piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 24 . 24-27. Lipiec. 2012 rok.

Pod kreską spóźnione przedstawienie Rafała . 

* 3 dni później .
Siedzę tu codziennie . Nie odstępuje jej na krok . No najwyżej że muszę iść do łazienki .
Liam wczoraj przywiózł mi laptopa . Włączyłem go . Wszedłem na różne portale . Roiło się tam od wczorajszej akcji przed szpitalem. Jakiś paparazzi zaczął nam robić zdjęcia . Pobiegłem za nim . Przed szpitalem prosiłem go żeby usunął te zdjęcia . Był nieugięty . Próbowałem zabrać mu ten aparat i sam je usunąć . Zaczęliśmy się szarpać . Aparat zleciał i się rozwalił. Facet się wkurzył i dostałem w moją piękną buźkę. Oddałem mu , uciekł krzycząc że pożałuje. Teraz rozgaduje że się na niego rzuciłem bez powodu. Nawet zgłosił to na policję. Chłopacy dołożyli jeszcze swoje dwa grosze . Darli się na mnie , że przez to , spadniemy na same dno. Dla mnie była , jest i będzie najważniejsza Weronika. W ciągu tygodnia mam się pojawić na posterunku . Pojadę tam wtedy , gdy moja księżniczka się obudzi .
- kochanie, obudź się . Proszę . - powiedziałem  ,a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza , która zleciała na nasze ręce . Spojrzałem na nią . Jej oczy zaczęły się otwierać.
- Weronika . Słyszysz mnie ? - spytałem .
- tak. Czy to niebo ? - odpowiedziała , a zarazem zapytała.
- nie głuptasku . To ziemia. Poczekaj pobiegnę po lekarza. -powiedziałem i zacząłem biec do gabinetu . Wbiegłem do środka i krzyknąłem " Obudziła Się ! " lekarz szybko za mną biegł. Kazał mi zostać na korytarzu. Niechętnie ale ustąpiłem.

* Z perspektywy Weroniki *
Niall pobiegł po lekarza . Po 2 minutach drzwi się otworzyły .
- Dzień dobry. Jak się pani czuje ? - spytał lekarz . Hmm . Ciekawe gdzie jest Nialler.??
- Dzień dobry . Dobrze . - odpowiedziałam krótko.
- czy coś panią boli ? - spytał ponownie.
- trochę ręka. - odpowiedziałam .
-Yhm . Za godzinkę przyjdzie po panią pielęgniarka i zawiezie na badania. Badania zadecydują kiedy pani wyjdzie. - powiedział i zaczął się kierować w stronę wyjścia. - Ma pani wspaniałego chłopaka . Siedział tu przy pani cały czas. Nie mogliśmy go wygonić. - zaśmiał się i otworzył drzwi. Horan przewrócił się na podłogę. Lekarz zaczął się śmiać i wyszedł.
- Nie ładnie tak podsłuchiwać . Z lekarzem bym nie flirtowała. -  powiedziałam.
- No wiem. Ja jestem o wiele przystojniejszy. - odpowiedział i mnie pocałował.
- Oj jaki ty skromny , Robaczku. - zaśmiałam się. Pierwszy raz od tamtego wydarzenia.
- A jak . - Buziak .- Nie wiesz jak tęskniłem.
- Oj wiem . Wszystko słyszałam. O co chodzi z tym fotoreporterem ? - zrobiłam poważną minę i czekałam na odpowiedź.
- bo , bo on zrobił nam wczoraj zdjęcie . Pobiegłem za nim i prosiłem żeby je usunął . Później trochę się poszarpaliśmy . Walnął mnie , a ja mu oddałem . I tamten pobiegł na policję , że niby się na niego rzuciłem. - Opowiedział ( bardzo ) długą historię .
- Ale dlaczego to zrobiłeś ? Co by to dało.? - spytałam zaskoczona.
- Dla Ciebie. - powiedział.
Oj jaki on słodki . Zrobiłam miejsce na moim łóżku i pociągnęłam chłopaka żeby położył się koło mnie . Wtuleni w siebie tak leżeliśmy w ciszy. Minęła nie cała godzina i do pokoju przyszła pielęgniarka , żeby zabrać mnie na badania. Siedziałam na wózku , a ona go pchała.
**********
Już po badaniach. Wyszły dobrze. Znowu siedzę z Niallem i rozmawiamy. Napisał do chłopaków żeby przyjechali , ale nie wspomniał że się obudziłam. Po 30 minutach do sali wchodzili nasi przyjaciele i przyjaciółki. Wtedy przypomniało mi się że miałam się spotkać z Victorią. Oj nie mam mojego telefonu . Został w domu.
- aaaa obudziłaś się !! - Dziewczyny zaczęły się drżeć . Rzuciły się na mnie.
- to trochę boli - wykrztusiłam z siebie.
-dajcie nam się przywitać . - powiedział Liaś.
- Ooo witajcie głuptasy wy moje ! - zaśmiałam się - Loczku, Marchewo, Daddy i Lustereczku.
- Witaj panienko , która dostanie szlaban . - powiedział Loczuś i wytknął mi język .
- nie masz prawa. - powiedziałam.
- ale ja mam. - powiedział Niall i pocałował mnie w policzek . - masz szlaban na... Hmm . Niech pomyślę  .
-Zabrać jej wszystkie ubrania z domu !! - Darł się Marchewa.
- To będzie za brutalne. Hmm . Może zgodzisz się na jedną rzecz i będzie kwita.- powiedział Horan.
- No zgadzam się . Co to za rzecz. ? - spytałam.
- Od września idziesz do szkoły muzycznej . - powiedział blondasek , a mi kopara opadła .
-Ale ,ale ja nie mam takiego talentu. - próbowałam wybrnąć z sytuacji .
- To się przekonamy. - powiedział i wyjął telefon z kieszeni . Włączył nagranie , gdy śpiewałam w Irlandii . Jaka siara.
- Wercia , przecież ty zawsze o tym marzyłaś . -powiedziała Natka.
- Zgódź się . - dopowiedziała Monia.
- No dobra. - zgodziłam się. Miejsce mam już podobno załatwione . Ciekawe jak tam się będę czuć. Jacy będą nauczyciele i w ogóle. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Jutro mogę już wyjść do domu.
( zaciesz ) .Tu jest takie nie dobre jedzenie. Fuj .
- Niall , jedź do domu. Odpocznij. - powiedziałam po  16 , gdy wszyscy już odjeżdżali .
- ale ja chcę zostać z tobą. -powiedział i zrobił smutne oczka.
- teraz to nie działa. Jedź .! Przyjedziesz po mnie jutro. - powiedziałam .
- och. Dobra. - odpowiedział i dał mi buziaczka. Pożegnałam się ze wszystkimi . Położyłam i włączyłam telewizor. Po kilku minutach usnęłam.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rafał Bogdański - Urodził się 02. Sierpnia. 2000 roku.  Jest miły , nieraz wkurzający. 

Lubi piosenki typu hip-hop , ale nie lubi przeklinać . Lecz to się jeszcze może zmienić .
Kocha jeździć na deskorolce . Ma 3 przyjaciół ; Martę , Olę i Łukasza . Jest bardzo przystojny. 


To tyle na dziś . Papatki ; **
Pozdrawiam i całuję. ; ))
Wercia ; DD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz