sobota, 23 marca 2013

Rozdział 37 . 12. Sierpnia . 2012 rok.


- siostra ! Wstawaj ! - usłyszałam głosik Rafcia , który mną potrząsał. 
- czego ? ! - krzyknęłam tak że młody aż ode mnie odskoczył. 
- jutro lecę do Polski . - powiedział smutno .
- Oj przepraszam . Chodź tu do mnie . - powiedziałam i go mocno przytuliłam . 
- Ja nie chce zostawiać Safy . - powiedział łamiącym się głosem .
- ale mama powiedziała że zostajecie . - bardziej zapytałam niż powiedziałam .
- no tak . Ale do Polski lecimy na tydzień , a później wracamy . - odpowiedział i się uśmiechnął .
- osz ty kłamczuchu . - poczochrałam go po włosach .
- te włosy są święte . Ich nie można tykać . - powiedział bardzo powoli , a na koniec rzucił się na mnie i zaczął robić to co Ja mu i na dodatek jeszcze łaskotać .
- i jak można nie kochać tych dzieci . - usłyszeliśmy głos mamy , a za nią stali chłopcy.
- co wy tu robicie ? - spytałam i zakryłam się kołdrą żeby nie widzieli mojej koszulki . 
- ooooo koszulka Nialla . - powiedział Liam .
- nasza mała księżniczka w nocy tęskni za Horanem . - powiedział Lou .
- Lou morda . - zagroziłam .
- nic mi nie zrobisz . - wytknął język. Wstałam z łóżka i zaczęłam biec jak byk na niego .
Lecz w ostatniej chwili złapał mnie Nialler .

- niegrzeczna dziewczynka . - szepnął mi do ucha i lekko je przygryzł  . Aż przeszedł mnie miły dreszczyk . 
- Ja jestem bardzo grzeczna . - powiedziałam jak mała dziewczynka .
- czasami . - dopowiedział Lou .
- z tobą się później rozliczę . - zagroziłam mu palcem .
- później się zabijecie , a teraz budzić dziewczyny , niech się ubiorą i do salonu . - powiedziała bardzo dokładnie moja mamuśka . 
- ta,ta . - powiedziałam i podeszłam do szafy . Wyjęłam z niej to ; http://stylistki.pl/londyn-161906/
- róbcie co chceta. - powiedziałam do tych 3 chłopaków , którzy zostali w moim pokoju . Pewnie się domyślacie że chodzi o Liama , Louisa i mojego kochanego Nialla . Hi hi . Mojegooooo . Jak to pięknie brzmi . Hmm . Wiem , mało to mówię że go bardzo kocham , ale już tak mam . No więc poszłam do łazienki . Szybko zrobiłam potrzebne czynności i wróciłam do chłopców . 
- jak byłaś mała to byłaś taka sweet. - powiedział Lou .
- byłam brzydka i teraz też jestem . - powiedziałam .
- jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie . - powiedział Niall i przytulił mnie od tyłu. 
- Ej no  . Danielle też jest bardzo śliczna . - Liam zrobił kapryśną minę . 
- Siedź cicho . - zagroził mu Horan i teraz mówił do mnie . - z tobą sobie jeszcze porozmawiam na ten temat .
- Oj dobra , dobra . - odpowiedziałam i cmoknęłam go w usta .
- co tak słabo ? Założę się Liaś że będą całować się minimum do 3 sekund . Oj Ja to 5 minut potrafię . - powiedział Lou , a Ja zaczęłam całować się bardzooooo długo z moim blondaskiem . Chłopacy wyli Uuuuu , a my nic .
- później będziecie się lizać , a teraz do salonu . - krzyknął Rafał stojący w drzwiach . 
- pobijacie rekordy . - chwalił nas Louis gdy schodziliśmy po schodach  . - może zdobędziecie nagrodę w rekordach guinessa. 
Ale Ja mam go nieraz dość . Brr. Usadowiliśmy się wszyscy na kanapie i fotelach oraz podłodze . Ja siedziałam na kolanach głodomorka , a on na fotelu . 
- muszę wam coś powiedzieć . Chłopcy już to wiedzą , ale wszyscy muszą wiedzieć że jutro lecimy do Polski . Wszyscy ! - powiedziała moja mama , a Ja zaczęłam się cieszyć jak głupia . 
- i ty śmiesz nazywać się grzeczną ? Pff. - bardziej zapytał niż powiedział Liam . 
- no cieszę się jak cholera ! - krzyknęłam . Chyba Niallerowi kolana się załamywały jak tak na nich skakałam . He he . Wszyscy zaczęli się śmiać , a Ja razem z nimi . Ale się cieszę ! Aaaa . Lecimy do Polski . Jupi Jupi Jupi .
- już spokojnie , bo nam Nialla wgnieciesz. - zażartował Zayn .
- idę po linki i taśmę . Harry przynieś krzesło . - powiedział Rafał .
- nie . Tylko nie to . - błagałam . - chłopacy nie zrobicie mi tego . 
- musimy . - powiedział Nialler i wziął mnie na ręce . Posadził na krześle , a Lou i Zayn mnie zawiązywali .
- no proszę was ! Rozwiążcie mnie ! - darłam się z całych sił .
- taśma . - powiedział Harry , a Rafcio mu ją podał . Zdrajcy . 
- będę cicho tylko nie taśma . Proszę ! - i na siłę po moim policzku spłynęła łza .
- Hazza rozwiązuj ! - krzyknął mój kochany zdrajca .
- nie ! - odkrzyknął Harry .
- Haroldzie Edwardzie Stylesie ! Natychmiast rozwiązuj moją żonkę, bo cię przedziurawię ołówkiem ! - ryknął na niego . Moja mama złapała się za głowę i wyszła z domu . Harry głośno wypuścił powietrze z płuc i zaczął mnie rozwiązywać .
- chodź tu do mnie ! - krzyknął Niall .
- nie ! Za to masz szlaban na Hmm tydzień . Nie ! Na miesiąc . Zero seksu ! - krzyknęłam i zrobiłam minę małego dziecka , które nie dostało lizaka. 
- nie wytrzymasz . - powiedział .
- no wiem . Ale chce żebyś czuł się winny . - Wytknęłam mu jęzor.
- nie ładnie , Oj nie ładnie tak języka wytykać i jeszcze na swojego męża ? Hu hu hu . - powiedział i mnie przytulił . 
- jesteście dziwni . - powiedział Louis .
- bardzo dziwni . - dodał Rafał .
- nie znam was . - krzyknęły Monika i Natalia równocześnie . 
- a Ja was głuptaski. - podeszłam do nich i mocno przytuliłam  . 
- mordo ty moja piękna ! - krzyknęła do mnie Monika .
- zamknij się . Przerywasz ciszę na przytulaska. - krzyknęła na nią Natalia , a wszyscy zaczęli się śmiać . Ja oczywiście jeb na podłogę i zdycham. Cała Ja . Tam ta ram . ; ))) gdy się już ogarnęliśmy zrobiliśmy sobie śniadanko , posprzątaliśmy i postanowiliśmy pojechać na basen . Więc chłopacy pojechali do domu po kąpielówki i Niall ma po nas przyjechać swoim samochodem , a reszta ma jechać z Lou . Chociaż to nie bezpieczne , bo ma złamanego paluszka , ale dla niego to nic . Cały Lou . Kocha ryzyko . Jego życie , jego sprawa i jego zabawa . Poszłam do pokoju i zaczęłam szukać stroju kąpielowego. Wybrałam taki ; http://stylistki.pl/plazowo-232380/ < bez okularów i klapków > Jak coś to mi stanik zleci . He he he . Weszłam do łazienki , wcisnęłam go na siebie i na to ubrania . W pokoju spakowałam do torby ręcznik i takie tam potrzebne mi rzeczy . Spojrzałam na telefon . Sms sprzed 5 minut.
Od Niall ; **
po basenie mamy niespodziankę dla was ! Kocham cię wariatko !

Do Niall ; **

jaką ? Gadaj . Też cię kocham głuptasie .

Zeszłam na dół i położyłam torbę przy drzwiach . Usiadłam na kanapie i czekałam na odpowiedź od Niallera , ale dostałam ją już słownie .

- Ja jestem miś ! Pan miś ! - powiedział i namiętny buziak . 
- dobrze misiu . Może już lepiej jedźmy ? - spytałam .
- to wołaj resztę . - odpowiedział i ustał przy drzwiach i czekał .
- jedziemy ! - darłam się ile " fabryka " dała mojemu ciału . Dziewczyny i Rafał szybko pojawili się na dole , a w ciągu 20 minut byliśmy pod budynkiem basenu . Weszliśmy do środka , poszliśmy do przebieralni i po chwili byliśmy w wodzie . Oczywiście chłopacy byli już wcześniej . Chlapaliśmy się i topiliśmy , a raczej Louis topił mnie . Zayn siedział w jacuzzi z Natalią , bo przecież on pływać nie potrafi , zresztą jak Natka . Ona też nie potrafi . He he . 
- kto się ściga z mistrzem ? - krzyknął Harry .
- Ja ! - wydarłam się . Szczęście że byliśmy sami na basenie . Ta chłopcy chcieli spędzić czas w spokoju i wynajęli basen na 2 godziny . Co my tyle tu będziemy robić ? Wiadomo ! Pływać ! Ha ha . Walkę wygrałam oczywiście Ja . He he . Przecież byłam najlepsza z Warszawy . 
- ale przecież Ja tu jestem miczem. - powiedział Harold . 
- po pierwsze to mistrzem . A po drugie Ja nią jestem skarbie . - powiedziałam i wytknęłam mu język . 
- ona wytyka na mnie język ! - krzyknął .
- ogarnij kutasa. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać . Kutka Lutka. Błachacha . Reszcie oczywiście udzielił się mój śmieszek . 
- ale za tego skarba to powinnaś dostać ode mnie . - powiedział Niall .
- prezent chyba . - dopowiedziałam .
- wariatka . - wyszeptał i mnie pocałował . 
- i znowu lizu lizu . - szepnął Lou , ale tak żebyśmy usłyszeli .
- chodźcie . Jedziemy na niespodziankę . - powiedział Zayn . Odkleiłam się od Nialla i poszłam się przebrać. Zrobiłam podstawowe czynności i wyszłam na korytarz . Zaczęłam suszyć włosy ,
a tu nagle ktoś przytulił mnie od tyłu .

- hej roztrzepańcu. - pocałował mnie w szyję .
- hej blondi . - odwróciłam się przodem do niego .
-ty mała bruni , nie przesadzaj . - powiedział i pocałował mnie w usta .
- no poprawie się . To hej malinowa mambo . - powiedziałam i zaczęłam śpiewać Malinowego króla po polsku , a Niall stał i się paczał jak tańczę .
Malinowy król malowanych róż 
Zawsze nas od złego obroni 
Jakbym mogła Ci narysować sny 
A w nich dom, drogę, drzwi 
Na niebie błysnął biały nóż 
To księżyc pełni straż 
Czy nie znałam Cię w innym życiu już 
Kiedyś hen dawno tak 
Pieniądze nie kupią mnie 
Lecz oczu twych blask 
Wystarczy nim biały chleb 
Dopłynie do dna 

- ha ha ha ha ha . - usłyszałam śmiechy dziewczyn .
- no co ? Produkuje się ! - krzyknęłam .
- śmieszy nas to że śpiewasz , a Niall nie wie o co chodzi . Ha ha . - powiedziała Monika .
- przetłumaczę mu . - Wytknęłam do nich język i wróciłam do suszenia włosów .
Nialler poszedł po chłopaków , otwiera drzwi i JEB . Ha ha .

- podsłuchiwaliście ? - spytał .
- my ? Nie . My ... Szukamy pilota . - powiedział Harry .
- nie jesteś w domu, w łóżku , z tą dziewczyną . - walnął go w łeb Louis . 
- Kevinie ! To bolało ty deklu ! - krzyknął i się na niego rzucił . Ha ha ha ha . 
- proszę się uspokoić , bo ludzie się schodzą . - ostrzegła nas jakaś pani . Po około 10 minutach się to stało . W końcu się uspokoiliśmy . Po tym jak przyszedł ochroniarz i nas postraszył . Ha ha .
On był taki ... Malutki i chudziutki. Ha ha . Ale dobra , przechodzimy do dalszej części .
Gdy wszyscy się wysuszyliśmy , pojechaliśmy do Nandos , ponieważ Horan tak chciał .
To więc Niall , Rafał , Liam i Ja jechaliśmy jednym samochodem , a Monika , Natalia , Zayn , Harry i Louis drugim . Oczywiście chłopakom się nudziło i się ścigali , a Ja się darłam do Nialla żeby jechał wolniej . Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce . Na szczęście w jednym kawałku . Weszliśmy do budynku i zamówiliśmy żarcie . Chłopacy rozdali parę autografów i pojechaliśmy dalej .

- musisz zamknąć oczy . - powiedział Niall .
- ale po co ? I ile czasu mam je mieć zamknięte ? - zapytałam .
- zobaczysz . Zamykaj już . - powiedział i się na mnie spojrzał . Westchnęłam i zamknęłam paczały . Jechaliśmy tak z 15 minut . Zatrzymaliśmy się i Niall pomógł mi wysiąść , bo dalej musiałam mieć zamknięte oczy . Gdzieś szliśmy .
- mogę już otworzyć oczy ? - spytałam .
- tak , tak . - powiedział Liam . Co Ja tam zobaczyłam . Zawsze chciałam skakać na bungee . Aaaa. Ale fajnie . 
- podoba się ? - spytał Niall .
- tak . Ale trochę się boję . Tak tu wysoko - odpowiedziałam . 
- będziemy skakać razem . - powiedział i mnie przytulił . Reszta też dojechała . Dziewczyny strasznie się cieszyły . Rafał też . Poszliśmy założyć specjalne kombinezony . Postanowiłam skakać z Niallem jako pierwsza . Heu Heu . Podeszliśmy do dwóch panów , którzy przypięli nas do lin .
- do zobaczenia na dole ! - krzyknęłam , chwyciłam Horana za rękę i skoczyliśmy . Wiatr bardzo mocno wiał . Po 2 minutach rozbieraliśmy się już z kombinezonów . Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam, która godzina . No tak . Już po 17 . Szybko czas mija z tymi moimi kochanymi głuptasami . Trzeba już wracać do domu się spakować . 
- Niall . Możesz już nas odwieść ? - spytałam gdy byliśmy już razem . 
- tak wcześnie ? - tym razem on spytał . 
- musimy się spakować . - powiedziała Monika . 
- ajć no tak . - powiedział Harry . 
- to wsiadać do auta . - powiedział Nialler i otworzył mi drzwi . Dziewczyny pożegnały się ze swoimi chłopakami i ruszyliśmy . W domku byliśmy po 30 minutach . Dałam buziaka Horankowi i weszłam do domu za Rafałem .
- Jesteśmy ! - krzyknęłam .
- szybko zebranie w salonie . Raz , dwa ! - krzyknęła moja mama . Wszyscy usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na moją mamę. 
- to więc co chciałaś nam powiedzieć ? - spytałam .
- nie wiem jak będziecie chciały , ale macie dwa wybory . Pierwszy to taki żebyście wszyscy razem przez ten czas zamieszkali u ojca już dziadków , a drugi żeby każdy zamieszkał u siebie w domu . - powiedziała .
- u moich dziadków ? - spytałam dziewczyn .
- oczywiście . Oni są tacy fajniii. - powiedziała Natalia .
- to to już załatwione . - powiedziała moja mama . - druga sprawa to taka że wylatujemy jutro o 6.30 więc szybko spakujcie rzeczy , Ja zrobię wam w tym czasie kolację , a później spać . 
Wszyscy poszliśmy do swoich pokoi . Pierwsze co w nim zrobiłam to wysłanie sms-a .

Do Niall ; **

jutro o 6.30 wylatujemy . Nie zapomnij się obudzić misiu .

Wyjęłam moją małą walizkę i spakowałam do niej ; 3 pary spodni, spodenek , 4 koszulki , 2 bluzy , 2 pary butów , bieliznę i takie tam . Spojrzałam na telefon . Było po 18 . Niall nadal nie odpisywał . Ajć martwię się . Po spakowaniu zeszłam na dół na kolację . Mama zrobiła nam zapiekanki domowej roboty . Pychotka . Zjadłam 3 i poszłam się umyć . Spojrzałam jeszcze przed tym na telefon . I brak wiadomości . Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic . Szybko zrobiłam co potrzeba w łazience i wróciłam do pokoju . Położyłam się na łóżku i nastawiłam budzik na 5 . Aż tu nagle przyszedł sms.


Od Niall ; **

ajć wiem , wiem . Czy u twojej babci rosną marchewki ? Lou . Ile twoja babcia ma lat ? Harry . Ile ma luster w domu ? Zayn . Czy w ogóle nas zna jako gwiazdy ? Liam . Kocham cię . Niall . 

Do Niall ; **

ma mały ogródek cały w marchewkach . Moja babcia ma coś koło 58 lat . Moja babcia kocha lustra i mi ich dużo . Oj zna . Ma nawet wasz plakat w salonie . Nauczyła się angielskiego dla was . Też cię kocham misiek !

Ale się rozpisałam . Ha ha . Sięgnęłam po laptopa i weszłam na te strony co zawsze . Parę hejtów , parę miłych słów . Nie biorę tego do serca , bo ci ludzie mnie nie znają i nie wiedzą jaka jestem . Nialler mnie tego nauczył . A właśnie . Dostałam kolejnego sms-a .


Od Niall ; **

nażrem się . W moim stylu . Cool babcia . Fajnie mamy starszą fankę. Bardzo tęsknię . 

Do Niall ; **

Smacznego . Od mojej babci won zboczeńcu. Oj wiem . Nie jest taka stara . Oj nie wiesz jak Ja bardzo tęsknię . Ps . Idę spać . Pa pa wariaty .

Odłożyłam laptopa na szafkę i już usypiałam gdy znowu przyszedł sms .


Od Niall ; **

marchewkowych snów . Zboczonych snów . Lusterkowych snów . Toy Storowych snów . Horanowych snów .

Miałam im jeszcze odpisać , ale moje powieki stały się za ciężkie . Odpłynęłam w objęcia Morfeusza ...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki tam rozdział dla Tusii <33
Kocham cię wariatko moja !!
Ps. czekam na ten numer ; PPP
W poniedziałek lub wtorek następny rozdział ; PP
Masz pytanie = pisz w komentarzu , na pewno odpowiem . ; PP
Pozdrawiam i całuję ; PPP
Nana <3 ; PP 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz