niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 46 . 21 Sierpnia 2012 rok.


Dziś ten dzień . Pogrzeb taty , a później powrót do Londonu . Na początku wzięłam telefon do ręki i spojrzałam , która godzina . 10.21 . Dość wczesna . Napisałam krótkiego sms-a do mamy i poszłam sie umyć do łazienki .

Do mama

o której mam być w kościele ?

- Weronika . Kiedy wychodzisz ? - walił do drzwi Niall . On to mi nigdy spokoju nie da .

- za pół godziny ! - krzyknęłam .
- ale mi się chce siusiu. - krzyknął .
- Oj dobra . Wchodz . - powiedziałam i otworzyłam drzwi . Owinęłam się ręcznikiem i poszłam po te ubrania ; http://stylistki.pl/czern-w-innym-wcieleniu-276780/  . Szybko się ubrałam i zaczęłam się czesać. Wibracja w moim telefonie świadczy że dostałam sms-a . Otworzyłam wiadomość .

Od mama

bądź przed 13.30. Ps. Kocham cię .

Do mama

też cię kocham .

Powoli zeszłam na dół i zrobiłam naleśniki . Do tego dżem truskawkowy i jabłkowy . Jakiś sok i śniadanie gotowe .

-Ludzie ! Zrobiłam śniadanie. - darłam się .
- co zrobiłaś ? - spytał zbiegający ze schodów Liam .
- naleśniki . - odpowiedziałam .
- Pychotka . - wykrzyknął Harry .
- Harry , znowu ? - zapytałam .
- ale co ? - i ta jego mina WTF .
- no goły jesteś . - powiedział Zayn , a Hazza pobiegł na górę .
- schowaj tego ptaszka dla Moniki . - krzyknął Louis i zaczął się śmiać .
- ha ha ha . Bardzo śmieszna . - powiedziała z sarkazmem Monika .
- chodźcie jeść . - powiedziałam . - Smacznego.
Każdy zaczął jeść . Przy stole nie było Nialla . Poszłam szybko na górę do pokoju .
- ratunku ! - usłyszałam głos Horana .
- gdzie ty jesteś ? - spytałam .
- Harry zamknął mnie w szafie .- odpowiedział .
- coś mu zrobił ? - spytałam i wyciągnęłam go stamtąd .
- bo on powiedział , że w tej szafie jest przejście do Narnii. - ha ha . Te ich głupie wymysły . Ha ha ha .
- głuptas . Naleśniki są na stole . Idź sobie zjeść . - powiedziałam i dałam mu buziaka . Jak torpeda pobiegł na dół . Usiadłam sobie na łóżku i zaczęłam przeglądać rzeczy od taty . Uświadomiłam sobie , że najbardziej kochamy , gdy już tej osoby nie przytulimy , pocałujemy i nie porozmawiamy . Tak bardzo tęsknię za moim tatusiem . Tak bardzo mi go brakuje . Dużo bym oddała , żeby mieć go teraz przy sobie . Niechce płakać , bo wiem , że by to go bolało . Schowałam wszystkie te rzeczy i poszłam na chwilę do babci .
- Oj kochana . - przytuliła mnie .
- Babciu, bo jest taka sprawa . Bo tamte samochody chce sprzedać i czy bym mogła ci kluczyki zostawić ? - zapytałam .
- dobrze . Ale wywiesiłaś jakieś ogłoszenie ? - powiedziała .
- zaraz wystawie na allegro i inne strony . Mam zdjęcia na telefonie to zegram na laptopa i będzie dobrze . -powiedziałam .
- to idź wystawiaj . - mocno mnie przytuliła . Wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać laptopa .
W końcu mi się to udało . Zrobiłam to co miałam zrobić i zeszłam na dół , powiedzieć reszcie , że za 30 minut jedziemy . Ja byłam już gotowa , więc siedziałam i czekałam na resztę . Zaczęło przychodzić mi dużo sms-ów , że składają mi kondolencje, że im przykro itp. . Wkurzyłam się i wyłączyłam telefon . Włączyłam telewizor i zaczęłam skakać po kanałach . Jeden mnie zaciekawił .

- dziś pogrzeb ojca Weroniki Bogdańskiej . Dziewczyny Nialla Horana z zespołu One Direction . Jesteśmy przed kościołem w Warszawie i wszystko będziemy nagrywać . . - tak mówiła reporterka na TVN'ie . Szybko przełączyłam program. Moje oczy zrobiły się szkliste . :( 
Zaczęłam płakać . Przez to , że jestem z gwiazdą , jacyś dziennikarze będą na pogrzebie mojego taty . Czy oni nie rozumieją, że to smutny czas .
Pogrzeb = smutek , ostatnie spotkanie .
Pogrzeb u paparazzi itp. = fascynacja .
Idioci .
- Kochanie..Co się stało? - zapytał Nialler.
- nic. - odpowiedziałam i przetarłam twarz.
- no właśnie widzę . - powiedział i mocno mnie przytulił .
- Kocham Cię. - Wyszeptałam.
- Też Cię kocham , Skarbie i bardzo boli mnie to, że cierpisz - powiedział i pocałował mnie w czoło. Chwilę tak posiedzieliśmy i wszyscy poszliśmy do kościoła. Nikt się nie odzywał przez całą drogę . Nawet babcia milczała. Przed kościołem stało mnóstwo ludzi. Połowa z nich to pewnie fanki chłopaków. Przecisnęliśmy się do kościoła , podeszliśmy do trumny i położyliśmy obok wianki. Zajeliśmy miejsca w ławce . Zaczęło schodzić się coraz więcej ludzi. Robiło się ciasno i duszno.
Po około godzinie szliśmy na cmentarz. Wszyscy płakali , nawet Niall , Zayn, Harry, Louis i Liam . Po " spuszczeniu " trumny z ciałem mojego taty , do grobu , poszliśmy do domu. Babcia miała już przygotowany obiad, tylko odgrzała i postawiła wszystko na stole. Powoli zjadłam i poszłam sie pakować, bo za półtorej godziny wylatujemy . Chwyciłam walizkę i wszystko pakowałam . Skończyłam w jakieś 20 minut , więc zaczęłam pakować Nialla , bo on jeszcze żarł na dole .
- A co ty robisz? - zapytał.
- No pakuje rzeczy . - odpowiedzialam .
- moje ? - spytał.
- tak . Twoje , bo swoje już skończyłam. - odpowiedziałam . Nialler zaczął znosić wszystkie rzeczy.  Było ich o wiele więcej , niż jak przylecieliśmy. Musieliśmy znajść jeszcze 2 pudła . Dopakowaliśmy   ostatnie rzeczy i znieśliśmy wszystko na dół. Zamówiliśmy 4 taksówki . ;P
Oj wiem . Dużo . Jedna ma pojechać pod blok mamy, a my musimy zmieścić się w 8 osób w 3 .
 I jeszcze tak dużo tych pudeł i walizek, że OMG . Po 10minutach fury stały pod domem. Pożegnaliśmy się z babcią i dziadkiem . Do pierwszej taksówki wsiedli ; Natalia , Zayn i Liam. Do drugiej; Monika, Harry i Louis , a do trzeciej ; ja i Niall. Dotarliśmy na miejsce 30 minut przed wylotem. Zadzwoniłam do mamy i Kaśki i wszyscy umówiliśmy  się koło kawiarenki .
- już jesteśmy . -powiedział zdyszany Rafał .
- za 15 minut lecimy . Musimy już iść w stronę bramek.- powiedziała Natalia . Wzięliśmy wszystkie nasze rzeczy i ruszyliśmy przed siebie. Młodemu panowi podaliśmy paszporty. Oj chyba zaraz źle się skończy. Pociągnęłam Natalie i Zayna za ręce.
- On podrywał moją dziewczynę. - krzyknął Malik.
- bądź cicho . Widziałam ! Ale musimy dziś lecieć do Londynu , a jakbyś do niego zaczął , to byśmy w jakimś ciemnym pomieszczeniu siedzieli - powiedziałam , a chłopak się pochamował .
-Będę spokojny. - przyrzekł . - Chodź tu. - powiedział do Natki i ją mocno przytulił . Coś tam sobie szeptali do uszek. Heh. Wsiedliśmy do samolotu i zapieliśmy pasy. Siedziałam pomiędzy Niallem, a Louisem , który cały czas czymś we mnie rzucał. Wkurzyłam się , wydarłam na niego i poszłam spać .
- Za 5 minut lądujemy - obudziła mnie jakaś pani . Przetarłam oczy i zobaczyłam że chłopaków nie ma koło mnie . Odwróciłam się do tyłu.
- Ej gdzie jest Niall i Louis ? - zapytałam Moniki.
- Lou poszedł do kibla , a Niall zgłodniał .- odpowiedziała i w tym momencie chłopcy biegli . Louis bez spodni . Hah. Jego spodnie miał Nialler w ręku. Wyjęłam potajemnie telefon i zaczęłam ich nagrywać.
- Siadać ! - wydarła się na nich wielka pani .
- Do do do dobrze . - wyjąkał Niall , a ja wybuchnęłam śmiechem . I wszyscy na mnie się paczą z miną " jaka idiotka " . Lekko się speszyłam i zamknęłam jadaczkę . :P Po 10 minutach byliśmy po odbiór walizek . Tym razem facet podrywał Monikę. Harry wziął i go walnął . Zaczęliśmy uciekać z tymi pudłami , a za nami ochroniarze . Wskoczyliśmy do jakiś taksówek i pojechaliśmy. Uff. Nie złapali nas. My to mamy szczęście. Pod moim i dziewczyn domem oraz mamy, Rafała i Kaśki  pożegnałam się z Niallem , Liamem i Louisem i wysiadłam z taksówki . Zabrałam swoje rzeczy, otworzyłam dom , wniosłam wszystko do swojego pokoju i rzuciłam sie na łóżko. Jak ja tu dawno nie byłam . Niechętnie wstałam i poszłam przyszykować pokój dla Kaśki . Wyjęłam prześcieradło i inne takie rzeczy.
-Jesteśmy ! - usłyszałam głos dziewczyn . Zeszłam na dół. 

- A gdzie Rafał ? - zapytałam .
- Pojechał z Zaynem do Saffy , czy jak tam ma jego dziewczyna na imię. - odpowiedziała Natalia.
- Chodź Kaśka. Oprowadzę cię po domu. - powiedziałam . Zaprowadziłam do jej pokoju i wszystko pokazałam . Wniosłyśmy wszystkie jej rzeczy do środka.
- Dziękuje siostra . - powiedziała i mnie przytuliła.
- nie ma za co. Czuj się jak u siebie . A co ja gadam . Jesteś u siebie . - powiedziałam i poszłam do siebie . Rozpakowałam wszystkie rzeczy i poszłam się umyć. Założyłam piżamę i poszlam zrobić sobie z dwie kanapki. W lodówce tylko sałata, masło i pomidor . Znalazłam chleb ! Jest. ! Szybko zrobiłam kanapeczki , położyłam na talerz i poszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i włączyłam Tv. Same nudy. Zjadłam kolację , popiłam sokiem i na góre :P
Otworzyłam laptopa i przeglądałam różne stronki . Dużo było artykułów o mnie . Na przykład na kotek.pl . Zamknęłam wszystkie karty . Znalazłam słuchawki i zapuściłam sobie mzyczkę z telefonu. Leżąc w bardzo dziwnej pozie , kołdra na podłodze , jedna noga pod dupą , druga oparta o ścianę , głowa zwisająca , ręce na podłodze - zasnęłam :P

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Przepraszam , że tak długo musieliście czekać na rozdział . Przepraszam także za błędy. Rozdziały prawdobodobnie będą pojawiać się co 3-4 dni , bo założyłam drugiego bloga , na którego serdecznie zapraszam .   nana-o-1d.blogspot.com   .
Pozdrawiam i całuję : **
Nana :DDD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz