-Dryń, dryń, dryń. - odzywał się mój budzik w telefonie. Zaczęłam ręką "macać" stolik, w poszukiwaniu dzwoniącego gówna. -.-
W końcu go "dopadłam" i wyłączyłam. Przetarłam parę razy oczy i mozolnie
 wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ten oto 
komplet: http://stylistki.pl/oj-tam-oj-tam-p-317238/. Toaleta poranna i z grubsza jestem gotowa. Wzięłam mój 
plecak: http://stylistki.pl/kuffa-plecak--317256/, schowałam do niego jeszcze pieniądze i zeszłam na 
śniadanie. Trzeba zrobić coś szybkiego do jedzenia.  Hmmm. Niech będą 
płatki z mlekiem. Szybko przygotowałam śniadanie i je zjadłam.
- Siema siostra. - przywitał się ze mną Rafał, którego będę musiała odprowadzić do szkoły.
- hej braciszku. - przywitałam się.
- o której dziś kończysz ? - zapytał .
- o 16. A potem idę do studia. - odpowiedziałam.
- aha. - powiedział. Skorzystałam jeszcze z łazienki i postanowiłam 
wyruszyć w drogę do szkoły. Rafał szedł ze mną. Co chwilę wyciągał 
telefon i go chował.  - czemu cały czas wyciągasz i chowasz ten telefon?
 -zapytałam.
- a nie ważne. - odpowiedział.
- ważne. Gadaj. - zachęcałam go.
- o patrz. Moja szkoła. Pa. - krzyknął i pobiegł do środka.
- dziwak. - wyszeptałam i szłam dalej.
- że ja niby dziwak ? - zapytał głos za mną.
- heh. Nie ty Damian. Mój brat to dziwak. - odpowiedziałam. Przytulasek 
na powitanie i dalej szliśmy do szkoły. Fajnie się z nim gada. 
Dowiedziałam się różnych ciekawych rzeczy o nim. Wiem, że Justin Bieber i
 Austin Mahone to jego bracia. Ja opowiedziałam mu o mojej rodzinie, o 
tacie i tak dalej. Dobry z niego słuchacz. : )
Wysłucha, poradzi, przytuli, pocieszy.
- który masz numerek szafki ? - zapytał gdy wchodziliśmy do szkoły.
- numer 269. - odpowiedziałam.
- Zbok. Ha ha ha. - zaśmiał się.
- ta wiem. A ty który masz ? - spytałam.
- 268, a Nicol ma 270. - odpowiedział.
- ale fajnie. To chodźmy. - powiedziałam. Tych szafek jest bardzo dużo. 
Aż za dużo. XD  No jest ich około 700. Ale dobra, spoko. Wyjęłam kartkę,
 żeby sprawdzić co mamy pierwsze. Okazało się, że geografię. Jestem z 
niej cienka. Skierowałam się z Damianem pod klasę. Za niecałe 5 minut 
dzwonek.
- tylko wycisz telefon. - powiedział Damian.
- spoko. - powiedziałam i wyjęłam sprzęt z kieszeni. 3 nowe wiadomości.
Od Nicol
Hej. Gdzie jesteś ?
Do Nicol
Pod klasą.
Od Niall ; *
Powodzenia w szkole.
Do Niall ; *
dziękuje.
Od nieznany numer
 Nie zapomnij dziś przyjść pod big ben o 9.
Do nieznany numer
Na pewno będę.
Wyciszyłam telefon, schowałam go i zaczęliśmy wchodzić do klasy. Zajęłam miejsce w ostatniej ławce przy oknie. Piękne widoki.
- ja tu siedzę. - powiedziała dziewczyna ubrana cała na czarno.
- Sory. Siadaj se. - powiedziałam i wstałam. Zajęłam miejsce koło Nicol, którą dopiero zauważyłam.
- nie zadzieraj aby z tamtą dziewczyną. - ostrzegła mnie.
- a niby czemu ? - zapytałam.
- bo zrobi ci z twojej pięknej mordki placek. - odpowiedziała. - dobra cicho. Nauczycielka idzie.
- dzień dobry. - powiedziała równo klasa.
- dzień dobry. Siadajcie i bierzemy się za temat. - powiedziała 
nauczycielka. I zaczęła się nudna<jak dla mnie> lekcja. Coś tam 
gadała i gadała. Notowałam tylko to co musiałam. Reszta wlatywała jednym
 uchem, a drugim wylatywała.
- to na tyle. Nie zapomnijcie odrobić lekcji. - powiedziała nauczycielka.
- jakich lekcji ? - zapytałam cicho Nicol.
- cała strona 5 w ćwiczeniu. - odpowiedziała również cicho. Zaznaczyłam 
stronę i schowałam książki do torby. Cała klasa wyszła na korytarz. 
Przebiłam się jakoś przez tą hołotę do szafki. Wzięłam pieniądze, 
telefon i dla zmyły torbę. Wymknęłam się ze szkoły i jak najszybciej 
mogłam, biegłam do big bena. Mam 2 minuty. Jeszcze tylko 2 zakręty i 
będę na miejscu. Już blisko, blisko. I jestem na miejscu.
- masz pieniądze ? - zapytał koleś ubrany cały na czarno.
- mam. - odpowiedziałam.
- dawaj. - wyciągnął rękę. Podałam mu pieniądze. Przeliczył, pożegnał 
się i zniknął mi z oczu. I dobrze. Niech już nigdy się nie pojawia. 
Powoli zaczęłam wracać do szkoły.
* z perspektywy Nialla*
Leże sobie przed telewizorem, gdy nagle dzwoni mój telefon. Spojrzałem na numer. To ze szkoły Weroniki. Czym prędzej odebrałem.
*rozmowa Nialla z dyrektorem szkoły*
- dzień dobry.
- dzień dobry. Chciałem poinformować, że Weroniki nie ma na lekcji. Na poprzedniej była.
- jest pan pewien ?
- tak. Na sto procent. Przed chwilą przyszła nauczycielka i mi ty przekazała.
- a może zgubiła się w szkole ?
- mamy kamery na terenie szkoły, sprawdziłem je i gdzieś wychodziła.
- skontaktuje się z nią. Do widzenia.
- do widzenia.
Weronika uciekła ze szkoły ? To nie realne. Zacząłem do niej dzwonić. Nie odbierała. Po chwili przyszedł sms.
Od Wercia ; *
Mam lekcję. Chcesz żeby nauczycielka mi telefon zabrała ? ; *
Do Wercia ; *
Przed chwilą dzwonił do mnie twój dyrektor. Powiedział, że uciekłaś ze szkoły. Masz tam wracać. 
Już jade.
Złapałem kluczyki i pobiegłem do samochodu. Gaz do dechy i po 10 
minutach byłem pod szkołą. Wszedłem do środka. Od razu zauważyłem 
dyrektora, który prowadził Weronikę.
*z perspektywy Weroniki*
Weszłam do szkoły. Od razu złapał mnie dyrektor i zaczął prowadzić do 
gabinetu. Próbowałam się wytłumaczyć, ale on powiedział, że wytłumaczę 
się w gabinecie. Usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się.
- gdzie byłaś ? -  zapytał Niall.
- ja......- chciałam wytłumaczyć, ale dyrektor mi przerwał.
- wszystko wytłumaczysz w gabinecie i bez kary się nie obędzie. - 
powiedział. Niall cały czas szedł za mną. Czułam się, jakbym szła na 
skazanie jakieś.
- wytłumacz teraz, po co uciekłaś. - powiedział Niall, gdy zamknął drzwi gabinetu.
- nie mogę powiedzieć. - co chwilę powtarzałam. W końcu odpuścili.
- przez cały tydzień zostajesz po lekcjach i sprzątasz klasy. - rozkazał
 dyrektor. Powiedziałam "dobrze. Przepraszam" i udałam się w kierunku 
klasy matematycznej. Reszta lekcji minęła powoli i nudno. No może oprócz
 muzyki. Śpiewaliśmy i takie tam. Po lekcjach tak jak miałam nakazane, 
sprzątałam klasy razem z woźnymi. Umówiłam się z Nicolą, żeby na mnie 
czekała w parku. Czekała. Była już 17.30. Musimy iść jeszcze do studia. O
 18 byłyśmy na miejscu.
- co tak późno ? - zapytał Patrick.
- mam karę w szkole. - odpowiedziałam zmęczona.
- i co musisz robić ? - spytała Selena.
- sprzątać klasy po lekcjach. - znowu odpowiedziałam.
- heh. Dobra przebierajcie się. Spróbujemy dziś chociaż trochę nagrać. No ruszać swe piękne dupska. - powiedział Pat.
- ahhh. - westchnęłam. Założyłyśmy fajne ubrania i zaczęło się nagrywanie.
* 3 godziny później *
-Dobra. Na dziś koniec. Odwiozę was do domu. - powiedział Patrick. 
Zgodziłyśmy się. Po jakiś 10 minutach byłam w domu. Umyłam się, zjadłam 
kolację i wzięłam się za lekcję. Takie trudne to nie były. Lekcję 
zajęły mi z godzinę. Spakowałam książki na jutrzejszy dzień i nastawiłam
 budzik na 6.00. Położyłam się w łóżku i zasnęłam. Ten dzień był bardzo 
męczący. ; )
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo nie pisałam ; ** 
Ale wiecie; rajd, wieczorek, i takie tam ; ** 
A wieta, że 30 Czerwca, mój blog będzie miał pół roku ? :) 
Ja mam podjarę, że omom :) 
Chcę coś porobić fajnego na blogu, ale nie wiem co. Jakieś pomysły ? :) 
Może bym dodała jakieś fakty o mnie, żebyście mnie lepiej poznali czy coś ? :> 
Piszcie propozycję, proszę XD 
Jaa sama, taki pusty łeb nic fajnego nie wymyślę  XD 
Kochamm Was !!! : ** <3333 
Całuję itd. ; DD
Wasza Nana ; P 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz