czwartek, 30 stycznia 2014

To już jest koniec...

Nie pomyślałabym, że to tak szybko minie.. To koniec tej historii..
Powrócę do pisania, ale dopiero w Kwietniu, po egzaminie. :*
Gdy nowy blog się pojawi, wstawię posta na tego bloga :)
Lecz prawdo podobnie będę tam blogować z innego, nowego konta ; )
Założę specjalnie dla was aska :D <3
A teraz chce podziękować za :
- te ponad 13 tysięcy wyświetleń,
- 2 subskrypcje,
- za prawie 140 komentarzy,
- za rok pisania,
- za wsparcie, za każdy kop w dupę :D
- za porzucane pomysły,
- za to, że po prostu jesteście :)
Kooocham Was <3 Nigdy Was nie zapomnę.. Jak to piszę to płaczę :C Mam nadzieję, że wy o mnie też nie zapomnicie i będziecie czytać mój drugi blog <3 / Nika <3

Epilog

Dziś 18.07.2018.. Minęło kilka lat.. Kilka dobrych lat. Kupiliśmy z Niallem większy dom.. Mamy trójkę dzieci.. Julie, która ma prawie 5 lat..



Davida, który ma 3 lata

 i Lily, która ma roczek. :)

Każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe <3
 A nasze kariery? Nadal trwają.. Każdy z 1D ma już rodzinę.. Liam i Danielle mają bliźniaczki - Katy i Cleo. Louis i Kaśka mają synka - Bruno. Harry i Monika mają córeczkę - Darcy. Zayn i Perrie mają córkę i syna - Emily i Jamesa :) Wszystko jest piękne, lecz historia się kończy.. Reszta naszego życia, zostaje już tylko i wyłącznie dla nas...
I żyli długo i szczęśliwie..

KONIEC! :c

--------------------------------------------------------------------------------
O 14.00 notatka !! :<  / Nika <3


Rozdział 100.. 14 Listopada 2013 rok + tydz. później..

                                     Ostatni rozdział ;cc
                                     Miłego czytania <3

Kolejny dzień w szpitalu.. Ale muszę wytrzymać..
- dzień dobry. Jak się pani czuje? - zapytał lekarz, który właśnie wszedł do mojej sali.
- dzień dobry. Wspaniale. - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach..
- na korytarzu czeka pani mąż.. Wpuścić go? - Spytał.
- taaak. - powiedziałam. Lekarz wyszedł i po chwili pojawił się Niall.
- kochanie. Jak się masz? Dobrze się czujesz?- zapytał.
- tak. Dobrze. Chodź tu. - poklepałam miejsce na łóżku. Ostrożnie usiadł i złapał mnie za rękę..
- ale ty wiesz, że nie musisz codziennie przyjeżdżać?
- wiem, ale muszę..
- kocham cię...
- co się dzieje?
Szybko złapałam się za brzuch.
- odeszły mi wody..
- to znaczy?
- rodzę idioto!
Spanikowany nie wiedział co robić. W końcu pobiegł po lekarza, który razem z pielęgniarkami zabrał mnie na sale tak zwaną "porodówkę". Niall cały czas biegł za nami. Cały czas był obok. Trzymał mnie za rękę..
- Przyj.- powiedziała pielęgniarka. Niall zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy typu yyyyy uuuu aaaaa! - pani, a nie pan.
- ohhh. A no tak. - powiedział.. Lekko się schylił i wyszeptał. - Dasz radę kochanie. Dasz radę. Jestem przy Tobie..
- widać główkę! - krzyknął lekarz. - gratuluje. Mają państwo śliczną córeczkę.
- mamy córeczkę.- powiedział Niall i ucałował moje czoło. - daliśmy radę..
- kocham cię. - wyszeptałam. I w tym momencie pielęgniarka położyła mi na ręce nasze maleństwo..
- jest śliczna. - wyszeptał.
- damy jej na imię... - powiedziałam i zaczęłam myśleć nad tym..
- Julie.. - powiedzieliśmy równo..

*30 minut później*
Co minutę przychodziło coraz więcej osób..
- oczy ma po tatusiu.. - powiedziała Nicola.
- a urodę po mamusi. - wyszeptał Niall.

*tydzień później*
-Niall! Ktoś dzwoni do drzwi! Otwórz.- krzyknęłam najgłośniej jak mogłam.. Od kilku dni jesteśmy już w domu. Niall w tym czasie przerobił jeden pokój gościnny na pokój dziecięcy, który jest cały różowy. *-*


Po prostu śliczny.. Julie jest taka malutka, a taka niegrzeczna. <3
Zrobiłam jej zdjęcie i porozsyłam do rodziny, przede wszystkim w Polsce..
- jaka ona słodka..- wyszeptała mama Nialla.. Malutka właśnie usypiała.. Cichutko ziewnęła, kilka razy zamrugała oczkami i usnęła. Zostawaliśmy ją w pokoiku i poszłyśmy na dół, gdzie czekał tata Nialla, Greg, Denise, Theo i mój mąż. :)
Pogadaliśmy trochę i Julie zaczęła płakać. Wstałam żeby do niej iść..
- ja pójdę. - powiedział Niall.. Poszedł i długo nie wracał.. Przeprosiłam gości i poszłam sprawdzić co się dzieje.. Po cichu weszłam do pokoju.. *_*
Niall trzymał malutką na rękach i wpatrywał się w jej małą twarzyczkę.. To było takie słodkie.. *-* <3

--------------------------------------------------------------------------------

Ostatni rozdział ;cc o około 13.20 pojawi się epilog ;*
Kocham Was <33 / Nika <3

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 99. 31 Października 2013 rok.



Przepraszam, że taki krótki :C
Miłego czytania <3  

Do Nicol :*

Już dojeżdżam.  xx

Wysiadłam z taksówki przed studiem i weszłam do środka, po czym skierowałam się do sali. Już na mnie czekali. XD

dziś nagrywamy kolejny singiel.. Ustałyśmy przed mikrofonami i zaczęłyśmy śpiewać.. Nagle Jul niechcący popchnęła mój statyw z mikrofonem, który złapałam, ale Nicola miała kabel owinięty wokół stopy i przewróciła się na mnie.
- Aaaaaa! - zaczęłam krzyczeć.. Mój brzuch.. Ał.. - do szpitala.. - wyszeptałam i zrobiło mi się ciemno przed oczami.. Odpłynęłam..

*z perspektywy Nialla*


*rozmowa Nialla z Nicolą*

- Niall! Przyjedź szybko do szpitala.
- Nicola. Co się stało? Czemu płaczesz?
- przyjedź szybko.. Piętro 4, przed salą 368.
- za kilkanaście minut będę..

Szybko ubrałem koszulkę i pobiegłem do auta. Ruszyłem z piskiem opon i jak najszybciej jechałem do szpitala. Miałem przeczucie, że coś się stało z Weroniką..


*15 minut później*

Biegnę, biegnę, biegnę..
- Nicola! - krzyknąłem. Dziewczyna się odwróciła. Była cała zapłakana.. - co się stało?
- oni walczą o.. Twoją rodzinę.. - wyszeptała. To był cios prosto w serce.. Dlaczego.? Dlaczego my?.. Tak cholernie ją kocham.. Tak bardzo kocham nasze dziecko..
- pan jest mężem pani Weroniki? - zapytał lekarz, który właśnie wyszedł z pewnej sali.
- tak..- odpowiedziałem.
- zapraszam do gabinetu.- powiedział i ruszyłem razem z nim w stronę pomieszczenia.
- co z moją żoną i dzieckiem? - zapytałem, gdy siedziałem już na krześle.
- więc wszystko jest dobrze.. Udało nam się uratować i pana żonę, i dziecko.. Pańska żona będzie musiała zostać w szpitalu aż do porodu..
- mogę się z nią zobaczyć?
- tak.. Ale nie za długo. Pacjentka musi odpocząć..
Szybko wyszedłem z gabinetu i udałem się do sali 368.. Po cichu wszedłem do środka i usiadłem obok łóżka. Złapałem jej rękę i tak trwałem kolejne 2 godziny..
---------------------------------------------------------------------------------
Przed ostatni rozdział :C Ohhhh. :C
Rozdział 100 i epilog pojawią się w Czwartek ;ccc
Kooooosiam Was <33
/ Nika <3 

Rozdział 98. 15 Sierpnia 2013 rok.


                                 Miłego czytania :*

-duży masz ten brzuszek. - powiedział Kacper. Tak. Jesteśmy w Polsce. Tak jakoś nam się zachciało przylecieć..

- no wiem..- zaśmiałam się.
- a Niall gdzie jest? - zapytał.
- fanki go przed drzwiami zatrzymały. - odpowiedziałam.
- to pogadamy trochę na osobności..- powiedział. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy, a Niall się jeszcze nie zjawiał. Dlatego wyszliśmy przed dom. Nikogo nie było. Wyjęłam telefon i do niego zadzwoniłam.

*rozmowa Weroniki z Niallem*

- gdzie jesteś?
- ona miała mi dać bigosu, a zamknęła mnie w szafie!
- kto?
- Jakaś dziewczyna.
- daj mi ją do telefonu.
- Okey <głos w oddali> ej! Moja żona chce z tobą pogadać.
- halo?
- cześć. Tu żona Nialla. Jeśli mi go zaraz nie odprowadzisz tam gdzie był, to przysięgam! Więcej go do Polski nie przywiozę!
- dobra. Będziemy za 5 minut.

Zaczęłam się śmiać. No wiecie.. Tak na maksa XD HahahaHaha

- co ? Gdzie on jest? - zapytał Kacper.
- fanka... Hahaha powiedziała mu. Hahaha że da mu bigos.. Hahaha i zamknęła go w. Hahaha szafie. HahahaHahahaha. - usiadłam na trawie i zaczęłam się tak głośno śmiać, że aż sąsiad Kacpra wyszedł z domu w szlafroku < w środku dnia, ale spoko> i nas opierdolił.. :D
- Weronika! Myślałem że już nigdy nie wyjdę z tej szafy! - krzyknął Niall na mój widok. I zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.

*3 godziny później*

- babciu. Co jest na obiad? - zapytałam.
- bigosik. Podobno Niall go bardzo lubi. - odpowiedziała.
- no ten. Ja głodny nie jestem. - powiedział Horan.
- Oj jesteś. Na pewno. Jestem Directionerką i wiem swoje! - powiedziała dumna babcia. Gdy tak rozmawiali o tym bigosie, zaczęłam się ponownie śmiać. Niall zrobił się czerwony, a Babcia przyglądała mi się z taką miną ---> O_o
Po chwili przestałam, machnęłam ręką i poszłam do pokoju, położyć się na łóżku XD

*kilka dni później*

- Niall. - wyszeptałam.
- co tam? - zapytał.
- pójdziemy dziś na cmentarz. Okey? - powiedziałam.
- dobrze śmiechotko. - wyszeptał.
- bigosiku.
- jesteś okropna.
- ale w stylu okropna to znaczy okropnie seksi, okropnie mądra, okropnie piękna czy jak ?
- okropnie ruch... stuknięta.!
- Zbok!
- też cię kocham.
- zwijaj dupsko. Idziemy..
Po drodze na cmentarz wstąpiliśmy do sklepu po kwiaty i znicze.. Gdy staliśmy nad grobem, jakoś tak się rozkleiłam.. Niall mnie przytulił.. Odepchnęłam go i uklęknęłam przed grobem, ręce opierając na nim..
- kocham cię, tato. - wyszeptałam.
- kochanie.. Wstań.. - Niall próbował mnie podnieść.. Udało mu się to.. Usiadłam na ławce i próbowałam trochę ochłonąć, lecz z każdą sekundą przybywało więcej wspomnień..
- chodź. Pójdziemy już do domu. - wyszeptał Niall. Wstałam i zaczęłam iść przed siebie, nie odzywając się.. Horan co chwilę coś do mnie mówił, ale nie odpowiadałam.. Za bardzo się zamyśliłam.. Tak bardzo tęsknię...

---------------------------------------------------------------------------------
Do końca: 2 rozdziały + epilog :(  <3
Koooocham Was <3 kolejny rozdział w poniedziałek..
/ Nika  <333 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 97. 16 Lipca 2013 rok. + tydz. później.

Miłego Czytania :) 
Razem z Niallem siedzieliśmy i oglądaliśmy film romantyczny, kiedy to zadzwonił jego telefon..
- Siemka... Ale jak to?... No przyjedziemy najszybciej jak się da... Trzymaj się... Podaj adres w sms-ie... W Londynie?.... A to będziemy za 15 minut... Ogarnij się!.... No idź tam!... No narka..
- coś się stało? - zapytałam.
- jedziemy do szpitala szybko, szybko. - powiedział Niall i zaczął szukać kluczy. Wzięłam tylko torebkę z wyposażeniem i jak najprędzej udaliśmy się do samochodu.
- powiesz co się stało? - zapytałam.
- Denise rodzi!- odpowiedział Niall.
- jedź jak najszybciej. - wyszeptałam.. Na miejscu byliśmy po 10 minutach. Pobiegliśmy na odpowiedni oddział. Greg siedział spanikowany przed drzwiami.
- wejdź tam i trzymaj ją za rękę. - poradziłam mu. Posłuchał mnie i po chwili zostałam sama z Niallem na korytarzu.
- też będę cię trzymał za rękę, gdy będziesz rodzić. - wyszeptał Niall.
- nie stresuj mnie. - zaśmiałam się.
- kocham cię. - powiedział mocno mnie przytulając.
- ałć. - syknęłam. Niall szybko posadził mnie na krześle.
- co się dzieje? - Spytał.
- maleństwo. Już ci mówiłam, żebyś tak bardzo mamusi nie kopał. - wyszeptałam, gładząc brzuch. Niall także przyłożyć rękę..
- to będzie chłopak.. - wyszeptał.
- ale ja chce dziewczynkę.- powiedziałam.
- zobaczysz, że będę miał rację. - powiedział, podnosząc moją koszulkę i całując brzuch. <3
I w tym momencie jakiś lekarz wyprowadzał z sali Grega. Posadził go na krześle i wrócił na sale.
- mam syna. Mam syna. Mam syna! - powtarzał coraz głośniej. Cały czas patrzyłam na jego wyraz twarzy.. Zaczął płakać. - mam synka. - wyszeptał i całkowicie się rozkleił..
- stary.. Gratuluje. - powiedział Niall po chwili zaczął się cieszyć i krzyczeć- jestem wujkiem. Wujkiem. Oł je!
Po chwili drzwi się otworzyły, a pielęgniarka wiozła na wózku zmęczoną Denise i małego.
- Jaki słodki. - wyszeptałam podchodząc do niego i zaczęłam bawić się jego rączką.. - te oczy to ma po wujku.
- chcesz go na ręce? - zapytała Denise. - bo Greg znowu padnie na podłogę. Hehe.
- um. Tylko żebym mu nic nie zrobiła.. - wyszeptałam biorąc malucha od Den..
- niedługo my będziemy mieli takiego brzdąca. - wyszeptał mi na ucho Niall.
- jeszcze 4 miesiące. - powiedziałam.
- pani Denise jest na pewno bardzo zmęczona, więc zawiozę panią na sale.. A i proszę zaraz przynieść malucha na sale.- powiedziała pielęgniarka i oddaliła się. XD
- jak będzie miał na imię? - zapytałam.
- Theo..- odpowiedział zapatrzony w niego Greg.
- a jego tekst na podryw to "mój wujek to Niall Horan. Więc umówisz się ze mną?" - zaśmiał się Niall.
- na pewno nie. - powiedziałam i zaczęłam mówić do Theo. - masz brzydkiego wujka. Prawda? Prawda oj prawda..
- ale ciocie to masz śliczną. - wyszeptał Niall, a mały zaczął płakać. - stęsknił się za mamą. Chyba musimy go odnieść..

*tydzień później*
- kochanie. Dziś Greg przywozi Theo, bo muszą coś załatwić i przyjadą po niego pod wieczór.. - wyszeptał Niall, gdy jeszcze sobie drzemałam.
- o której? - zapytałam.
- za godzinę. - odpowiedział.
- Zaraz wstanę. - wyszeptałam, przykrywając się ponownie kołdrą.. Gdy Horan wyszedł z pokoju, znowu usnęłam..

*trochę później*
Usłyszałam płacz dziecka. Szybko wstałam i zeszłam na dół.
- co się dzieje? - zapytałam.
- nie wiem. - odpowiedział Niall. Podeszłam i zabrałam od niego Theo.
- jestem głodny? Tak? - zaczęłam mówić do małego. - Greg przywiózł kaszkę czy coś do jedzenia? - zapytałam Nialla. Chłopak szybko podał mi opakowanie. Dałam mu do przytrzymania Theo, a ja zrobiłam kaszę, którą potem nakarmiłam brzdąca. Mały szybko usnął.
- ale się przestraszyłem.. - wyszeptał mój mężuś.
- będziesz się musiał dużo uczyć. - zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to: http://stylistki.pl/army-d-395018/ . Z włosów zrobiłam koka i wróciłam do salonu. Niall siedział i patrzył na małego. Podeszłam od tyłu i go przytuliłam.
- kocham cię. - wyszeptałam.
- ja ciebie bardziej.
- nie. Bo ja!
- ja
- ja
- ja
- ja
- ja
- po równo.
- no okeeeeey.
- pomożesz mi zrobić obiad? - zapytałam.
- ehhh. Dobrze. - odpowiedział. Skierowaliśmy się do kuchni. Niall zaczął robić sałatkę, a ja zabrałam się za smażenie ryb i w między czasie skrobałam ziemniaki. :D

*godzina 15.48*
- Weronika! Theo znowu płacze! - krzyczał Niall z dołu. Zeszłam do salonu i wzięłam malucha na ręce.
- nie czujesz, że ma pełną pieluchę? - zapytałam. Położyłam go na kanapie, wzięłam pieluchę, chusteczki itp. i go przewinęłam. Wyjęłam kilka zabawek i mały zaczął się bawić. No i mogłam wrócić do poprzedniego zajęcia czyli wieszania ubrań...

*godzina 18.30*
-to gdzie jest mały? - zapytała Denise, gdy tylko wpuściłam ich do domu.
- śpi w salonie. - odpowiedziałam. Skierowaliśmy się tam.
- no hej. Może zostaniecie trochę? - zapytał Niall.
- Nieee. Śpieszymy się. - odpowiedział Greg. Denise w tym czasie, brała Theo na ręce. Mały się obudził i zaczął płakać. Denise zaczęła go uspokajać.
- no to lecimy. - powiedział Greg. Pożegnaliśmy się i pojechali.
- to może zapisze się na jakiś kurs. - wyszeptał Niall.
- tak źle ci nie idzie.. Dobrze też nie jest, ale nic już nie mówię.. - powiedziałam.
- głupolek mój <3 kocham cię. - wyszeptał, złączając nasze usta..

---------------------------------------------------------------------------------
Zmęczona trochę jestem tym myśleniem :cc
Pisze już rozdział 98. powinien pojawić się w tym tygodniu jeszcze.. :*
Pozdrowienia dla:
- Domiśława Horan
- Lily Styles
- @iza_ola
- anonimy
Dziękuję za komentowanie :) i podziękowania dla każdego, kto czyta mojego bloga :D
Piszcie jakiekolwiek komentarze XD prooooszę.
/ Nika <3 

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 96. 06 Lipca 2013 rok.

Miłego czytania <33 
Dochodzę do ołtarza.. Wszystko jest pięknie.
- chłopcze, dbaj o moją chrześniaczkę. - powiedział chrzestny, po czym przekazał moją rękę Niallowi. Chłopak coś chciał powiedzieć, lecz jego słowa stały się jakby niesłyszalne.. Podeszliśmy do księdza..
- pani Weroniko Bogdańska. Czy chce pani wziąć tego oto Nialla Jamesa Horana, za swego męża? - zapytał.
- tak, chce. - odpowiedziałam.
- panie Niallu Jamesie Horanie. Czy chce pan wziąć tą oto Weronikę Bogdańską, za swoją żonę? - zapytał ksiądz, ale tym razem Nialla.
- nie. - odpowiedział. - Weronika. Nie kocham cię i nigdy nie kochałem. Tak na prawdę kocham Amy i tylko ją. - po tych słowach do moich oczu napłynęły łzy.. Dlaczego?
- nienawidzę was! - krzyknęłam wprost do właśnie całującej się pary.. Wybiegając z kościoła, każdy się ze mnie śmiał. Ludzie krzyczeli, że jestem beznadziejna, że nic nie potrafię, że nikt mnie nigdy nie pokocha.. Zaczęłam krzyczeć..
- Weronika. Co się dzieje? - zaczął budzić mnie Niall. Usiadłam na łóżku..
- to tylko zły sen. To tylko zły sen. - zaczęłam powtarzać. Niall milczał.. - powiedz, że mnie kochasz i nigdy nie zostawisz mnie dla Amy.
- kocham cię i nigdy nie zostawię cię dla nikogo.. - wyszeptał, przytulając mnie. Wzięłam telefon do ręki, aby sprawdzić, która godzina.. 6.45. Dziś nie usnę..
- gdzie idziesz?- zapytał Niall, gdy wychodziłam z sypialni.
- napić się wody. - odpowiedziałam i zeszłam na dół.. Nalałam do przezroczystej szklanki wody i zaczęłam ją szybko wypijać.. O 9.00 mają być dziewczyny, żeby pomóc mi się ubrać. Fryzjerka ma przyjść na tą samą godzinę.. Usiadłam na kanapie i wzięłam laptopa.. Włączyłam twittera i zaczęłam czytać co ludzie piszą.. W trendach dwie akcje związane ze mną.. #WeLoveNeronika , a druga #WeHateWeronika .. Nacisnęłam na akcje hejtującą mnie. Zaczęłam płakać. Te słowa tak bardzo ranią.
- miałaś nie czytać. - wyszeptał Niall, wyrywając mi laptopa i zamykając mnie w szczelnym uścisku.- dla mnie jesteś wyjątkowa.. Idealna..
- ale dlaczego oni tak bardzo mnie nienawidzą? - zadałam sobie po raz kolejny to pytanie..
- oni nie wiedzą jaka jesteś.. Nie powinni cię oceniać.. Są po prostu nie wychowani.. Nie płacz kochanie.. Chodź. Spakujemy rzeczy.- wyszeptał i złapał mnie za rękę. Poszliśmy do mojej garderoby i zaczęłam wybierać ubrania na nasz taki tydzień poślubny. Gdy po 40 minutach moja walizka była gotowa, udaliśmy się aby spakować walizkę Nialla.. Następnie wzięłam prysznic i zrobiłam śniadanie. Takie zwykłe czynności mnie uspokajają..

*godzina 8.59*
- Heeeeej. - krzyknęły dziewczyny, gdy tylko do mnie przyjechały.
- no to ja lecę. Do zobaczenia w kościele. - powiedział Niall, całując moje usta. Wyszedł, a w tym momencie pojawiła się fryzjerka..
- gdzie masz suknię? - zapytała Kaśka.
- w garderobie. Od razu weź buty i resztę dodatków. - powiedziałam. Kaśka pobiegła razem z Moniką. A ja sobie usiadłam na krzesełku i fryzjerka zaczęła zajmować się moimi włosami. Dziewczyny doradziły, jaką fryzurę mam mieć a swojej główce. xd Po ponad godzinie była gotowa. Fryzjerka sobie poszła. Danielle zaczęła zajmować się moimi paznokciami, a Selena twarzą..
- będziesz ślicznie w niej wyglądać. - westchnęła Monika..
- ty też kiedyś będziesz w takiej ślicznej sukni ślubnej. - powiedziałam. Około 12.30 byłam gotowa...
- ej limuzyna podjechała! - krzyknęła Nicola. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze i razem z dziewczynami wyszłyśmy z domu, przed którym stało wiele ludzi. Gdy wsiadłam do limuzyny, wyjęłam telefon z torebki Kaśki i napisałam na twitterze "proszę was! Dziś nasz ważny dzień.. Nie czatujcie na nas! Proszę!" Schowałam telefon i przy najmniej próbowałam się rozluźnić.
- ał.. - syknęłam, łapiąc się za brzuch. - maleństwo, nie kop mamusi.
- kopie? - zapytała Danielle, dotykając brzucha. XD

*2 godziny później*
Piosenka zaczyna lecieć. Jestem tuż u drzwi. Niall czeka przed ołtarzem.. Patrzymy sobie w oczy.. Uśmiechamy się.. Wszyscy się na nas patrzą.. To spoglądają na mnie.. To na niego.. Greg coś szepnął mu na ucho.. Coś co sprawiło, że Niall jeszcze bardziej się uśmiechnął.. Po chwili stałam już obok niego.. Ksiądz podszedł do nas.. Po kilkunastu minutach wypowiadaliśmy najpiękniejsze słowa.. 
- Ja Weronika Bogdańska, biorę Ciebie Niallu Jamesie Horanie za Męża, i ślubuje Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci..
- Ja Niall James Horan, biorę Ciebie Weroniko Bogdańska za Żonę, i ślubuje Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci..
- ogłaszam was Mężem i Żoną! Pan Młody może pocałować Pannę Młodą. - Niall zbliżył się do mnie i podniósł mój welon.
- kocham cię. - wyszeptał i złączył nasze usta w jedność. Wszyscy wstali i zaczęli bić brawa.. Złapaliśmy się za ręce i wybiegliśmy z kościoła, przed którym wypuściliśmy 2 białe gołębie. :) w tym momencie nie przeszkadzało nam to, że fani próbowali się do nas dobrać.. Nic nas nie obchodziło tylko my.
- kocham cię mężu. - wyszeptałam przytulając się do niego.
- ja ciebie też kocham, żono. - pocałował mnie w usta.
- wsiadajcie do limuzyny! - krzyknął jeden z ochroniarzy, który próbował powstrzymać fanów. Szybko wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na sale, gdzie miała się odbyć reszta "imprezy".
- co ci Greg powiedział gdy wchodziłam do kościoła? - zapytałam.
- wyobraź ją sobie bez tej sukni. - odpowiedział.
- Jaki zboczeniec.- powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Na miejscu byliśmy po 15 minutach.. Wyszliśmy z limuzyny i Niall mocno złapał mnie za rękę. Doszliśmy do naszych mam.. Urwaliśmy po kawałku chleba i wzięliśmy kieliszki wódki. Wypiliśmy i wyrzuciliśmy za siebie.. Zaprosiliśmy gości do środka. Na początku szampan, ciepłe posiłki, tańce, jedzenie, picie, tańce, tort, tańce i tak w kółko.. Co chwilę słyszałam te same słowa od Nialla "kocham cię" <3 z każdym gościem zatańczyłam przy najmniej po kawałek piosenki... 
O 23.00 pożegnaliśmy wszystkich i ruszyliśmy limuzyną na lotnisko, z którego samolot leciał do Paryża.. <3333 

---------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba *-* jutro będzie kolejny rozdział :**
Koosiam Was <333 / Nika <3 

środa, 15 stycznia 2014

Rozdział 95. 05 Lipca 2013 rok.


                                         Miłego czytania  <3

Mały stresik się już pojawia.. To już jutro *-* jutro zostanę panią Horan.. Mam taką podjarę.. Dziś wszystko dopinamy na ostatni guzik.. Fryzjerkę mam zamówioną na jutro rano xd goście potwierdzili przybycie.. I tak dalej, i tak dalej XD jak na razie wszystko jest okey. Tort już został dowieziony na sale. Jest strasznie duży i ślicznie wygląda. Oczywiście rodzice muszą wtrącić swoje 3 grosze i coś pomóc :D Wczoraj przyjechali rodzice Nialla i cały czas nam pomagają. Aż mam ich po woli dość XD Heh. Świadkami będą: Greg, Zayn, Harry, Liam i Louis. A świadkowymi: Nicola, Kasia, Monika, Danielle i Selena.. Jul jest za młoda xd obrączki będzie niósł Rafał z Safą. XD sypać kwiatkami będą: siostry bliźniaczki Louisa, <z mojej strony> Ania, Basia, Maja, Nadia i Malwina. <ze strony Nialla> Katy, Channel i Cleo. ;)

do ołtarza prowadzić mnie będzie chrzestny.. Szkoda, że mojego taty nie będzie :c ale na pewno patrzy się na mnie z góry. Jestem tego przekonana.. Tęsknię za nim..
- Weronika..- wyszeptał Niall.
- tak? - zapytałam.
- jesteś tego pewna?
- tak. Jestem. Kocham cię i z tobą chce spędzić resztę mojego życia.
- kochanie. Też cię kocham.. - złożył czuły pocałunek na moich ustach. Przytuliłam się do niego, ale po krótkiej chwili, musieliśmy od siebie odejść. :c Niall musi jechać załatwić limuzynę.. Wyjęłam swój telefon i włączyłam twittera.. Napisałam:
"jutro jest ważny dzień dla mnie i Nialla. Chcemy żeby był wyjątkowy i spędzony w gronie przyjaciół i rodziny.. Kochamy was wszystkich, ale nie zepsujcie go. :c"
Odłożyłam telefon i położyłam się, żeby się trochę przespać..


*z perspektywy Nialla*

*godzina 18.30*
Wracając do domu, wstąpiłem jeszcze po kwiaty na jutro, które zawiozłem do kościoła. Kilka osób już go przystrajało.. Jest pięknie..

*30 minut później*

Gdy dotarłem do domu, Weronika spała, a moja mama przygotowywała kolację.. Jak sobie przypomnę, że kilka lat temu, uciekłem z domu na kilka dni, bo nie zrobiła mi obiadu.. Heh. Stare dobre czasy.. Lecz teraz będą jeszcze lepsze.. Bo jutro zyskam żonę, a za 4 miesiące dziecko <3

---------------------------------------------------------------------------------
Wiem, wiem xd za krótki.. Ale wstawiam tak na szybko i idę się uczyć z angielskiego i religii xd a no i jeszcze z matematyki powtórzyć  xd
Do końca = 5 rozdziałów+epilog :*
PS. W Kwietniu będę pisać następne opowiadanie xd <3
Koooooooooooooooooooooooocham Was <3
/ Nika <33333 

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 94. 28. Czerwca 2013 rok.


                                       Miłego Czytania <333

- Weronika. Weronika. Weronika. - powtarzał Niall.

- co? - Cicho wyszeptałam.
- wstawaj. Za godzinę musisz być w szkole. - powiedział. Powoli wstałam i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i owinięta w ręcznik, skierowałam się do garderoby, gdzie wybrałam te ubrania: http://stylistki.pl/hmmmmm-393674/ . Włosy kilka razy przeczesałam i wyprostowałam. ^^
wzięłam torebkę, do której spakowałam kilka potrzebnych rzeczy i zeszłam na dół, gdzie czekało już na mnie śniadanie. :D omomom. Pychotka. xd
dostałam sms-a więc wyjęłam telefon i odpisałam na wiadomość xd

Od Nicol :*

Hej. O której będziesz? xx

Do Nicol :*

Siemka. To zależy czy Niall mnie podwiezie czy nie xd xx

- zawiozę cię. - wyszeptał do mojego ucha. Zlękłam się..

- nie ładnie Horan.. Nie ładnie. Nie uczono, że cudzych wiadomości się nie czyta? - zapytałam.
- Nieee. - odpowiedział.
- to kiedyś nauczę cię ręcznie. - Uśmiechnęłam się i po założeniu butów, udałam się do samochodu. :)
Horan długo nie przychodził, więc wyjęłam telefon i do niego zadzwoniłam.

*rozmowa Weroniki z Niallem*

- przyjdziesz w końcu ?
- jak przeprosisz.
- Przepraszam.
- dobra już idę.

Schowałam telefon, patrzę, a Niall siedzi koło mnie. xd

- dziecko.. - wyszeptałam pod nosem.
- tu buziak. - powiedział pokazując na policzek. XD szybko przyłożyłam do niego usta i lekko przygryzłam, na co chłopak aż zapiszczał. xd
Cicho się zaśmiałam.
- niegrzeczna dziewczynka!- krzyknął, na co pokazałam mu język xd chłopak popatrzył mi w oczy i czule pocałował.
- ruszaj, bo się spóźnię. - powiedziałam.. Te motylki w brzuchu *-*

*15 minut później*

- papa wrócę z Nicolą. - krzyknęłam z oddala do Horana i pomachałam mu. Skierowałam się do mojej przyjaciółki, która stała niedaleko. :)
- hej! - krzyknęła i na przywitanie mnie przytuliła.
- no to idziemy? - zapytałam.
- idziemy! - odpowiedziała uśmiechnięta Nicol. Weszłyśmy do budynku i skierowałyśmy się na sale, gdzie przemówi dyrektor i takie tam same brednie xd

*2 godziny później*

- uuuu niezłe mam świadectwo. - powiedziałam, naśladując jedną głupią laskę z mojej klasy xd
- Hahaha. - zaczął śmiać się Damian.
- a ty jaką masz średnią? - zapytała Nicol.
- 4.0 . Jak dla mnie to dobra.- odpowiedziałam.
- ja mam 3.0 i dla mnie ona jest PERFECT! - powiedział Damian. XD
- Hahaha xd to ja jestem kujonką. 5.0 - powiedziała Nicol. XD
- gratki. - krzyknęłam. - proponuje zabrać rzeczy i iść to opić sokiem pomarańczowym.
Oczywiście Nicola i Damian się zgodzili, więc wzięłam wszystkie rzeczy z szafki i razem z resztą odnieśliśmy klucze do dyrekcji. Koniec szkoły :D koniec!
- no to zdrówko!- krzyknęłam pijąc sok pomarańczowy. XD
Po 15 minutach, każde z nas rozeszło się w inną stronę.. Szkoda.. Będę tęsknić..

*3 godziny później*

- Niall! Gdzie mnie prowadzisz? - krzyknęłam ciekawsko XD
- chwileczkę. - wyszeptał i po chwili zdjął mi chustę z oczu.
- na serio? - zapytałam. Przed moimi oczami ukazał się piękny widok. XD
Czyli widok z mostu. Tak to takie romantyczne. Heh.
- popatrz tam. - Niall wskazał na niebo. Leciał tam samolot, którego dym zaczął układać się w napis "I LOVE YOU".
- Niall..- wyszeptałam, przytulając się do niego.
- spójrz w dół. - powiedział. Spojrzałam. Tam natomiast był napis na wodzie.. "Weronika+Niall=Love Forever"
Rozpłakałam się.. Moi rodzice też mówili, że ich miłość będzie trwać wiecznie.. Wcale tak się było.. Ale mam nadzieję, że my przetrwamy mimo wszystko..
--------------------------------------------------------------------------------
 XD hahahaha xd rozdział jest XD
Pozdrawiam xd
mój instagram xd - 
http://instagram.com/nika_horan69
Wpadać xd heh <3
A tuu takie zdjęcie dla Was :D <3



< PS. Wiem że jestem brzydka xd a prawie mnie nie widać xd  >
A i spodziewajcie się w tym tygodniu jeszcze 2 rozdziałów :D / Nika <33 

sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 93. 27 Czerwca 2013 rok

                                         Miłego czytania :D
Jutro koniec szkoły, a ja już prawie w żadne ubrania się nie mieszczę.. Ale dobra. Ubrałam to: http://stylistki.pl/mietka--366813/ , coś tam zjadłam i poszłam do szkoły, po drodze spotykając kilku znajomych. ;D

Oczywiście każdy gadał "brzuszek rośnie, w cycki idzie" itp. Właśnie idąc tak do szkoły, tamci mi przypomnieli, że dziś prezydent będzie wręczał u nas nagrody.. -,-
Ja nic nie dostanę więc mi to wisi jak wyglądam :)
Ustałam razem z Nicolą, Damianem, Justinem, Austinem i kilkoma innymi osobami z tyłu i zaczęliśmy rozmawiać. XD
Prezydent wyczytywał kolejno jakiś uczniów. Nie słuchałam go za bardzo. Lecz w pewnym momencie nauczycielka podeszła do nas i wyszeptała "słuchajcie co prezydent mówi!" posłuchaliśmy jej i byliśmy cicho. XD
- Teraz wręczę nagrody uczniom, którzy w tym roku wiele osiągnęli. Stali się sławni w Wielkiej Brytanii, a nawet innych państwach. Nagrody wręczę 4 osobom. Zapraszam do siebie... Weronikę Bogdańską, Nicole Jackson, Justina Biebera i Austina Mahone. - powiedział. XD moja pierwsza reakcja to zdziwienie. Ale Okey XD poszliśmy..
- Gratuluje. - powiedział prezydent wręczając mi nagrodę. - pozdrów Nialla.
-pozdrowię. - powiedziałam i skierowałam się do poprzedniego miejsca, ale oczywiście musieli mnie zatrzymać, żeby jeszcze zdjęcie zrobić. Ja taki nie ogar.. -,- ohhh. A jak to będzie w gazecie? Wszystko tylko nie to.. -,-

*3 godziny później*

Nauczyciele nas zwolnili wcześniej ze szkoły. Spojrzałam na telefon. 2 wiadomości..

Od Mama ;*

cześć. O której kończysz? Odebrałabyś o 12 Rafała ze szkoły i wzięła go do siebie?

Do Mama ;*

Okey. Już po niego idę. :) xx

A drugi sms był od Malika :D


Od Zayn ;*

Siemka. Mam sprawę. Zadzwoń. :) xx

Wykręciłam numer Zayna i nacisnęłam zieloną słuchawkę.


*Rozmowa Weroniki z Zaynem*

- Heeeej. Co tam?
- Siemka. Ej Safaa do mnie pisała, że z Rafałem idzie i że ty ich odbierasz.
- no Rafała odbieram. O Safie nic nie wiedziałam.
- a weźmiesz ją?
- no wezmę, wezmę.
- no to dzięki. Ja kończę, bo zaraz Perrie przyjedzie.
- miłość rozkwita?
- i to jak... Ona jest taka zajebista w łóżku.
- Hahaha. Nie wiedziałam, że ty taki szybki jesteś..
- no to widzisz. Heh. No to pa.
- pa.

Włożyłam telefon do kieszeni i razem z Nicol, skierowałyśmy się po tą dwójkę dzieciaków :)


*15 minut później*

Stałyśmy pod szkołą i wypatrywałyśmy Rafała XD
Po chwil wyszedł ze szkoły, a wokół niego szły różne dziewczyny, ale za rękę trzymał Safe. Chyba zaczęły się o niego kłócić XD Hahaha szybko podeszłam do niego i wyciągnęłam go stamtąd.
- ale masz branie. - powiedziałam.
- no niestety ma. - powiedziała Safaa.
- jesteście głodni ? - zapytała Nicol. Młodzi pokiwali głowami na tak. - więc idziemy do nandos.
Zamówiliśmy tam 2 duże pizze, 3 cole, a dla mnie sałatkę i sok pomarańczowy. Szybko zjedliśmy, pożegnaliśmy się z Nicolą i poszliśmy w trójkę do domu :3

*w domu*

- pooglądajcie sobie telewizję czy coś, a ja zadzwonię do Nialla.- powiedziałam oddalając się trochę dalej. Wyciągnęłam sprzęt i wykręciłam numer mojego narzeczonego.
- Weronika.. Jesteś w telewizji. - powiedział Rafał. Na początku myślałam, że na stacji muzycznej.. Ale gdy zobaczyłam swoje zdjęcia w wiadomościach, jak odbierałam nagrodę to ugh. No kurde. Zaczęłam klnąć i akurat odebrał Niall xd

*rozmowa Weroniki z Niallem*

- coś się stało?
- gdzie jesteś?
- w knajpce z Gregiem. Opowiada mi co tam u nich.
- a o której wracasz? I co u Denise? Kiedy rodzi?
- wrócę za godzinę. A u Denise dobrze. Spytam Grega i wszystko powiem ci w domu, kochanie.
- no Okey. Tylko nic tam nie pij.
- nie będę. :* kocham cię.
- no ja ciebie też. Pa.
- papa. <3

Rozłączyłam się i usiadłam na kanapie.

- to co chcecie robić? - zapytałam.
- nauczysz mnie grać na gitarze? - zapytała Safaa.
- no dobra. - odpowiedziałam. - Rafał pobiegnij mi po gitarę.
Chłopak po chwili mi ją podał. Zaczęłam tłumaczyć jej wszystkie chwyty, a raczej te najłatwiejsze. Po 30 minutach potrafiła grać te łatwe melodie.
- jak będziesz ćwiczyć, to będziesz grać coraz lepiej. - powiedziałam.
- dziękuje.. - wyszeptała, odkładając gitarę na bok i przytulając mnie. Cicho się zaśmiałam. Po chwili usłyszałam, jak ktoś dzwonił do drzwi. To moja mama xd
- Rafał! Jedziemy. - krzyknęła, a gdy zaraz za nim szła Safaa wyszeptałam.
- rozmnożyło się ci stado. - zaśmiałam się.
- ty lepiej uważaj na swojego maluszka. - powiedziała.
- uważam. - Uśmiechnęłam się, dotykając brzucha. :)
- no to pa. - mama cmoknęła mnie w policzek i wyszła. I zostałam sama xd
Położyłam się na kanapie i przykryłam się kocem.. Czemu ja tak szybko usypiam? ;)

*z perspektywy Nialla*

Zeszło mi trochę dłużej, niż mówiłem Weronice. Gdy wróciłem do domu, ona spała słodko na kanapie. Jak najostrożniej wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Przykryłem ją kołdrą i położyłem się obok. Nawet się nie wykąpałem, bo usnąłem XD

---------------------------------------------------------------------------------
Dziś w empiku kupiłam książkę "Kocham Cię Niall. Czy wiesz o nim wszystko?" Po prostu cudna jest *-* <3 kooocham. polecam ją xd muszę kupić jeszcze resztę :D
1 książka = 14.99 zł :)
Tanie i fajne :**
Kooocham Was <333 / Nika <3

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 92. 10 Czerwca2013 rok

                                 Miłego czytania :*
Cały świat huczy o moich zaręczynach z Niallem.. Połowie się to nie podoba, ale ta druga połowa się cieszy.. Wraz z Niallem ustaliliśmy ślub na 6 Lipca.. Dlaczego akurat wtedy? Bo to najbliższa sobota, kiedy się poznaliśmy :D

Takie sprawy jak : sala, ksiądz, jedzenie, muzycy już są załatwione. :D goście też już zaproszeni. Wyszło nam prawie 200 gości. ;)  więc sala musi być duża.. Ślub odbędzie się w pięknym kościele.. Podobno najpiękniejszym w całym Londynie.. A tak wgl to właśnie zanudzam się na ostatniej lekcji.. Historia.. Ugh. Nienawidzę tego przedmiotu.. Czekam tylko do dzwonka i razem z Nicol idziemy na poszukiwanie sukni ślubnej.. Spojrzałam na zegarek.. Jeszcze tylko kilka sekund. I w końcu rozbrzmiał dzwonek. Wszyscy zerwali się i wybiegli z klasy. Jako jedyna nie mogłam. Muszę uważać na dziecko.. Nie biegać.. Po woli wyszłam z klasy i razem z Nicol ruszyłyśmy w stronę galerii. Weszłyśmy do pierwszego sklepu z sukniami ślubnymi. Było kilka bardzo ładnych, które przymierzyłam. Razem z Nicol stwierdziłyśmy, że ta :


 jest najładniejsza. Cena była dość duża, ale postanowiłam na suknię wydać max £20 000 < 100 000 tyś. zł> i akurat tyle kosztowała wraz z welonem. Zapłaciłam kartą i razem z Nicolą wybrałyśmy się po dodatki typu naszyjnik, bransoletka, kolczyki, buty, torebka itd. Idąc do kolejnego sklepu, spotkałyśmy Natalie.

- Heeeej. Co wy tu robicie? - zapytała.
- Heeeej. A no zakupy. - powiedziała Nicol.
- a ty? - spytałam.
- tak szczerze to czekam na mojego nowego chłopaka.. - odpowiedziała.
- to nas poznasz. - powiedziałam, a w tym momencie Natalia wyciągnęła telefon.
- raczej nie.. Znowu się w coś wpakował. Ja lecę. Pa. - krzyknęła i zaczęła się szybko oddalać. Spojrzałam na Nicole, a ona na mnie.
- zaprosisz ją na ślub? - zapytała.
- nie wiem. - wyszeptałam i ruszyłam przed siebie.

*godzinę później*

Wszystko kupione :D
Poszłyśmy coś zjeść i wróciłam do domu. Nialla nie było..

Do Niall <3

Gdzie jesteś? :c tęsknię xx

Od Niall <3

W studiu. Nagrywamy piosenkę. Wrócę późno. :c xx

Do Niall <3

Nie wiem czemu, ale się boję ;c xx

Od Niall <3

Zaraz przyjadę. :c xx

Cicho usiadłam na łóżku. Czułam jakby ktoś był w domu. Jakby skrzypiała podłoga. Jakby ktoś oprócz mnie tu oddychał.. Po kilku minutach usłyszałam otwierające się drzwi.. Na szczęście to Niall. W tym momencie było słychać jakby ktoś wybiegał. Tylko kto to był ?

-wszystko dobrze? - zapytał Niall, przytulając mnie do siebie.
- kto to był? - spytałam.
- jakiś gówniarz wszedł przez otwarte drzwi na taras. - odpowiedział. - ale już wyszedł. No spokojnie. Prześpij się, bo jesteś zmęczona.
Pocałował mnie w czoło. W jego oczach była troska i miłość.. Ułożyłam się na łóżku i patrzyłam mu w oczy.
- musisz jechać? - wyszeptałam. Pokiwał głową.
- poczekam aż uśniesz i wtedy pojadę. - położył się obok i przysunął mnie bliżej jego ciała. Przymknęłam oczy.. Usnęłam..

*z perspektywy Nialla*

Gdy tylko usnęła, przykryłem ją i zamknąłem wszystkie okna i drzwi. Wyszedłem z domu i pojechałem do studia. Wszyscy czekali. Dostałem opierdol od Paula i zaczęliśmy znowu nagrywać piosenkę..

* godzina 21.30*

Gdy przyjechałem do domu, Weronika nadal spała.. Nie budząc jej, wziąłem prysznic i kładąc się obok mojej księżniczki, błyskawicznie usnąłem.