środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 3. 03.Lipiec. 2012 rok .


Ale się wyspałam . Taka byłam zmęczona po wczorajszej podróży . Muszę wstać i iść po zakupy. Bo lodówka pusta . Wzięłam prysznic i założyłam to 
http://stylistki.pl/green-day-58403/ z włosów zrobiłam warkocz opadający na lewą stronę.
Leciutki makijaż i w drogę . Tylko zostawię karteczkę dziewczynom żeby się nie martwiły. Wzięłam torebkę i spakowałam do niej telefon , chusteczki , portfel i inne potrzebne rzeczy . Było ciepło więc postanowiłam się przejść . Tesco jest około 300 metrów naszego domku . Szłam i szłam . Czułam jakby ktoś mnie obserwował . Przyśpieszyłam chód . Nagle ktoś do mnie podbiegł popchnął na chodnik , zabrał moją torebkę i uciekł . Podbiegł do mnie blondyn z niebieskimi oczami , a czterech chłopaków biegło za złodziejem .
- Nic ci nie jest? – Spytał blondyn .
- Trochę boli mnie ręka bo na nią upadłam . Ale niedługo przestanie – Powiedziałam . A miły chłopak podnosił mnie z chodnika .
- A w ogóle to Niall jestem . A ty jak masz na imię – uśmiechnął się .
- Weronika . – Dopiero teraz skapnęłam się że rozmawiam z tym sławnym Niallem Horanem z 1D .
-Ładne imię . Dziwię się że nie krzyczysz na mój widok. – Powiedział i śmiał się pod nosem .
-Dziękuje 
.Chciałabym , ale nie będę robić z siebie pośmiewiska . I tak już się ze mnie śmiejesz . – I śmiałam się razem z chłopakiem .
-Mamy twoją zgubę ! – Krzyknęli czterej chłopcy , a jeden niósł moją torebkę .
- Dzięki chłopcy . A tak w ogóle to się przedstawię – uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaków wymawiając moje imię . A chłopcy zrobili to samo tylko że se swoim .
- No to jestem wam winna obiadek . Chyba nie odmówicie ? – Spytałam z minką smutnego szczeniaczka.
-Nie będziemy się narzucać – powiedział Liam
-No weźcie . Nie róbcie mi tego . – Powiedziałam – I może mi jeszcze w czymś pomożecie?
Chłopcy patrzyli na mnie podejrzanie
- Chyba nic z rozbieraniem się ?- Zapytał Louis .
- Chodziło mi o zakupy w Tesco .  Ale na taką propozycje też mogę się zgodzić  – powiedziałam śmiejąc się .
- To my może wybierzemy tą pierwszą . – Powiedział Harry .
- Ale na drugą ja mogę się zgodzić – oznajmił Zay .
- To może za parę dni .  A teraz chodźmy . Bo moje przyjaciółki będą się o mnie martwić . – I ruszyliśmy w stronę sklepu. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmieliśmy się .
- To jesteśmy . – Powiedział Liam .
- Który pójdzie po wózek ?? – Spytałam , a Louis , Harry i Zay ruszyli jak torpedy .
Oj jakie z nich dzieci .. Harry siedział w wózku , Louis stał z przodu , a Zay  ich pchał . Biedaczyna .
- Wyskakujcie . ! – Powiedziałam i wszyscy zaczęliśmy brać z półek co popadło .
Aż w końcu wózek był wypchany po brzegi .
- Odprowadzicie mnie ? – Spytałam chłopców gdy już zapłaciłam i każdy wziął dwie torby.
- A jak ? Muszę wiedzieć gdzie mieszkasz .. – Powiedział Niall i się zaczerwienił bo chłopcy zaczęli krzyczeń uuuuuu .
- Zrobię wam pyszne śniadanie . Może być hmmmmm ….  Zapiekanka z serem ? – Spytałam z bananem na twarzy , bo udało mi się coś wymyślić .
- Spróbujemy tego cuda – Powiedzieli chłopcy i zaczęli mnie pośpieszać bo byli już głodni . I znowu całą drogę rozmawialiśmy i się śmieliśmy .
- Siadajcie na kanapie i włączcie sobie telewizor czy co tam sobie chcecie , a ja idę robić śniadanie . – Powiedziałam i weszłam do kuchni . A za mną Niall .
- Niall .. Mam proźbę. – Uśmiechnęłam się szczerze do niego
- Tak Wercia ? – Spytał . A ja wcisnęłam mu kartkę z potrzebnymi składnikami do zapiekanki i poszłam na górę obudzić dziewczyny .
- Wstawaj Natka i się ubieraj masz 10 minut – Krzyczałam
- Dobra wstaję . – Powiedziała i poszła się ubrać .
- Wstawaj Monia . Szybko mam niespodziankę . Ale masz na ogarnięcie się 15 minut. – Mówiłam do niej . I poszłam na dół bo wiedziałam że będzie próbować cokolwiek ze mnie wyciągnąć . Niall z uśmiechem siedział w kuchni , bo znalazł wszystko. Szybko wzięłam się za obiecaną zapiekankę ,wstawiłam do piekarnika i poszłam do chłopców.
- Jak tam ? – spytałam ich . – Dziewczyny szybko , mamy gości-  Zaczęłam się drżeć .
- Chyba tylko ty w tym domu jesteś odpowiedzialna – Mówił Harry. A wszyscy zaczęli się śmiać .
- Wercia – Powiedziała Monia – Czy ja słyszałam głos Harrego Stylesa ?
- Tak . Siedzi tu . Tylko nie krzycz . – Mówiłam . – Jesteś jej idolem . – Zwróciłam się do Harrego i zaczęłam się śmiać w niebo głosy . A dziewczyny wbiegły do salonu i zaczęły się przedstawiać . A później Natalia usiadła koło Zaya , a Monika koło Harrego . Ja poszłam do kuchni ze mną Niall , wziął talerze i poszedł nakryć do stołu , a ja wyjęłam zapiekankę ,włożyłam łopatkę aby każdy nałożył sobie tyle ile chce .
- Podano do stołu- Wykrzyknęłam .  I wszyscy siedzieli już na swoich miejscach . Ja siedziałam pomiędzy Niallem  a Louisem . W parę minut nie było już niczego. Chłopcy ładnie podziękowali i powiedzieli że muszą już wyjść , bo okazało się że jest już po 16. To raczej była kolacja , a nie śniadanie. Ważne że się dobrze bawiliśmy . Pożegnali się ze mną i dziewczynami . Oczywiście przytulając . A Niall dał mi nawet cmoka w policzek . Słodziak . Gdy tylko wyszli dziewczyny zaczęły mnie wypytywać jak mnie poznali i w ogóle . Opowiedziałam im wszystko wkładając przy tym naczynia do zmywarki . Byłam tak zmęczona tym dniem że tylko się umyłam , weszłam na fb i tt . I moje powieki stały się ciężkie i nagle bez planowania , usnęłam .
——————————————————————————————————————————-
Dawajcie komentarze , bo nie wiem czy ktoś tu żyję .
Pozdrawiam . Papa kochani ; ***

1 komentarz:

  1. Ja ten blog ubustwiam i [kocham Harrego! <3] powiedz Moni :D

    Olcia Pszczółkowska <3 :*

    OdpowiedzUsuń