czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 100.. 14 Listopada 2013 rok + tydz. później..

                                     Ostatni rozdział ;cc
                                     Miłego czytania <3

Kolejny dzień w szpitalu.. Ale muszę wytrzymać..
- dzień dobry. Jak się pani czuje? - zapytał lekarz, który właśnie wszedł do mojej sali.
- dzień dobry. Wspaniale. - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach..
- na korytarzu czeka pani mąż.. Wpuścić go? - Spytał.
- taaak. - powiedziałam. Lekarz wyszedł i po chwili pojawił się Niall.
- kochanie. Jak się masz? Dobrze się czujesz?- zapytał.
- tak. Dobrze. Chodź tu. - poklepałam miejsce na łóżku. Ostrożnie usiadł i złapał mnie za rękę..
- ale ty wiesz, że nie musisz codziennie przyjeżdżać?
- wiem, ale muszę..
- kocham cię...
- co się dzieje?
Szybko złapałam się za brzuch.
- odeszły mi wody..
- to znaczy?
- rodzę idioto!
Spanikowany nie wiedział co robić. W końcu pobiegł po lekarza, który razem z pielęgniarkami zabrał mnie na sale tak zwaną "porodówkę". Niall cały czas biegł za nami. Cały czas był obok. Trzymał mnie za rękę..
- Przyj.- powiedziała pielęgniarka. Niall zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy typu yyyyy uuuu aaaaa! - pani, a nie pan.
- ohhh. A no tak. - powiedział.. Lekko się schylił i wyszeptał. - Dasz radę kochanie. Dasz radę. Jestem przy Tobie..
- widać główkę! - krzyknął lekarz. - gratuluje. Mają państwo śliczną córeczkę.
- mamy córeczkę.- powiedział Niall i ucałował moje czoło. - daliśmy radę..
- kocham cię. - wyszeptałam. I w tym momencie pielęgniarka położyła mi na ręce nasze maleństwo..
- jest śliczna. - wyszeptał.
- damy jej na imię... - powiedziałam i zaczęłam myśleć nad tym..
- Julie.. - powiedzieliśmy równo..

*30 minut później*
Co minutę przychodziło coraz więcej osób..
- oczy ma po tatusiu.. - powiedziała Nicola.
- a urodę po mamusi. - wyszeptał Niall.

*tydzień później*
-Niall! Ktoś dzwoni do drzwi! Otwórz.- krzyknęłam najgłośniej jak mogłam.. Od kilku dni jesteśmy już w domu. Niall w tym czasie przerobił jeden pokój gościnny na pokój dziecięcy, który jest cały różowy. *-*


Po prostu śliczny.. Julie jest taka malutka, a taka niegrzeczna. <3
Zrobiłam jej zdjęcie i porozsyłam do rodziny, przede wszystkim w Polsce..
- jaka ona słodka..- wyszeptała mama Nialla.. Malutka właśnie usypiała.. Cichutko ziewnęła, kilka razy zamrugała oczkami i usnęła. Zostawaliśmy ją w pokoiku i poszłyśmy na dół, gdzie czekał tata Nialla, Greg, Denise, Theo i mój mąż. :)
Pogadaliśmy trochę i Julie zaczęła płakać. Wstałam żeby do niej iść..
- ja pójdę. - powiedział Niall.. Poszedł i długo nie wracał.. Przeprosiłam gości i poszłam sprawdzić co się dzieje.. Po cichu weszłam do pokoju.. *_*
Niall trzymał malutką na rękach i wpatrywał się w jej małą twarzyczkę.. To było takie słodkie.. *-* <3

--------------------------------------------------------------------------------

Ostatni rozdział ;cc o około 13.20 pojawi się epilog ;*
Kocham Was <33 / Nika <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz