzwiach . - powiedział . Jednym ruchem ręki wpuściłam go do środka . Nie wiem czy dobrze zrobiłam . Ale może on na prawdę chce o czymś ważnym pogadać .
- usiądź i mów . - powiedziałam i skierowaliśmy się na kanapę w salonie .
- Pomożesz mi ?- (K)
- w czym ? - (W)
- Bo Ja chce rzucić . Ale nie mogę znajść żadnej kliniki i w ogóle . - powiedział i zrobił smutną minkę .
- w tym ci mogę pomóc . Ale ty musisz chcieć rzucić narkotyki . - ta . Moje krótkie kazanie .
- chce . Bardzo chce . Znalazłem dziewczynę , którą bardzo kocham . - powiedział i na jego mordę wskoczył uśmiech . 
- a ona o tym wie ? - spytałam .
- nie . I nie chce żeby się dowiedziała . - odpowiedział .
- no spoko . Ale nawet jej nie znam . - (W)
- a i temu swojemu Nalowi, Nulowi , Nellowi . No wiesz o kogo chodzi . Też nie mów . A najlepiej nikomu . - (K)
- Niallowi . He he . I nikomu nie powiem . Jak mam się z tobą skontaktować jak coś ? - (W)
- masz ten sam numer co wtedy? - (K)
- Tak . - (W)
- puszczę ci sygnał . - powiedział i zrobił to co miał zrobić . A no tak . Telefon zostawiłam na górze . Niall szybko z nim zbiegł . Gdy zobaczył Kubę , ustał i zacisnął pięści .
- co no tu robi ? - spytał  przez zaciśnięte zęby.
- pogadać przyszedłem . - odpowiedział mu Kuba , a Ja podeszłam do mojego chłopaka żeby go nie poniosło . Wyszeptałam mu do ucha " on chce się zmienić . Tylko ciii .
 Chodź usiąść . " chwyciłam go za rękę i na kanapę . 

- no dobra zapisany . - powiedziałam i odłożyłam telefon na stoliczek.
- może lepiej powiem wam to teraz niż ma być za późno . - powiedział .
- ale co ? - spytał już opanowany Nialler .
- Weronika . Pamiętasz te dziewczyny w sklepie , które chciały numer telefonu ? - spytał. 
-  no . -odpowiedziałam . 
- one należą do gangu i jest tam jeszcze 3 chłopaków i oni chcą cie porwać . A oni są zdolni do wszystkiego . - opowiedział . 
- ale z kąd ty to wiesz ? - spytałam.
- bo do nich należałem , ale gdy się o tym dowiedziałem , protestowałem .
 Powiedziałem że odchodzę i tyle . - wyruszył ramionami . 

- w ogóle o jakie dziewczyny , jaki numer i gang chodzi ? -spytał w końcu Nialler .
- później ci powiem . - odpowiedziałam i dałam mu buziaka w policzek .
- Ja już idę . Pa - powiedział Kuba . 
- pa . - odpowiedziałam .
- no to powiesz mi ?- spytał Niall . Opowiedziałam mu całą akcje w sklepie . - a co chciał jeszcze ten typek ?
- a ufasz mi ? - spytałam .
- aż za bardzo . - odpowiedział .
- to nie musisz wiedzieć . - powiedziałam i włączyłam telewizor .
- ale chce . - (N)
- ale nie - (W) I tak się ze mną kłócił . Obejrzeliśmy jakiś nudny film . Taki nudny że tylko siedziałam i wpatrywałam się w Niallera .
- rozpraszasz mnie . - powiedział .
- trudno . - odpowiedziałam . Film skończył się około 13 . Moja mama już robiła obiad w kuchni . 
- kiedy wylatujesz ? - spytałam jej .
- jakoś w następnym tygodniu . - odpowiedziała .
- to pójdziemy na zakupy . - zaproponowałam i się wyszczerzyłam . 
- no może być . - odpowiedziała . 
- kicia ! Dostałaś sms-ka . - usłyszałam krzyk Niallera . Poszłam do salonu i zabrałam mu telefon . No tak . Oglądał moje zdjęcia . 

Od Harry 

przekaż twojemu mężowi że ma być w studiu za 30 minut , bo inaczej nie przeżyje . 

Pokazałam sms-a mojemu "mężowi " .

- o kur** - wymknęło mu się . - dziś nagrywamy nowy singiel . Muszę spadać . Pa .
Dał mi szybko buziaka i już go nie było . 
- hej . Gdzie twój kochany ? - spytała Monika .
- pojechał . - odpowiedziałam trochę dziwnie . 
- robimy dziś babski wieczór ? - spytała Natalia . 
- ale jest mama i Rafał . - odpowiedziałam .
- młody pojedzie do Safy , a twoja mama .. Hmm . - zaczęła myśleć Monika . 
- wychodzę ! Wrócę jutro ! Obiad stoi na stole ! - usłyszałyśmy moją mamę , a po tym trzask drzwi. Do cichych osób to ona nie należy . He he . 
- no więc Ja jadę po winko i inne alkohole . - powiedziała Monika i poszła . 
- jadę po jakieś jedzenie . - krzyknęła Natalia . To więc Ja muszę iść do Rafała . 
- braciszkuuu. Przenocujesz dziś u Safy ? - spytałam go i zaczęłam trzepotać rzęsami.
- Miałem taki zamiar . - odpowiedział i po 15 minutach byłam sama w domu .
 Po około godzinie przyjechały dziewczyny . 

- no w końcu . Idę odgrzać obiad . - powiedziałam . Po 10 minutach wszystko już odgrzane stało na stole . Pięknie zjadłyśmy i zasłoniłyśmy wszystkie okna .
Natalia jeszcze pozmywała i usiadłyśmy wszystkie w salonie . Z trudem otworzyłyśmy pierwszą butelkę wina . 

- no więc po kolej mówcie jacy chłopacy są w łóżku . - powiedziała Monika .
Zaczęła Natalia . 

- Zayn jest taki .. Nieziemski . Jego przyjaciel ma z 15 centymetrów i ten jego jędrny tyłeczek. Mrrr - powiedziała i w śmiech . 
- Niall jest taki delikatny , ale nieraz tak ostry że ledwo co się łóżko nie przełamie .
He he . -powiedziałam .

- ile centymetrów ? -spytała Natalia .
- oj WIELKI . Uwierzcie mi . - odpowiedziałam i zrobiłam wielkie oczy .
- to więc Harry jest taki ostry że rozpierdziela mi system . - powiedziała
Monika - centymetrów to chyba z 20 ma. 

Piłyśmy i piłyśmy te winko . Poszła już chyba z 9 butelka . Byłyśmy mocno wcięte , a na zegarku 23. Dziewczyny już usnęły , a Ja wzięłam ostatnią butelkę . Oczywiście pełną i wyszłam z domu , zaczęłam iść w stronę domu Nialla i chłopaków . Zajęło mi to około godziny , bo często się potykałam o własne nogi i na dodatek jeszcze ten gips ,
który zgubiłam , bo rozwalił się na pół . Ale już mnie noga nie bolała . Już doszłam . Nacisnęłam na klamkę od drzwi wejściowych . Były otwarte więc weszłam do środka . Usiadłam na kanapie i zaczęłam drzeć się na poduszkę .

- jak możesz mi to robić . Jak możesz ruchać mojego chłopaka . - krzyczałam i zaczęłam ją drzeć . Po pokoju latały pióra. 
- aaaa . Dostałam . - powiedziałam i zeskoczyłam z kanapy na podłogę . 
- Weronika ? Co ty tu robisz ? - spytał zaspany Harry . 
- schowaj się , bo cię zastrzelą . - powiedziałam cicho .
- ty jesteś pijana ? - spytał .
- nie . Chce jogurt ! - krzyknęłam .
- zaraz ci przyniosę , tylko bądź cicho . - powiedział i poszedł do kuchni ,a Ja położyłam się na kanapie głową do dołu . 
- Harry ! Kiedy w końcu przyniesiesz mi te żelki ? - krzyknęłam .
- przecież chciałaś jogurt . - powiedział .
- teraz chce żelki ! - krzyknęłam .
- dobra . Ale bądź cicho.- powiedział . - masz . 
Chwyciłam paczkę , zupełnie zapominając jak leże . Otworzyłam i wszystkie żelki zleciały mi na twarz . 
- one mnie zaatakowały . - powiedziałam , wyjęłam jednego z włosów i zaczęłam go bić po dupie . Hazza tylko stał i się patrzył . 
- przyniosę ci wodę . -powiedział i wrócił do kuchni , a Ja wybiegłam na ogród i krzyczałam że jestem motylem , aż w końcu wpadłam do basenu . 
- raczej jesteś rybką , a teraz wychodź . - powiedział mój przyjaciel i podał mi rękę ,
 tak że go wciągnęłam do wody .

- teraz ty jesteś rybką , a Ja będę pumą . - powiedziałam , wyszłam z basenu i wbiegłam do domu . Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju Nialla . Usiadłam koło niego i chwyciłam za rękę .
- wiesz . Choinki mają liście , a dęby igły . Mój kalkulator tłumaczy słowa , a tłumacz oblicza działania i iniciały. - tłumaczyłam bez sensu i na dodatek źle . 
- ty jesteś pijana ? - spytał Niall - i na dodatek mokra . 
- Ja nie jestem pijana , jestem sucha i nie jestem mokra tylko trzeźwa . - powiedziałam .
- już to słyszę . Kładź się koło mnie i spać . - rozkazał , a Ja to wykonałam. 
- tu ona jest . Biegałem za nią po ogrodzie i jeszcze wciągnęła mnie do basenu . -powiedział zdyszany Harry. 
- dzięki i już idź . - powiedział blondasek . Więcej nie słyszałam , bo usnęłam .


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


I jak ?? Podoba się ? Proszę o komentarze. !! ; PP
Przepraszam za błędy i jeśli się nie podoba ; ((
Pozdrawiam wszystkich którzy czytają moją wypociny. ;P
Całuję . ; **
Werciaaa ; **  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz