czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 47. 22. Sierpnia. 2012 rok.

Auć. Ja pierdziele . Zleciałam z łóżka . Prosto na łeb .
- co się dzieje ? - wpadła do pokoju mama , z tłuczkiem do mięsa .
- yyyy. Do czego ci to ? - zapytałam i wskazałam na to do mięsa .
- kotlety biłam. - odpowiedziała .
- Aha . Ja z łóżka zleciałam. - powiedziałam i wczołgałam się na nie .
- Napisz do chłopców czy na obiad wpadną . - powiedziała .
- później . Teraz idę spać . - Wyszeptałam . Próbowałam usnąć, ale na marne . Spojrzałam się na telefon . 09.09. Heu Heu . Napisałam tego sms-ka .

Do Niall ; *
Hej misiek . Mama zaprasza was na obiad . Przepraszam jeśli obudziłam . Kocham cię ! < 33 .

Po około 5 minutach leżenia dostałam odpowiedź .

Od Niall ; *
Hej kochanie . Ja już dawno na próbie jestem i dopiero kończymy wieczorem , więc nie możemy wpaść na obiadek . Przepraszamy . Kocham cię !

Do Niall ; *
trudno ; ( muszę dzień spędzić bez ciebie . Nie będę już przeszkadzać . Paaaa . ; *
Po chwili dostałam sms-a , ale nie od Nialla .
Od Kuba
kiedy będziesz w Londynie ?

Do Kuba
Wczoraj przyleciałam .

Niechętnie poszłam się ogarnąć . Wzięłam te ciuchy ; http://stylistki.pl/hehe-takie-tam-3-fullcap--279975/
i powoli poszłam do łazienki . Weszłam szybko pod prysznic , później się ubrałam , wyczesałam i zrobiłam lekki makijaż . Wróciłam do pokoju . Spojrzałam na telefon .

Od Kuba
O 12 w parku .Chcę pogadać . :P

Do Kuba
spoko . Do zobaczenia .

Ciekawe co chce mi powiedzieć . Hmm . Może chce się pożegnać ? Oj zobaczymy . Zeszłam powolutku na dół i zaczęłam szukać czegoś w lodówce . Nic nie ma .
- mamo ! Masz trochę kasy na zakupy ? - zapytałam .
- mam . Obudź kogoś. - powiedziała i podała mi kartę do bankomatu .
- idę po Kaśkę . - pomyślałam i udałam się do jej pokoju .
- co ? Co ? - zaczęła pytać .
- ubierz się szybko i idziemy do sklepu . - odpowiedziałam i poszłam do salonu . Usiadłam na kanapie i czekałam . Czekałam tak godzinę .
- ile to można się ubierać ? - zapytałam .
- to zależy od człowieka . - odpowiedziała .
- to ty możesz ruszać się szybciej . - powiedziałam i wyszłyśmy na dwór .
- może . - Wytknęła mi język .
- Ja tu chce cię po Londynie oprowadzić , a ty mi tu jęzor wytykasz . - powiedziałam .
- też cię kocham ! - krzyknęła i mnie przytuliła. Hah. Gdy już mnie puściła szłyśmy dalej . Rozmawiałyśmy , śmiałyśmy się i takie tam głupie rzeczy nieraz . W sklepie , do wózka napakowałyśmy jedzenie i picie . Zapłaciłam i jakoś zabrałyśmy się z tymi zakupami do taksówki . Wysiadłyśmy pod domem i weszłyśmy do środka .
- Jesteśmy ! - krzyknęłam . Rozpakowałyśmy zakupy i zaczęłyśmy zastanawiać się co by tu zrobić .
- zrobicie mi tosty ? - spytał Rafał.
- nie. - odpowiedziałam .
- proszę. - powiedział i zrobił takie wielkie paczały .
- jest taki słodki, że zrobię wszystkim te tosty . - powiedziała Kaśka i wzięła się do roboty . Westchnęłam i zaczęłam jej pomagać.

** Po śniadaniu**
- Mamooo , mogę iść do Saffy ? - zapytał Rafcio . :P
- Znowu ? - powiedziałam Mama :P  On to by codziennie do niej chodził :P
- To ja go mogę zaprowadzić - powiedziałam szybko . 

- I sama gdzieś pójdziesz ? - zapytała mama.
- No umówiona jestem . - odpowiedziałam .
- no ciekawe z kim ? - krzyknął Rafał.
- nie twoja sprawa , bachorku . - powiedziałam.
- Dobra. Ale odbiorę cię o .... 17. - powiedziała Mamusia. Szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w drogę . Odprowadziłam go pod sam dom Malików i skierowałam się w stronę parku . Na miejscu byłam parę minut przed 12 . Kuba już siedział na ławce z jakąś dziewczyną. Podeszłam bliżej .
- Hej. - powiedziałam .
- O hej . Poznajcie się . To Weronika , a to Victoria. - powiedział Kuba , a my w śmiech . - no co ? Coś mam na twarzy?
- Głuptasie. My się znamy. - powiedziała Victoria. Tak . Ta Victoria z Paryża.
- Debila ze mnie zrobiłyście . - krzyknął .
- oj cicho. - uciszyłam go . Pochodziliśmy , pogadaliśmy i się pośmialiśmy :P Około 17 Victoria musiała iść do domu. Ja zostałam jeszcze na chwilę z Kubą .
- chciałem jeszcze z tobą pogadać . - powiedział. 

- o czym ? - zapytałam .
- o tym , że niedługo jadę na ten odwyk na jakiś miesiąc . Powiedziałem Victorii , że lecę do rodziny do Polski . Jak coś to to prawda. - powiedział .
- No dobra. Muszę lecieć do domu . - powiedziałam  . Pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę domu. Byłam w nim jakoś przed 18 . Poszłam do dziewczyn i trochę z nimi pogadałam . Później poszłam się umyć, ubrałam się i zeszłam na dół. Umówiłam się z Moniką , Natalią i Kaśką na jakiś film. Wybrały komedię . Wzięłyśmy jakieś słodycze i rozsiadłyśmy się na kanapie. Nudny ten film . Dziewczyny usnęły , więc nie będę ich budzić . Po cichu wyłączyłam telewizor i poszłam spać do siebie. Przed tym jeszcze umyłam porządnie zęby , następnie walnęłam się na łóżko i odpłynęłam w objęcia Morfeusza. ::P

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, przepraszam , przepraszam !! :**
Za to że tak rzadko piszę , ale to wszystko przez naukę i nowe znajomości ! :**
< Pozdro dla Kuby <33  Przystojniak , Kacpra, Nicoli .. Z Łodzi . Oraz dla Tusi , Moniki , Weroniki, Kasi , Kaśki i Julki .  >  : **  I dla tych, którzy czytają moje wypociny :P
Kocham Was ! Trzymajcie kciuki za mnie,  bo jutro jadę na konkurs z matematyki . :P
Napisze wam , które miejsce jak będą wyniki i jak nie zapomną :D
Zapraszam na mojego drugiego bloga ; nana-o-1d.blogspot.com
Pozdrawiam i Całuję :**

Nana :DD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz