środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 60. 04 Września 2012 rok.

-Dryń, dryń, dryń. - odzywał się mój budzik w telefonie. Zaczęłam ręką "macać" stolik, w poszukiwaniu dzwoniącego gówna. -.-
W końcu go "dopadłam" i wyłączyłam. Przetarłam parę razy oczy i mozolnie wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ten oto komplet: http://stylistki.pl/oj-tam-oj-tam-p-317238/. Toaleta poranna i z grubsza jestem gotowa. Wzięłam mój plecak: http://stylistki.pl/kuffa-plecak--317256/, schowałam do niego jeszcze pieniądze i zeszłam na śniadanie. Trzeba zrobić coś szybkiego do jedzenia.  Hmmm. Niech będą płatki z mlekiem. Szybko przygotowałam śniadanie i je zjadłam.
- Siema siostra. - przywitał się ze mną Rafał, którego będę musiała odprowadzić do szkoły.
- hej braciszku. - przywitałam się.
- o której dziś kończysz ? - zapytał .
- o 16. A potem idę do studia. - odpowiedziałam.
- aha. - powiedział. Skorzystałam jeszcze z łazienki i postanowiłam wyruszyć w drogę do szkoły. Rafał szedł ze mną. Co chwilę wyciągał telefon i go chował.  - czemu cały czas wyciągasz i chowasz ten telefon? -zapytałam.
- a nie ważne. - odpowiedział.
- ważne. Gadaj. - zachęcałam go.
- o patrz. Moja szkoła. Pa. - krzyknął i pobiegł do środka.
- dziwak. - wyszeptałam i szłam dalej.
- że ja niby dziwak ? - zapytał głos za mną.
- heh. Nie ty Damian. Mój brat to dziwak. - odpowiedziałam. Przytulasek na powitanie i dalej szliśmy do szkoły. Fajnie się z nim gada. Dowiedziałam się różnych ciekawych rzeczy o nim. Wiem, że Justin Bieber i Austin Mahone to jego bracia. Ja opowiedziałam mu o mojej rodzinie, o tacie i tak dalej. Dobry z niego słuchacz. : )
Wysłucha, poradzi, przytuli, pocieszy.
- który masz numerek szafki ? - zapytał gdy wchodziliśmy do szkoły.
- numer 269. - odpowiedziałam.
- Zbok. Ha ha ha. - zaśmiał się.
- ta wiem. A ty który masz ? - spytałam.
- 268, a Nicol ma 270. - odpowiedział.
- ale fajnie. To chodźmy. - powiedziałam. Tych szafek jest bardzo dużo. Aż za dużo. XD  No jest ich około 700. Ale dobra, spoko. Wyjęłam kartkę, żeby sprawdzić co mamy pierwsze. Okazało się, że geografię. Jestem z niej cienka. Skierowałam się z Damianem pod klasę. Za niecałe 5 minut dzwonek.
- tylko wycisz telefon. - powiedział Damian.
- spoko. - powiedziałam i wyjęłam sprzęt z kieszeni. 3 nowe wiadomości.

Od Nicol
Hej. Gdzie jesteś ?

Do Nicol
Pod klasą.

Od Niall ; *
Powodzenia w szkole.

Do Niall ; *
dziękuje.

Od nieznany numer
 Nie zapomnij dziś przyjść pod big ben o 9.

Do nieznany numer
Na pewno będę.

Wyciszyłam telefon, schowałam go i zaczęliśmy wchodzić do klasy. Zajęłam miejsce w ostatniej ławce przy oknie. Piękne widoki.
- ja tu siedzę. - powiedziała dziewczyna ubrana cała na czarno.
- Sory. Siadaj se. - powiedziałam i wstałam. Zajęłam miejsce koło Nicol, którą dopiero zauważyłam.
- nie zadzieraj aby z tamtą dziewczyną. - ostrzegła mnie.
- a niby czemu ? - zapytałam.
- bo zrobi ci z twojej pięknej mordki placek. - odpowiedziała. - dobra cicho. Nauczycielka idzie.
- dzień dobry. - powiedziała równo klasa.
- dzień dobry. Siadajcie i bierzemy się za temat. - powiedziała nauczycielka. I zaczęła się nudna<jak dla mnie> lekcja. Coś tam gadała i gadała. Notowałam tylko to co musiałam. Reszta wlatywała jednym uchem, a drugim wylatywała.
- to na tyle. Nie zapomnijcie odrobić lekcji. - powiedziała nauczycielka.
- jakich lekcji ? - zapytałam cicho Nicol.
- cała strona 5 w ćwiczeniu. - odpowiedziała również cicho. Zaznaczyłam stronę i schowałam książki do torby. Cała klasa wyszła na korytarz. Przebiłam się jakoś przez tą hołotę do szafki. Wzięłam pieniądze, telefon i dla zmyły torbę. Wymknęłam się ze szkoły i jak najszybciej mogłam, biegłam do big bena. Mam 2 minuty. Jeszcze tylko 2 zakręty i będę na miejscu. Już blisko, blisko. I jestem na miejscu.
- masz pieniądze ? - zapytał koleś ubrany cały na czarno.
- mam. - odpowiedziałam.
- dawaj. - wyciągnął rękę. Podałam mu pieniądze. Przeliczył, pożegnał się i zniknął mi z oczu. I dobrze. Niech już nigdy się nie pojawia. Powoli zaczęłam wracać do szkoły.

* z perspektywy Nialla*
Leże sobie przed telewizorem, gdy nagle dzwoni mój telefon. Spojrzałem na numer. To ze szkoły Weroniki. Czym prędzej odebrałem.

*rozmowa Nialla z dyrektorem szkoły*
- dzień dobry.
- dzień dobry. Chciałem poinformować, że Weroniki nie ma na lekcji. Na poprzedniej była.
- jest pan pewien ?
- tak. Na sto procent. Przed chwilą przyszła nauczycielka i mi ty przekazała.
- a może zgubiła się w szkole ?
- mamy kamery na terenie szkoły, sprawdziłem je i gdzieś wychodziła.
- skontaktuje się z nią. Do widzenia.
- do widzenia.

Weronika uciekła ze szkoły ? To nie realne. Zacząłem do niej dzwonić. Nie odbierała. Po chwili przyszedł sms.

Od Wercia ; *
Mam lekcję. Chcesz żeby nauczycielka mi telefon zabrała ? ; *

Do Wercia ; *
Przed chwilą dzwonił do mnie twój dyrektor. Powiedział, że uciekłaś ze szkoły. Masz tam wracać.
Już jade.

Złapałem kluczyki i pobiegłem do samochodu. Gaz do dechy i po 10 minutach byłem pod szkołą. Wszedłem do środka. Od razu zauważyłem dyrektora, który prowadził Weronikę.

*z perspektywy Weroniki*
Weszłam do szkoły. Od razu złapał mnie dyrektor i zaczął prowadzić do gabinetu. Próbowałam się wytłumaczyć, ale on powiedział, że wytłumaczę się w gabinecie. Usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się.
- gdzie byłaś ? -  zapytał Niall.
- ja......- chciałam wytłumaczyć, ale dyrektor mi przerwał.
- wszystko wytłumaczysz w gabinecie i bez kary się nie obędzie. - powiedział. Niall cały czas szedł za mną. Czułam się, jakbym szła na skazanie jakieś.
- wytłumacz teraz, po co uciekłaś. - powiedział Niall, gdy zamknął drzwi gabinetu.
- nie mogę powiedzieć. - co chwilę powtarzałam. W końcu odpuścili.
- przez cały tydzień zostajesz po lekcjach i sprzątasz klasy. - rozkazał dyrektor. Powiedziałam "dobrze. Przepraszam" i udałam się w kierunku klasy matematycznej. Reszta lekcji minęła powoli i nudno. No może oprócz muzyki. Śpiewaliśmy i takie tam. Po lekcjach tak jak miałam nakazane, sprzątałam klasy razem z woźnymi. Umówiłam się z Nicolą, żeby na mnie czekała w parku. Czekała. Była już 17.30. Musimy iść jeszcze do studia. O 18 byłyśmy na miejscu.
- co tak późno ? - zapytał Patrick.
- mam karę w szkole. - odpowiedziałam zmęczona.
- i co musisz robić ? - spytała Selena.
- sprzątać klasy po lekcjach. - znowu odpowiedziałam.
- heh. Dobra przebierajcie się. Spróbujemy dziś chociaż trochę nagrać. No ruszać swe piękne dupska. - powiedział Pat.
- ahhh. - westchnęłam. Założyłyśmy fajne ubrania i zaczęło się nagrywanie.

* 3 godziny później *
-Dobra. Na dziś koniec. Odwiozę was do domu. - powiedział Patrick. Zgodziłyśmy się. Po jakiś 10 minutach byłam w domu. Umyłam się, zjadłam kolację i wzięłam się za lekcję. Takie trudne to nie były. Lekcję zajęły mi z godzinę. Spakowałam książki na jutrzejszy dzień i nastawiłam budzik na 6.00. Położyłam się w łóżku i zasnęłam. Ten dzień był bardzo męczący. ; )

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że tak długo nie pisałam ; **
Ale wiecie; rajd, wieczorek, i takie tam ; **
A wieta, że 30 Czerwca, mój blog będzie miał pół roku ? :)
Ja mam podjarę, że omom :)
Chcę coś porobić fajnego na blogu, ale nie wiem co. Jakieś pomysły ? :)
Może bym dodała jakieś fakty o mnie, żebyście mnie lepiej poznali czy coś ? :>
Piszcie propozycję, proszę XD
Jaa sama, taki pusty łeb nic fajnego nie wymyślę  XD
Kochamm Was !!! : ** <3333
Całuję itd. ; DD
Wasza Nana ; P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz