czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 52. 27 Sierpnia 2012 rok.

O nie spóźnię się. I na dodatek ten ból brzucha ze strachu. Muszę zdążyć na te spotkanie. Muszę. Biegnę ile sił w nogach i.... Nagle się budzę. To tylko sen. To tylko sen. Spojrzałam na zegarek. Jest dopiero 7 rano. Jeszcze trochę pośpię. Wróciłam do wcześniejszej pozycji i próbowałam usnąć, ale na marne. Za dużo emocji, żeby dalej spać. Poleżałam sobie trochę i wstałam. Umyłam się i w ręczniku wróciłam do pokoju. Trzeba wybrać coś bardziej eleganckiego. Hmm. Wszystkie ubrania wylądowały po chwili na łóżku. Nic nie wybrałam. Zawale coś dziewczynom. Natalia ma taką fajną sukienkę. Wchodzę do jej pokoju. Na szczęście mocno śpi. Otworzyłam szafę.
- ile tu rzeczy. - szepnęłam i zaczęłam szukać tego, po co przyszłam. Ładne te buty. Pożyczę je sobie. I jeszcze torebkę. Sukienka się znalazła. I jeszcze parę rzeczy pożyczyłam i wróciłam do swojego pokoju. Ubrałam się w to; http://stylistki.pl/na-spotkanie--dd-298635/ Jeszcze tylko włosy i makijaż. Raz, dwa i byłam gotowa. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie skromne śniadanie. Mama była już w pracy, więc samej się trzeba obsłużyć. Ahhh. Po zjedzeniu śniadania usiadłam sobie na chwilę na kanapę i głośno westchnęłam. Wyjęłam telefon.

Do Niall ; *

wstawaj kociak. Za godzinę [ 10.00] bądź u mnie. Kocham cię !

Odpowiedź przyszła raz dwa.


Od Niall ; *

Obudziłaś mnie, ale też cię kocham. Już wstaje i za godzinę będę. ; **

Swett chłopcyk. Z nim świat jest taki kolorowy. Serce bije o 500 obrotów szybciej. Po prostu kocham tego wariata. Nie wiem co by się stało, gdyby go obok mnie zabrakło. Po prostu śmierć na miejscu. Chyba trochę mi się przysnęło, bo gdy się obudziłam Niall siedział i bawił się moimi włosami.

- która godzina ? - zapytałam i przeciągnęłam się.
- 11.00 . - odpowiedział.
- zbieramy się ! Poprawie tylko makijaż i jedziemy. - powiedziałam i pobiegłam do łazienki. Zrobiłam to co miałam zrobić i szybko do samochodu. Byliśmy na miejscu 20 minut przed czasem. Skierowałam się do kawiarenki, a Niall musiał jeszcze iść do łazienki. Usiadłam sobie przy stoliku i czekałam.
- Hej. - usłyszałam znajomy mi głos.
- część. - powiedziałam.
- wiem, że już sporo czasu minęło, ale chce przeprosić za tamtych debili. - powiedział Nathan.
Ten Nathan z The Wanted.

- nic się nie stało. - powiedziałam.
- A tak w ogóle co tu robisz ? - zapytał.
- jestem umówiona na spotkanie. -odpowiedziałam.
- z tym twoim blondaskiem? - spytał i posmutniał.
- nie. Ale on też tu za chwilę przyjdzie. - odpowiedziałam.
- o wilku mowa. - powiedział i wsunął mi jakąś karteczkę do kieszeni. - do zobaczenia.
- pa. - powiedziałam i sobie poszedł, a Niall najwyraźniej był wkurzony.
- co on chciał ? - zapytał.
-przeprosić. - odpowiedziałam. Nialler usiadł na krzesełku obok. - Ale wiesz, że nie musisz tu siedzieć ze mną.
- wiem. Ale chce. - powiedział i złapał mnie za rękę. Po paru minutach przyszedł ten wysoki pan. Jak się okazało Patrick Flove. Chwilę porozmawialiśmy i musieliśmy iść do jakiegoś studia. Musiałam zaśpiewać jakąś piosenkę. Wybrałam "Wings. - little mix. " po zaśpiewaniu Patrick chwalił mnie, że świetnie śpiewam, mam wspaniały głos i takie tam brednie. Mam przyjść za parę dni do niego. Podobno zna 3 dziewczyny, które też świetnie śpiewają i nasze głosy idealnie do siebie pasują. Fajnie. Poznam nowe osoby.
- kierunek nando's! - krzyknął Nialler.
- jestem strasznie głodna. - powiedziałam i wsiadłam do samochodu. Na miejsce dojechaliśmy w parę minut. Horan grzał jak szalony. Ha ha. Chyba się bał, żebym mu z głodu nie umarła. Weszliśmy, a raczej Ja weszłam, bo Niall biegł jak głupi do restauracji. Usiedliśmy przy stoliku w samym kącie sali.
- co państwo zamawiają? - spytała miła kelnerka.
- Ja poproszę. - wyrwał się Niall. - 2 kubełki ostrych skrzydełek, hamburgera, frytki, średnią pizzę, 2 duże cole i ciastka te co zawsze.
- a dla pani co ? - zapytała.
- sałatkę z kotletem i ziemniakami. I wodę cytrynową  - powiedziałam.
- dobrze. Niedługo przyniosę zamówienie.- powiedziała i uśmiechnęła się do Nialla. Specjalnie udawałam, że tego nie widzę.
- gdzie ty to wszystko zmieścisz ? - zapytałam, gdy tamta panienka sobie poszła.
- tu. - powiedział i wskazał na brzuch.
- a dupa rośnie. - westchnęłam. Trochę pogadaliśmy i kelner przyniósł zamówienia. Na szczęście nie tamta flirciara.
- Smacznego. - powiedział kelner i odszedł. Wzięliśmy się za jedzenie. Nialler zjadł wszystko, to co zamówił szybciej ode mnie. No Ja cie. Tylko on jest taki szybki w tym "zawodzie". Po obiedzie pojechaliśmy do kina.
- horror! - wydarł się Nialler.
- nie. - powiedziałam błagalnym głosem.
- boisz się ? - zapytał.
- nie. Wcale. - odpowiedziałam.
- wiem, że się boisz. Przytule cię i będzie dobrze. - powiedział i zamówił bilety. Kupił jeszcze największy popcorn jaki mieli. Do tego cola rozmiarów XXL. Ja wzięłam sobie najmniejszą jaka była. Oczywiście cały film przesiedziałam patrząc się na tego potwora, który zabrał mnie do kina. Horror skończył się po 21.00. Od razu pojechaliśmy do mnie do domu. Usiedliśmy w salonie i ktoś zaczął pukać do drzwi.
- poczekaj. - powiedziałam i pobiegłam do kuchni. Wzięłam stamtąd  deskę i podbiegłam do drzwi. Horan patrzył na mnie jak na głupią i otworzył drzwi. Już miałam walnąć tę osobę co stała za drzwiami, ale Harry zdążył złapać moją rękę, więc nie dostał.
- zabić mnie chcesz ? - wydarł się.
- to przez niego . - powiedziałam i pokazałam na Nialla, który turlał się z śmiechu po salonie. - zabrał mnie na horror.
- wiem jaki to ból. Wybaczam ci. - powiedział Hazza i poszedł na górę. Zapewne do Moniki.
- nocujesz dziś u mnie. - powiedziałam do Horana i zaciągnęłam go na górę. Umyliśmy się razem, bo bałam się potworów ze ścieków. Więcej na horrory z Niallem nie idę. Przyrzekam. Ubraliśmy się. Znalazłam nawet ubrania blondaska w swojej szafie. Położyliśmy się do mojego wielkiego łóżka i usnęliśmy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I następny rozdział jest :D Cieszę się, że jest Was tak dużo ;P
I będę się cieszyć bardziej, jak będzie Was jeszcze więcej <33
To tak.. W ogródku mam burdel, bo tacie zachciało się altanki :P
Hahahah :D Dziś miałam zebranie w szkole, i mama jest NAWET zadowolona ; )))
Pozdrawiam i całuję Wasze zacne mordy ; D
Nana  = DDD

2 komentarze: