środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 42. 17. Sierpnia. 2012 rok.

* z perspektywy Weroniki *

Obudziłam się w nocy , bo usłyszałam jakieś śpiewanie . Okazało się że to Niall przez sen śpiewa
 " tosty , tosty , tosty . Wkrótce będą tosty . " i tak coraz głośniej .

- co to ? - spytał zaspany Louis . Wskazałam palcem na Horana . - zaraz nie wytrzymam .
Lou wyszedł i po chwili wrócił z ciastkami . Otworzył je i położył pod nos blondyna .
- ciastka ? - spytał Niall . Otworzył oczy i krzyknął - ciastka !
I zaczął je jeść .
- zrobię ci te tosty , ale nie śpiewaj przez sen . - powiedziałam i się położyłam .
- Ajć . Przepraszam . Wynagrodzę ci to . - puścił mi oczko . - Louis won .
- grzecznie dzieci proszę . - powiedział i wyszedł .
- to jak mi to wynagrodzisz ? - spytałam . Poleciał zamknąć drzwi na klucz .
- tak . - powiedział i zaczął iść do mnie po łóżku jak kociak i do tego wydawał z siebie takie mrr. Ha ha . Zaczął mnie całować po szyi , a Ja zaczęłam się śmiać .
- a może by tak na wieczór ? Bo trochę spać mi się chce , kocie . - powiedziałam i pocałowałam go w usta .
- na wieczór to my już mamy plany . Ale w nocy . He He . - powiedział . Hmm . Ciekawe jakie plany ? Niech mnie ta ciekawość w dupe kopnie. - ale to niespodzianka .
Pocałował mnie w czoło i przytulił od tyłu .
- słodkich snów . - powiedziałam .
- na pewno takie będą , bo będziesz w nich ty . - powiedział i pocałował mnie w szyję .
Po paru minutach usnęliśmy .

*****


Usłyszałam jakieś walenie do drzwi . Wstałam powoli i je otworzyłam .

- o której zamierzacie wstać ,  ruchadełka nasze kochane . - powiedział Louis .
- nie przesądzaj  , bo w łeb dostaniesz . - powiedziałam, po czym spytałam . - która tak w ogóle jest godzina ?
- 12.15 . - wyszczerzył się . Ups! Jak poparzona zaczęłam budzić Nialla .
- wstawaj ! Niall ! - darłam się , ale nic . Teraz zwróciłam się do Lou -obudź go !
Szybko wyciągnęłam ten elegancki komplet ubrań ; 
http://stylistki.pl/eleganckie--ale-na-luzie-260116/
i do łazienki . W 10 minut byłam gotowa . Nialler na szczęście też . Uff . Szybko zrobiłam tosty , w 5 minut pochłonęłam 2 , a Horan 8 . Bravo kochanie , tylko żeby ci to w bicebsy poszło , a nie w brzuch lub dupę . Wyszliśmy z domu i prawie biegliśmy w stronę mieszkania mojej mamy .
 Byliśmy na miejscu na czas . My to mamy szczęście .

- to jedziemy ? - spytała mama po 15 minutach siedzenia u niej . Rafał też oczywiście musi jechać .
- zamówię taksówkę . - powiedziałam i wyjęłam telefon . Parę sygnałów i jakiś pan odebrał . Przywitałam się , podałam adres pod który ma przyjechać i po 30 minutach byliśmy pod sądem . Weszliśmy do środka . Rozprawa zacznie się o 14 . Mamy jeszcze trochę czasu .
- a co będzie z tym porwaniem ? Nie zgłosisz tego na policję ? - spytał Niall na osobności .
- nie wiem . Musiałabym pogadać jeszcze z Kaśką . - odpowiedziałam . Horan zauważył że już mam w oczach łzy . Mocno mnie przytulił i pocałował w czoło .
- to po rozprawie pojedziemy do niej . Dobrze ? - spytał.
- dobrze , dobrze . A teraz mnie mocniej przytul . - odpowiedziałam . Tak mocno mnie przytulił , że ledwo co nie udusił .
- wchodzimy na sale . - powiedziała po paru minutach moja mama . Wszyscy weszliśmy i usiedliśmy na odpowiednich miejscach . Niestety , ale musiałam usiąść trochę dalej od Niallera . Na początku wypowiedzieli się rodzice , a później przyszła czas na mnie . Podeszłam do takiej jakby barierki .
- Weronika Bogdańska lat 18 ? - spytała sędzina .
- zgadza się . - odpowiedziałam . Zadała jeszcze parę podstawowych pytań i teraz musiałam mówić o wszystkim co wiem w sprawie rozstanie rodziców . Zaczęłam mówić i płakać .
- nie może pan tam podejść . - usłyszałam ochroniarza . Odwróciłam się .
Niall próbował do mnie podejść . Lekko uśmiechnęłam się i mówiłam dalej .
 Po około minucie odwróciłam się znowu do tyłu . Ochroniarza i Horana tam nie było .
Skończyłam opowiadać , więc od razu wyszłam .
Nialler siedział na krzesełku , a ochroniarz coś mu tłumaczył .

- Niall . - powiedziałam . Chłopak wstał . Podbiegłam do niego i się mocno przytuliłam .
 Podniósł mnie i zaczął kręcić w kółko .

- kocham cię . - wyszeptał .
- Ja ciebie też . - powiedziałam i zaczęłam płakać .
- nie płacz , proszę . - powiedział i wytarł moje łzy .
- obiecaj że zawsze będziesz . - powiedziałam i patrzyłam mu się głęboko w oczy .
- spróbuje . - powiedział i czule mnie pocałował .
- jesteście tak słodcy, że możecie wracać na tą cholerną sale - spojrzeliśmy na ochroniarza ,
który to powiedział . Właśnie wycierał policzki od łez . Lekko się uśmiechnęliśmy i weszliśmy do sali . Usiadłam tym razem obok Nialla i uważnie słuchałam . Coś tam mówiła że rozwiązuje te małżeństwo z winy pana Bogdańskiego. Po 10 minutach wyszliśmy z sali . Tam złapał mnie tata .

- chce ci tylko to dać . Otwórz to jutro o 18. - powiedział i wręczył mi pudełko .
- dobrze . - powiedziałam .
- pamiętaj . Zawsze będę cię kochać . - wyszeptał i mnie przytulił .
- Ja ciebie też . - chciałam powiedzieć , ale nic . Nie chciało mi to przyjść przez gardło .
Dałam pudełko Rafałowi żeby zabrał je do babci , a Ja z Niallem pojedziemy do Kaśki .
Złapaliśmy jakąś taksówkę i do niej wsiedliśmy . W 15 minut byliśmy pod domem .
Przywitałam się z chłopakami , zostawiłam z nimi Nialla i poszłam do Kaśki .
Leżała na łóżku i patrzyła się w sufit .

- cześć . Jak się czujesz ? - spytałam .
- hej . A jakoś . - odpowiedziała i usiadła .
- zamierzasz tak tu leżeć i nie patrzeć się na warszawę ? - zapytałam .
- nienawidzę warszawy . Chciałabym stąd wyjechać . - powiedziała Kaśka .
- to wyjedź . - powiedziałam .
- ciekawe gdzie ? - zapytała .
- ze mną do Londynu . - odpowiedziałam .
- co ?! - tak jakby zapytała i krzyknęła .
- no lecisz ze mną do Londynu . - powtórzyłam .
- ale nie będę wam przeszkadzać ? - spytała .
- nie . Nie będziesz . - odpowiedziałam .
- kochana jesteś . - Pocałowała mnie w policzek .
- Oj wiem . Chyba musimy zgłosić te porwanie na policję . - powiedziałam .
- musimy . To jedziemy ? - spytała .
- ubierz się , a Ja będę czekać na dole z Niallem . - powiedziałam i zeszłam na dół .
Usiadłam w salonie na kanapie i gadałam z resztą .

Po godzinie byliśmy na komisariacie . Złożyliśmy zeznania i pojechaliśmy do domu moich dziadków . Kaśka chciała porozmawiać o czymś z Louisem . Tych debilów , którzy nas porwali już szukają .
Gdy ich złapią,  dadzą nam znać .

- wskakuj w jakąś sukienkę i za godzinę jedziemy . - powiedział Nialler , gdy byliśmy już w domu .
- Ahhh . No dobra . - powiedziałam , dałam mu buziaka i poszłam do pokoju . W kącie stało pudełko od taty . Korciło mnie żeby je otworzyć , ale nie mogę . Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej ten komplet ubrań ; 
http://stylistki.pl/stroj-wieczorowy-253931/ . Lekki makijaż , ułożyłam włosy i schowałam do torebki różne rzeczy . Uwinęłam się w 45 minut . Weszłam jeszcze na chwilę do pokoju Louisa .
- Ajć . Przepraszam . - powiedziałam i szybko się wycofałam . Całowali się . Louis i Kaśka . Aaaa . Fajnie ! Tym razem zapukałam , a gdy usłyszałam " proszę " weszłam do środka .
- he co tam chciałaś ? - spytał Lou .
- chciałam ci powiedzieć żebyś zajął się moją sis, ale widzę że już to zrobiłeś . - powiedziałam i się zaśmiałam .
- Oj . Z miłą chęcią będę się nią dalej zajmował . - puścił mi oczko .
- szczęścia wam życzę . - powiedziałam i miałam już wychodzić , ale musiałam to powiedzieć . - a i żebym ciotką za 9 miesięcy nie została.
Nic nie powiedzieli tylko się śmiali . Ajć gołąbeczki . Zeszłam na dół . Oczywiście Nialler poprawiał sobie włosy , patrząc w lustro .
- pięknie wyglądasz . - powiedział i mnie przytulił , kolejny raz w tym dniu .
- ty też przystojniaku. - powiedziałam i pocałowałam go tak leciutko. Był ubrany w czarne spodnie , niebieską koszulkę i białą , rozpiętą koszule . Ależ mu banan na mordkę wskoczył .
- jedziemy ? - spytał .
- tak , tak . - odpowiedziałam . Po 40 minutach staliśmy przed restauracją . Horan otworzył przede mną drzwi . Szliśmy jakimiś schodami w górę .
- jak tu pięknie . - powiedziałam . Staliśmy na dachu budynku . Powoli robiło się już ciemno .
Nialler pociągnął mnie za rękę do stolika , odsunął krzesełko jak przystało na dżentelmena i usiadł na przeciwko mnie . Kelner przyniósł jedzenie i czerwone wino . Rozmawialiśmy i śmieliśmy się .
Było tak miło i w ogóle fajnie .

- coś ci pokaże . - powiedział i złapał mnie za rękę . Szliśmy po tym prostym dachu .
W oddali zobaczyłam świece ułożone w kształcie serca i płatki czerwonych róż .

- dziękuje . - krzyknęłam i się w niego wtuliłam .
- za co ? - spytał .
- za to że jesteś głuptasie . - odpowiedziałam i go pocałowałam . Po "odklejeniu" się od siebie , usiedliśmy w samym środku i patrzyliśmy w niebo wtuleni w siebie . Były już gwiazdy , bo było trochę po 22 . Trochę się zeszło .
- trochę zimno się robi . - powiedział .
- no trochę . Wracamy ? - spytałam .
- oczywiście . - odpowiedział , podniósł się i pomógł mi wstać .
- dlaczego nie powiedziałeś wcześniej że tu jest winda ? - spytałam .
- chciałem żebyś się pomęczyła . - odpowiedział i pocałował mnie w policzek .
- a miało być tak gorąco dzisiejszej nocy . - westchnęłam .
- i będzie . Mrał . - powiedział i przytulił się do mnie od tyłu , po czym zrobił malinkę na szyi .
Jakby się ta winda nie otworzyła to bym już bez sukienki była . He he . Prawie o 23 dotarliśmy do domu . Od razu wskoczyłam pod prysznic .

- co ty tu robisz ? - spytałam Horana .
- umyć się przyszedłem . - odpowiedział i po chwil stał przede mną tak , jak go pan bóg stworzył .
 Goły i wesoły . Pociągnął mnie za rękę do prysznica . Trochę mydła , szamponu i innych takich głupot . He he . Trochę całowania , przytulania i wzajemnego mycia. Po czym wytarliśmy się , ubraliśmy i położyliśmy do łóżka . Sprawdziłam jeszcze telefon . Jedna nowa wiadomość .


Od Iza

Hej . Chyba pamiętasz że jutro urodziny Kaśki ? Robimy jej niespodziankę o 15 w klubie Inez. Wpadaj z tymi chłopakami , Natalią i Moniką . Izkaaaa.

Do Iza

Hej . Dzięki że przypomniałaś . Jasne że będziemy . Dobranoc XD

- dobranoc Niall . - Wyszeptałam mu do ucha .

- dobranoc Wercia . - odpowiedział . Wtuliłam się w jego gołą i seksiastą klate . Była taka gorąca że usnęłam .


Hmm . Jesteście ciekawi co będzie w paczce od taty Weroniki ?
Prezent , jakaś stara rzecz , pamiątka ? A może całkiem co innego ?
Co wydarzy się na urodzinach Kaśki ?
Jeśli chcecie się dowiedzieć , to czekajcie na następny rozdział .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak tam ; )) Przepraszam za błędy i lecę zabić brata , bo pomalował mnie mazakiem ...
I jeszcze potańczyć OWOA ; PPP
Całuję i pozdrawiam ; **
Nana ; **
Ps. Pozdro dla Tuśki ; ** Kc . Trzymaj się !! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz