wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 53. 28 Sierpnia 2012 rok.

Od samego rana, Niall musi bawić się moimi włosami. Ahhh. Co za wkurzający człowiek, ale też kochany.
- Niall. Daj spać. - Wyszeptałam.
- nie dam. - powiedział.
- proszę.- wymamrotałam.
- nie. Wstawaj. - powiedział i zaczął skakać po moim łóżku.
- babcią zostać jeszcze nie chce ! - usłyszałam głos za drzwiami.
- oh, ah, uh, eh.- udawał dziwne dźwięki Horan, a Ja zaczęłam się śmiać. Ha ha ha. Mamuśka wpadła do pokoju jak torpeda. Spojrzała na nas i wyszła. Śmieliśmy się coraz to głośniej. Wszystkich obudziliśmy. To pewne, bo każdy kazał nam się zamknąć, a my jeszcze bardziej się brechtaliśmy.
- brzuch już mnie boli od tego śmiania. - powiedziałam.
- mnie też. - powiedział Niall.
- co dziś robimy ? - zapytałam.
- jedziemy do twojej szkoły. - odpowiedział.
- spoko. To idę się ubrać, coś zjemy i jedziemy. - powiedziałam i próbowałam wziąć coś z szafy. Jakoś nie mogłam wybrać ciuchów.
- Oj pomogę ci. - wyszeptał Niall i zaczął wyjmować ubrania. Wybrał mi to; http://stylistki.pl/czarno-bialo-d-300360/    Dałam mu buziaka w policzek i poszłam do łazienki.

*po ubraniu się, wyczesaniu i takich tam czynnościach.
- co ty mi zrobiłeś z pokojem ? - krzyknęłam na Horana.
- no bo. No bo. - zaczął się jąkać.
- no bo co ? - zapytałam.
- bo patrzyłem się na godzinę na twoim telefonie i on niechcący mi wypadł z ręki. Upadł na podłogę i zacząłem go szukać. I jakoś tak się stało, że wleciał pod szafę. Próbowałem wyciągnąć go twoimi różnymi rzeczami, ale połowa tam utkwiła. - powiedział. Chyba zaraz go zabije. Gdybym miała lasery w oczach, to Horan już dawno by w trumnie leżał.
- i co tam utkwiło ? - zapytałam, próbując nie wybuchnąć.
- Hmm. Prostownica, rakietka, kij i taki fajny pluszowy kutas. - powiedział, a gdy wymówił ostatnie słowo zaczęłam się śmiać.
- ha ha. A dlaczego wszędzie mam porozwalane rzeczy ? I jeszcze jedno. Dlaczego chodzisz w moim staniku? - zapytałam.
- no bo mi się nudziło i sobie tak przymierzałem. - odpowiedział.
- idź się ubierz, tylko nie w moje ciuchy. Posprzątam po tobie. - powiedziałam i zeszłam na dół po szczotkę, żeby sięgnąć rzeczy spod szafy. Wszystko wydostałam. Nawet tego fajnego kutasa. Ha ha ha.
- fajne masz zabawki. - powiedziała Monika.
-ha ha. A jak. - krzyknęłam. Postawiłam go na szafce. Wszyscy zobaczą co Ja tu mam w pokoju. Ha ha ha. Szybko sprzątnęłam pokój. Akurat ten bałaganiarz wyszedł z łazienki. Zeszliśmy do kuchni. Zrobiliśmy kanapki i kawki. I śniadanko gotowe.

* po śniadaniu
- to jedziemy ? Bo już jest 12.00, a o 16.00 tą szkołę zamkną. - powiedział Niall.
- Ok ok. - powiedziałam, a po 5 minutach siedzieliśmy w samochodzie. Trochę długo się jedzie. Coś około godziny. ; / . Szkoła na zewnątrz bardzo ładna. Jest zielona i taka duża. Weszliśmy do środka, a tam takie cuda. Długi korytarz, niebieskie szafki. To teraz zaczynają się poszukiwania dyrektora. Tak chodziliśmy i chodziliśmy, aż w końcu spotkaliśmy woźną.
- dzień dobry. Gdzie tu jest sekretariat? - spytał się jej Nialler.
- tymi schodami na w górę. - wskazała na długie i błyszczące schody. - później w prawo, prosto, w lewo i znowu w prawo. Na końcu korytarza będą takie żółte drzwi. To tam.
Teraz weź i to zapamiętaj. Podziękowaliśmy pani i poszliśmy do tego sekretariatu. Po którymś skręcie zaczęliśmy się kłócić w którą teraz stronę.
-w lewo ! - krzyknęłam.
- w prawo! - krzyknął Niall.
- co tu się dzieje ? - zapytał bardzo wysoki mężczyzna. - o pan Horan.
- dzień dobry panie Smith. - przywitał się Niall, podając rękę panu Smithowi.
- a to zapewne nowa uczennica ? - zapytał i spojrzał na mnie. Miałam już coś powiedzieć, ale Nialler mnie wyprzedził.
- tak. To Weronika. - powiedział.
- Ahhh tak. Zapraszam do gabinetu. - uśmiechnął się przyjaźnie. Szliśmy za Nim. I dobrze mówiłam, że teraz w lewo. ; )
Uśmiechnęłam się do Horana.. On podszedł bliżej mnie i złapał za łapkę. Dałam mu szybkiego buziaka w policzek i weszliśmy do hmm. sekretariatu, gabinetu, pokoju... Oj no wiecie. Tam gdzie przebywa Dyrektor ; DD
Pokazał na krzesła, żebyśmy usiedli.
- To więc na początek powiem Ci o lekcjach, które będziesz mieć. - spojrzał na mnie, a następnie zaczął szukać czegoś w teczce. [czytaj: teczkach] . - znalazłem. Proszę- podał mi parę kartek.- wypełnisz to i przyniesiesz. Masz tam zaznaczyć na lekcje jakich instrumentów chcesz chodzić. Musisz wybrać przynajmniej 2. Oprócz tych przedmiotów będziesz miała takie, jak w normalnej szkole, czyli: Angielski, Matematykę, Historię, Biologię, Chemię i jeszcze inne. Masz je wszystkie zapisane na kartce. Jest też tam zapisane jakie książki masz kupić.- powiedział i w tej chwili
do [ powiedźmy, że sekretariatu] wszedł jakiś znajomy mi chłopak.
- Przepraszam. - powiedział i chciał wyjść, ale dyrektor go zawołał.
- To nowa uczennica. Oprowadź ją po szkole.- rozkazał.
- cześć Wam. - przywitał się.
- cześć. Weronika jestem, a to Niall.- przestawiłam Nas.
- Miło Mi. Damian jestem.- podał mi rękę. Horan już patrzył się na niego "spod byka." Nie zwracałam na to uwagi.
- To do widzenia. - powiedziałam do pana dyrektora i wyszliśmy na korytarz. Damian oprowadzał mnie po klasach, pokazywał co gdzie jest, jakie lekcje się gdzie odbywają. Fajny chłopak. Dał mi nawet swój numer ; )) Nialler się wkurzył i powiedział, że idzie coś zjeść. Zazdrośnik♥

- no chyba pokazałem ci już wszystko. - westchnął Damian po jakiś 30 minutach.
- Heh. Ty chyba nie jesteś Brytyjczykiem. - powiedziałam i zaczęłam myśleć nad tym.
- brawo za spostrzegawczość. Jestem Polakiem. - powiedział.
- Ja też. - krzyknęłam po polsku.
- ha ha. Myślałem, że jesteś Niemką. Tak wyglądasz. Taka ładna jesteś i w ogóle. - powiedział.
- ty se chyba Kurwa żartujesz. Niemki są ładne ? Ha ha. To już Kiepski jest ładniejszy. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Polubiłam gościa. Ahahaha. Ale z tymi Niemkami stanowczo przesadził.
- to przepraszam za te Niemki. - powiedział ładnie.
- Oj tam. Ja będę musiała już iść. Muszę znależć Nialla. -  powiedziałam. Te papiery wypełnię później i jutro przywiozę. ; )
Pożegnaliśmy się przy wyjściu i poszłam na parking, tam gdzie "zostawiliśmy" samochód. Ale parking okazał się pusty. Ten dupek pojechał sobie gdzieś. Muszę do niego zadzwonić.

*rozmowa Weroniki z Niallem.
- gdzie ty kuźwa jesteś ?
- na parkingu.
- tylko że Ja na nim jestem i ciebie nie ma.
- ha ha ha ha.

I się rozłączył. Chwilę sobie tak postałam .
- Niall! - krzyknęłam. Ten kochaś wziął mnie niespodziewanie na ręce.
- muszę cię zanieść do samochodu, bo mi się zgubisz i będę płakać. - powiedział i pocałował mnie w czoło, a Ja mocniej wtuliłam się w jego. Pomyliłam parkingi. Nie z tej strony wyszłam. Głupia Ja ! Ha ha.
- zazdrośnik z ciebie. - powiedziałam gdy już jechaliśmy w stronę sklepów.
-Ja nie byłem zazdrosny. - powiedział.
- no na serio ? - zapytałam.
- to ten cały Damian mi na nerwy działał. - odpowiedział.
- a widzisz żeby w moim oku czołg jechał ? - zapytałam i rozszerzyłam najmocniej jak mogłam moją paczałe.
- nie. - odpowiedział.
- to byłeś zazdrosny.- powiedziałam i wytknęłam mu język.
- już dojechaliśmy. - spróbował zmienić temat, ale jak to Ja. Zawsze muszę do tego wrócić. I tak go męczyłam przez całe zakupy. Trochę się tego kupiło. Samych książek i zeszytów jest dużo. Kupiłam jeszcze plecak, 2 listonoszki, piórnik, długopisy itp. Przy okazji parę bluzek i spodnie. I tak minęła większość dnia. Do domu wróciłam około 18.00. Niall pomógł mi zanieść wszystko do domu i musiał jechać. Dobrze że mam biurko. Ha ha. Książki wrzuciłam do szafki i wzięłam się za wypełnianie papierów.
Imię i nazwisko ucznia: Weronika Bogdańska.
Urodzona:04 stycznia 1994r.
Zamieszkała: w Londynie.
Bla bla bla bla. I teraz wybrać, na jakich instrumentach chce grać. Hmm. Zdecydowanie gitara i organy. I wszystko wypełnione. Jutro się podrzuci do szkoły i będzie spoko. Chyba ktoś do mnie dzwoni. Spojrzałam na telefon, a tam wyświetliło się zdjęcie Harrego .

* rozmowa Weroniki z Harrym
- jutro urządzamy imprezkę z okazji urodzin Liama. Przyjdź z dziewczynami i z tym Kubą o 15.00 do nas do domu.
- no spoko. Ale Ja prezentu nie mam.
- Niall każe przekazać, że kupił już jakiś tam prezent.
- a no spoko. I to już wszystko ?
- no raczej. To do jutra.
- do jutra. Pa.

Może lepiej pójdę powiedzieć dziewczynom i Kubie o tej imprezce. Niech załatwią jakieś prezenty czy coś. Na szczęście wszyscy siedzieli w salonie. Nie będę musiała powtarzać parę razy ; )
- ludziska! Jutro Liam ma urodziny i chłopcy robią imprezę. Ruszać dupy i do sklepu po prezenty- krzyknęłam.
- Będzie impreza ! Juhuuuuu ! - wydarł się Kuba.
- ty bachorze nie pójdziesz.- powiedziała Natalia.
- niestety ten "bachor" ma zaproszenie- powiedziałam, a Natka chyba chciała mnie zabić. Nie będzie mogła się dobrze bawić. ahaha :D
- A ty aby jutro nie wracasz do Polski? - zapytała Dudusia Monika.
- dopiero 30 sierpnia wylatuję - uśmiechnął się hmm. złowieszczo?
- jeszcze dwa dni z tym bachorem- wymamrotała Natalia. Duduś musiał to usłyszeć, bo zaraz się na nią rzucił. A niech się zabiją. o dwóch głupków mniej. Poszłam sobie do kuchni i zrobiłam kolację. Za bardzo głodna nie byłam, więc wypiłam tylko jogurt. Wezmę sobie teraz długąąą kąpiel. Nalałam do wanny wody i zrobiłam takie ładnie pachnące bąble z mydła. Z godzinkę posiedziałam w wannie. Później wyszłam, ubrałam się w piżamę i walnęłam się na łóżko. Skusiło mnie, żebym poczytała hejty na swój temat, więc wzięłam laptopa i weszłam na twittera. W trendsach jest akcja @hejtujemyWeronikęDziewczynęNiallaHorana
Wcisnęłam na to. Dużo tych osób ; /
Twetty ze zdaniami np. " nienawidzę jej! Zabrała mi Nialla", " głupia dziwka! Nie ma kasy to podlizuje się bogatszym i piękniejszym", " Pochodzi z rodziny samobójców! FRAJERKA! " .
Przesadzili. ! Niech oni się nie mieszają w moje sprawy rodzinne. Ciśnienie to mi do Świąt Bożego Narodzenia podnieśli. ahhh. Wdech, wydech. Wdech, wydech. Już mi trochę lepiej. ; /
Odłożyłam laptopa na szafeczkę. Spać mi się chce. ; /
Ułożyłam się na łóżku i odpłynęłam w krainę snu ; D

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak Wam się podoba? Mi nie za bardzo ; /
Ale to szczegół. ; / 
Boli mnie głowa, więc idę się przespać czy coś....
Pozdrawiam i całuję ; **
Nana ; D
PS. Bez obrazy dla Niemek ! Jesteście śliczne ; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz