poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 75. 30 Września 2012 rok.

Miłego czytania ;*


Dziś 30 Września. Niall wyjeżdża w trasę po świecie. Te 10 dni mieszkania z nim były cudowne. Oczywiście gdy wróciłam do domu, pierwsze co zrobiłam, to wszystko posprzątałam. Najwięcej było w salonie butelek i puszek od piw. ;/

Kilka paczek od papierosów, ubrania rzucane byle gdzie, a lodówka świeciła pustkami. Pod wieczór poszłam do sklepu zrobić zakupy, które później zajęły wszystkie półki lodówki. Cicho westchnęłam patrząc na pusty dom. Chwilowo bez niego. Ale zostawmy już ten dzień i idźmy dalej. Kolejnego dnia, gdy już wróciłam ze szkoły, na kanapie siedział uśmiechnięty Horan. Zastanawiałam się jak tu wszedł? Klucze pod wycieraczką... Przez te dni nie pokłóciliśmy się ani razu. A było kilka sytuacji. XD
Byłam smutna, gdy pomagałam mu się pakować.
- zobaczymy się w Polsce. Bilety masz już za rezerwowane. Codziennie będę pisał i będziemy rozmawiać przez Skype. - powiedział na jednym oddechu. Zaczęłam płakać. Będzie mi go brakowało. I to bardzo. Codziennie budziłam się obok niego, robiliśmy sobie na wzajem śniadanie. A przez prawie 2 miesiące będziemy rozmawiać tylko na Skype.
- nie płacz kochanie. - powiedział całując mnie w czoło. - jeśli chcesz to nie pojadę. Zostanę. Chłopacy dadzą sobie radę.
- nie, Niall. Masz spełniać swoje marzenia. Rozumiesz to? Nie chce nawet słyszeć, że wracasz tu, bo ci mnie brakuje. Bardzo cię kocham i będę czekać na ten dzień. - powiedziałam.
- też cię bardzo kocham. - wyszeptał mi do ucha, po czym złączył nasze usta w jedność.

*Godzina 19.00, lotnisko*

 - kocham cię! - krzyknęłam, ostatni raz widząc sylwetkę Horana. - kocham cię. - wyszeptałam sama do siebie. Taksówką wróciłam do domu. Położyłam się na kanapie i leżałam. Już bardzo tęskniłam.... Już pragnęłam go znowu zobaczyć... Ale to będzie realne dopiero w Polsce. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać wiadomości.
- Samolot lecący z Londynu do Paryża, rozbił się. Na pokładzie było prawie 100 osób. Wszyscy zginęli. - mówiła kobieta w telewizorze. Tym samolotem lecieli chłopacy. Do oczu napłynęły mi łzy. Wyjęłam szybko telefon i zaczęłam dzwonić do Nialla. Nie odbierał. Po chwili kobieta w telewizji zaczęła ponownie mówić.
- samolotem miał lecieć sławny zespół One Direction, lecz pomylili samoloty i polecieli do Irlandii! - krzyknęła, a ja zaczęłam się cieszyć. Po chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu. To Niall. Szybko odebrałam.

*rozmowa Weroniki z Niallem*

- co tam kochanie?
- o mój boże.
- jestem Niall. Bóg seksu.
- weź nie żartuj kurwa. Samolot, którym mieliście lecieć, rozbił się.
-.....
- Niall?
- mamy szczęście, że pomyliliśmy te samoloty.
- ogromne szczęście. Kocham was debile ;*
- też cię kochamy. Kończę, bo zaraz jest samolot do Paryża. Pa.
- zadzwoń lub napisz sms-a jak dolecicie. Pa.
- ok. Papapa.

Ogromie się ucieszyłam, że pomylili te samoloty. Jak to mówią, głupi ma zawsze szczęście.. Spojrzałam na godzinę. Jest 20, a ja nie wiem co robić. Kilka razy obeszłam dom i wzięłam się za prasowanie ubrań, a następnie zrobiłam sobie kilka kanapek i herbatę. Pozmywałam i wróciłam na kanapę. Włączyłam laptopa. Kilka osób było na fb. Napisała do mnie Victoria. Omomom. Jak ja z nią dawno się nie kontaktowałam.






Cicho westchnęłam wyjmując książki. Na początku odrobiłam lekcję, a potem zaczęłam uczyć się na jutrzejszy sprawdzian z geografii.


*godzinę później*

Nauczona jak nigdy. XD
Z mojego telefonu zaczęła lecieć muzyka.
" Daniel J; (cover) Wrecking Ball  "
Podbiegłam do fotela, na którym znajdował się mój sprzęt. Przykładając go do ucha, odebrałam.

*rozmowa Weroniki z Niallem*

- dolecieliśmy już do Paryża.
- to super.
- co tam robisz?
- właśnie skończyłam się uczyć i chyba zaraz zagram sobie na gitarze. A ty co porabiasz?
- Leże przed telewizorem. I patrzę się jak Louis gania gołego Harrego po pokoju.
- HahahaHahahaHahaha.
- tak. To bardzo śmieszne.
<z kim gadasz ? - ledwo co dosłyszalnym głosem powiedział Zayn>
- z Weroniką.
- ja będę kończyć. Miłej nocy.
- kocham cię! I masz pozdrowienia od chłopaków.
- też ich pozdrów. Kocham was.
- ale mnie najbardziej.
- yhym. To dobranoc.
- słodkich snów, kochanie.

Położyłam telefon na biurku i chwyciłam gitarę. Zaczęłam grać piosenkę, którą się niedawno nauczyłam.

Come on, skinny love, just last the year
Pour a little salt, we were never here
My, my, my, my, my, my, my, my
Staring at the sink of blood and crushed veneer

I told my love to wreck it all
Cut out all the ropes and let me fall
My, my, my, my, my, my, my, my
Right at the moment this order's tall

And I told you to be patient
And I told you to be fine
And I told you to be balanced
And I told you to be kind

And in the morning, I'll be with you
But it will be a different kind
'Cause I'll be holding all the tickets
And you'll be owning all the fines

Come on, skinny love what happened here
Suckle on the hope in lite brassiere
My, my, my, my, my, my, my, my
Sullen load is full, so slow on the split

And I told you to be patient
And I told you to be fine
And I told you to be balanced
And I told you to be kind

And now all your love is wasted
Then who the hell was I?
'Cause now I'm breaking at the bridges
And at the end of all your lies

Who will love you?
Who will fight?
And who will fall far behind?

Come on, skinny love
My, my, my, my, my, my, my, my
My, my, my, my, my, my, my, my

- ehhh. Tak tu pusto. - wyszeptałam sama do siebie, odkładając gitarę na miejsce. Z telefonem w ręce ruszyłam do sypialni, z której wzięłam piżamę, a następnie weszłam do łazienki. Zdjęłam ubrania i położyłam je na pralce. Weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Przezroczysta ciecz spływała po mnie w dół. We włosy wtarłam szampon arbuzowy, a w ciało żel o tym samym zapachu. Wychodząc z pod prysznica, wytarłam się ręcznikiem i wciągnęłam na siebie piżamę. Włosy związałam w kitkę i wróciłam do sypialni. Położyłam się na łóżku, wąchając poduszkę Horana, która przesiąknięta była jego perfumami. Już bardzo za nim tęsknię. I właśnie w takiej pozycji zasnęłam. ;D

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Podoba się ? :P
PISAĆ KOMENTARZE :> Prooooszę !
Następny rozdział będzie dłuższy ;* Zresztą sami zobaczycie ;D
Polecam piosenkę, której tekst wstawiłam wyżej :) Birdy - Skinny Love
Jest taka wolna i spokojna ;)
Wszystkim chłopakom życzę wszystkiego najlepszego :* !! Zdrowia, szczęścia, powodzenia w szkole.. ;p  I czego sobie tam życzycie ;D W końcu dzisiejszy dzień jest waszym świętem :*
Przepraszam jeśli kogoś zawiodłam i za wszystkie błędy ;D
Koocham Was ;* Czekajcie na następny rozdział ;D Może pojawi się w tym tygodniu!! Ale nie objecuje.
Pozdrowionka :** <333
Nana zwana Niką♥ 

4 komentarze:

  1. Next <33 kurde no uzależniłam się XD

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 .Nana - nikt na ciebie nie mówi .
    2. Nika pewnie też nikt !
    3. KURWA PODPISUJ SIĘ JAK NA CIEBIE WSZYSCY MÓWIĄ ! bO OKŁAMUJESZ NAS XD nW JAK ALE TO MA BYĆ PRAWDA XD
    4. PROSZĘ CIĘ PISZ WIĘKSZE LITERKI XD
    5 . kAPUJESZ
    7. ZAUWAŻYŁAŚ ŻE NIE MA 6 .
    8. TERZ SIE ŚMIEJESZ .
    9. beka xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. jesteś dedektywem ?
      2. Nika/Nisia mówi na mnie mój tata !<3
      3. Okłamujesz to ty! Udajesz "koleżaneczkę" a tak na serio każdemu obrabiasz dupę za plecami!
      4. Będę pisać jak będę chciała, boto mój blog.
      5. ...
      7. zauważyłam ciemnoto -.-
      8.nie śmieje się z głupich ludzi .
      9. Nie zadzieraj ze mną kotarska bo się doigrasz !

      Usuń
  3. Czekam na następny <3
    Kocham covery Daniela J <3 !!

    OdpowiedzUsuń