poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 81. 04 Stycznia 2013 rok.



Miłego czytania :33 


Dzień jak dzień. Musiałam wstać, ogarnąć się i coś zjeść. W szkole mam wolne jeszcze przez tydzień.

- lecimy do Irlandii. - powiedział rano Horan.
- i teraz mi to mówisz? - zapytałam. - na ile dni?
- 4. - odpowiedział. - pakuj się i weź jakąś sukienkę.
Puścił do mnie oczko i odprowadził wzrokiem aż do drzwi. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować jakieś ładniejsze ubrania.
- o której lecimy ? - krzyknęłam pakując ostatnie rzeczy.
- za 3 godziny! - odpowiedział. Zniosłam walizkę na dół i usiadłam na kanapie, tuż obok Horana.
- wiesz co? - zapytałam.
- co tam ? - zadał pytanie.
- gupi jesteś. - Wytknęłam mu język, przytulając się do niego.
- też cię kocham. - wyszeptał. Po godzinie oglądania jakiegoś filmu, zamówiliśmy taksówkę, która podwiozła nas na lotnisko. ;)
I znowu to co zawsze. Odprawa, samolot i to, że znowu będę się tak cholernie bać. Próbowałam się uspokoić. Wsiedliśmy do samolotu i zajęliśmy swoje miejsca.
- tak bardzo się boisz ? - wyszeptał Niall.
- tak. - powiedziałam. Chłopak momentalnie objął mnie ramieniem i przytulił do siebie. Ucałował w czoło i wyszeptał krótkie " przecież będzie dobrze, słoneczko." Uśmiechnęłam się i zapięłam pasy, ponieważ zaraz mamy startować. Usnąć nie mogłam. Miałam jakieś złe przeczucia. Do Irlandii powinniśmy lecieć jakieś 30 minut, a lecimy już ponad 2 godziny. Horan spał, więc o nic zapytać nie mogłam. Nagle z głośników wydobył się jakiś głos.
- proszę nie panikować i zapiąć pasy! Mamy małe problemy z lądowaniem.! - powiedział pan, który tym wszystkim steruje.
- Niall. Niall. - zaczęłam wołać i pukać go z łzami w oczach.
- co się stało? - Spytał ledwo co przytomny.
- zapnij pasy. Są problemy z lądowaniem. - wyszeptałam, a po moim policzku spłynęła łza, którą Horan wytarł kciukiem. Przytulił mnie do siebie. Baliśmy się... I to bardzo. Czy tak skończy się nasze życie? W tak okrutny sposób?
- sytuacja opanowana! Wylądowaliśmy na lotnisku w Paryżu! - powiedziała stewardessa.
- w Paryżu? Przecież mieliśmy lecieć do Irlandii! - krzyknęłam.
- niespodzianka. Witaj w Paryżu. - wyszeptał. Pociągnął mnie za rękę po bagaże i ruszyliśmy w stronę postoju taksówek.
- czemu mnie tu zabrałeś ? - zapytałam gdy jechaliśmy do hotelu.
- dowiesz się później. - odpowiedział, dając mi buziaka. Taksówka zatrzymała się pod pięknym, dużym hotelem. Złapałam Nialla za rękę, a drugą ręką ciągnęłam walizkę. W środku było jeszcze piękniej <3
Mieliśmy wynajęty apartament nr. 18.
- Ubierz sukienkę. O 19.00 jedziemy.-powiedział. - i nie pytaj gdzie.
No więc miałam niecałe 2 godziny. Wyjęłam z walizki sukienkę i skierowałam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i założyłam ubranie. Wyjęłam kosmetyki i zaczęłam się malować. Byłam gotowa w godzinę. Założyłam szpilki i zaczęłam pakować do torebki potrzebne rzeczy.
- Niall. Nie widziałeś mojego telefonu? - zapytałam lecz nikt mi nie odpowiadał. Rozejrzałam się po całym mieszkaniu, a w salonie były dwie kartki. Na jednej był list, a na drugiej informacje jak gdzieś dojść.
" Kochanie!
Obok masz wskazówki jak dojść do pewnego miejsca. Na miejscu będzie pewna osoba, która zaprowadzi cię dalej. Kocham Cię <3
Twój Nialler xx "
Dokładnie przeczytałam wszystkie wskazówki. Założyłam kurtkę i zamykając drzwi, ruszyłam w drogę. Po około 20 minutach, skończyły mi się wskazówki. Stałam obok wielkiego wieżowca. Ku mnie zbliżała się starsza kobieta.
- pani jest dziewczyną pana Nialla Horana ? - zapytała.
- tak. - odpowiedziałam.
- poprowadzę panią dalej. - powiedziała. Weszłyśmy do budynku i skierowałyśmy się do windy. Pani wcisnęła ostatnie piętro. Wysiadłyśmy i ustałyśmy obok schodów w górę.
- idź w górę i skręć w prawo. - powiedziała. Pożegnałam się i ruszyłam we wskazanym kierunku.
- halo? - wyszeptałam, będąc na dachu budynku. Już miałam wracać, ale dwie dobrze znajome mi ręce, odwróciły mnie przodem do siebie.
- wszystkiego najlepszego kochanie. - wyszeptał mi do ucha. O mój boże! Zapomniałam. Mam dziś 19 urodziny! Rozejrzałam się wokół. Wszędzie były świeczki i płatki róż, na środku stolik, a na nim kilka potraw i wino.
- dziękuje. - wyszeptałam ze łzami w oczach. Rękoma oplotłam szyję chłopaka i przyciągnęłam bliżej siebie. Długi pocałunek, a następnie wtuliłam się w niego. Nagle zaczęła lecieć bardzo wolna muzyka. Poruszaliśmy się w jej rytmie. Po kilku minutach Horan pociągnął mnie za rękę do stolika. Odsunął mi krzesełko, a gdy na nie usiadłam, przysunął do stolika. Usiadł naprzeciwko mnie. Po zjedzonej romantycznej kolacji, zaczęliśmy rozmawiać.
- ej. Telefon mi zginął. - powiedziałam w pewnym momencie. Chłopak wyjął go z kieszeni i podał mi. No tak. Jego plan żeby mi się nie przypomniało o urodzinach. 50 SMS-ów z życzeniami.
- mam dla ciebie prezent.
- nic nie przyjmuje.
Chłopak i tak nie posłuchał. Wstał, a po chwili wrócił z wielkim misiem.
- gdy ja będę w trasie, a ty będziesz za mną tęsknić, przytul go. - powiedział stawiając go obok mnie. Wstałam i przytuliłam najpierw Horana, a potem misia. Był śliczny i taki gigantyczny. *.*
- dziękuje. - wyszeptałam. - jesteś najwspanialszym chłopakiem pod słońcem.
- moim słońcem jesteś ty. - powiedział. - zimno się robi. Lepiej lećmy już do mieszkania.
Założył jakby plecak na plecy. W mgnieniu oka złapał misia, mnie i zeskoczył z dachu. Zaczęłam piszczeć. Drzeć mordę. Horan krzyczał żebym się uspokoiła. Rozłożył się spadochron i leciało się wolniej. Przyrzekam, że jak będziemy tam na dole, to go zabije.!
- jesteś idiotą! Na zawał bym padła!- mówiłam całą drogę do hotelu. Niall nie przerywał mi ani razu. Moja złość go śmieszyła.
- Oj nie bulwersuj się. - wyszeptał, gdy siedzieliśmy na kanapie.
- nigdy więcej takich skoków. Kumasz ? - powiedziałam.
- dobrze. - powiedział, całując moje czoło i przytulając się do mnie. Dałam mu całusa i skierowałam się do łazienki. Wzięłam długi prysznic, po czym zawinięta w ręcznik poszłam po piżamy. Horan widząc mnie w takim odzieniu, zagwizdał. Zbliżał się ku mnie. Gdy podnosiłam wzrok z podłogi, na jego twarz, zauważyłam, że jego "przyjaciel" ustał.
- jesteś taka seksowna.- wyszeptał, lekko przygryzając moje prawe ucho. Po całym ciele rozchodziły się przyjemne dreszcze. Chłopak w końcu znalazł moje usta i zaczęliśmy się namiętnie całować. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył na łóżko i usiadł na mnie okrakiem. Zaczął całować moją szyję i zjeżdżał coraz to niżej. Natomiast ja walczyłam z jego paskiem i spodniami, które po kilku sekundach leżały gdzieś w koncie, gdzie po chwili trafiły tam bokserki, koszulka i ręcznik. Horan pieścił moje nagie ciało. Delikatnie je dotykał i całował. Jego przyjaciel zaczął we mnie brutalnie wchodzić.
- Niall! Niall! - krzyczałam i sapałam. Ciągnęłam jego blond włosy. Chłopak szybko się zmęczył, ale nie przestawał.
- jeszcze 2 pchnięcia. - wyszeptał i po chwili rzucił się obok mnie na łóżko. - jesteś cudowna. - powiedział, całując moje spocone od tak wielkiego wysiłku czoło. Wtuliłam się w jego nagi tors i usnęłam. Horan to bóg seksu...

*4 dni później*

Te cztery dni były najcudowniejszymi w moim życiu. Codziennie chodziliśmy na spacery, zakupy. Odwiedzaliśmy miejsca, w Których jeszcze nie byliśmy. Było po prostu PER-FECT! Spotkaliśmy się nawet z kuzynem Nialla. Miły 25-latek. Ma na imię Spencer. ;D
Już dziś musimy wracać do Londynu. I znowu będę się bać lecieć tym cholernym samolotem. ;/
Ale jakoś to przeżyje...

****

o godzinie 22.30 wylądowaliśmy w Londynie. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu. Gdy tam dotarliśmy od razu położyliśmy się spać. Za kilka dni znowu do szkoły. Ehhh.
- dobranoc. - wyszeptałam do Horana, lecz on już spał. Przekręciłam się na drugi bok i po kilku minutach, usnęłam.

--------------------------------------------------------------------------------
Rozdział napisany ^^
Przed chwilą wróciłam ze szpitala od taty i brata :**
Teraz idę pobiegać :3
Pozostało już tylko 19 rozdziałów do napisania :*
Kocham Was, pozdrawiam itp. itd. ;*
Papapapapapa ♥ / Nika♥ 

3 komentarze:

  1. 1.Rozdział jak zwykle super <33
    2.Co się stało z twoim bratem i tata ? :o
    3.Szkoda że niedługo koniec ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tata ma zapalenie płuc, ale jutro CHYBA wychodzi ;*
      A brat ma coś z głową i cały czas robią mu badania. ;/ Wczoraj musieli pobrać mu próbkę z kręgosłupa i nie mógł się ruszać, ale już jest okey ;* :) / Nika♥

      Usuń
  2. weź w następnym rdziale pojedź ostro z seksem . napisz rodział zbyt seksowny od lat 15 xD < sama mam 12 ale co tam >
    mówie ci będzie z 1000000 tys komów. bogini seksu aahhahaha

    OdpowiedzUsuń